PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Jestem okropny i żałosny..
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Cześć wszystkim,

Nie jestem pewny, czy to dobry dział na taki temat, ale zaryzykuje.



W zasadzie nie wiem od czego mógłbym zacząć.. Jestem prostym nastolatkiem, który jest wiele lat w tył z nauką, który nie ma ambicji, znajomych, przyjaciół ani rodziny. Mam również depresje i fobie społeczną. A także... Jestem poprostu okropny z wyglądu, tak paskudny, że się patrzeć nie chcę. Wydaje mi się, że wszystkie moje problemy biorą się z tego jak wyglądam.. Również fobia wzięła się właśnie stąd. Myślę, że nie zostało mi już nic jak poprostu palnąć sobie w łeb.. Nie popieram samobójstwa, uważam, że życie może być piękne dla każdego, poprostu.. Mi to chyba nie jest dane. Byłem 3 razy w szpitalu psychiatrycznym, biorę leki, ale co z tego, to nie zmieni tego jak wyglądam.. I poprostu jestem zmęczony tym życiem. Wiem, że to co piszę wygląda jak zwykły płacz jakiegoś żałosnego frajera, że jestem dziwny i słaby, ale poprostu nie mam już siły. Dlaczego to tu pisze? Nie wiem, doceniam życie i nie chcę go kończyć ale poprostu ja już nie wiem co mam robić..
Cześć, trudno powiedzieć żeby źródłem mojej fobii było to jak wyglądałam, ale na pewno u fobików jest większa skłonność do wyolbrzymiania swoich kompleksów.. Ostatnio słuchałam utworu operowego na yotubie, dopiero kiedy włączyłam wideo, na miniaturce nie było tego widać, okazało się, że śpiewak nie ma rąk, jego ręce były umieszczone zaraz przy ramionach... było to dość szokujące. Chodzi o to, że w takich chwilach uświadamiam sobie, że wszystko jest w głowie, to jak będziemy na siebie patrzeć zależy tylko od nas, swojego wyglądu z reguły nie jesteśmy w stanie zmienić...
Jeżeli źródłem Twojej fobii jest to jak wyglądasz to nie masz tak, źle. Może głupio to zabrzmi ale tego już nie zmienisz i tyle, możesz jedynie dbać o siebie ładnie się ubierać i tym zaskakiwać ludzi, czuć się pewniej. Znam sporo osób brzydkich ale z mega gustem i tym przyciągają swoją uwagę. Jeśli to rzeczywiście tylko wygląd to działaj i tyle. Ja natomiast uważam siebie za dziewczynę normalną z wyglądu, zadbana itp. i co mi z tego jak fobia mnie pożera i mimo, że uważam, iż nie jestem brzydka to inni ludzi uważają mnie za potwora a ludzi niestety nie zmienię, z charakterem fobią na własną rękę też bo przecież nie pójdę do lekarza bo się boję i nie mam pieniędzy. Zastanów się skąd się bierze Twoja brzydota może wystarczy niewiele by coś w sobie zmienić np. uczesanie, ubiór, większa dbałość o siebie, zacząć ćwiczyć (ja ćwiczę i czuję się z tym dobrze, widać efekty, to jest super). Jak patrzę na ulicę na mężczyzn czy chłopaków to wasze stronie fryzury często wołają o pomstę do nieba :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2: albo brak umięśnienia jakiegokolwiek.
A skąd ta niechęć do swojego wyglądu? Ktoś Ci kiedyś to powiedział, dokuczano Ci? Co Ci konkretnie nie pasuje, nieatrakcyjna twarz, jakieś schorzenie?
Nie ma co wymieniać, co mi w sobie nie pasuje, bo mi dosłownie wszystko nie pasuje, jedyne co mam w sobie ładnego to oczy. Wszystko poza tym jest okropne. Czy mi dokuczano.. Zdarzało się, pozatym wiele razy słyszałem, że jestem przeciwieństwiem atrakcyjnego męzczyzny.
Wiele razy. Ale kto tak Ci mówił? Akurat to, co ludzie mówią, niekoniecznie musi być prawdą.
W tym wypadku akurat jest to prawdą, nie mówili mi tak tylko obcy ludzie, ale też Ci bliżsi, których prosiłem o szczerą opinię.
Ja uważam Twój problem za niezwykle trywialny i niezwykle trudny jednocześnie.

