PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Zaburzony? rodzic...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Czy wasz rodzic jest dwulicowy?

Np. Jeśli np. macie ponastawiane szklanki w pokoju a ten dostaje furii i mówi, że wy***** je przez okno a sam ma barłóg w szafie i nie ma zamiaru posprzątać.

Czepia się, że skarpety leżą na podłodze a sam rzuca swoje pod stół i to na dodatek śmierdzące.

Albo bardzo łatwo wpada w furię ale jeśli on pyta się o jakieś głupkowate rzeczy i odpowiedzieć mu głośniej lub z pretensją to wyzywa od nerwusow.

Czy to jakieś zab. osobowości?
Ja sądzę, że każdy rodzic lub większość ma takie "zboczenie".

Moim zdaniem większość obecnych tu fobików to ofiary ambicji rodziców, które to sobie ci ostatni uświadamiają, lub nie. W sytuacji jaką opisujesz najwyraźniej rodzic jedynie uważając, że tak trzeba, strofuje Cię, gdyż zapewne jego strofowano w ten sam sposób. Jest to rodzaj wychowania bez zastanowienia się, kiedy ktoś nie dostrzega własnych wad, a jedynie powtarza mądrzejsze lub mniej mądre formułki, których nauczył się od innych. Ton jakim się ktoś posługuje, czyli autorytarny, podkreśla chyba ukryty strach, że ktoś mógłby (w tym przypadku dziecko) nie posłuchać. Czują się więc w obowiązku nakrzyczeć, gdyż sami nie są pewni swoich racji, z prostej przyczyny - nie zastanawiają się nad tym czy to o czym mówią ma jakikolwiek sens. Dla nich najwyraźniej są to tylko puste słowa, bo gdyby coś to dla nich znaczyło, to mieliby porządek w szafie.

Gość

...
Właśnie, to jest wkurzające. Jakby sami byli ideałami...
jak masz zaburzenia psych, to nie spodziewaj sie ze twoi rodzice sa okazami zdrowia
Kupiec napisał(a):Czy to jakieś zab. osobowości?
Moim zdaniem tak.
Cytat:jak masz zaburzenia psych, to nie spodziewaj sie ze twoi rodzice sa okazami zdrowia
Oprócz mnie, nikt psychiczny nie był. :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:

Stary był kiedyś uległy, pierdołowaty, gadał cicho, nieśmiały - matka opowiada. Nie wiem czego ale doznał jakieś przemiany, że jest choleryczny, u+:Ikony bluzgi pierd:, furiant, wszystkich by po kątach rozstawiał...

Może to skutek popijania....

Cytat:[ulicowy? ... <to chyba raczej w ten sposób, że nie powie wprost co myśli, czasami, dopiero później, być może przez przypadek>
Właśnie nie widziałem jakim słowem nazwać tego typu zachowanie więc wpisałem dwulicowy :Stan - Różne - Zaskoczony:ops:
a zaburzenia psych z nieba ci spadly..
Praktycznie większość schizofreników nie miała w rodzinie schizofreników i innych schorzeń psychiatrycznych :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko:
nie miala stwierdzonych. w polsce nie chodzi sie do psychiatry, gdy sie nie ma choroby. w naszej mentalnosci zaburzenie psych to cecha charakteru.

zaloze sie, ze w rodzinach schizofrenikow jest cala masa osobowosci schizoidalnych, schizotypowych czy ludzi z zaburzeniami lekowymi czy afektywnymi.

te same geny, te same srodowisko. wedlug mnie, jest bardzo male prawdopodobienstwo,ze cala rodzina jest 'czysta'.
A furiat nie jest słaby? (to tylko refleksja po przeczytaniu fragmentu, jak znajdę więcej czasu, to poczytam więcej). Tak samo kto kto się tak zachowuje stabilny emocjonalnie nie jest - znaczy ma zaburzenia, więc nie Ty pierwszy w rodzinie. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Babce można przypasować schizoidalność lub schizotypię. Bała się wychodzić z domu bo ludzie coś tam... albo, że ludzie o nie mówią albo sama bała się mieszkać w domu. Jednak nie wiem czy rzeczywiście ludzie jej zaszkodzili i miała uraz do nich czy myśli jednak można uznać za urojone...

Do matki pasuje schizoidalność bo nie spotyka się z ludźmi oprócz jednej osoby z, którą widzi się raz na miesiąc...

