PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Ogłupianie.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Ceś wam!
Ciekawi mnie czy to normalne u fobików.

Otóż... powiedzmy, że kiedy jestem sam, zamknięty w swoim pokoju, moja potencjalna inteligencja wynosi 100%. Wtedy, rozpamiętując dzień, przychodzą do mnie ciekawe przemyślenia, cięte riposty etc. I wtedy jestem zły na siebie, że nie potrafiłem powiedzieć tego wcześniej. Patrząc na to obiektywnie, racjonalnie, dochodzę do wniosku, że poziom mojej potencjalnej inteligencji spada, gdy rozmawiam z człowiekiem. Czasem drastycznie, czasem trochę mniej, nie wiem od czego jest to uzależnione. Po prostu w trakcie rozmowy, jakby to ująć, kieruję się bardziej instynktem niż myśleniem, bo myśleć racjonalnie niemal nie potrafię. Zapominam słowa kluczowe dla mej wypowiedzi, przy dłuższych wywodach sam się gubię i nie wiem o co mi chodziło, często miewam zaćmy i nie mogę sobie przypomnieć zupełnie tego, co chciałem powiedzieć. Wizyty w sklepie wyglądają niczym występ teatralny - jestem aktorem, który musi wejść w odpowiednim momencie i wypowiedzieć kwestię, której wcześnie się nauczył, i który powtarza ją co chwila, aby nie zapomnieć.
Co ciekawe, najbardziej boję się interakcji z ludźmi, na których mi nie zależy. Paradoksalnie, jestem cynikiem, chamem i mizantropem, a jednak boję się reakcji, wtedy zawsze brak mi pewności siebie.
Myślę, że nie chodzi tu o socjofobię samą w sobie. Uważam, że jeśli zacznę mówić to, co myślę i to, co chciałbym powiedzieć, reszta problemów zniknie, bo to jest główny symptom mojej socjofobii (po co mam się odzywać, skoro wdam się w rozmowę, którą przegram). Zanim zastrzelę przeciwnika, muszę mieć naboje do mojej broni [;
Mam identycznie! To chyba typowe dla fobików, pod wpływem stresu mózg nie działa jak trzeba.
PS. Ceś, Piotrusiu! Fajny podpis :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
To o emocje chodzi.

Skupiasz swoją uwagę na sobie. W szczególności np. na tym jak Cię inni postrzegają, może również oceniają. I nie starcza Ci już, jak ja sobie to tłumaczę, mocy obliczeniowej na inne aspekty: myślenie, itd. Ja mam jeszcze tak, że w sytuacjach towarzyskich, jak jest jakiś hałas zewnętrzny, to nie słyszę, co inni mówią. Mózg przetwarza informacje, które otrzymuje z ucha. Słuch mam bdb - robiłem badania.

* * *

Trzeba zrobić coś z tym wątkiem, ale ja na razie nie wiem co. Zgodnie z moją ostatnią deklaracją nie muszę wiedzieć. Nie mam siły wiedzieć.
O, z tym słuchem to ciekawe. W szkole też mi mówią, że jestem głucha, a nie wydaje mi się, żeby z moimi uszami coś było nie tak.
ja już się pogodziłam z tym, że zgłupiałam. lepiej mi się funkcjonuje.
Człowiek słyszy co chce , a w szczególności w stresie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Ja mam cięty język ale jak dochodzi co do czego to zamiast w natychmiastowej chwili zwalić takowego delikwenta z nóg ciętą ripostą to zapominam języka w gębie:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:
Najlepsze jest to że 5minut po sprawie przypominam sobie co miałam w danej chwili powiedzieć . Na szczęście "to" akurat już nie jest dla mnie aż takim problemem .
Wystarczy że powiedziałam ostrzegawczo(ale spokojnie i bez nerwów) że łeb urwę jeśli się mnie będą czepiać i już :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: ...Jak do tej pory działa:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Ale ogólnie nie polecam tej metody tym, którzy tego łba urwać nie mogą , albo chociaż nie umieją się słownie bronić.
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Cytat:Ja mam cięty język ale jak dochodzi co do czego to zamiast w natychmiastowej chwili zwalić takowego delikwenta z nóg ciętą ripostą to zapominam języka w gębie.