Bo z jednej strony doskonale wiem z obserwacji znajomych dookoła, że największe paszczury mogą prowadzić niezwykle udane życie towarzyskie, uczuciowe i zawodowe. Mój stary znajomy ze szkoły wygląda na twarzy jak pół d*py zza krzaka, a ma śliczną dziewczynę z którą jest już chyba 5 rok...

Problem w tym, że on ze swojego wyglądu nie robi problemu, a Ty robisz. Straszne jest to, że dla jednej osoby to zupełnie nieistotne, a innej rujnuje życie, wpędza w depresje, stany lękowe, myśli i próby samobójcze...

Nie sądzisz, że czas z tym się jakoś pogodzić? Twarzy nie zmienisz, a życie Ci ucieka. Możesz zadbać o cerę, o ciuchy, skupić się na tym co sobą prezentujesz a nie jak wyglądasz. Bo całe życie spędzisz na płakaniu w poduszkę nad tym, jaki to brzydki jesteś...szkoda by było :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Zresztą, brzydki to pojęcie względne.

No tak, ale możemy sobie mówić, a podświadomość swoje.
ACZKOLWIEK
Tutaj pewna osoba też twierdziła, że jest baaardzo brzydka i w ogóle. Po czym zobaczyłem jej zdjęcie... I kopara mi opadła. My, fobicy, lubimy mówić o sobie, że jesteśmy brzydcy, choć często ma to niewiele wspólnego z rzeczywistością.
Próbowałem się pogodzić z tym jak wyglądam ale to trudne i nie wiem czy kiedykolwiek może mi się to udać.. Tymbardziej, że nie mogę nawet przejść spokojnie ulicą i spojrzeć w oczy jakiejś dziewczynie, bo wiem co o mnie pomyśli.
Lęk nie jest racjonalny, więc nie ma tak, że "mam adekwatne powody, aby się bać". Tym samym wygląd nie może być źródłem Twojej fobii. Aczkolwiek to jedna z tych racjonalizacyjnych kotwiczek, której nie sposób odczepić. Pewnie potrzeba by było operacji plastycznych z niemożliwym do osiągnięcia efektem końcowym, abyś się przekonał, że fobia nadal ma się dobrze. Impas.
Skirey napisał(a):Próbowałem się pogodzić z tym jak wyglądam ale to trudne..
..bo wiem co o mnie pomyśli.
Mz. 'trudno' jest właśnie kiedy za dużo myśli się za innych. Nie myśleć za innych jest łatwo i przyjemnie..
U faceta wbrew pozorom wygląd nie jest taki ważny. Najważniejsze to żebyś dbał o higienę, schludnie się ubierał. Serio, jak np dziewczyna jest brzydka to ma o wiele gorzej od faceta bo tak jest przyjęte w społeczeństwie że kobieta ma mieć łądna buzię.

Cytat:W tym wypadku akurat jest to prawdą, nie mówili mi tak tylko obcy ludzie, ale też Ci bliżsi, których prosiłem o szczerą opinię.

