PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Co Ci dolega? Depresja czy dystymia?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dystymia

"Diagnoza dystymii wymaga obecności przynajmniej dwóch z następujących objawów, utrzymujących się przynajmniej 2 lata, a okresy remisji, o ile występują, trwają nie dłużej niż 2 miesiące:

zaburzenia łaknienia
zaburzenia snu
uczucie zmęczenia
deficyt uwagi
trudności decyzyjne
niska samoocena
poczucie beznadziejności

U dzieci i młodzieży symptomy te muszą utrzymywać się przez rok, aby można było rozpoznać to schorzenie. Głównym objawem dystymii dziecięcej/młodzieńczej może być ogólne poirytowanie, niekoniecznie smutek"


-----------------------------------

http://pl.wikipedia.org/wiki/Depresja_%28choroba%29

Dystymia jest przewlekłą depresją. Czy macie takie objawy?

Pozdrawiam.

Gość

Ja oprócz socjofobii mam chyba depresję. Nie wiem na pewno, bo nigdy nie byłem u żadnego lekarza, ale już od wielu miesięcy ma co jakiś czas myśli samobójcze, problemy ze snem, wyraźny spadek apetytu (teraz jadę na samych warzywach, mięsa już nie jem, jakoś przestało mi smakować) i czuję się beznadziejnie.
Antyk a próbowałeś jednak poradzić się specjalisty? Jak boisz się wychodzić z domu (rozumiem to, też tak miałam) to poszukaj w necie na początek

Gość

Nie próbowałem i nie wiem, czy spróbuję. Może się przełamię, ale na razie nie potrafię i nie chcę tego robić nawet przez internet :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
No skoro nie chcesz to musi Ci być z tym dobrze

Gość

Nie jest, ale ja już taki jestem, że gdy dopiero coś sobie zrobię, to pójdę po rozum do głowy i poradzę się u kogoś :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: No i się tego wstydzę, nawet pisania z jakimś psychologiem przez internet :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
A nie przyszło Ci do głowy, że to forum to rodzaj terapii grupowej? A jednak piszesz

Gość

Nie, nie przyszło :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Ja mam fobię i depresję, chodzę do psychologa i psychiatry. Biorę sulpiryd...
Ja mam fobie i depresje już od dlozszego czasu.Przynajmniej tak wynika z mojej ssamodiagnozy.U lekarza nie byłem a przydałoby się, bo nie wiadomo do czego to może doprowadzić jak tak dalej będzie :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Cały czas się zbieram w sobie :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
Pogratulowac tym ktorzy poszli do specjalisty.Pewnie wymagało to wiele odwagi.
Trochę wprowadza w błąd ta definicja z Wikipedii. Wymienione objawy (może z wyjątkiem trudności decyzyjnych i ewentualnie zaburzeń snu) występują np. w anoreksji.
Ja też mam depresję i różnorakie stany lękowe-zle to brzmi a jeszcze gorzej z tym żyć. U specjalisty byłam-dwa razy (w sensie dwie wizyty). Cóż, każda z owych wizyt to był dla mnie sukces-poszłam, przełamałam się, rozmawiałam, hip-hip-hura!!A pózniej przerwa, problemy z kontynuacją, systematycznością. Zbieram się w sobie,żeby pójść znowu, bo wiem,że sama nie dam rady..W ogóle to jest błędne koło! Niska samoocena wpływa na fobię, fobia wywołuje/nasila depresję, depresja przeszkadza walczyć z fobią....Obłęd. Mimo wszystko walczę i kontynuacji owej walki sobie i innym życzę:Stan - Uśmiecha się:
Lacrimamosa: Też byłem u psychologa, a dokładniej -żki. Po wizycie było super. No prawie mogłem latać. Ale potem to nie mogłem nawet chodzić. Znaczy pójść na kolejną wizytę.

