PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Obawy co do leczenia farmakologicznego
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam, od dłuższego czasu mam problemy z silną bezsennością. Po wypróbowaniu różnych metod i medykamentów, nie było żadnej poprawy. Udałem się więc do psychiatry jako ostatnia deska ratunku. Lekarz zdiagnozował u mnie depresję oraz przepisał następujące leki:
- Aciprex rano 5 Mg przez pierwszy tydzień, potem 10 Mg;
- Mirtor 15 Mg przed snem.
Leki biorę już od 3 dni i trochę (albo nawet bardzo) niepokoją mnie skutki uboczne: m.in całkowity zanik libido, bóle mięśni i stawów, nogi z waty, osłabienie i senność, mgła umysłowa. Do tego dosyć dziwne oddziaływanie na dłonie - nie mam siły nawet zacisnąć pięści, oraz bardzo trudno mi się pisze i trzyma długopis.
Tutaj nasuwają się moje pytania:
1. jak długo będą się utrzymywać te objawy i czy od razu znikną po zakończeniu leczenia?
2. czy po odstawieniu leków (nie planuje ich przyjmować dłużej, niż 2 miesiące) będzie poprawa tzn. czy choroba minie na zawsze, czy raczej wszystko wróci do punktu wyjścia i dalej trzeba będzie je brać?

Dodam jeszcze, że zauważam u siebie objawy fobii społecznej (nie mówiłem o tym lekarzowi).
Bardzo proszę o odpowiedź.
Lekarze to mają fantazję..
U siebie zauważyłem, że po omega3 lepiej sypiam a dzisiaj słyszałem, że na depresje dobry jest zestaw omega3 i wit. b12.
Ja dostałem seronil 20mg rano 10mg popoludniu i nie mam żadnych objawów ubocznych , a sypiam lepiej i nie tylko to ogóln ie lepiej się czuje , jedynie to ze zaczynaja działac po jakimś czasie . Ale najpierw dostałem lexapro czyli to samo co Aciprex to mi nie pomagało . Mi w sumie nie stwierdziła nic dokladnie tyle że nerwico - depresja powiedziala:Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Ja do niedawna byłem za leczeniem farmakologicznym, ale poczytałem różne opinie na ten temat i mam co raz większe obawy co do tej formy leczenia, właśnie ze względu na skutki uboczne. Podobno mogą nasilać dotychczasowe objawy.
Kiedyś brałem tych leków dosyć sporo. Byłem u lekarza w związku z zaburzeniami depresyjnymi, bólami głowy. Zacząłem brać różne leki, potem zmiana i tak w kółko. W pewnym momencie już nie wiedziałem, po co je biorę. Więcej było z tego szkody niż pożytku. Już więcej do gościa nie poszedłem. Mam wrażenie, że niektórzy to by tylko faszerowali prochami. Człowiek idzie do lekarza, mówi np:
"denerwuje się, gdy jestem z ludźmi, uciekam od sytuacji społecznych" a lekarz przypisuje magiczne pigułki.
Uważam, że od brania leków trzeba uciekać, chyba, że jest już bardzo źle.