PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: FOBIA
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
WItam.Nazywam sie Marek mam 19lat cierpie na fobie od 4-5lat moze wiecej.Fobia nie daje mi zyc siedze w domu juz wiele lat rok przed ukonczeniem szkoly nie wytrzymalem stresu i zakonczylem nauke.Rodzina wiadomo wkurzona ale ja nie potrafie im wytlumaczyc dlaczego to zrobilem ,poniewaz wstydze sie tego.Ten wieloletni stres spowodowal ze nie daje rady.Jestem po 3probach samobojczyc ,chociaz od kilku miesiecy czuje sie bardzo dobrze.Przy ludziach czuje straszny lek ,trzesa mi sie rece,robi mi sie sucho w gardle,mowie bez ladu i skladu.Nie mam pieniedzy na terapie ,psychologow itp.Najgorszym moim problemem jest to ze w towarzystwie jestem tak skrepowany ze nie potrafie sie nawet usmiechnac i to jest glowny problem bo wydaje mi sie ze to przez niego sie tak zamknalem.Cale grono sie smieje a ja stoje jak wryty i nie potrafie wydusic z siebie usmiechu.A najgorzej jest jak jakis zart kierowany jest w moja strone.Czasami udaje mi sie to na chwile wyciagnac ale zaraz gasne i smieja sie bardziej ale uwazaja mnie za jakiegos dziwaka.Nie wiem co juz mam robic .NIe mam wyksztalcenia ,pracy znajomych i nie zapowiada sie zeby cos sie zmienilo.Sory ze pisze tak chaotycznie ale to moj pierwszy post i serce mi wali jak szalone:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:Jest setki innych problemow ktore moglbym opisywac ale wiekszosc zwiazana jest wlasnie z fobia i staram sie skupic na niej.Cala moja rodzina swietuje dzisiaj w innych miesscie a ja siedze w domu przed kompem i mysle jakby to byl jakbym tam pojechal i rozmawial razem z nimi.To tyle jak narazie .MOlgbym tak pisac caly dzien.Licze na jakies dobre rady chociaz wiem ze bez pomocy specjalistow sobie nie poradze.
Oj może nie uwierzysz ale cie rozumiem. Wiesz że nie da się bez specjalisty ale czy bylbyś w stanie do neigo pojsć? Ja bym nie dała rady.
Co prawda chdze do szkoły ale po wakacjach będzie problem. Dużo nas jest takich zamknietych odizolowanych.
Oh i jak ja znam to uczucie, gdy jest sie w jakiejs grupie nawet zyczliwie nastawionych ludzi i nie jest sie w stanie nawet uśmiechnać... a chcialoby sie.
Te chęci sa najgorsze. Chcę się żyć ale się nie umie. Też tak masz?
Chcialbyś coś ze sobą zrobić, przy zalozeniu ze umiesz zyc wsrod ludzi mialbys jakies plany czy marzenia?
nie potrafie udzielic rad co moglbys zrobic, tez by mi sie przydaly ale zycze powodzenia ze swojej bezpiecznej odciętej pozycji po drugiej stronie monitora :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Jeśli fobia przeszkadza Ci w funkcjonowaniu to może pomyślałbyś o jakimś leczeniu? Mnie ono pomogło, nie wiem na ile leki a na ile placebo ale ważne, że coś się ruszyło. Rzuciłem picie, zacząłem rozmawiać normalnie z ludźmi, mogę spać i wstawać normalnie, zrzucam nazbierane przez lata kilogramy.

Nie ma co się czaić ze swoimi problemami, idziesz do lekarza i leczysz się z choroby.
Właśnie idź do specjalisty. Może u twojego lekarza rodzinnego da się coś zorganizować, jakieś skierowanie albo coś. Albo idź do ośrodka i zapisz się na NFZ. Wiem, ze może ci być z tym ciężko iść do niej czy do niego i powiedzieć o wszystkim, ale jak jest to porządny człowiek to może chociaż wytłumaczy Ci co masz z tym dalej zrobić. To jest najgorsze, przełamać się i prosić o pomoc, rozmawiać o sobie z obcym człowiekiem, ale ten jeden raz trzeba spróbować. Nie wiem jaki masz kontakt z rodzicami, ale to twoi rodzice. Powiedz : "Mamo mam problem, sam już sobie z tym nie poradzę. Nie pytaj o nic, tylko mi pomóż" Na pewno coś zrobi, jesteś jej dzieckiem. Ona pewnie nie zdaje sobie sprawy z tego jak cierpisz i strachu który czujesz, tak jak moi bliscy. To stałe poczucie beznadziei i bycia gorszym, pozbawiające cię radości życia i jakiegokolwiek sensu. Jak sam pisałeś miałeś już trzy wyjścia ostateczne. Potrzebujesz pomocy, samemu się tego nie udźwignie, niestety.