PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Gdzie poznawać nowych ludzi?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Jak myślicie, gdzie osoba niesmiała może poznać ludzi, zdobyć przyjaciół,Poznać partnera? Dla większości z nas naturalnym jest poznawanie ludzi w szkole/pracy ale to trochę ogranicza.
Chodzicie do klubów ? Ja nigdy w żadnym nie byłam, bo zakładam, ze swoją niesmiałością czułabym się okropnie niezręcznie. Podejrzewam, że fobików tam nie znajdę :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Nie lubię tłumów, wolę rozmowę w cztery oczy. Zresztą potrzebuje czasu, żeby się z kimś zaprzyjaźnic, trudno mówić o sobie nowo poznanej osobie. Macie swoje ulubione miejsca na mieście? Jak poznaliście swoich przyjaciół, chłopaka/dziewczynę?
amell94 napisał(a):Jak myślicie, gdzie osoba niesmiała może poznać ludzi, zdobyć przyjaciół,Poznać partnera?
W internecie? W klubach dla miłośników różnych zainteresowań?
amell94 napisał(a):Chodzicie do klubów ? Ja nigdy w żadnym nie byłam
Klub chyba odpada, bo pewnie sama byś nie poszła a jak idziesz z paczką to nie ma za bardzo motywacji, żeby nowe osoby poznawać :Stan - Uśmiecha się:
Dołączam do pytania, bo nigdy nie poznałem nikogo z poza mojej klasy :Stan - Uśmiecha się: Słyszałem, że dobrym pomysłem jest szkoła tańca.
Wiesz, nie każdy lubi tańczyć. Ja bardzo polecam spotkania fobików, warto jechać nawet te 100-150 km, byle tylko poznać nowych ludzi :Stan - Uśmiecha się:
na terapii grupowej można kogos poznać
Internety i fora mniej lub bardziej tematyczne - masz o czym rozmawiać.
"Wiesz, nie każdy lubi tańczyć. Ja bardzo polecam spotkania fobików, warto jechać nawet te 100-150 km, byle tylko poznać nowych ludzię

A potem patrzeć jak an czatach i innych fejsbukach odstawiają dwulicowe szopki i gryzą sie i obmawiają gorzej niż yapiszony-korposzczury... :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:

Bardzo dobre pytanie - tylko ze ono pozostaje bez odpowiedzi. Chyba dlatego, że bez szkoły/pracy i szczęścia do ludzi stamtąd nikogo poznać sie po prostu nie da...

Internet... ta, tylko trzeba mieszkać tam, gdzie inni też mają internet - Wrocław, Warszawa, Trójmiasto... coś pominąłem?..

Clint - poznałeś kogoś na forum tematycznym i ta znajomość przeniosła sie poza router?

Gość

na pewno nie na studiach

na pewno nie w klubie
ani nie w parku ani na cemantrzu ani w warzywniaku ani w monopolowym
ani w sumie nigdzie , to tak z autopsji
Trochę tych osób jest. Teraz głównie fobiki, ale wcześniej też parę się znalazło. Ostatnio mi się udało przeżyć jak człowiek spotkanie z normalnymi osobnikami, a miałem obawy ze względu na nawroty depresyjne. Gdyby nie internety, to nie wiem, z kim bym sie spotykał, bo na pewno nie z ludźmi z pracy. Chyba bym musiał odświeżyć kontakty z liceum, co sobie obiecuję od dawna (tymczasem w sobotę wpadłem na koleżankę z ogólniaka, oczywiście idąc bez słowa dalej. A mnie teraz ciężko poznać, gdy się nie golę). W internecie mogę wybadać osobnika i wybrać tego, z którym rzeczywiście warto się zadawać. I nie musi to być to samo miasto - czasem do mnie ktoś przyjedzie, czasem ja się przejadę.
Ja poznałam dwie przyjaciółki przez Internet kilka lat temu, mogę śmiało powiedzieć, że są to bratnie dusze, jednak przez odległość możemy spotykać się co kilka miesięcy. Czasem zastanawiam się, czy koło mnie nie żyją tacy ludzie, może po prostu trudniej jest do siebie dotrzeć, w Internecie jesteśmy bardziej otwarci?
Cobyście bez internetu zrobili fobicy? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
ja większość ludzi też przez internet poznałem. Trzeba być śmiałym, żeby poznawać w innych miejscach, nie każdemu jest to dane :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
A co ty tu jeszcze robisz, "śmiałku"?...
Zas napisał(a):A potem patrzeć jak an czatach i innych fejsbukach odstawiają dwulicowe szopki i gryzą sie i obmawiają gorzej niż yapiszony-korposzczury...
Uuu... :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Aż tak? Aż mi się w to nie chce wierzyć...
mc napisał(a):Cobyście bez internetu zrobili fobicy? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
ja większość ludzi też przez internet poznałem. Trzeba być śmiałym, żeby poznawać w innych miejscach, nie każdemu jest to dane :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

mocno irytująca odpowiedź...
amell94 napisał(a):Chodzicie do klubów ?
W takich miejscach szkoda szukać wartościowych znajomości.
Cytat:Uuu... Aż tak? Aż mi się w to nie chce wierzyć...

