PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Fobik nauczycielem?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
No właśnie, kocham dzieci, pracowałam w kilku ośrodkach i radziłam sobie uważam że nawet bardzo dobrze (myślałam, że będzie gorzej) natomiast boje się strasznie wystąpień na apelach a i muszę zaznaczyć, ze biorę cały czas leki i jak tu pogodzić coś co się kocha z czymś nad czym nie mam kontroli czyli fobią? a może powinnam zrezygnować z tego zawodu? Czy fobik może być dobrym nauczycielem? Nie wiem co mam ze sobą począć...
...
a nie idzie się jakos z tych apeli wymigać?
Revenantos napisał(a):a nie idzie się jakos z tych apeli wymigać?

Obecnie nie pracuję wychowuje dziecko hmmm co do apeli to wykręcałam się zawsze i przy każdej okazji wątpię czy mi ten stres minie ponieważ nawet leki czasami nie pomagają a studiując bo ciągle się dokształcam mam strasznego stresa przed wystąpieniami prezentacjami a to część mojego zawodu. Raz jest lepiej i radzę sobie z objawami innym razem tak źle ze już gorzej być nie może
w każdym razie uważam że z powodu takiej drobnostki jak apele nie powinnas (dziwne uczucie pisać na "ty" do nauczycielki ale tak się przyjęło w internecie) rezygnować z pracy którą lubisz. Chciałoby się gromko zakrzyknąć: "walcz z tym!" ale moim zdaniem jest to hasełko przereklamowane więc proponuję system 1/2, jakiego sam używałem na lekcjach WFu, czyli - jeden apel wymówka, drugi apel zacisnąc zęby i przetrwać, trzeci wymówka, czwarty znowu być i przeczekać itd.
Revenantos napisał(a):w każdym razie uważam że z powodu takiej drobnostki jak apele nie powinnas (dziwne uczucie pisać na "ty" do nauczycielki ale tak się przyjęło w internecie) rezygnować z pracy którą lubisz. Chciałoby się gromko zakrzyknąć: "walcz z tym!" ale moim zdaniem jest to hasełko przereklamowane więc proponuję system 1/2, jakiego sam używałem na lekcjach WFu, czyli - jeden apel wymówka, drugi apel zacisnąc zęby i przetrwać, trzeci wymówka, czwarty znowu być i przeczekać itd.

eee tam, nauczyciel też człowiek :Stan - Uśmiecha się: jestem bardzo pozytywnie zaskoczona ponieważ byłam nastawiona na baty a otrzymałam wsparcie, dzięki :Stan - Uśmiecha się:
Jestem nauczycielką 15 lat. Gdybym miała dzisiaj możliwość wyboru studiów nigdy bym nie zdecydowała się na kierunek nauczycielski. Fobicy nie nadają się do zawodów, w których dużą rolę odgrywają relacje międzyludzkie, bo my odczuwamy silny lęk właśnie w relacjach z ludźmi, to się odbija na zdrowiu psychicznym. Mnie dużo wysiłku, płaczu, bezsennych nocy kosztowały problemy z ludźmi. Ale też dużo pracy włożyłam takiej merytorycznej, bo wiedziałam, że skoro z nawiązywania kontaktów jestem noga to przynajmniej porządnie nauczę i zostało to docenione. Mam problemy w kontaktach z rodzicami, zebranie to dla mnie jak wizyta u dentysty, którą trzeba przetrwać.

