PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Lek- problem
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Od dokładnie miesiąca i tygodnia biorę raz dziennie lek o nazwie Arkteis (paroksetyna). Na początku miałam skutki uboczne, potem jakoś osłabły. Niedawno miałam wizytę u psychiatry i próbowała mi wmówić że lek pomógł mi przy maturze, a ja wiem że nie. W końcu z bezsilności zgodziłam sie z nią i przepisała mi kolejne opakowanie tego samego leku. A ja nie widzę żadnej poprawy, ostatnio tylko nasilają się nudności i już z tydzień z rzędu mam niezbyt dobry humor, a nigdy nie występowało to tak długo. I w związku z tym mam pytanie- brać dalej lek i czekać aż wystąpi poprawa (bo być może minęło jeszcze za mało czasu) czy zmienić pscyhiatre?
Nikt nie pomoże?
brać tak do 2 miesięcy max, jak nic nie pomoże to zmienić, ale jesli masz zły humor tzn że pomagają : > potem sie to unormuje (no chyba ze przed braniem lekow tez mialas zly humor no to zbyt małe dawki)

gośćx

Swoją drogą tego arkteisu się przełykać nie da bo ma taką beznadziejną konsystencję,
raz mi go aptekarka wydała bo akurat nie mieli parogenu.
Pobierz jeszcze z ten miesiąc jak mówi chudy i jak dalej nie będzie zmian to chyba trzeba zmienić lek ( albo psychiatrę ).
Przepraszam za semi-offtop, ale chyba psychiatrę trzeba zmieniać częściej niż leki. (no, przynajmniej aż się znajdzie tego odpowiedniego)
Dzięki za odpowiedzi :Stan - Uśmiecha się: Zrobię tak jak radzicie, jeszcze przez ok. miesiąc będe brała ten lek, a jak nic się nie zmieni to spróbuję przerzucić się na inny, równocześnie zmieniając lekarza.

Nie wiem czy to sprawka leku, ale moje sny są jakieś takie bardzo dziwne i rzeczywiste, że czasami po przebudzeniu się nie wiem czy to zdarzyło się naprawdę czy nie :Stan - Uśmiecha się:

PoCo- bo Arkteisu nie łyka się tak normalnie. Na ulotce jest nawet napisane żeby razem z jedzeniem go brać i idzie gładko. Po zetknięciu z wodą cały się rozpuszcza i powstaje naprawdę niezłe paskudztwo :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
hardkorowe sny? też to mam, całkiem normalne : > ja to nawet polubiłem, bo potem mam co opowiadać :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
jakis czas, oprócz fluoksetyny biorę mirtazapinę- na sen. Sny są rewelacyjne, śpię jak kamień, a dodatkowo to antydepresant. ostatnio zmniejszam dawkę tego leku, ponieważ nie mogę sie dobudzić i czuję sie zmęczona. dzisiejszy poranek świadczy chyba o tym ,że najwyższy czas skończyć z mirtorem. przespałam budzik, jak już otworzyłam oczy nie dałam rady sie podnieść, dopiero teraz mocna kawa może postawi mnie na nogi