I jeszcze mam takie coś, taki głos, takie uczucie, że muszę sobie poradzić sam. Muszę sam to wymyślić, naprawić, zrobić. Nie wiem skąd się to bierze. Takie coś.
Hej Smoklej. Świetnie to ująłeś! Od uskrzydlenia po kule u nogi...Dokładnie tak.
Z tym uczuciem,że sam musisz wszystko wyprostować...Tak, to też znam.Bardzo długo wmawiałam sobie,że przecież sama,sama dam sobie radę, psycholog nie jest potrzebny, bo przecież JA SAMA...Skąd sie coś takiego bierze? Może tak naprawdę lubimy zmagać się z problemami, działać,pracować, sprawdzać się w tym działaniu, może leży to w naszym charakterze a choroba sprawia,że jednak nie potrafimy unieść ciężaru? Nie jestem pewna.Należy to przemyśleć. A może lepiej już nie myśleć tyle, bo zauważam,że im więcej kombinuję z ta psychologią, tym mam większy mętlik w głowie. Może lepiej sobie powiedzieć: to jasne,że sam ze wszystkim sobie cholera nie poradzę! I nie psychologizować:Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Takie coś:Stan - Uśmiecha się:
No to mam dystymię...
nie sądzę / nie przypominam, abym miewała okresy, kiedy depresja sięgałaby u mnie rozmiarów niemożności wstania z łóżka przez cały dzień lub nie załatwienia w ciągu dnia podstawowych czynności, np. mycia… moja depresja jest czymś, co utrzymuje się stale na dosyć jednolitym poziomie, czymś, co sprawia, że popadam w rutynę określonych zachowań dzień za dniem, którym do wzniosłości daleko… nie mam ochoty, aby pogłębiać to, co stanowi obiekty moich zainteresowań… na wiele rzeczy ochoty nie mam, które mogłabym robić… próba zdobycia się na naukę chociażby w domowym zaciszu spełza na niczym, gdyż nie widzę sensu po prostu, w sytuacji, kiedy mam duże wątpliwości, czy będę w stanie kiedyś skończyć szkołę czy studia, czy cokolwiek ma sens w obecnej sytuacji całkowitego zamknięcia się na świat zewnętrzny… miewam poczucie, że debilizm zaczyna wkraczać sukcesywnie w moje życie, że się cofam w rozwoju…
Depresję mniejszą lub większą mam już od dłuższego czasu i jakoś z tym sobie żyję :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Ogólnie poziom jest ten sam, ale dosyć regularnie mam nawroty gorszego i lepszego humoru. Sinusoida taka. Poczucie bezsensu, ciągłe zmęczenie (to jest najgorsze), brak motywacji, ciągła rutyna. Sporadycznie miewam myśli samobójcze, ale na szczęście nie za często...a może coraz częściej, sam nie wiem. Wszystko mi jedno.
Ostatnio mam tez spore opory przed pisaniem na forach, na tym też, co wcześniej nie było jakimś wielkim problemem.

Cytat:miewam poczucie, że debilizm zaczyna wkraczać sukcesywnie w moje życie, że się cofam w rozwoju…
Zabawne, ja też. Czuję sie jak idiota - wszyscy wokół wydają się być inteligentniejsi i maja większą wiedzę :Stan - Niezadowolony - W szoku: a ja jeden jestem głąb. Sokratesem się pocieszam: scio me nihil scire...
Ja poszedlem do psychologa, moglem to zrobic wczesniej, ale mniejsza o to, tu nie mialem oporow bo wiem ze jest po to zeby mi pomoc, jest oczywiscie skrepowanie w rozmowie... wedlug mojej oceny fobia spoleczna jest u mnie polaczona z depresja i jest to calkiem logiczne, leki przed sytuacjami spolecznymi odczuwam conajmniej 10 lat wiec chyba nie moge miec watpliwosci, permanentne mysli samobojcze pojawily sie kilka miesiecy temu, sa naprawde nie do zniesienia... osobiscie wierze tylko w farmakologie... nie sadze zebym byl na etapie kiedy psychoterapia czy zwykla zmiana nastawienia moze cos dac, naprawde, idzcie do jakiegos psychologa, a zwracam sie do tych ktorzy juz naprawde mocno cierpia... nie da sie tego dlugo wytrzymywac... skonsultujcie sie z psychiatra... psychoterapia polaczona z farmakologia moze cos dac, jeszcze tego nie sprawdzilem ale mam nadzieje ze zdaze
Cześć wszystkim jestem tutaj nowa. Z tego co czytam to widze, że oprócz fobi mam jeszcze dystymię. Mam cztery z siedmiu objawów.
Nie po prostu świetnie. Zawsze wiedziałam, że jestem inna ale żeby coś takiego!
Dystymię to mam codziennie, czasami przechodzi w depresję a co to jest depresyjny epizod dystymii to nawet nie wiem :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:

Chociaż łaknienie i sen w porządku :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Wszystkie z podanych punktów w moim przypadku się sprawdzają, a remisja nie trwała choćby miesiąc.

A to, między innymi, zgadza się w 100%:

"Dystymikom wszystko wydaje się trudniejsze niż przeciętnym ludziom, na ogół też płytkie. Osoby te sprawiają wrażenie ponurych, ciągle niezadowolonych i leniwych, rzadko się śmieją. Nic ich nie cieszy albo cieszy w niewielkim stopniu, wyraźnie słabiej niż innych. Do najciekawszych nawet czynności podchodzą zwykle bez entuzjazmu. Zdarzają się też zaburzenia postawy ciała, najpewniej jako skutek ogólnego uczucia zmęczenia. Odpoczynek (zwykle bierny) jest zazwyczaj nieefektywny - dystymicy na ogół nie potrafią wypoczywać."
Cytat:Odpoczynek (zwykle bierny) jest zazwyczaj nieefektywny - dystymicy na ogół nie potrafią wypoczywać."

Chociaż w sumie to też nigdy nie mogę się wyspać, no ale smaka to zawsze miałem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
... :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Nanami napisał(a):Mam wrażenie, że każda napotkana osoba jest ode mnie mądrzejsza, lepsza.

Moim zdaniem odnosisz mylne wrażenie :Stan - Uśmiecha się:

Nanami napisał(a):Tutaj też piszę niechętnie, bo mam poczucie, że zaśmiecam forum.

IMO bezpodstawne poczucie :Stan - Uśmiecha się:

też tak mam...

http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/archi...pewno.html
Stron: 1 2 3 4 5 6