O właśnie ja też to mam :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się: Zamiast takiemu odpowiedzieć ciętą ripostą to mam pustkę w głowie. Dopiero pod koniec dnia wymyślam taki tekst że powaliłbym go na kolana. I tak w kółko. Ech, czasami wydaje mi się że jestem głupszy od innych :Stan - Niezadowolony - Zastanawia się:
No to nie jestem sam. Ktoś ma jakiś pomysł jak się tego pozbyć?
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
To akurat robię przez cały czas :Stan - Uśmiecha się - LOL:
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
A ty SM tak robiłeś/zrobiłeś?
ja zawsze potrafię każdemu odrąbać łeb halabardą
Czyli metoda najpierw zastraszania a potem dotrzymywania obietnicy jest najlepszą metodą? Mnie pasuje , ale nie wiem co o tym myślą inni , w sumie nie każdy lubi rozwiązania siłowe :Stan - Niezadowolony - Brak słów:
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Nie tędy jednak droga. 8)
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
To o polubienie chodzi, czy równowagę swoich emocji?
:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
Piotrusieczek, nie jesteś osamotniony ze swoim problemem :Stan - Uśmiecha się: Ja często jestem zła na siebie, że nie odezwałam się, gdy ktoś wchodził mi na odcisk, dopiero w domu przychodzą mi do głowy ciekawe myśli. Wydaje mi się, że nie jestem głupia, czytam dużo książek, oglądam filmy, słucham muzyki, wiem, co się aktualnie na świecie dzieje, a jak jest jakieś spotkanie towarzyskie, siedzę jak trusia i zapominam własnego imienia, to mnie wnerwia, ludzie, którzy mnie nie znają, pomyślą, że jestem głupolem.

Umiem za to słuchać, a wydaje mi się, że gaduły tego nie potrafią, ale nie jestem zadowolona, z tego co słyszę. Zwróćcie uwagę podczas różnych spotkań, jakie ludzie głupoty wygadują i jakimi są nudziarzami, ci najwięcej mający do powiedzenia.
Aneczka36, Piotrusieczek, Keisu - u mnie bywały (i są nieraz) podobne sytuacje do opisanych przez was...Do tego dochodzi jeszcze wstyd...że ja, taki inteligentny facet nie potrafił komuś, kto jest często gorszy ode mnie, odpowiednio dogadać tak, by w pięty weszło...:Stan - Niezadowolony - Smuci się: Niestety, w konfliktowych sytuacjach nerwy robią swoje i często te właściwe odpowiedzi przychodzą właśnie po fakcie.Tymczasem ten ktoś, kto wszedł nam na odcisk, zapamiętuje sobie, że nic mu konkretnego nie odpowiedzieliśmy i tworzy sobie obraz naszej osoby jako kogoś, po kim można jechać jak walcem po asfalcie :Stan - Niezadowolony - Smuci się: :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Kiedys czesto pisałam sobie na kartce to mam powiedziec zanim gdzies zadzwoniłam, jak sie przywitac, jak zapytac. Teraz staram sie isc na zywioł hehe potem wychodzi z tego dlugie "yyyyy".

Co do sluchu - mi czasem zatykaja sie uszy jak zazyje troche ruchu, nie wiem czy to ma ze stresem cos wspolnego, watpie.
mam identycznie jak lostsoul :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Nie wiem, jak wy, ale ja, jak zaobserwowałem u siebie ten "spadek" inteligencji to nieźle się wystraszyłem :Stan - Niezadowolony - Smuci się: :Stan - Niezadowolony - Smuci się:
Myślałem "Co się dzieje ze mną? Co mi jest? Czy ja się źle odżywiam? Czy za mało sypiam? Może jestem na coś poważnie chory? A może nie jestem wcale tak inteligentny i mądry, jak o sobie myślałem?"
Miałem takie i inne myśli na ten temat, aż w końcu doszłem do wniosku, że dzieje się tak właśnie z powodu stresu...
Stron: 1 2