PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Czy to jest zachowanie typowe dla kogoś z fobią społeczną?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
ekhm chciałabym zaznaczyć na wstępie, że mam 16 lat i chodzi o szkołę..
Oczywiście wiem co jest ze mną nie tak, mam fobie społeczną zastanawiam się tylko czy to, ze widząc tych samych ludzi, z którymi chodzę do jednej klasy już od prawie roku i cały czas się ich boję podchodzi pod fobię społeczną/ można wytłumaczyć fobią społeczną. Bo to chyba powinno być tak, że po paru miesiącach człowiek się przystosowuje, chociaż trochę bardziej otwiera, a ja od początku roku raczej izoluję się i nic się specjalnie w tym czasie nie zmieniło. Czy to wporządku? Znaczy mam na myśli czy osoby z fobią społeczną czują dyskomfort nawet jeśli widzą te same twarze już tyle czasu.. A jak jest lub było z wami w okresie szkolnym, czy było lżej po jakimś czasie, czy każdy dzień wyglądał tak samo? ._.
Możesz z nimi co końca życia chodzić do klasy i dopóki nie zmienisz swojego sposobu myślenia to będziesz miała lęk, oczywiście możesz się trochę z nimi oswoić, ale mając taki zafałszowany obraz relacji z ludźmi, który siedzi u Ciebie w głowie, lęk może pojawić się w najmniej spodziewanym momencie.
Cytat:czy osoby z fobią społeczną czują dyskomfort nawet jeśli widzą te same twarze już tyle czasu..
U niektórych to może nawet narastać z czasem :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Problemy z dogadaniem się z nową klasą nie muszą od razu oznaczać fobii społecznej. Wg. mnie fobię społeczną ma się wtedy gdy ten strach jest faktycznie paraliżujący. Np. wiem, że nic mi się nie stanie, że jestem całkowicie bezpieczny, a jednak strach powoduje, że nie potrafię podjąć jakiejś akcji.
U mnie fobia społeczna raczej narastała, ale to także przez to, że nic z tym nie robiłem. Uważałem swoich rówieśników za osoby z którymi nie da się porozmawiać o niczym interesującym. Jeżeli też tak masz to może musisz po prostu znaleźć kogoś przy kim nie będziesz się nudzić.
Ja w mojej klasie jestem 2 lata i przez ten czas nic się nie zmieniło. Dalej z nikim nie umiem rozmawiać i podpieram ścianę na przerwach. "Znam" ich już dosyć długo, a dalej przed nimi uciekam, chowam się w jakiś kąt, denerwuje się na ich widok... w pewnym sensie się ich boje :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Więc to raczej nie ma żadnego znaczenia ile znasz swoją klasę. Najtrudniejsze to się przełamać. Nie zauważyłaś jakiejś "szarej myszki" przy której warto by było się przełamać ? Ja pół roku temu znalazłam i w szkole jest trochę lepiej :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: