PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Zachowanie w autobusie- dziwne myŚlenie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Czesc mam pytanko. Mianowicie nie wiem skad sie u mnie to bierze ale jak wsiadam do autobusu na przodzie sa wolne miejsca a z tylu zwalaone to pcham sie do tylu jak duren bo sie boje ze jakies stare babki przyjda na porzad i bede musial ustepowac a potem nieraz sie zdarza ze stoje jak duren a wolne miejsca z przodu. Juz kilka razy mialem sytuacje ze siadlem sobie na przodzie przyszla babka i ludzie Kulturalni oczywiscie kazdy udawal ze nie widzi i kto Musial ustapic? oczywiscie ja, dlatego mam nadzieje ze juz niedlugo nie bede musial jezdzic autobusami tylko bryczka.... a co do tego jak stoje w autobusie nad kims zawsze tak dziwnie sie czuje szczegolnie jak to moi rowiesnicy bo jak to starsi ludzie to jakos leki sa mniejsze ... ma Tak ktos? jak sobie z tym radzicie? Wiadomo prawko i autko swoje ale cos wiecej. Jakies porady?
Ja mam dokładnie tak samo. Na szczęście wsiadam na początku trasy i jest mało osób, dzięki czemu nie muszę się tak przejmować, że każdy się patrzy. Nie lubię sytuacji w której muszę komuś ustąpić, wiem, że kultura tego wymaga, ale czuję się wtedy po prostu niezręcznie.

Jak jestem w mieście to staram czasem wracać się w miejsce, gdzie autobus rozpoczyna swoją trasę (nawet jak jest to na drugim końcu miasta), żeby wchodzić do pustego, a nie zatłoczonego. Jeśli jest pełny autobus, to nawet nie próbuję iść na tył, nie patrzę czy są tam wolne miejsca. Po prostu staję gdzieś w środku i trzymam się poręczy. Na szczęście już niedługo i być może te moje problemy się skończą. Zamierzam się przeprowadzić do miasta. A jeżdzenie miejskimi nie jest takie stresujące. Wsiadam zawsze ostatnimi drzwiami i jest ok.
Na szczęście mnei taki problem nei dotyczy. Wsiadam jak popadnie, jak są miejsca i mam ochotę, to siadam. Jeśli jest ich niewiele i odzywa sie wewnętrzny głos "mozesz postać", to stoje. Jak milczy, to zajmuję miejsce. Potem, gdy mam ochotę, a jest taka potrzeba, ustępuję. A jak nei mam albo jestem zmęczony, to nie. No, chyba ze ktoś kulturalnie poprosi. Nie wiem co by bło, gdyby poprosił z pretensja i wyrzutem, ale tego nie przeżyłem. Natomiast kilka razy nie usłyszałem średnio kulturlanej sugestii, ze powinienem wstać, albo zwyczajnie nie zauważyłem, ze jakiś starzec stoi i w eter szły puszczane "do mnie czy koło mnie" narzekania na dzisiejszą młodzież. W takim wypadku oczywiscie siedziałem nadal jakby nigdy nic... No dobra, czasem starałem się wygladać na bardziej nieobecnego niż byłem :Stan - Uśmiecha się:
No to ja tak nie mam, ale prawdą jest, że starsze panie powodują, iż dwa razy spojrzę, zanim siądę, a inni (niekoniecznie starsze panie) to wykorzystują.