PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Cechy mężczyzny, który nie nadaje się do związku.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
Cytat:Mężczyzna, który nie nadaje się do związku
Opublikowano 03-08-2011, autor: magnoli

Kobiety po przejściach i nie tylko dość często zastanawiają się, jacy mężczyźni nie nadają się do związku. Kogo należy unikać, by nie ranić siebie i nie tracić czasu na związek bez przyszłości. Najprościej mówiąc są to mężczyźni dorośli jednak niedojrzali emocjonalnie. Takiego faceta można łatwo poznać po kilku cechach i typowych zachowaniach:

ma wiele kompleksów, jest ich świadomy jednak nie chce nad sobą pracować
ma skłonność do manipulowania ludźmi
nie ufa ludziom, często dopatruje się złych intencji, uważa, że wszyscy są przeciwko niemu, nie wierzy w przyjaźń
więcej bierze niż daje, jest egoistyczny
zadręcza innych swoimi problemami, często prosi o pomoc w sytuacjach, w których z powodzeniem mógłby sobie poradzić sam
nie radzi sobie ze stresem
brakuje mu dystansu do siebie i do życia
nie chce rozmawiać o trudnych sprawach, uczuciach i problemach jakie są w związku
nie potrafi przyjmować krytyki
ma problemy z organizacją czasu oraz z motywacją do działania
zdarza mu się planować coś za drugą osobę bez uzgodnienia
lubi wywoływać w partnerce poczucie winy
jest niedowartościowany, domaga się komplementów, obraża się  by zwrócić na siebie uwagę
porywa się na nierealne cele gdyż nie przyjmuje do wiadomości swoich ograniczeń
ma problem z wybaczaniem
okazywanie wdzięczności drugiej osobie uważa za mało męskie i w pewien sposób
uwłaczające.

To oczywiście nie wszystkie cechy. Niestety póki co wiele, jeśli nie większość z nich mnie dotyczy. Wiadomo przynajmniej nad czym pracować.
Jakie macie zdanie na ten temat? Kto jeszcze się nie nadaje?
Wątek jest smutny, chyba jeden z tych, który ma sprawić, że poczujemy się jeszcze gorzej:Stan - Uśmiecha się: Nawet jeśli są cechy, które powodują, że człowiek nie nadaje się do związku, to raczej nie pojedyncze z ww. listy, tylko ewentualnie wszystkie razem. Każdy znajdzie tu chyba co najmniej jedną cechę własną, ja znajduję wiele!:Stan - Uśmiecha się:

Nie jest tak źle - bo co z pozytywnymi cechami, które mogą równoważyć te "niefajne"? Np. delikwent jest wybitnym myślicielem, artystą, albo potrafi uwodzić, kiedy się postara? A co, jeśli partner takiej osoby lubi, gdy ktoś za niego podejmuje decyzje albo odwrotnie, potrzebuje jakieś niezaradne nieszczęście, którym musi się opiekować, aaaaalbo lubi jazdy emocjonalne, taką telenowelę wraz z wybuchami pretensji pod swoim adresem?

Myślę też, że lista dotyczy w większości obu płci, można nawet pod tym kątem zmienić temat.

