PhobiaSocialis.pl

Tak ale kiedy wada zbyt przeszkadza trzeba przepisać, ale najlepiej tak gdzieś po 20. roku życia do tego czasu bez minusów czy plusów no chyba, że ktoś potrzebuje plusów tylko do czytania, bo wtedy w nich nie chodzi zbyt często.

Może skonsultuj się jeszcze z innym lekarzem, tak dla pewności, Hircyn... ; )

A tak serio, to chyba zacznę prowadzić auto bez okularów.
A co mi tam! Może mi się zacznie poprawiać. Nie ważne ofiary w ludziach. ; )

Dobra, a teraz serio serio: każdy specjalista ma swoje metody. Ja okulistów miałam 3:
1. starszą panią, która nie miała zaufania do komputerowego badania wzroku i co pół roku zmieniała mi szkła mocniejsze o ćwierć dioptrii... co jak się domyślacie nie spowodowało poprawy wzroku;
2. młodszą panią, która zmniejszyła mi moc szkieł i (być może ) dzięki niej przez długi czas wada przestała postępować... (Tej miłej pani jeszcze "zawdzięczam" zwolnienie z w-f przez kilka lat co nie wpłynęło na mnie zbyt dobrze, hihi...)
Acha! Ta pani była postępowa bardzo i ładnych kilka (kilkanaście już chyba...) lat temu zaczęłam dzięki niej nosić soczewki. Przestałam do nej chodzić jak zauważyłam, że zaczyna "naciagać" mnie na coraz droższe produkty (bo oko musi oddychać, być nawilżone, bo duży płyn do soczewek się zepsuje itp.)
3. Facet, u którego wizyta trwa 5 minut i ja mu mówię co on ma robić .
Następnym razem muszę isć do innego.

Tak więc: ile lekarzy, tyle teorii.
Ale nie popadajmy w skrajności. Jak ktoś ma wadę wzroku (chyba, że faktycznie 0,25 czy 0,5 dioptrii ) to powinien ją korygować szkłami. (Też dla bezpieczeństwa swojego i innych ). Tylko ich moc powinna być dobrze dobrana. Jak za silne to nie dobrze.

No właśnie tak myślę, czy się na początku wakacji nie wybrać do innego, bo zawsze lepiej skonfrontować dwie opinie, a wiele osób (w tym Wy) mówicie mi, że ona się myli.
A wadę mam 0,25 D więc... raczej i tak minusów nie dostanę wzrok mi tylko ten astygmatyzm pogarsza i na niego mam me okularki
Acha, na początku wakacji i tak będę robił badania ogólne na wszystko... więc przy okazji się skonsultuję z innym okulistą ale i tak minusów nie dostanę, na tak słabą wadę to wątpie żeby mi ktoś dał

Ja nie twierdzę z całą stanowczością, że Twoje okulistka się myli.
Pisałeś, że masz wadę poniżej 1 czyli mogło to być nawet 0,75 dioptrii, a przy takiej wadzie to już na 100% trzeba nosić szkła, np. jak jesteś kierowcą.
Jeśli nie przeszkadza Ci ta krótkowzroczność w codziennym życiu, to może faktycznie nie ma sensu jej korygować jeszcze.
Skonsultować się z innym okulistą nie zaszkodzi w każdym razie. ; )

Niom wiem, mam taki właśnie zamiar
No i własnie nie wiem jaką mam... mi się wydaje że 0,75, rodzice twierdzą, że 0,25, a ja już nie pamiętam w sumie
Fakt faktem moje okulary zero-zero poprawiają mi wzrok bardzo. Czyli tak jak mówiła koleżanka, ktoś z astygmatyzmem cały czas powinien chodzic

Z moją wadą jest tak, że przy dobrym świetle wszystko dobrze widzę, a przy gorszym świetle (np. w szkole) widzę już źle. Przepisywanie z tablicy z ostatniej ławki nie bardzo wchodzi w grę. Do jeżdżenia autem w dzień raczej mi nie będą potrzebne, ale np. do szkoły już tak.

Jestem krótkowzroczna, wada - 5 dioptrii... Zaczęłam od - 3, a wszystko przez to, że w gimnazjum wstydziłam się przyznać, że nie widzę... Jakbym zaczęła nosić okulary wcześniej, wada pewnie by się tak mocno nie pogłębiła...
A jak myślicie, wada ciągle się może rozwijać, czy kiedyś się zatrzyma? Czytałam gdzieś, że tylko do ok. 18-20 lat wzrok się pogarsza, ale po moim przypadku wiem, że tak nie jest...

Noszę okulary od kiedy miałam jakieś 9 lat. Jestem krótkowidzem. Teraz mam wadę coś zdaje się -4 dioprie. No cóż, przynajmniej miałam pretekst, żeby załatwić sobie zwolnienie z wfu 8)
Safona, mi okulistka mówiła (bo moja wada wciąż się pogłębia), że wada rośnie dopóki człowiek rośnie, czyli tak jak mówisz, do jakichś 18-20 lat. Ale być może u różnych ludzi jest różnie.