Do mnie pasuje schizoidalność lub bardziej schizotypia do tego mam objawy aspergerowe więc może pójdę po diagnostykę w kierunku ZA...
Kupiec napisał(a):Stary był kiedyś uległy, pierdołowaty, gadał cicho, nieśmiały - matka opowiada. Nie wiem czego ale doznał jakieś przemiany, że jest choleryczny, u+:Ikony bluzgi pierd:, furiant, wszystkich by po kątach rozstawiał...
Może musi odreagować te lata uległości. Też tak czasem czuję. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Tyle czasu byłem cichy i nieśmiały, że czasem mam ochotę rozpętać burzę bez powodu. Tylko dlatego, że mogę. Poza tym już nie pierwszy raz czytam o podobnej przemianie. Wygląda na to, że łatwiej zmienić się z fajtłapy w furiata i chama niż w człowieka spokojnego i zrównoważonego.
a dla mnie dziwna jest zmiana mojego ojca. wczesniej był tym który tylko prawi kazania, uczy, był spokojny nie przeklinał. moze to kryzys wieku sredniego, ale zaczął dostawać "białej gorączki", po prostu wpada w szał, jest bardzo agresywny i nic nie mowi, wiecej robi. a robi dla mnie źle. kiedys było lepiej bo moglismy sobie pogadać, wytłumaczyć.
Rodzice często sobie nie radzą, i dopiero na dzieciach mogą sobie odbić. Wtedy to dzieci są te złe, i to one mają tyle wad, a rodzic nie może wytrzymać. To się ciągnie z pokolenia na pokolenie. Niektórzy szczęśliwie się z tego wyłamują, ale to oznacza zerwanie tych toksycznych więzi z rodzicami.
moze by zmienic temat na zaburzony rodzic?
O jeszcze stary furii dostaje jak gada z kimś przez telefon a ta druga osoba coś je... tylko, że on sam tak robi.
Cała rodzina ze strony mamy jest normalna, wszyscy mają rodziny, mieszkania, pracują i się dobrze traktują. Cała rodzina ojca wymarła, a więc zrobiła najlepsze, co mogła, on się ostał jako jedyny reprezentant działający ze zdwojoną siłą. Nie pamiętam dobrze jego rodzeństwa, ale wszystkie sytuacje, które pamiętam były negatywne... Jego siostra szukała mnie podstępem wśród innych dzieci i chciała mi coś zrobić, wywaliła mnie i mamę z domu, rozkazywała, np. jako mała dziewczynka miałam ją odprowadzić do samochodu i wpadła w furię, gdy nie chciałam. Także od razu widać skąd to się wzięło. Jeśli będę miała robić komuś krzywdę, to tylko sobie.

A co do takich zachowań - u mnie to codzienność.
Właśnie, że mam burdel, ale ojciec nie patrzy, że sam ma większy, naśmiecone petami, buciorami itd. Lub że nie pozmywałam w kuchni, ale jak pozmywam, to w sekundę jest syf, który on robi. Krytykuje też za oglądanie tv, że mózgi nam wyżre (podczas 2h programu na tydzień), a sam się gapi całymi dniami. Potrafi też wyłączyć lub przyciszyć telewizor tak, że nic nie słychać, bo my oglądamy, a on teraz nie ma ochoty.

I masa innych zachowań, mama rozmawia z kimś przez telefon i pyta o coś 'jaki?', a on drze się 'sraki'. Dopowiada do rozmowy, jakby on ją prowadził. Krytykuje w trakcie rozmowy za to o czym się mówi, nakazuje już skończyć itd :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Wszyscy mu wszystko gubią, o małą rzecz zwyzywa tak, że kiedyś jak będę mieć siłę, to to nagram i zgłoszę na policję, bo to pod zastraszanie podchodzi. Uważam, że jest mocno nienormalny i nikt nie powinien z nim mieszkać, momentami mam wrażenie, że spełni swoje groźby.
to jak moj dziadek. wszyscy mają nasrane. :Różne - Koopa: go wszystko obchodzi. on wszystko robi najlepiej, a jak mu się to powie to odbiera to jako atak i jeszcze bardziej wyzywa a sam skonczyl podstawówke. kuwa, ale mam rodzine. podobą do wszystkich, ale życ sie tu nie da.
anikk, tak jak teraz opowiadasz, to przypomina mi się, jakie u mnie były jazdy w domu. Co się działo między rodzicami, i o co ja(my) byliśmy zawsze obwiniani. Wszystko co zginęło, to my(dzieci), albo matka. Potem jazdy matki na ojca, mszczenie się. A ja(my) w środku, rykoszetem dostający, a czasami wprost.

To dziwne, ale większość tych rzeczy nie pamiętam. Zwłaszcza tych najgorszych, które sobie tylko czasami przypominam.