Cecha, która wg mnie najbardziej utrudnia wchodzenie w związki: nie podejmowanie rozmowy, nie próbowanie wyjaśniania spraw. Krótko mówiąc - brak szans na komunikację.
Wg. mnie nie nadaje się każdy kto NIE jest: stabilny, niezawodny i poukładany psychicznie i emocjonalnie. Wszystkie lub większość cech z listy u góry pasuje do uzależnionych, znerwicowanych, depresyjnych, fobicznych, nieśmiałych itd. Krócej jest wymienić kto się nadaje ,niż na odwrót. Smutne w tym wszystkim jest to ,że cechy z listy powyżej są wynikiem bagażu doświadczeń. Tego co nas spotkało. Trzeba poświęcić czas i wysiłek (tym razem świadomy) by to naprostować. Związek takiej osoby lub dwóch takich osób prawdopodobnie będzie związkiem toksycznym. Aczkolwiek moim zdaniem duża świadomość i prawdziwa chęć na zmianę ,może spowodować ,że już podczas trwania takiego związku nie musi być on skazany na klęskę. Niestety ludzie są skłonni do konformizmu ,a zmienianie siebie to nieprzyjemny, trudny i stresujący nonkonformizm.
Bardzo szczegółowe są te cechy, za szczegółowe. Kojarzy się to trochę z szukaniem dziury w całym. Bo nie ma ideałów, każdy ma jakieś wady albo cechy, które nie każdemu przypadną do gustu. Grunt to praca nad sobą i kwestia trafienia na odpowiedniego partnera. Bo chyba może się zdarzyć, że wielki egoista trafi na partnerkę, na której będzie mu zależało i która będzie miała na tyle silny charakter, żeby wymóc na nim zmiany w zachowaniu. Podoba mi się to, co na pisała ostnica, o tym, że najważniejsza jest właściwa komunikacja. Gdy ludzie potrafią ze sobą rozmawiać szczerze i bez pretensji, są gotowi na kompromis, to jest dla nich szansa :Stan - Uśmiecha się:
Według mnie najważniejsza jest wierność. Zdrada to najgorsza, którą można zrobić drugiemu człowiekowi. Nie da się żyć z osobą, która pozwala sobie na chwilę przyjemności na boku, nie myśląc wcześniej o potwornym bólu, który zadaje w ten sposób swojemu partnerowi.
@introvertic, czasem może to być kwestia umowy, znam związek otwarty-poligamiczny, który trwa wiele lat.

Jest takie powiedzenie: "zdrada rani dumę, a nie miłość".
ostnica napisał(a):Jest takie powiedzenie: "zdrada rani dumę, a nie miłość".

:Różne - Koopa: prawda...
miłość=zaufanie, zdrada =brak zaufania,

Takie teksty to chyba wymyślają ślepo zakochanie kobiety, które mimo tego że ich faceci zdradzają ich, być może nawet jeszcze nie szanują, piją, biją to trwają w takim związku bo "kochają". Choć pewnie niektórzy faceci też by się podpisali pod tym powiedzeniem.

Dla mnie zdrada jest równoznaczna z definitywnym końcem wszystkiego, choćby nie wiem kim była dla mnie taka osoba i co by mnie z nią łączyło.
Odwrócił bym się plecami, odszedł i odrzucał wszelkie formy kontaktu.

gośćx

Co do tematu;
"Każdy jest idealny, lecz tylko w oczach kochającej go osoby.."


Co do zdrady;
"Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.."

Co prawda zdrada jest czymś więcej niż raną dumy ale prawdziwa miłość wybaczy..

Salut
Jak zdradzi to powinna być usmażona na krześle elektrycznym

gośćx

a Ty zaraz po niej.

Gość

adidas, to może jak już jakąś znajdziesz to ją zamknij w klatce, żeby mieć pewność, że cie nie zdradziła... ciągle piszesz o jednym i tym samym.
z tych wyżej wymienionych cech to: wzbudzanie poczucia winy, brak dystansu do siebie= nieumiejętność przyjmowania krytyki, i czego tu nie było: nałogowe łganie <nie tylko mężczyźni :Stan - Uśmiecha się - Chichocze:>, równie dobrze takie cechy można przypisać, moim zdaniem, "kobietom nienadającym się do związków"
Nie ma to jak z kolejnego tematu zrobić burdel. Załóżcie sobie temat o zdradzie i tam leczcie swoje kompleksy, snujcie fantazje i przedstawiajcie oczekiwania. Chorobliwa zazdrość ,mająca źródło w :Różne - Koopa: poczuciu własnej wartości ,niewątpliwie sprawia ,że dany facet nie nadaje się do związku. Facet będący z jedna kobietą ,mówiący ,że jest jedyną ,a robiący boki też się nie nadaje do związku. Chyba ,że właśnie "związek" będzie poligamicznym układem ,gdzie każdy wie na co się pisze.
Wprawdzie jestem jeszcze młody, ale niewielki trud sprawia mi to, by obiektywnie zauważyć, iż jestem zbiorem takich właśnie cech. W swojej niedoskonałości - zbiorem doskonałym. Egoizm, egotyzm czy egocentryzm, emocjonalna niedojrzałość większa niż przyrodzenie przeciętnego Senegalczyka grającego w filmach dla dorosłych, pycha, przesadne obnoszenie się ze swoją dumą, często brak pewności siebie, nieumiejętność zaangażowania się, wręcz strach przed tym, niezdolność do odpowiedniej komunikacji, mizantropia, lenistwo, niechęć do działania, niezaradność, wieczny brak organizacji, nieufność, nieszczerość. Jeszcze jedno, też całkiem chyba istotne - fobia społeczna. Gdyby się przyłożyć, to znalazłoby się tego prawdopodobnie sporo więcej, ale te cechy, które wymieniłem tworzą już dość jasny obraz mojej uroczej osobowości. Albo raczej... "dość ciemny", hihi.

Gdybym miał tu wymieniać jeszcze swoje niezliczone fanaberie, to na samą myśl o możliwości związania się ze mną ludzie zaczęliby strzelać sobie w głowę. W sumie to nawet by mi się to podobało, ale niech dziś tryumf święci niechęć do zwierzania się z takich spraw na internetowym forum, gdzie nie tylko nikogo to nie obchodzi, ani też nikt nie może ci pomóc. :Stan - Uśmiecha się:
Wątek nie ma na celu żeby ktokolwiek poczuł się gorzej, chyba że ktoś planuje wnieść do związku trochę toksyczności.
Która zdrowa kobieta szuka na ojca swoich dzieci ostatniej ciamajdy? Jak artysta czy myśliciel ma jakieś pieniądze to jeszcze kobieta może takiego delikwenta ścierpieć. Uwodzić, to może raczej ktoś, kogo nie poznało się jeszcze z tak wielu złych stron. Którą dziewczynę rajcują tacy kolesie (pewnie już na samą myśl boli ją głowa)

Jeżeli jest chęć na zmianę, to związek taki nie musi wiecznie być porażką.
julka napisał(a):jak już jakąś znajdziesz to ją zamknij w klatce, żeby mieć pewność, że cie nie zdradziła..
Najpierw upewnij się, że w klatce nikogo nie ma:-P.

Teraz pary swingują, mają luźne podejście do seksu. Wartości promowane przez kanał romantica i kościół odchodzą powoli do lamusa. Zależy co kto lubi.

:Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt037 SVR, pogratulować wyszukania i niedojrzałości emocjonalnej!
Średnią europejską na pewno masz w zasięgu ręki :Stan - Niezadowolony - Martwi się:mt039

Gość

Cytat:Która zdrowa kobieta szuka na ojca swoich dzieci ostatniej ciamajdy?
kto powiedział, że akurat ojca swoich dzieci :Stan - Uśmiecha się - LOL: (tak widzę to "zdrowa" toteż o sobie nie piszę)
spora część osób odbiera ten temat w negatywny sposób, od razu sobie zarzucając wszelkie możliwe tutaj wyczytane cechy, chyba niesłusznie, nawet nie spróbowali a już wiedzą, poza tym te negatywne cechy zawsze można "powykręcać" na pozytywne.
julka napisał(a):
Cytat:Która zdrowa kobieta szuka na ojca swoich dzieci ostatniej ciamajdy?
kto powiedział, że akurat ojca swoich dzieci :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Ogólnie, która zdrowa kobieta szuka na partnera frajera... Nawet która niezdrowa?

Gość

biorąc pod uwagę moją hipokryzję :Kitty - Uśmiecha się cwaniacko: można popytać, z tego co czytam i widzę, z pewnością się takowe nawet na forum znajdą.
Nie wydaje mi się. Chyba, że ktoś lubi masochizm.