A mi mówili, że nie rośnie jak się okularów nie nosi dlatego mam zerówki, ale soczewki cylindryczne, na astygmatyzm wiem mowilem to juz, ale boje się tego, ze wszyscy mowia inaczej niz moja okulistka

ja tam myśle, że... niewiadomo xD" tzn. moze się zatrzymać raz na zawsze, może pogaraszac sie dalej, to raczej indywidualne, choć na pewno jest coś takiego, że tam przy tym 20 roku życia stopuje (btw ale z tym 'rosnieciem' to coś ściemniacie, przeciez dziewczyny duzo wczesniej przestaja rosnac) ale potem tez sie może pogarszac jeżeli się nie będzie o ten wzrok dbało ew. z powodu indywidualnych predyspozycji

w ogóle tu by chyba trzeba było odróżnić 'psucie sie wzroku' (a to sie moze dziac w kazdym wieku) od tej wrodzonej wady, z tym ostatnim to szczerze mówiac nie wiem jak jest, czy sie w ogóle nad tym panuje czy nie xO

p.s. i od kiedy dają zwolnienia z wf'u z powodu wady wzroku, mnie nigdy nie dali : E

Dają, mój znajomy miał.
Może też sobie załatwie, ale mam małą wadę

to juz byłby skandal jakbys dostał zwolnienie z wada 0,25, bez jaj!
chamstwo ze nie wiedziałam o tym wczesniej xP

Hircyn masz astygmatyzm, pisałes wczesniej, czym to sie objawia?

Zwyrodnienie rogówki i zmiana jej kształtu, co powoduje złe załamywanie się światła i sprawia, że na siatkówce tworzą sie DWA ogniska obrazu. Widzisz więc dwa obrazy, nałożone jednak na siebie, jednak jest lekkie przesunięcie, co powoduje zamazywanie się krawędzi

Alice napisał(a):Safona, mi okulistka mówiła (bo moja wada wciąż się pogłębia), że wada rośnie dopóki człowiek rośnie, czyli tak jak mówisz, do jakichś 18-20 lat. Ale być może u różnych ludzi jest różnie.

Już nie rosnę, a wada mi się pogłębia (jest nabyta, nie wrodzona)... Ale to pewnie przez komputer i książki... Beż obu jednak się nie obejdę .
No cóż, muszę mieć nadzieję, że w końcu wada mi się zatrzyma.

Zwolnienie z w-fu... Dlaczego o tym nie pomyślałam, jak jeszcze musiałam ćwiczyć...? Obeszło by się bez wielu kompromitujących sytuacji i mojej duchowej obecności na zajęciach, włączając w to też telefon do domu od w-fistki .

Cytat:No cóż, przynajmniej miałam pretekst, żeby załatwić sobie zwolnienie z wfu Cool

Kurde, to jest niezły pomysł

a teraz wszyscy masowo zaczną załatwiać sobie zwolnienia xD

Hircyn napisał(a):A mi mówili, że nie rośnie jak się okularów nie nosi

Jak miałam taką słabą wadę, to też nie nosiłam okularów żeby mi się wada nie powiększała. Potem nosiłam tylko do szkoły a w domu zdejmowałam. Ale w końcu zaczęłam mieć potworne bóle głowy i okazało się że jednak muszę nosić okulary cały czas.

Hircyn, na taka małą wadę to ci raczej nie dadzą zwolnienia, ale jeśli dodać do tego astygmatyzm to może...
Ja załatwiłam sobie u zwykłego rodzinnego lekarza, nawet nie u okulisty

No właśnie też tak myślę. Będę na wakacje na jakiś badaniach u innego okulisty, wtedy z nim pogadam może... albo od razu pójdę do naszej rodzinnej tylko rodziców muszę przekonać... mam nadzieję, że mi się uda

Trzymam kciuki

hehe dzięki

Cytat:Wada wzroku raczej nie bywa powikłaniem fobii społecznej

jest takie zjawisko w psychologii nazywane wypieraniem, w oparciu o ten mechanizm często powstają fobie, amnezje lub zapominamy po prostu o złych i przykrych doświadczeniach. proces myślenia sprzężony jest z kierunkiem spojrzenia, więc gdy nie chcemy <unikamy świadomie lub nie> o czymś myślec, również na to nie spoglądamy, w tym kierunku. tak powstaje ograniczenie ruchliwości gałki ocznej, co w połączeniu ze zbyt małymi szkłami okularów sprzyja powstawaniu napięc mięsni oka. właśnie te napięcia powodują powstawanie wad wzroku.

moja wada wzroku stanęła w miejscu, ale możliwe, że wielu fobików ma wadę właśnie z tego powodu, że np unikają patrzenia na innych ludzi.

pokrętna logika, wg mnie nie mająca wiele wpólnego z prawdą
u mnie to wada genetyczna, oraz całe życie używałem oczy do patrzenia na bliskie odległości
kropka

U mnie to też genetyczne.
No i pewnie trochę dlatego, że od zawsze siedzę w domu z nosem w książce lub w monitorze

Sugar Sweet napisał(a):powstaje ograniczenie ruchliwości gałki ocznej
(...)
możliwe, że wielu fobików ma wadę właśnie z tego powodu, że np unikają patrzenia na innych ludzi.

Ja właśnie unikam patrzenia na ludzi, przez co bardzo szybko i w różnych kierunkach ruszam gałką oczną

Alice napisał(a):U mnie to też genetyczne.
No i pewnie trochę dlatego, że od zawsze siedzę w domu z nosem w książce lub w monitorze

Witaj w klubie, mamy zniżki u optyka 8)

"fobia społeczna -> onanizm -> "od tego się ślepnie"

mam -3,25 / -2,75 , aczkolwiek chyba powinienem udać się do okulisty celem zwiększenia, przynajmniej do auta, bo czasem wyprzedzanie w trasie w moim wykonaniu zamienia się w rosyjską ruletkę
tak samo na wykładach nie widzę tablicy z dalszych rzędów

kiedy nie nosiłem okularów wada rosła szybciej, z okularami wolniej...
może kiedyś się zatrzyma... oby

do oka żadnych szkieł kontaktowych wsadzić sobie nie dam, będę się bronił rękami i nogami