30 Gru 2015, Śro 2:45
Wiem, że było tu kilka osób chcących spędzić wspólnie sylwestra. Miałem dołączyć do rozmów, ale przedświateczny czas i kilka problemów sprawiły, że zupełnie o tym zapomniałem. Myślałem też, że pewnie nic z tego, bo jakiegoś entuzjazmu nie było, więc miałem iść na jakiś maraton filmowy do kina, ale teraz się rozejrzałem i w bliskich okolicach albo jakieś kiczowate filmy albo wszystkie miejsca zarezerwowane, a jechać gdzieś dalej, żeby iść do kina raczej bez sensu. Zastanawiałem się co mozna fajnego robić w sylwestra - nie w domu. Na myśl przyszło mi spędzenie go na stoku. Tyle, że nigdy nie miałem okazji jeździć na nartach i teraz mam pytanie do tych, którzy jeżdżą. Uważacie, że mozna sie nauczyć jazdy w kilka h? Bo chętnie bym sie wybrał na narty w sylwka, tyle że nie umiem na nich jeździć
A więc kino raczej odpada to gdzie jeszcze mozna spedzić sylwestra bez partnerki/a? Wszelkiego rodzaju bale dla singli odpadają. Ktos ma jakis pomysł? No i co z tymi nartami?
