PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: FS refleksje - choroba psychiczna czy zaburzenie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Nie mogę znaleźć jednoznacznej odpowiedzi w necie, czy FS to choroba psychiczna czy jakieś zaburzenie? Skoro ktos ma FS, jest tego świadomy i jest wstanie samemu się zmobilizować do lekarza to nie można go chyba porównywać do kogoś, kto siedzi w psychiatryku i wydaje mu się, ze rozmawia z kosmitami? W końcu fobicy społeczni to ludzie chorzy psychicznie czy po prostu "upośledzeni" społecznie, ale jakby nie patrzeć to normalni ludzie? Bo przecież kończymy studia, pracujemy, uprawiamy sport, podrywamy laski a przy okazji boimy się spytać kogoś która godzina :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Zmieniłam tytuł wątku na bardziej zrozumiały.

Sugar
Moim zdaniem jednak choroba psychiczna, a zaburzenie to np. bezsenność też siedzi w głowie ale jednak to raczej nie jest choroba psych. ale nie jestem pewien :Stan - Uśmiecha się:
Oczywiście, że zaburzenie.

Cytat:Moim zdaniem jednak choroba psychiczna, a zaburzenie to np. bezsenność
Bezsenność jako taka nie jest zaburzeniem psychicznym, co najwyżej może być efektem takowego.
Zaburzenie. Ale zaburzenie też można nazwać dolegliwością, chorobą.
To ja już nie wiem. Jesteśmy w końcu wariatami czy raczej normalnymi ludźmi z pewnymi komplikacjami psychicznymi?
Zalezy kto z nas :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko:
Sama fobia wariata nie czyni ; )
rewolucjonista, należałoby zacząć od tego, kto to jest wariat. Znaczenie bywa nieco zmienne z powodu tego, że słowo to występuje chyba tylko w języku potocznym.
http://sjp.pwn.pl/szukaj/wariat
1. pot. «osoba chora psychicznie»
2. pot. «osoba postępująca nieobliczalnie lub bezsensownie»
Mi się wydaje że obie te definicje należy wziąc pod uwagę. Wiecie w ogóle skąd się wzięła idea, żeby załozyć taki temat? Słyszałem kiedyś, że Kościół może unieważnić małzeństwo, gdy na przykład jedno z małżonków zatai przed slubem chorobę psychiczną. I tak sobie myślę, że jakbym "zapomniał" powiedzieć przyszłej żonie, że mam FS (czy tam miałem) to będzie to oszustwo?
Gdybyś miał brać ślub, to chyba wypadałoby powiedzieć o wszelkich fobiach, żeby partnerka nie dziwiła się, że wariujesz w niektórych sytuacjach :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Nie wiem, czy można dostać rozwód z powodu zatajenia fs, ale mocno w to wątpię. Fobie nie są zaliczane do chorób psychicznych.
Hehe, jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić, jak mężczyzna mówi dziewczynie że boi się ludzi :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Fobia to raczej zaburzenie, ale ja jakoś zawsze gdy myślę o niej to traktuje ją jako chorobę.

@rewolucjonista
W czym trudność? Zresztą chyba lepiej by wiedziała co się dzieje, niż myślała ,że jakieś Twoje dziwne zachowania to tylko kaprysy.
Ciastkovic napisał(a):Fobia to raczej zaburzenie, ale ja jakoś zawsze gdy myślę o niej to traktuje ją jako chorobę.

@rewolucjonista
W czym trudność? Zresztą chyba lepiej by wiedziała co się dzieje, niż myślała ,że jakieś Twoje dziwne zachowania to tylko kaprysy.

Ale laski zawsze leciały na to, że mówiły że jestem wyjątkowy, indywidualista, uroczo niesmiały itd. hehehe Wolę chyba zostać uznany za dziwaka niż przyznac się do fobii.
Tylko ja nie myślę o "laskach" tylko o osobie z którą będziesz związać się na stałe (zgroza! :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: ). Możesz zostać przez Nią odrzucony bo wolisz zgrywać indywidualistę ze swoimi kaprysami niż przyznać się do słabości.
Pewnie masz rację. Ale bardziej liczę, że wyzdrowieje :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
rewolucjonista napisał(a):bardziej liczę, że wyzdrowieje :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

nie boisz się, że stracisz na uroku?
przemyśl to jeszcze :Stan - Uśmiecha się - LOL:

A tak serio, rewolucjonista pisałeś kiedyś, że nie wierzysz w prawdziwą miłość, pewnie dlatego nie wierzysz też, że ktoś mógłby Cię potraktować serio i łącznie z Twoją fobią (jakkolwiek życzę oczywiście zdrowia). Na udawankach daleko nie ujedziesz, możesz wiele stracić też, może nawet to co najważniejsze.
Hehe a co mi po uroku, jak ja muszę się nauczyc normalnie odbierać świat. W takie prawdziwe love story to nie wierzę, ale jeszcze mam wiarę w jakieś takie poważne zauroczenie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: z tym małżeństwem to tak sobie gdybam :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Najbardziej mnie interesuje czym to FS jest. No bo chyba poczytalni jestesmy póki co?
obojetnie ktorej powiedzialem ze sie czegos boje albo mam chorobe psychiczna to uciekaly wiec lepiej zatajac :Stan - Uśmiecha się - LOL:
rewolucjonista napisał(a):Mi się wydaje że obie te definicje należy wziąc pod uwagę. Wiecie w ogóle skąd się wzięła idea, żeby załozyć taki temat? Słyszałem kiedyś, że Kościół może unieważnić małzeństwo, gdy na przykład jedno z małżonków zatai przed slubem chorobę psychiczną. I tak sobie myślę, że jakbym "zapomniał" powiedzieć przyszłej żonie, że mam FS (czy tam miałem) to będzie to oszustwo?

Fobia to nie choroba psychiczna, wiem to od lekarza-a więc nie może być powodem unieważnienia małżeństwa. Ale, czy brak szczerości wobec ukochanej osoby dobrze wróży na wspólną pszyszłość ?
:Stan - Niezadowolony - Płacze:
Tak sobie myślę, że przyznać się do FS to dobry motyw wtedy, jak sie będzie chciało zerwać :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Gość

będziesz miał "suprajsa" jak Ci się trafi nadopiekuńcza.
Lepszego"suprajsa" niż FS to chyba nie można mieć :-)
Można.
Nie ważne, jak to się nazywa, ważne, że to jedno wielkie łajno.
Poczytalni jesteśmy, mamy świadomość swoich lęków (i tego, że są/bywają irracjonalne). Definicje w tym wszystkim są chyba mało istotnie.

Rewolucjonisto, wydaje mi się, że nie tylko z powodu choroby psychicznej można unieważnić małżeństwo. Nie można również ukrywać przed przyszłym małżonkiem istotnych faktów, które będą miały wpływ na przyszłe wspólne życie (np. bezpłodności). Fobia (zwłaszcza silna) bez wątpienia, do takich ważnych faktów należy. Partner powinien wiedzieć, że możemy mieć problemy z odnalezieniem się w pracy, załatwianiem spraw w urzędzie lub prowadzeniem "normalnego" życia towarzyskiego. Myślę, że takie sprawy załatwia się indywidualnie, nie za pomocą listy "przypadłości zakazanych" ; ) Fobia fobii nierówna, jedna osoba może mieć problem z przemawianiem w dużej grupie, inna z wyjściem do sklepu po bułki :]
Mysza napisał(a):Definicje w tym wszystkim są chyba mało istotnie.
Mam podobne zdanie.
Mysza napisał(a):Fobia fobii nierówna, jedna osoba może mieć problem z przemawianiem w dużej grupie, inna z wyjściem do sklepu po bułki :]
Tez prawda. Szczerze mówiąc traktuję kategorie tj. "fobia społeczna" jako dość pojemny worek do którego wrzucić można bardzo rożnych ludzi z różnymi problemami (i pewnie różnymi przyczynami tych problemów).
Stron: 1 2