PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: FLUWOKSAMINA (Fevarin) [SSRI]
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Na żadnym forum o fobii nie spotkałem się z tematem o tym leku, a mi właśnie wczoraj lekarz zapisał ten lek na fobie i zaburzenia lękowe, ponieważ paroksetyna i wenlafaksyna już się u mnie wypaliły a na większych dawkach okropnie się czulem dlatego chciałem się zapytać czy ktoś stosował ten lek na fobie i czy pomaga w jakimś stopniu i czy warto go łykać bo nie należy do najtańszych.
Brałem to w dawce 50mg na dzień i na mnie nie specjalnie działał. Sertralina działa na mnie lepiej.
Brałem przez jakiś czas, podobnie jak reszta ssri zero efektów.
Skoro już wydałem to około 50 zł za ten lek to warto spróbować i wczoraj wzialem pierwsza dawke na wieczor, ale dzisiaj lęki tylko się nasiliły i doszły uciski na sercu i bóle głowy do tego kołatania serca, ale to pewnie po jakimś czasie przejdzie, ale dziwi mnie tylko jedno dlaczego każdy pisze, że lek mu nie pomógł skoro on ma podobno takie same działanie jak paroksetyna i lekarz tez mi to powiedział, że to jest podobny lek, a tutaj przykłady z wikipedii :

Fluwoksamina (łac. Fluvoxaminum) – organiczny związek chemiczny z grupy oksymów. Jest pierwszym na świecie lekiem przeciwdepresyjnym z grupy SSRI, silnym i wybiórczym inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny.

Paroksetyna łac. Paroxetinum) – lek przeciwdepresyjny (tymoleptyk) z grupy SSRI, silny wybiórczy inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny.

Niby działają na tej samej zasadzie a paroksetyna mi kiedyś pomagała więc może zadziała ?
To pierwszy SSRI, który dostałem. Mam dość podobne wrażenia, jak wielu z was: nie czuję wielkiej różnicy między poszczególnymi SSRI; nie zero efektów, ale działanie raczej słabe, jeśli chodzi o leczenie lęku, natomiast w depresji znacznie lepiej się sprawdza.

samotniczek napisał(a):więc może zadziała
Warto spróbować. Są drobne różnice w działaniu w porównaniu do innych SSRI, więc może akurat sprawdzi się lepiej ten lek.
Krotki czas 1/2 w stosunku do innych SSRI, mniej destrukcyjny wpływ na sfere seksualną. Zwiększa siłę działania sildenafilu (Viagry), co jest istotne, jeśli ktoś cierpi na impotencję polekową i zażywa takie wspomagacze. Działanie na fobię słabe, ale to norma, w końcu żadne SSRI nie wyleczą fobii.
Skoro żadne SSRI nie wyleczą z fobii to jakie leczą według ciebie ?
Tylko śmierć wyleczy.
Niektórych na pewno, ale nie wyleczy a przerwie stan chorobowy.

Użytkownik 19221

Widzę, że niewielu się wypowiedziało w tym temacie. A może po prostu jest to mało popularny lek. Biorę miesiąc 50 mg, poprawy raczej brak, trudno mi wskazać, czy moje odchyłki z nastrojem są winą fevarinu, czy po prostu tym, że zawsze byłam pogodną osobą, a może po prostu nabrałam jeszcze większy dystans do siebie i swoich problemów. A był naprawdę spory to może i się zwiększać :Stan - Uśmiecha się: Teraz zaczynam brać 75 mg, zwiększę po około dwóch tygodniach do 100 mg (nie robię tego na własną rękę, jest to z zalecenia lekarza). Jak mi się przypomni, to napiszę czy coś się zadziało magicznego z moimi problemami społecznymi i dam znać. Skutki uboczne jakie zauważyłam to: kompulsywne ruszanie czymkolwiek: nogą i to częściej niż przedtem, ale to w pierwszych tygodniach, ból głowy (rzadki ale intensywny), nudności, dołki- to może taka norma dla SSRI, choć przyznam, że wcześniej też miałam takie, ale nie wiem czy tak często.
Żdadne narko yyy leki nie wyleczą z fobbi ani depresji, można sobie mózg tym rozregulować jeszcze mocniej w gorszych przypadkach

Użytkownik 19221

Nie wyleczą, ale mogą całkiem ładnie wspomóc człowieka w trudnych chwilach Odstawiłam fevarin, przy czym największa moja dawka wynosiła 100 mg. Jeśli chodzi o działanie przeciwlękowe to trudno coś tu powiedzieć więcej, skuteczność jest nieznaczna, no minimalna (po około 3-4 tygodniach po zwiększeniu dawki byłam bardziej skłonna do spontanicznych reakcji, ale tylko w konkretnych sytuacjach, po tygodniu, dwóch mi przechodziło). Miałam po nim wahania nastroju, czułam się tak jakbym silniej przeżywała wszelkie emocje, złość niestety też. Lek pomógł mi się lepiej skoncentrować, może przez to, że nie byłam aż taka zmęczona. Jednak w pierwszym tygodniu brania, w sytuacjach lękowych dosłownie drżałam. W każdym razie wydaje mi się, że fevarin działa przede wszystkim antydepresyjnie. Na ulotce jest napisane coś o niwelowaniu zaburzeń obsesyjno-kompulsownych- nie działa w dawce 100 mg.
Czy stosował ktoś na nerwicę natręctw? Jeśli tak to w jakich dawkach i z jakim efektem (i jeśli pozytywnym to po jakim czasie)?
Biorę od 5 dni. Bez przerwy mam mdłości i tylko bym spała heh