Możesz ze szczegółami jakaś sytuację przedstawić? Bo jakoś nie widzę tego że ci mama albo babcia mówią że jesteś brzydki xD
Jak masz ładne oczy to już jesteś krok do przodu :Stan - Uśmiecha się: . Bardzo mnie ciekawi jaki wyglądasz. Jak już pisałam wiele w wyglądzie zależy od Ciebie i tylko od Ciebie !! Jak tak piszesz kojarzysz mi się z mega zaniedbanym facetem a nie brzydkim. Musisz trochę poświęcić swojej urodzie i wydobyć to co masz ukrytego. Kiedy zmieniałeś ostatnio fryzurę ? Jak chodzisz ubrany ? Masz zadbane obuwie, spodnie, koszulki ? Myjesz się ? Pachniesz ? Zmieniasz ubrania ? Jesteś chudy a może gruby ? Może masz fatalny gust albo za bardzo stawiasz na wygodę w ubraniu niż wygląd ? Napisz trochę więcej szczegółów, bo to co napisałam wpływa bardzo ale to bardzo na ocenę ludzi przez ciebie a nie do końca to jak wyglądasz w sensie fizycznym nos, usta, uszy itp. Przede wszystkim ESTETYKA, ZADBANIE !! Na przykładach z otoczenia mogę stwierdzić, że faceci zaniedbani to ok 80% tych których spotykam na ulicy nie wliczam już osób starszych bezdomnych itp. Z koleżanką poznałam jednego chłopaka mi się w ogóle nie podobał fizycznie i średnio u niego z inteligencją było aż z moją koleżanką został parą i zmienił się jego styl ubierania fryzura, że aż szczęka mi opadła jak tak mało może zmienić człowieka. To jak cię widzą tak cię piszą ! Można paplać głupoty o tym że ubiór nie ma znaczenia itp. a ma ogromne znaczenia ! Nawet jakbyś był "okropny" a np. modnie ubrany do tego te Twoje ładne oczy i piękny zapach na bank któraś by się na ciebie spojrzała albo nawet obejrzała.
ajuka napisał(a):Jak masz ładne oczy to już jesteś krok do przodu :Stan - Uśmiecha się: . Bardzo mnie ciekawi jaki wyglądasz. Jak już pisałam wiele w wyglądzie zależy od Ciebie i tylko od Ciebie !! Jak tak piszesz kojarzysz mi się z mega zaniedbanym facetem a nie brzydkim. Musisz trochę poświęcić swojej urodzie i wydobyć to co masz ukrytego. Kiedy zmieniałeś ostatnio fryzurę ? Jak chodzisz ubrany ? Masz zadbane obuwie, spodnie, koszulki ? Myjesz się ? Pachniesz ? Zmieniasz ubrania ? Jesteś chudy a może gruby ? Może masz fatalny gust albo za bardzo stawiasz na wygodę w ubraniu niż wygląd ? Napisz trochę więcej szczegółów, bo to co napisałam wpływa bardzo ale to bardzo na ocenę ludzi przez ciebie a nie do końca to jak wyglądasz w sensie fizycznym nos, usta, uszy itp. Przede wszystkim ESTETYKA, ZADBANIE !! Na przykładach z otoczenia mogę stwierdzić, że faceci zaniedbani to ok 80% tych których spotykam na ulicy nie wliczam już osób starszych bezdomnych itp. Z koleżanką poznałam jednego chłopaka mi się w ogóle nie podobał fizycznie i średnio u niego z inteligencją było aż z moją koleżanką został parą i zmienił się jego styl ubierania fryzura, że aż szczęka mi opadła jak tak mało może zmienić człowieka. To jak cię widzą tak cię piszą ! Można paplać głupoty o tym że ubiór nie ma znaczenia itp. a ma ogromne znaczenia ! Nawet jakbyś był "okropny" a np. modnie ubrany do tego te Twoje ładne oczy i piękny zapach na bank któraś by się na ciebie spojrzała albo nawet obejrzała.

Dobrze ci kobieta prawi, im gorzej się czujesz tym gorzej wyglądasz. Serio, dobrze dobrane ubrania i fryzura i będziesz innym człowiekiem.
Cytat:W tym wypadku akurat jest to prawdą, nie mówili mi tak tylko obcy ludzie, ale też Ci bliżsi, których prosiłem o szczerą opinię.

Cytat:Możesz ze szczegółami jakaś sytuację przedstawić? Bo jakoś nie widzę tego że ci mama albo babcia mówią że jesteś brzydki xD

Nie miałem na myśli rodziny, tylko bliższych znajomych.

Jestem raczej zadbany, ubrania nosze takie, w jakich się sobie podobam. To samo z fryzurą. Wydaje mi się, że mam aż takie kompleksy głównie przez mój cofnięty podbródek, krzywe zęby i bladą cere. Wiem, że mogę pójść do dentysty, opalić się i tak dalej, ale to nie jest proste. Opalić się jest mi strasznie ciężko, mam poprostu dziwną skóre. Z dentystą jest taki problem, że trochę się tego boje, zęby mam naprawdę w fatalnym stanie i obawiam się, że nie da się ich naprawić. A nawet jeśli, to myślę, że konieczny będzie aparat, na który musiałbym najpierw uzbierać pieniądze, a to się wiąże z pracą, kontaktem z innymi i sami wiecie.. Na koniec zostaje ten cofnięty podbródek, tego z tego co wiem nie da się naprawić. Pomyślicie pewnie, że przesadzam i może macie racje, ale tak to u mnie wygląda, niestety.
W sferze krzywych zębów i bladości możesz coś realnie przedsięwziąć jak sam zauważyłeś, ale tego nie zrobisz bo masz fobię i kompleksy. Impas.
Z całą pewnością nie jesteś brzydki i żałosny, wmawiasz to sobie tylko.

A odnośnie Twoich urodowych kompleksów to wiesz... i tak jesteś w lepszej sytuacji niż gdybyś był kobietą.
Co do bladej skóry - przecież to normalna cecha, nie wiem, skąd ten szał na opaleniznę.
Zęby pewnie można poprawić, ale jak sam wiesz, to sporo kosztuje.
Cofnięty podbródek - myślę, że nie rzuca się w oczy na tyle, żeby się aż tak nim przejmować.

Jestem praktycznie pewna, że jesteś całkowicie normalnym chłopakiem, który sobie wkręca różne dziwne rzeczy i za dużo rozmyśla na swój temat.
Niestety, nie ma złotej rady, jak sobie z tym poradzić.
Człowieku, ludzie mają rekonstruowane całe szczęki. Fakt, dobry dentysta nie jest tani, ale możesz rodziców poprosić, chyba nie będą cmokać jeśli chodzi o twoje zdrowie. Zawsze możesz iść publicznie, tylko nie wszystko da się zrobić w publicznej przychodni, no i te kolejki.

Jeśli chodzi o skórę to każdy się może opalić, jak słońce jest za słabe to idź na solarkę.

A poza tym
Cytat:Jestem praktycznie pewna, że jesteś całkowicie normalnym chłopakiem, który sobie wkręca różne dziwne rzeczy i za dużo rozmyśla na swój temat.
to. Wydaje mi się że masz problemy, ale raczej wypadałoby ich szukać w psychice niż w wyglądzie.
Ja osobiście nie uważam, żebyś był żałosny i słaby. Po prostu rzeczywistość Cię przytłacza, mówię o Twoim wyglądzie. Nie zrozum mnie źle, nie mówię, że jesteś paskudny. Przecież Cię nie widziałam. Mam na myśli raczej to, że zdajesz sobie sprawę z tego, że ludzie w dzisiejszych czasach segregują ludzi ze względu na wygląd między innymi. Taki podział jest niesprawiedliwy, bo my nie decydujemy o tym, jacy się urodzimy. Jednak jestem pewna, że są ludzie, którzy kiedyś docenią i pokochają Cię mimo Twoich wad, bo w końcu muszą być dobrzy ludzie na tym świecie. Gdyby składał się z samych potworów, już byśmy nie żyli. Każdy niezależnie od posiadanej wiedzy, wyglądu i statusu społecznego zasługuje na zrozumienie, na szacunek, na przyjaciela. Nie przejmuj się Twoim wyglądem z powodu innych. Nie, nie będę Cię pocieszała. Powiem za to, że masz u mnie dużego plusa za świadomość wszystkiego wokół. Bo są ludzie, którzy nie potrafią przyznać się do swojego błędu jak na przykład kilka lat z nauką w plecy. Ty jesteś inny. Jednak niepotrzebnie traktujesz brak rodziny i przyjaciół jako coś złego. Owszem, to jest cholernie złe i przykre. Ale to nie jest Twoją winą. Wygląd nie stanowi o wszystkim. Wiele ludzi sugeruje się tym, jak Ty sam o sobie myślisz. Ja w podstawówce byłam szarą myszką w moich oczach, a co za tym idzie byłam popychadłem. Uważałam się za brzydalkę, żałosną i słabą dziewczynkę. W technikum zmieniłam zdanie, podeszłam do lustra i powiedziałam sobie - Dość. Nikt mi niczego nie wmówi. Jestem, jaka jestem. Płaczem tego nie zmienię.
Było ciężko, ale nie ukrywałam się, na siłę stałam się pewna siebie, często się uśmiechałam. To była moja życiowa rola. Tak bardzo się wczułam w jej granie, że już nie czuję się jak aktorka, a jak po prostu ja i tylko ja. Prawdziwa ja. Więc nie zwracaj uwagi na innych. Zaakceptuj siebie sam, a inni też Cię zaakceptują. To podstawa. Wszystko siedzie w Twojej psychice. I możesz zmienić wszystko. Musisz tylko chcieć. Nie traktuj moich słów jako pocieszenia, które ma odbić się od Twoich uszu. Potraktuj moje słowa jako przykład, dowód na to, że można wszystko i jako podpowiedź, jak dalej żyć i co robić.
a teraz ja się wypowiem, chyba mam inne zdanie na ten temat niż wszyscy i aż dziwi mnie to, że nikt nie poruszył takich tematów.
Jeśli chodzi o tyły w nauce... Może masz umysł nastawiony bardziej na wiedzę praktyczną i umiejętności niż na podręcznikową wiedzę kładzoną nam do głowy. Na pewno jest coś, w czym jesteś świetny, bo w każdym z nas jest coś :Stan - Uśmiecha się:
