27 Paź 2015, Wto 14:28
Chciałbym wiedzieć, co się u Was zmieniło w ostatnim czasie. Nie chodzi mi o podanie konkretnego terminu, czyli odwrotności przykładowo zabawy z dzieciństwa- gdzie będziesz za 10 lat?--> Gdzie byłeś rok temu?
Może to być rok, może to być półtora roku, pół roku temu, a nawet i 2 lata. Byleby ten okres dzieliła konkretna zmiana, na lepsze, lub- czego nikomu nie życzę- na gorsze.
Chciałbym, żebyście opisali swoje życie i stan psychiczny w przeszłości i przyrównali do tego, jak jest teraz.
Ja swoje "fobiczne" życie mogę podzielić na 2 główne etapy. czyli do 3 lat temu- byłem bardzo samotny, bardzo nieśmiały, miałem problemy z chociażby takimi czynnościami jak zamówienie w McDonaldzie. Miałem jedną jedyną osobę, z którą utrzymywałem w miarę regularny kontakt- przyjaciółkę. Większość czasu spędzałem w domu przy komputerze, tracąc czas.
Następne 2 lata spędziłem w towarzystwie osoby, przy której moje problemy zeszły na drugi plan. Robiłem dużo więcej rzeczy, spędzałem większość czasu poza domem, często chodziłem do klubów, czy do zwykłych klubokawiarni. W środku byłem wciąż tą samą osobą co wcześniej, ale miałem z kim spędzać czas, więc problem samotności został wyeliminowany.
Od roku wróciłem do punktu wyjścia, znów samotność, lęk przed odzywaniem się do ludzi, przed zwykłymi rozmowami na studiach. Aby nie siedzieć całe dnie w domu, staram się rozwijać, pracując oraz próbując zdobyć praktyki związane z kierunkiem moich studiów. Do tego znalazłem zajawkę, czyli siłownie. Ćwiczenie na siłce jest znacznie lepsze od nie robienia niczego. Ciągle dopadają mnie lęki związane z zamawianiem jedzenia, kawy, czasem chciałbym coś zjeść na mieście, ale boję się siedzieć samemu w lokalu. Ale wydaje mi się, że w ciągu 3 lat i tak w znacznym stopniu te lęki udało mi się ograniczyć.
Może to być rok, może to być półtora roku, pół roku temu, a nawet i 2 lata. Byleby ten okres dzieliła konkretna zmiana, na lepsze, lub- czego nikomu nie życzę- na gorsze.
Chciałbym, żebyście opisali swoje życie i stan psychiczny w przeszłości i przyrównali do tego, jak jest teraz.
Ja swoje "fobiczne" życie mogę podzielić na 2 główne etapy. czyli do 3 lat temu- byłem bardzo samotny, bardzo nieśmiały, miałem problemy z chociażby takimi czynnościami jak zamówienie w McDonaldzie. Miałem jedną jedyną osobę, z którą utrzymywałem w miarę regularny kontakt- przyjaciółkę. Większość czasu spędzałem w domu przy komputerze, tracąc czas.
Następne 2 lata spędziłem w towarzystwie osoby, przy której moje problemy zeszły na drugi plan. Robiłem dużo więcej rzeczy, spędzałem większość czasu poza domem, często chodziłem do klubów, czy do zwykłych klubokawiarni. W środku byłem wciąż tą samą osobą co wcześniej, ale miałem z kim spędzać czas, więc problem samotności został wyeliminowany.
Od roku wróciłem do punktu wyjścia, znów samotność, lęk przed odzywaniem się do ludzi, przed zwykłymi rozmowami na studiach. Aby nie siedzieć całe dnie w domu, staram się rozwijać, pracując oraz próbując zdobyć praktyki związane z kierunkiem moich studiów. Do tego znalazłem zajawkę, czyli siłownie. Ćwiczenie na siłce jest znacznie lepsze od nie robienia niczego. Ciągle dopadają mnie lęki związane z zamawianiem jedzenia, kawy, czasem chciałbym coś zjeść na mieście, ale boję się siedzieć samemu w lokalu. Ale wydaje mi się, że w ciągu 3 lat i tak w znacznym stopniu te lęki udało mi się ograniczyć.