Phi, nawet tu miała miejsce słynna Wrocławska drama...
ZOMBIE napisał(a):
mc napisał(a):Cobyście bez internetu zrobili fobicy? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
ja większość ludzi też przez internet poznałem. Trzeba być śmiałym, żeby poznawać w innych miejscach, nie każdemu jest to dane :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

mocno irytująca odpowiedź...
Proszę o rozwinięcie, bo mnie się taka w ogole nie wydaje. Jest raczej stwierdzeniem faktu.
tak jakbyś na forum z białaczka chwalił sie, że ty nie masz...
to źle przeczytałeś moja wypowiedź, bo własnie pisze, że ja poznałem większość przez internet, bo w ten sposób najłatwiej. Nastepne zdanie nie jest o mnie, tylko suchym stwierdzeniem faktu, nie mam w tym siebie na myśli, sam jestem niesmiały.

Akurat kiedyś rozmawiałem z dziewczyna na czacie, i mówię jej, że jestem nieśmiały, a ona, że wcale nie widać tego. Ale jak ma być widać na czacie, gdzie mogę rozmawiać jakby swobodniej. W realu od razu widać.
Tak naprawdę w każdym miejscu da się poznać ludzi od przy zwykłym spaceru czy zakupach ale dla osób nieśmiałych i lękliwych chyba najlepszym wyjściem jest internet wszelkie portale randkowe jak royal-choice, czaty, fora. Sam chętnie korzysta z takich rozwiązań. Niemniej jeśli ma się siły na coś więcej to kluby sympatyków, wyjazdy, imprezy sportowe, muzyczne...
Poznałem masę osób w internecie i chyba nigdy się nie zawiodłem. Z wieloma osobami kumpluje się już 8 lat. Zacząłem od stworzenia forum pewnej gry strategicznej, w której można było pykać multiplayer. Zgromadziliśmy razem 50-60 związanych ze sobą osób piszących w miarę regularnie na forum i oczywiście grających we wspomnianą gierę. Kilkunastu z nich poznałem osobiście, w tym kilka przedstawicielek płci pięknej. Później ludzi zacząłem spotykać online via facebook - i też jest ok. Portale randkowe? Wielkie niet. Aczkolwiek swoją najlepszą przyjaciółkę poznałem właśnie tam. I może przyszłą żonę jeśli otrząsnę się po poprzednim związku, a ona w międzyczasie nie znajdzie sobie kogoś innego, lepiej prezentującego się w skupisku ludzi faceta bez fobii. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Hmm, tak sobie myślę, że nigdy nie poznałem nikogo bez pośrednictwa któregoś z moich znajomych. Chodzi oczywiście o osoby, z którymi zacząłem utrzymywać choć trochę dłuższy kontakt.

Istotnie zatłoczone miejsca są bardzo trudnym terenem do zawierania znajomości przez osoby nieśmiałe/fobików, bo liczy się przede wszystkim pierwsze wrażenie, a większość z nas jednak zyskuje dopiero przy dłuższej znajomości, już nie mówiąc o wpływie stresu społecznego na zachowanie w takiej sytuacji. :Stan - Uśmiecha się:

Mi przy poznawaniu nowych ludzi pomaga "robienie czegoś". Siedzenie przy stole i skupianie się na rozmowie przynosi skutki odwrotne do tych, które osiągają w tej sytuacji ludzie śmiali i pewni siebie. Natomiast już poznawanie nowych ludzi podczas wspólnego uprawiania sportu, grze, słowem czymkolwiek, co wymaga skupienia swojej uwagi na właśnie tej czynności sprawdza się całkiem nieźle. Rozmowa wtedy po pierwsze schodzi na dalszy plan, przez co nie koncentruję się na tym, jak mam wypaść i nie ważę każdego słowa, a po drugie od razu jest wspólny temat do komentowania.

Trochę odbiegłem od tematu, ale idąc tym tropem wszelkie okazje do ruchu, przełamania rutyny, skupienia się na wykonaniu celu, są dobrą okazją do zawierania nowych znajomości.
A ja tam miałem konto na fotce.pl i pisałem z dupami :-D Niestety choć brzydki nie jestem raczej to wiedziałem, że żadna mnie z takimi ograniczeniami nie zechcę. W sumie to w realu laski same do mnie podchodziły i to te bardzo ładne. Ale od razu wizja trzęsę się jak galareta i kończyłem to jak najszybciej. Pamiętam na czaterii miałem koleżankę do zadań specjalnych i była bardziej zboczona ode mnie 8) :-D To były czasy w sumie widziałem ją często na mieście ale mogłem się obejść smakiem :Stan - Niezadowolony - Płacze: W sumie 2 lata temu po secie wódy tańczyłem z każdą dziewczyną na sali a kumpel pokazuje mi widzisz ta laskę niezła szprycha ja do niego jak ty nie podejdziesz to ja z nią zatańczę. Ale na alkoholu nie chcę jechać i nie jadę. Sam myślałem żeby jakąś fobiczkę znaleźć i się ochajtać z nią wtedy nie było by głupich pytań tylko zrozumienie.
:Stan - Różne - Zaskoczony: Czego ja tu się dowiaduję. A co na to Twoi księża?
Stron: 1 2 3 4