PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Przemień swoją bezsilność w nienawiść
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Staraj się mieć w doopie innych ludzi,nie odzywaj się,nigdy nie mów dzień dobry,pokazuj że gardzisz innymi ludźmi,patrz na nich z pogardą.To jest jeden ze sposobów żeby wyjść z tego gó*wna.Rób to konsekwentnie,przez tydzień,miesiąc,rok.Pielęgnuj w sobie to ziarno nienawiści.Jak będziesz taki miły i grzeczny dla innych,to nic z tego nie będzie,tylko zawsze bedą cię traktować jak nieudacznika.Ja to zacząłem robić od poniedziałku i będę tak robił codziennie.
ten który jest napisał(a):To jest jeden ze sposobów żeby wyjść z tego gó*wna.

To jest jeden ze sposobów zamydlenia oczu, przejścia na boczny tor, próby zakrycia tego co widzimy ale nie chcemy widzieć, kolejna czasowa próba ominięcia dotychczasowych rzeczy które się do nas nie stosują. Takie zachowanie nie da nam nic, jest destrukcyjne, jesteś taką osobą? Chcesz taki być ale nie jesteś, nie baw się w pozory i maski, teatrzyk cieni by udowodnić coś sobie. Nie wiem jak to było u Ciebie ale z tego co czytam wydarzyło się u Ciebie coś co Ci dało kopa w dupę do tego stopnia, że postanowiłeś odwrócić działania które do tej pory stosowałeś a które wydają Ci się za zgubne. Znajdź siebie i bądź sobą bo i tak pod przykrywką chamskiego ciała zastępczego będziesz jeszcze nie raz mijał samego siebie i będzie ta osoba zmierzać w innym kierunku. Ale rób jak chcesz, jeśli naprawdę chcesz stosować swoją metodę to miej mój tekst w dup*e.
Ten który jest, to bardzo głupie.
Takie zachowanie nie pomoże Ci w pozbyciu się fobii. Będziesz tylko udawał kogoś kim nie jesteś, ludzie nie będą Cię znosić i jeszcze bardziej się będą odsuwać.
Takim zachowaniem niczego nie zmienisz.
Moim zdaniem nie wyniknie z tego nic dobrego.
Boję się ludzi więc będę udawał, że mi nie zależy... Jakiś Pomysłowy Dobromir chyba ten plan układał
Jak już to lęk w nienawiść. Ma to sens jedynie wtedy, gdy cały świat obwiniasz o własne nieudacznictwo i przez to chcesz się wyżywać na obcych ludziach. Co jest bardzo dziecinne. Szczery stan "mam innych w dup*e" można osiągnąć wyłącznie wtedy, gdy nie żywisz wobec ludzi żadnych emocji. Obojętność. Tylko, że najpierw trzeba skończyć z egocentryzmem.
Z egocentryzmem może nie, ale na pewno z fobią. Wtedy to chyba nawet egocentryzm jest warunkiem sine qua non zeby dalej mieć absolutnie wszystkich w dup*e.
Kolejny dzień stosowałem tą metode i dzisiaj wyszło całkiem nieźle.Jechałem busem na stojąco i stała też jakaś kobieta z małym dzieckiem.Jedna osoba koło mnie właśnie wysiadła i ja już myślałem co robić.Ale postanowiłem :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:ie @rzyć to.Siadłem nie zwracając uwagi na kobiete i w ogole nie myśląc co inni o tym sądzą.Po prostu mi to wyszło
Szacun. :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:

Uwierz, to eni działa - nie działą ignorowanie opinii innych akurat tą drogą.
Ten który jest, kompletnie nie rozumiem Twojego motywu i celu jaki chcesz uzyskać poprzez takie fanaberie. Działanie "patrzcie ludzie jaki ze mnie cham", to naprawdę dziecinne, jak to napisał uno88, swoją drogą nie wiemy ile masz lat i być może przechodzisz nastoletnie bunty.
rozumiem jesli to ma byc eksperyment na miesiac
ale jesli to ma byc sposob na zycie to nie rozumiem. zostaniesz sam i tyle
Mam 18 lat, chodze do 3 LO.Robiąc tak nie odczuwam tak tej fobii, nie wiem jak to wytłumaczyć ale tak jest.I co z tego że zostanę sam?Ja nikogo do szczęście nie potrzebuję.Chciałbym wygrać jakieś pieniądze lub po skończeniu szkoły bezstresowo pracować, a potem oglądać filmy i grać na komputerze.Pewnie ta,, potrzeba ludzi '' jest gdzieś zakodowana w człowieku, ale można tą potrzehę z siebie wyrzucić wtak myślę
A więc gdybym chciała spotkać się z Tobą i pogadać, wspólnie spędzić mile czas bo wiem jaki jesteś naprawdę oraz jesteś moim rówieśnikiem i rozumiem Ciebie oraz to jak się czujesz, to za przeproszeniem, olałbyś mnie i powiedział "spie****laj"? Czy jednak zrobiłbyś inaczej, być może tak jak chcesz, lub potrzebujesz?

ten który jest napisał(a):Pewnie ta,, potrzeba ludzi '' jest gdzieś zakodowana w człowieku, ale można tą potrzehę z siebie wyrzucić wtak myślę
Muszę niestety Cie rozczarować, potrzeba nigdy nie zniknie, nie w taki sposób. Tylko drogą miłości można pozbyć się tej potrzeby. Musisz najpierw pokochać siebie i w pełni zaakceptować, wtedy potrzeba by zniknęła, lecz byłaby to potrzeba akceptacji od strony ludzi a nie "potrzeba ludzi". Bo Ty też jesteś człowiekiem więc nie możesz nie potrzebować ludzi, to jest niemożliwe.
Rozumiem też że na ten czas potrzebujesz odpoczynku (pewnie przez ludzi którzy wiele razy udowodnili że czasami potrafią być podli i okrutni oraz głupi) i dlatego samotność obojętność pomaga ale uwierz mi w pewnym momencie będziesz miał tego dość. Prędzej czy później pożałujesz wielu czynów ale wtedy może być już za późno by to naprawić. Uwierz mi, obojętność to najgorszy kierunek jaki możesz wybrać. Ja też kiedyś dokonałam takiego wyboru a teraz żałuję, mimo iż tamta droga była wygodniejsza bo naprawdę była, mniej stresu itd. było mi super wtedy i czasami nawet uśmiechałam się że mam wiele rzeczy z głowy ale później przyszły do mnie nieuniknione konsekwencje mojego wyboru. Także pomyśl o konsekwencjach i czy naprawdę Twoja wizja jest taka, jaka będzie rzeczywistość.
Czy naprawdę chcesz ranić ludzi tak jak Ciebie zranili?
Oczywiście to jest Twój wybór i ja go szanuję, pragnę tylko byś się nad nim zastanowił, jakie będą tego skutki. Zresztą może tak być że to Tobie pomoże na jakiś czas i gdy już nie będziesz potrzebował tych praktyk to po prostu przestaniesz ale też może to jedynie zaszkodzić i zniszczyć Tobie życie.
Niestety takie zachowanie nie jest sposobem na wyjście z fobii, a skutkiem myślenia fobicznego. Chodzi o to, że trzeba zrobić wszystko, żeby się przełamać i próbować zmieniać swoje myślenie i zachowanie, nawet jeśli ma się wrażenie, że inni źle o Tobie myślą itd....
Też w liceum udawałam przez jakiś czas, że nie zależy mi na kontaktach z ludźmi, bo po prostu nie umiałam go z nimi nawiązać. "Wydawało" mi się, że oni (reszta klasy) kontaktują się ze mną tylko z "litości", a tak naprawdę to wcale nie chcą ze mną rozmawiać,etc... Niestety takie zachowanie, udawanie, że Ci na niczym nie zależy ( chociaż we środku aż buzuje od emocji, jak było w moim przypadku) prowadzi do opłakanych skutków, z którymi naprawdę trudno sobie potem poradzić...
Witam was ! Jak można kochać siebie .Dla mnie to w realiach się niemieści. Nie muwie ze drugą osobę to tak trochę wierze w to Ale tak siebie. No pomyślcie wyobraźcie sobie to jest nie realne .
Karolina14, po pierwsze proszę Cię, staraj się pisać w miarę poprawnie gramatycznie.
Po drugie, "kochać siebie" to kwestia indywidualna, trzeba siebie najpierw poznać, polubić i trzymać się swoich zasad, wartości, które nas wynoszą na rangę wyjątkowych oryginałów i przechodząc z nimi przez kolejne problemy jesteśmy z siebie dumni, że wartości którymi się kierujemy rozwiązują przeszkody po naszej myśli.
Mogę kochać siebie, że jestem jaki jestem, nie poddaję się otoczeniu, żyję w swoim tonie i wiem do czego jestem zdolny.
Tak, mądrzyjcie się.Bo wy wszystko wiecie najlepiej.To jest moje życie i będę tak robił.I tak już jestem przegrany.Być może w ten sposób nie wyjdę z fobii, ale ja mam już to gdzieś.
Joanna 95 -tak, powiedział bym ci spier...alaj.I w ogóle wychodzę z tego forum, bo to jeszcze bardziej mnie wku...rwia.Wszyscy się tutaj mądrzą, a tak naprawdę są bezsilni,, tak jak ja.
Tak, Ty się nie "wymądrzyłeś" wyjeżdżając z najlepszą na świecie receptą by wszystko pieprzyć.
Poza tym, mów za siebie, jeśli mówisz o bezsilności.
Czy mi się wydaje czy to jakaś tradycja, że co pewien okres czasu pojawia się ktoś z naprawdę durnym pomysłem, a jak pomysł nie spotka się z aprobatą to zaczyna się złość i gadanie, że forum mu nie potrzebne, że ma wszystkich w dup*e itp. ? xD
To fatum które spotyka się na każdym forum.
Proponuję temat do zamknięcia.
ten który jest napisał(a):Tak, mądrzyjcie się.Bo wy wszystko wiecie najlepiej.To jest moje życie i będę tak robił.I tak już jestem przegrany.Być może w ten sposób nie wyjdę z fobii, ale ja mam już to gdzieś.
Joanna 95 -tak, powiedział bym ci spier...alaj.I w ogóle wychodzę z tego forum, bo to jeszcze bardziej mnie wku...rwia.Wszyscy się tutaj mądrzą, a tak naprawdę są bezsilni,, tak jak ja.
Tym samym udowodniłeś, że nawet na forum internetowym wobec dezaprobaty anonimowych osób nie jesteś w stanie pozostać obojętnym. A Ty chciałeś mieć ludzi w dup*e w realnym życiu? Co najwyżej będziesz dawał popisy biernej agresji i to wszystko. Paradoksem będzie, że ludzie i tak będą Cię mieć "gdzieś" w większym stopniu, niż Ty ich. Zdrowy człowiek byle czym i byle kim się nie przejmuje, więc właśnie zdrówka życzę.
bez sensu panie, samotność czy fobia, one obie są dołujące. kiedyś znudzą ci się te wszystkie filmy, seriale, gry, schematy scenariusza niczym nie zaskoczą, gry też. jesteś bardzo młody, LO dopiero, postaraj się znaleźć profesjonalną pomoc, jak już taki sfrustrowany jesteś i skoro jesteś takim 'bad assem' to może warto na przekór społeczeństwu poszukać pomocy.
"Ten który jest" - wiesz, tylko my już przerabialiśmy tu już różne scenariusze i udawanie twardego może zmienić coś w postrzeganiu nas na zewnątrz [ale jak coś to już raczej udawane nieprzejmowanie się, a nie pogarda], ale wewnątrz - klapa.
uno88 napisał(a):Tym samym udowodniłeś, że nawet na forum internetowym wobec dezaprobaty anonimowych osób nie jesteś w stanie pozostać obojętnym

To chyba najlepszy tekst w tym temacie który najlepiej pokazuje jak płytka jest filozofia autora wątku.
stap 100% racji. pierwsze dni liceum czy na studiach, ludzie myślą, że jesteś kozak, że jesteś zbyt fajny żeby rozmawiać z ludźmi, a potem jakieś prezentacje wychodzą itp. i wychodzi na to, że nie masz jednak opinii innych gdzieś, a jest zupełnie odwrotnie. to jest nieszczerość, ukrywanie prawdziwego ja.
myślę, że totalna szczerość, przyznawanie się do swojego lęku jest znacznie lepszą 'taktyką'. im mniej presji na siebie wywierasz tym mniej się stresujesz.
Stron: 1 2