Drugą sprawą poruszoną w Twoim poście jest Twój wygląd i na tym najbardziej się skupiłeś. Dzisiaj, w sferze wyglądu, nie są cenione ideały (jeśli przyjmiemy, że one w ogóle istnieją). Niedoskonałości są na topie. Spójrzmy chociażby na fotomodelki z wyłupiastymi oczami, czy szparą pomiędzy jedynkami :Stan - Uśmiecha się: i to się ludziom podoba-naturalne piękno. Pewność siebie bez względu na aparycję. :Stan - Uśmiecha się:
Jeśli chodzi o ambicje... To już jest kwestia Twojego podejścia do życia. Jeśli chcesz coś osiągnąc, być kimś i spełniać marzenia, powinieneś kierować się ambicjami, wyznaczać sobie priorytety, do których będziesz dążył. Jednak jest tutaj małe usprawiedliwienie dla Ciebie- wspomniałeś o pobytach w szpitalu psychiatrycznym, masz depresję, co skutecznie odbiera chęć do podjęcia jakichkolwiek działań, odbiera radość i sens życia ale walcz z tym, proszę! Jeśli leki, które bierzesz, nie pomagają, poproś lekarza, by przepisał inne i próbuj do skutku.
Myślę, że depresja jest w tym momencie największym Twoim wrogiem. Dopiero, gdy ją pokonasz, będziesz w stanie racjonalnie ocenić siebie i będziesz miał siłę żyć i być szczęśliwym.
Nie skupiaj się na wyglądzie w tym momencie ale na zdrowiu przede wszystkim.
Cofnięty podbródek potraktuj jako swój znak szczegółowy a zęby... jeśli jesteś nastolatkiem a są jak pisałeś w fatalnym stanie to nic tylko musisz iść do lekarza ! Wiem wiem wiem łatwo pisać :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:. Sama mam fobie i boję się chodzić do lekarzy, ale wiele razy udało mi się to przełamać, bo zdrowie ważniejsze niż fobia ! Chociaż jakoś w sprawie fobii do lekarza chyba nigdy nie pójdę, potrzebuję w rodzinie rozumienia i wsparcia, więc może Tobie też ? Poproś kogoś, żeby Ci w tym pomógł (np. poszedł do lekarza i potrzymał za rękę) bo zęby to poważna sprawa. Ja np. jak jestem z kimś kogo lubię, kocham to w ogóle zanika mi fobia i jestem odważniejsza we wszystkich kwestiach. Chyba podobnie jak ja kiedyś swoją fobie chcesz tłumaczyć wyglądem... ja już wiem, że wygląd ma mało do mojej fobii a wszystko siedzi w głowie. Co do nauki wnioskuję, że nie masz znajomych itp. więc co robisz w wolnym czasie ? Do jakiej klasy chodzisz ? Napisz dokładniej o co chodzi w tej kwestii ? Czasami, żeby podciągnąć się w nauce potrzeba trochę czasu i internet a dasz radę jeśli masz czas, może ktoś z rodziny mógłby ci pomóc, warto popytać. Najważniejsze, że jesteś jeszcze młody i wszystko przed tobą ! Powodzenia !!! Uda Ci się z zębami to potem będzie łatwiej :Stan - Uśmiecha się:
ajuka napisał(a):Cofnięty podbródek potraktuj jako swój znak szczegółowy a zęby... jeśli jesteś nastolatkiem a są jak pisałeś w fatalnym stanie to nic tylko musisz iść do lekarza ! Wiem wiem wiem łatwo pisać :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:. Sama mam fobie i boję się chodzić do lekarzy, ale wiele razy udało mi się to przełamać, bo zdrowie ważniejsze niż fobia ! Chociaż jakoś w sprawie fobii do lekarza chyba nigdy nie pójdę, potrzebuję w rodzinie rozumienia i wsparcia, więc może Tobie też ? Poproś kogoś, żeby Ci w tym pomógł (np. poszedł do lekarza i potrzymał za rękę) bo zęby to poważna sprawa. Ja np. jak jestem z kimś kogo lubię, kocham to w ogóle zanika mi fobia i jestem odważniejsza we wszystkich kwestiach. Chyba podobnie jak ja kiedyś swoją fobie chcesz tłumaczyć wyglądem... ja już wiem, że wygląd ma mało do mojej fobii a wszystko siedzi w głowie. Co do nauki wnioskuję, że nie masz znajomych itp. więc co robisz w wolnym czasie ? Do jakiej klasy chodzisz ? Napisz dokładniej o co chodzi w tej kwestii ? Czasami, żeby podciągnąć się w nauce potrzeba trochę czasu i internet a dasz radę jeśli masz czas, może ktoś z rodziny mógłby ci pomóc, warto popytać. Najważniejsze, że jesteś jeszcze młody i wszystko przed tobą ! Powodzenia !!! Uda Ci się z zębami to potem będzie łatwiej :Stan - Uśmiecha się:

Niestety nie mam nikogo takiego, kto mógłby mi pomóc w takiej sytuacji. Tylko jedną koleżanke, ale z nią nawet nie mogę się spotkać. Jeśli chodzi o naukę, jestem tyle lat w tył nie dlatego, że nie radzę sobie w szkole. Poprostu przestałem chodzić, w pewnym okresie wiele się wydarzyło złych rzeczy w moim życiu i dlatego też olałem szkołe. A co robie całymi dniami? Siedzę przy komputerze. Nie dlatego, że jestem od niego uzależniony, poprostu nie mam nic innego do roboty. Czasem tylko pogram na gitarze.
Przejmujesz sie jak wygladasz w oczach dziewczyny? Przestan. Chcesz miec dziewczyne, ktora patrzy na wyglad? To plytkie. Zreszta nawet jak bys byl uber przystojny, a szedl z ponura twarza, smutkiem na ustach, to zaden lachon sie do Ciebie nie usmiechnie. Usmiech to podstawa, we wszystkim.
Rodza sie ludzie ladni, brzydcy, charyzmatyczni, odwazni, czuli, wredni itd. itd.
Nikt nie akceptuje do konca siebie, ale wlasnie dzieki samoakceptacji odnosimy sukcesy we wszystkich dziedzinach. Kazda ceche, nawet ta najgorsza da sie wykorzystac. Poprostu trzeba chciec. Kazdy jest inny, taki juz ten swiat stworzony. I nikt nie rodzi sie tylko po to, aby cierpiec.
Pozdrawiam.
Mam prawie to samo co ty prawie. Nie obwiniam się tak jak ty. Mam bladą skórę. Nie lubię wychodzić na dwór mam postępującą agarofobie. Moja fobia zrodziła się chyba z kompleksu niższości i tego że byłem cichy i spokojny. Przez to byłem wyśmiewany. Teraz jest już dużo lepiej. Dalej mam kompleksy i fobie ale nauczyłem się z tym żyć. Też nie mam zajomych ani dziewczyny. Wątpię bym kiedykolwiek miał. Jeśli chodzi o naukę to nie jestem jakiś wybitny ale najgorszy nie jestem. Ja staram się z tym walczyć jednak. Jest ze mną lepiej niż kilka miesięcy temu. Ostatnio gadałem nieprzerwanie z sąsiadem przez 2h. Sam. Mój ostatni sukces :Stan - Uśmiecha się:
Stron: 1 2