Ja z kolei niczego nie wyolbrzymiam, jestem obiektywny.
Niestety ale wiele facetów którzy posiadają te cechy:
Cytat:-ma skłonność do manipulowania ludźmi
-nie ufa ludziom, często dopatruje się złych intencji
-więcej bierze niż daje, jest egoistyczny
-zadręcza innych swoimi problemami, często prosi o pomoc w sytuacjach, w -których z powodzeniem mógłby sobie poradzić sam
-nie chce rozmawiać o trudnych sprawach, uczuciach i problemach jakie są w związku
-nie potrafi przyjmować krytyki
-lubi wywoływać w partnerce poczucie winy


często wcale nie maja problemów ze znalezieniem partnerki (ze swojego otoczenia znam kilka takich osób). Wystarczy mieszanka pewności siebie, zdolności manipulacji i trochę arogancji aby utrzymać w przy sobie kobietę tylko i wyłącznie na swoich zasadach.

Pierwsza rzecz którą większość powie: "ja nie mogłabym być z takim facetem". Niestety rzeczywistość pokazuje co innego, chociaż to pewno tez wina tego ze kobiety o wiele bardziej emocjonalnie angażują się w związek.

Oczywiście może się zdarzyć odwrotna sytuacja, jednak większość takich przypadków stanowią mężczyźni.
Też uważam ,że ktoś z tym pakietem ,lub kilkoma z tego pakietu zawsze sobie znajdzie ,gdy umie udawać. Tylko ile ten związek trwa i jaka jest jego jakość? Ile związków się rozpada w momencie ,gdy ktoś pokazał jaki jest na prawdę ?A ile małżeństw zawartych bez pomyślunku często już z dziećmi na świecie (wpadka) ugina się pod naporem tych wad ,które w początkowej fazie nabuzowania hormonami były ukryte. Albo ktoś nie chciał ich widzieć. Dla mnie te cechy nie dyskwalifikują z kontaktów seksualnych ,przelotnych znajomości ,czy prób ,ale dyskwalifikują z normalnego, szczęśliwego związku na serio. Moim zdaniem. Notabene identyczne cechy u kobiety dyskwalifikują ją w taki sam sposób ,ale jeśli jest atrakcyjna to prawdopodobnie mężczyzna będzie bebrał się w nienormalnej relacji i traktował to jako normę. Po paru latach najwyżej ponarzeka jakie te baby są niedobre. Kiedyś tradycja wymagała by pobierać się dość szybko ,a to co wyjdzie w praniu traktować jako "krzyż pański". Ja jednak jestem zwolennikiem kilku lat mieszkania ze sobą na kocią łapę przed ślubem. Jeśli w ogóle bierzemy ślub pod uwagę naturalnie. Panuje opinia ,że ta ,czy ten przestał się po ślubie starać. Ja uważam ,że przestanie się starać, to tak na prawdę pokazanie swojego prawdziwego oblicza. Gdy wybrało się tylko na podstawie tańca godowego to pretensje można mieć tylko do siebie.
Chyba nie odkryję nic nowego jeśli napiszę, że znalezienie kogoś kto się "nie nadaje" nie stanowi problemu. Wśród osób będących w stałym związku 90% się nie nadaje a pozostałe 10% to też nie są ideały.
To co opisuje się tutaj (np. pierwszy post) jako cechy byłbym raczej skłonny określić jako zachowania. Moim zdaniem było by to bardziej użyteczne niż etykietkowanie cechami, które w domyśle są stałe.
Zasadniczo wydaje mi się, że sedno problemów w związku (jak i w dowolnej innej sytuacji) sprowadza się do braku efektywnej, szczerej komunikacji (w obie strony). Ostatecznie jeśli ludzie potrafią się "dogadać" to rozwiązanie każdego problemu jest kwestią współpracy/czasu.
Tak, wiem.. przynudzam :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Jedną z cech jest napewno szanowanie podmiotowości dziewczyny. Wtedy laska zaczyna stroić fochy :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: dopiero trzeba na nią nakrzyczeć albo powiedzieć, że się dziękuje za dalszą znajomość :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: i ja fobik to zauważyłem i koledzy, którzy co chwilę coś wyrywają, więc chyba coś w tym jest :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
[quote="Raven"]Niestety ale wiele facetów którzy posiadają te cechy:
[quote]
-ma skłonność do manipulowania ludźmi
-nie ufa ludziom, często dopatruje się złych intencji
-więcej bierze niż daje, jest egoistyczny
-zadręcza innych swoimi problemami, często prosi o pomoc w sytuacjach, w -których z powodzeniem mógłby sobie poradzić sam
-nie chce rozmawiać o trudnych sprawach, uczuciach i problemach jakie są w związku
-nie potrafi przyjmować krytyki
-lubi wywoływać w partnerce poczucie winy
[/quote]


często wcale nie maja problemów ze znalezieniem partnerki (ze swojego otoczenia znam kilka takich osób). Wystarczy mieszanka pewności siebie, zdolności manipulacji i trochę arogancji aby utrzymać w przy sobie kobietę tylko i wyłącznie na swoich zasadach.

Ja też znam takie przypadki. Jeden nawet bardzo dobrze. Problem w tym, że kobiety to w większości masochistki i wielbicielki toksycznych związków.
Kumpel to arogancki i wulgarny samiec. Do tego nadużywał alkoholu. Nigdy nie miał problemu z nawiązywaniem znajomości z płcią przeciwną. Kobiety same go podrywał lub dawały wyraźnie do zrozumienia o co chodzi. Problemem u niego było utrzymanie znajomości. Podstawowy jego kłopot to zbyt wysoka samoocena. To, że kompletnie pozbawiony jest jakiegokolwiek krytycyzmu wobec siebie. objawia się to obwinianie, za swoje niepowodzenia życiowe wszystkich w wokoło tylko nie siebie. Ile to ja się nasłuchałem jakie to kobiety są nie normalne. Ostatecznie to wina alkoholu, bo on nie jest taki;"mu po prostu tak odbija po gorzałce."
Dobra passa się skończyła, ale nie dlatego, że kobiety zmądrzały i doszły do wniosku, że od agresywnego alkoholika należy trzymać się z daleka, ale dlatego, że podupadł na urodzie.
Niestety ,ale pewny siebie facet ,nie będzie miał nigdy problemów z wyrwaniem czegokolwiek. Tutaj to co krzyczą wszyscy spece od podrywu sprawdza się w pełni. Jednak nie wiem ,czy możliwe jest stać się pewnym siebie. Czasem mam wrażenie ,że jedyny skutek pracy nad sobą to taki, że lekko przesunę suwak od napisu "fobia społeczna" w kierunku napisu "nieśmiały". Napis "pewny siebie" jest duuuużo dalej. Zaryzykowałbym stwierdzenie ,że mężczyzna niepewny nie nadaje się ,nie tylko do związku ,ale i do życia. Wydaję mi się ,że podryw nieasertywnej, nieśmiałej dziewczyny , na asertywność i pewność siebie to najprostszy podryw na świecie. "Oh jaki on zaradny, oh jak on wszystko umie załatwić, oh ,oh, oh, czemu jeszcze nie dzwoni?"
uno88 napisał(a):Czasem mam wrażenie ,że jedyny skutek pracy nad sobą to taki, że lekko przesunę suwak od napisu "fobia społeczna" w kierunku napisu "nieśmiały". Napis "pewny siebie" jest duuuużo dalej. "

rozumiem że chciałbyś przesunąć go odraz od napisu "fobia społeczna" o napisu "pewny siebie" ??
Wybacz ale to tak nie działa....albo decydujesz się na stopniowe przesuwania suwaka "fobia społeczna"->"bardzo nieśmiały"-> "nieśmiały"->"nieśmiały mający momenty śmiałości"->"lekko małomówny"->"normalny człowiek"->"pewny siebie"....

Natomiast jeśli myślisz że w magiczny sposób ta się to zrobić na skróty to jesteś w wielkim błędzie. :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30