PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Terapia grupowa - czy warto?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Czy Waszym zdaniem warto chodzić na takie terapie? Jaki był wiek osób w Waszej grupie, czy były zbliżone rocznikowo do Was? No i przede wszystkim czy pomogły Wam choć trochę? Tak gdzieś w głębi czuje potrzebę uzewnętrznienia swojego problemu, a nie chcę mówić o tym znajomym i rodzinie, myślę, że lepiej byłoby zapoznać się z osobami, które przez tę cholerną fobię cierpią podobnie. Zastanawiam się czy na następnej wizycie nie powiedzieć o tym psychiatrze.
Też się zastanawiam nad terapią grupową. Uwielbiam poznawać nietypowych ludzi, których emocje nie opierają się na samych głupotach.

Do tej pory, oprócz psychologa, próbowałem terapii poznawczo-behawioralnej. Chyba wydałbym milion zł i nie dożyłbym, zanim by to coś dało, bo terapeuta szedł tak małymi kroczkami, że w końcu zrezygnowałem po ok. 10-ciu sesjach i nie dało mi to nic. Ale to był jakiś świeżo upieczony terapeuta, bo miał strasznie schematyczne myślenie i np. pytał mi się wprost "jak ja postrzegam siebie". Tego typu ogólne pytania mi zadawał, jak jakiemuś półgłówkowi :Stan - Uśmiecha się:
Tego się najbardziej obawiam - ludzi więc myślę że terapia grupowo-szokowa byłaby dobra. Myślę że fakt, że inni mają taki sam problem by mnie w jakimś stopniu uspokajał. Tacy ludzi raczej nie wyśmieją jeśli coś Ci się stanie, bo sami rozumieją problem.
krótkie pytanie. czy terapia grupowa pomaga? zastanawiam się czy nie zacząć
uczęszczać, chodzę na indywidualną, ciężko mi się rozmawia z psychologiem który jest ponoć fachowcem powinien zrozumieć problem, a co dopiero w grupie kompletnie obcych osób które mogą różnie reagować
zależy od nurtu terapeuty oraz tego, czy byłbyś sie w stanie otworzyć przed obcymi ludźmi.
no i musi to być terapia skierowana tylko i wyłącznie na leczenie fobii i pokrewnych zaburzeń. szanse, że masz na myśli właśnie taką, są niewielkie, więc na razie w ciemno mogę zgadywać, że ci nie pomorze- chyba, że jest inaczej i faktycznie chodzi ci o grupową terapię CBT zorientowaną na fobię
idealna bylaby zorientowana na fs, ale ze z tym moze byc ciezko (najprawdopodoniej bedzie mieszana nerwicowa). Jesli nie bedzie dotyczyla strice fobii to jeszcze nie musi byc zle o ile sam w wezmiesz spora czesc leczenia w swoje rece (materialow na ten temat jest nadmiar). Wtedy traktujesz terpie jak swoj poligon, gdzie bedziesz mogl w bezpieczniejszej atmosferze odwrazliwiac FS. Najgorsza w takim wypadku jest pasywnosc - oczekiwanie ze niedopasowana terapia pomoze sama z siebie.
Lepsze pytanie jak się nie załamać podczas terapii... kiedy wszystkie mechanizmy, które miałem są zachwiane i widzę jak sobie skutecznie niszczę życie..
podczas terapii łatwo się załamać ale naprawdę może lepiej przeżyć takie zderzenie z rzeczywistością i mieć motwyację żeby coś zmienić niż łudzić się, że jest w porządku mimo, że nie jest
Ech. Terapia grupowa... Temat rzeka.
Miałem Ci tu Wicku napisać elaborat, ale... No po prostu nie umiem :Stan - Uśmiecha się - LOL: Na każde tak jest nie, na każde nie kolejne tak, a na każde kolejne tak kolejne nie.
Jedno co mogę napisać, ale to będzie banał: terapia terapii nierówna. I tak samo jest z grupową.
Rozważam terapie ale i tak wszystko zależy od mnie ...i ciągle te wątpliwości czy jednak coś to da czy będzie to jednak strata czasu .
Grupowa? Strata czasu chybs że CBT to można ryzykować.
Ja chodziłam 4 lata, jak ktoś chce się rzucać na głęboką wodę to polecam. Ludzie na terapii grupowej na Oddziałach Dziennych gdzie chodziłam są w wieku ok. 50-70 lat, bo tam nie ma ograniczeń wiekowych, dlatego są ludzie w różnym wieku, w większości starsi ludzie, którzy mają dzieci i wnuki.
Witam ja jutro idę na grupową pierwszy raz i nie wiem co się po niej spodziewać. Nika 32 piszesz,ze chodziłaś 4 lata. Jakieś konkretne efekty czy lipa?
Dzisiaj tam bylem ze skierowaniem i osoby byly w róznym wieku. Młodzi nawet przeważali frekfencją.
terapie są różne, terapeuci też.
na NFZ to będzie na 90% lipa, ale z drugiej strony nie wiemy, czego oczekujesz, jakie masz dokładnie problemy i co ci pomorze
Cześć mam Fs i zaburzenia lękowo depresyjne. Lecze się 3 lata z marnym skutkiem. Na NFZ jeszcze nie próbowałem więc nic mi nie pozostaje jak odrobina nadziei.
wiesz, różnie bywa. nie chciałem cię w sumie zniechęcać, jeśli już wcześniej coś działałeś, to można spróbować i tego...
Na grupowej wolałabym raczej nie z osobami 60+, bo się będę czuła jak na imprezie rodzinnej, no nie wiem :Stan - Uśmiecha się:
Pewnie warto spróbować, ale z krytycznym podejściem (jak do każdej terapii), żeby nie dać sobie zaszkodzić. Na terapii co prawda nie byłam, ale byłam na takiej "grupie rozwojowej", trochę z przymusu (było mi to potrzebne do pracy:Stan - Niezadowolony - Obraża się:) - normalsi na to jeżdżą i udają, że to nie terapia. I wniosek mam taki, że najważniejsze to umieć się stanowczo sprzeciwić, jeśli terapeuta wymaga opowiadania o czymś, o czym nie chce się opowiadać; i przyznawać się szczerze, jak się nie ma zdania na dany temat. Tzn. jasne, chodzi o otwieranie się i takie tam, więc trzeba próbować coś tam mówić, ale na miarę swoich możliwości - warto doceniać naszą szczególną nieufność, zadbać o zachowanie niezależności i prawo do decydowania o przebiegu własnej terapii.
Dla mnie grupa jest zdecydowanie lepszą opcją od terapii indywidualnej, bo nie zawsze jest się w centrum uwagi, a można poobserwować jak inni sobie z tym radzą i w ogóle dowiedzieć się sporo o interakcjach międzyludzkich.
Zawsze, zawsze , zawsze, warto próbować, szukać odpowiedniej dla siebie terapii, drogi.
(16 Maj 2017, Wto 20:04)Zas napisał(a): [ -> ]terapie są różne, terapeuci też.
na NFZ to będzie na 90% lipa, ale z drugiej strony nie wiemy, czego oczekujesz, jakie masz dokładnie problemy i co ci pomorze

  Dlaczego tak uważasz? Poznałam w życiu osobę, która odbyła terapię na Dolnej 42 w Warszawie, i powiedziała, że to bardzo dobre miejsce. Mój przyjaciel sam był na takiej terapii, choć nie w Polsce i powiedział mi, że muszę na takiej terapii się otworzyć, mówić o sobie, nie tylko być i nic sie nie odzywać.


anxiety333 jak z Twoją terapią? Czy napisałbyś gdzie chodzisz na tę terapię?
To forum zaczyna mi się dziwne wydawać, pytam konkretne osoby o coś i brak odpowiedzi... I nie wiem, czy zadaję niewłaściwe pytania, czy co... Można odpisać na priv, albo mail. A tu cisza... Hm...
(17 Sie 2018, Pią 2:34)alette napisał(a): [ -> ]To forum zaczyna mi się dziwne wydawać, pytam konkretne osoby o coś i brak odpowiedzi... I nie wiem, czy zadaję niewłaściwe pytania, czy co... Można odpisać na priv, albo mail. A tu cisza... Hm...
Tam wyżej chyba źle oznaczylas anxietego 
Też się tak zawsze zastanawiam czy napisałem coś nie tak. Tak tu już chyba jest, a czasem niektórzy też rzadko wchodzą
Mnie by grupowa bardziej zaszkodziła, niż pomogła. Takich skrajnych odmieńców jak ja, to i zaburzeni wyśmiewają i/lub krytykują i to by mi szkodziło.
(20 Sie 2018, Pon 8:25)paranormal987 napisał(a): [ -> ]Mnie by grupowa bardziej zaszkodziła, niż pomogła. Takich skrajnych odmieńców jak ja, to i zaburzeni wyśmiewają i/lub krytykują i to by mi szkodziło.

  Skąd wiesz, żeby Ci zaszkodziła skoro nie byłeś?  ':Stan - Uśmiecha się:  Już siebie tak nie wyróżniaj :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Może porównamy jakość kto jest większym odmieńcem? A tak w ogóle o ile wiem, to nigdy nie słyszałam, żeby na jakiejś terapii ktoś kogoś wyśmiewał, czy krytykował.....
(21 Sie 2018, Wto 1:44)alette napisał(a): [ -> ]
(20 Sie 2018, Pon 8:25)paranormal987 napisał(a): [ -> ]Mnie by grupowa bardziej zaszkodziła, niż pomogła. Takich skrajnych odmieńców jak ja, to i zaburzeni wyśmiewają i/lub krytykują i to by mi szkodziło.

  Skąd wiesz, żeby Ci zaszkodziła skoro nie byłeś?  ':Stan - Uśmiecha się:  Już siebie tak nie wyróżniaj :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Może porównamy jakość kto jest większym odmieńcem? A tak w ogóle o ile wiem, to nigdy nie słyszałam, żeby na jakiejś terapii ktoś kogoś wyśmiewał, czy krytykował.....
Na porównanie nie mam ochoty, bo na forach dla zaburzonych, na których byłem aktywny wypisanie przeze mnie najbardziej hardcorowych dziwactw kończyło się docinkami w moją stronę związanych z tymi dziwactwami.

I wiem ogólnie, jakie ludzie mają podejście do takich cech, jakie mam ja. Dodatkowo uważam, że skoro niektórzy ludzie z zaburzeniami wyśmiewali i atakowali mnie w internecie, to byłoby to też możliwe w realu, gdyby moje cechy poznali.