Jestem po trzech terapiach grupowych, gdyby ludzie, z którymi mam do czynienia w pracy o tym się dowiedzieli, od razu bym wyleciała, jedna terapia była na dziennym oddziale nerwic, tam właśnie mi zdiagnozowano fobię społeczną, jakiś czas też brałam leki. I pomyśleć, że taki popapraniec jak ja ma wpływ na młodego człowieka. A swoją drogą ciekawe jak wielu nauczycieli ma problemy ze sobą i nikt z otoczenia tego nie wie?
aneczka36 napisał(a):Jestem nauczycielką 15 lat. Gdybym miała dzisiaj możliwość wyboru studiów nigdy bym nie zdecydowała się na kierunek nauczycielski. Fobicy nie nadają się do zawodów, w których dużą rolę odgrywają relacje międzyludzkie, bo my odczuwamy silny lęk właśnie w relacjach z ludźmi, to się odbija na zdrowiu psychicznym. Mnie dużo wysiłku, płaczu, bezsennych nocy kosztowały problemy z ludźmi. Ale też dużo pracy włożyłam takiej merytorycznej, bo wiedziałam, że skoro z nawiązywania kontaktów jestem noga to przynajmniej porządnie nauczę i zostało to docenione. Mam problemy w kontaktach z rodzicami, zebranie to dla mnie jak wizyta u dentysty, którą trzeba przetrwać.

Jestem po trzech terapiach grupowych, gdyby ludzie, z którymi mam do czynienia w pracy o tym się dowiedzieli, od razu bym wyleciała, jedna terapia była na dziennym oddziale nerwic, tam właśnie mi zdiagnozowano fobię społeczną, jakiś czas też brałam leki. I pomyśleć, że taki popapraniec jak ja ma wpływ na młodego człowieka. A swoją drogą ciekawe jak wielu nauczycieli ma problemy ze sobą i nikt z otoczenia tego nie wie?


Dziękuje ci za tą wypowiedź dała mi ona dużo do myślenia ponieważ strasznie się obawiam tego jak robić to co lubię i nie zatracać przy tym siebie, swojej psychiki
Unikając wszystkich stresowych sytuacji twoja psychika wcale się nie polepszy.Tylko może być gorzej.Wtedy sytuacje które powodowały umiarkowany stres mogą być nie lada wyzwaniem. Najlepiej wo gule zamknąć się w domu przed ludźmi.I wtedy żadnego stresu.Niestety tak się nie da.Przyszło nam życ w takich czasach ze każdy od nas wymaga bardzo wiele.Wszyscy sa nastawieni na sukces,rozwój.Trzeba się jakos w tym odnalezc albo zginąć.
dr.Richards autor terapii "Jak wyjść z fobi społecznej" jest....nauczycielem w szkole podstawowej.
piszesz że lubisz dzieci...tylko nie lub za bardzo :-D hehe
mówiąc poważnie to naprawdę nie ma żadnej możliwości wyłgania się z uczestnictwa w apelu?
a zastanawiałaś się kiedykolwiek nad tym jak naprawdę wyglądasz?
a może jakbyś zobaczyła siebie na filmie to była byś zdziwiona że po 1 nikt na Ciebie nie patrzy, a po drugie że może nie wyglądasz tak strasznie jak to sobie wyobrażasz. przetestuj to.
patrząc od strony psychiatrycznej jeśli bierzesz leki i lęki jeszcze są to poproś swojego lekarza żeby podbił dawkę. lęki nie mają być tylko mniejsze. tego ma wogóle nie być jeśli farmakoterapia ma przynieść skutki.
Przedszkole uczy fobika być pewnym siebie, kilka ośrodków i się sam nauczy, wszystko kontrolować,otworzy się, przedszkole jest wstanie nauczyć pewności siebie, gdy człowiek poczuje ze panuje nad grupą, że grupa się go słucha, i że coś znaczy, ja właśnie się tego uczę, starszaki mnie słuchają, maluszki dziewczynki tak, ale chłopcy niektórzy nie, dzisiaj ten chłopiec głuchoniemy co się nim zajmuje, 3 latek, dwa razy wbił mi zęby, po prostu ugryzł mnie, nie radze sobie z nim wcale i jeśli mnie wyleją nie zależny mi, pójdę do innego przedszkola na staż. Dzisiaj byłam z starszakami i panią na spacerze i starszaki bardzo ładnie się mnie słuchały:Stan - Uśmiecha się:Dzisiaj było lepiej. 3 godziny z tym malcem i 3 godziny z starszakami.