PhobiaSocialis.pl

Pełna wersja: Pomoc dla dziewczyny
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam wszystkich.

Jeśli umieszczam w złym dziale to przepraszam.

Potrzebuje pomocy, rady, czegokolwiek, każda pomoc bardzo mile widziana. Wiem że nie ma tu za wiele fobii jednak była.

Do rzeczy. Mam dziewczynę która kiedyś cierpiała na fobie + depresję dała sobie rade z tym zanim ją poznałem. Jej życie w skrócie bardzo ciężkie dzieciństwo, bardzo trudny ojciec, średnie relację z rodzeństwem, matka wyjechała chwile później odszedł jej były, potem matka wróciła i rozwód rodziców których mimo to nie chce tracić, była praktycznie sama nie chciała z nikim gadać popadła w fobie, depresje i próbę samobójczą którą dzięki Bogu nie zrealizowała. Doszła do siebie po 2 latach i wtedy ją poznałem. Mimo dalszych problemów z rodzicami była uśmiechnięta widziałem w niej chęć życia od wakacji do grudnia było jak w niebie nagle po serii fatalnych wiadomości tą chęć straciła nie ma w niej życia. Cały czas ją wspieram, jestem przy niej, robię z mojej strony wszystko mimo że nie raz pokazała że tak jakby mnie nie było. Robię co mogę ale chyba nie daje rady. Teraz ma zostać sama w domu całkiem sama bo rodzice idą w swoją stronę, boi się tego, wszystko wraca.

Jej obecny stan jest fatalny nie ma chęci do życia, ma takiego doła że nie chce odebrać telefonu płacze, najgorzej jest na wieczór a dziś to było fatalnie pisze mi że chce się zabić szuka o tym informacji w internecie, pisze smsy że ma dość, chcę zasnąć i mieć spokój czuję że chce to zrobić :Stan - Niezadowolony - Płacze: oczywiście zrobiłem wszystko aby ją od tego odciągnąć i mi się udało ale boję się że następnym razem nie dam rady :Stan - Niezadowolony - Płacze:

Nie ukrywam mam dopiero 21 lat i nie byłem na to gotowy w sensie na takie problemy, ona ma bardzo ciężką sytuacje, ale nie mogę i nie zostawię jej. Dlatego mam pytanie jak można takiej osobie pomóc, gdzie szukać pomocy, co zrobić?

O tym wszystkim wiem tylko ja i ona. Co sądzicie o tym aby pogadać z jej mamą? Chodzi mi o to żeby nie pogorszyć sytuacji tą rozmową że tak powiem aby nie poczuła się "zdradzona" i czegoś nie zrobiła. Najgorszą jest ta próba samobójcza :Stan - Niezadowolony - Płacze:

Nie oczekuje rozwiązania mojego problemu ale jakieś rady czy coś. Bardzo proszę.

Przepraszam może trochę chaotycznie..
Nie wiem, mimo wszystko wizyta u psychiatry i leki? Nie ede pisal o jakichs psychologach, bo... a nieważne
nie mowilbym matce bez jej zgody, nie weim jakie sa miedzy nimi relacje, ale z tego, co piszesz, wynika, ze moze byc roznie. Zresztą, gdyby bylo dobrze, nie byloby tego problemu albo przynajmniej matka i tak by juz wiedziała. Jeśli nie możesz juz dalej sam jej pomóc, musisz ja skłonić do szukania pomocy a zewnątrz.
Nie chce słyszeć o psychologu itp. Już tego próbowałem odpowiedz kategorycznie nie, ona tam nie pójdzie twierdzi że tam tylko sobie pogada i tyle że nic to nie da, a bez wizytki leków nie będzie. Pomoc z zewnątrz by się przydała ale jestem jedyną osobą której jeszcze ufa reszty że tak powiem nie chce znać.

Dzięki za odpowiedz.
Myślę, że rodzina powinna wiedzieć. Z tym, że najlepiej będzie jeśli to ona wskaże osobę, która powinna się dowiedzieć. Taką z którą ma najlepsze relacje.
A co do pomysłu z samobójstwem, to może spróbuj użyć argumentu, że nie jest to wcale takie łatwe, żeby się za*je**ć. Można czegoś niedopatrzeć, albo popełnić błąd i efekt będzie taki, że skończy się jako kaleka. Albo zwyczajnie zupełnie nic z tego nie wyjdzie.
Spróbuj zaciągnąć ją do poradni zdrowia psychicznego. Skoro już wcześniej miała problemy, to sytuacja nie będzie całkiem obca. Idz z nią. Myślę, że dobrze jest też abyś Ty również przedstawił całą sytuację lekarzowi.
Dobry pomysł aby ona wskazała który z rodziców, zobaczę co z tego wyjdzie. Co do samobójstwa to wybrała sposób z przedawkowaniem usnąć i nigdy się nie obudzić. Z tym że coś pójdzie nie tak to zawsze jakiś argument przeciw więc nie powinno zaszkodzić. Postaram się jeszcze z tą poradnią oczywiście razem z nią. Jutro sam mam pogadać z psychologiem, więc coś mi powie na ten temat.
Jeśli chodzi o leki to zajmuje się tym psychiatra (nie psycholog). Jeśli jest z nią bardzo źle i gada o samobójstwie na serio to podpada pod leczenie psychiatryczne nawet bez jej zgody (karetka - szpital - lekarz bada i decyduje co dalej). Nie wiem czy chciała by spędzić np. miesiąc w szpitalu, pewnie nie. W każdym razie jest taka opcja w ostateczności. Jeśli sama zgłosi się po pomoc, wtedy jest mniej niepotrzebnego stresu i może obejść się bez hospitalizacji.
Może spróbuj porozmawiać z psychiatrą najpierw sam. Pójdź do jakiegoś polecanego, dobrego. Być może powie Ci jak przekonać dziewczynę do wizyty u niego, albo sama się zadeklaruje z nią spotkać np. w domu.
Pomysł z karetką zrealizuje w ostateczności. Udało mi sie pogadać z rodzicami a raczej z matką bo ojciec wyszedł jakby go to nie interesowało. Poszukam specjalisty i porozmawiam z nim. Tak będzie chyba najlepiej. Szkoda tylko, że przekonałem sie, że jej aż tak bardzo nie zależy. Może ja to źle odebrałem, ale gdy ja rozmawiałem z jej mama przyszedł ojciec powiedzieć, że gdzieś jedzie a ona mnie tak zostawiła mówiąc ze woli się przejechać z tatą niż siedzieć ze mna. Zrobiło mi sie wstyd :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: Wydawało mi się, że taka osoba będzie szukać wsparcia we mnie, bo o wszystkim myśle poważnie o związku tez. Poczułem to tak jakbym był przyjacielem w trudnej sytuacji, a nie jej chłopakiem. Na wszystko ma czas nawet na lezenie jednak dla mnie go nigdy nie ma. Co chwile odwołuje spotkania bo to czy tamto. Woli gdzieś jechać niż byc ze mna. Już nie wiem czy ja gdzieś popelnilem błąd?

Trochę mnie poniosło i sie rozpisałem, ale dzięki wszystkim za rady.
Nie wiem co jej dolega, ale jeśli to jakaś odmiana dwubiegunówki (HAD) to czasem może wcale nie chcieć "wyzdrowieć", i może Ciebie unikać jeśli będziesz kombinował w tę stronę, że coś jej dolega i musi się leczyć. To wszystko gdybanie tylko.. i nic nie znaczy.