(10 Sty 2018, Śro 18:57)bezsennick napisał(a): Skalę problemu uświadomiłam sobie dopiero wtedy, kiedy przestałam wychodzić z domu - w czasach liceum. Wcześniej myślałam, że taka już moja uroda, że po prostu jestem bardzo nieśmiała.
Około 2 lat temu. Na seminarium z psychiatrii. Z każdym kolejnym słowem prowadzącej uświadamiałam sobie, że mówi o mnie. Wcześniej wydawało mi się, że jestem dosyć nieśmiała i "taka moja uroda".
Że coś nie halo, zobaczyłem już jak miałem 19 lat, ale zrozumiałem, że to prawda dopiero nie dawano i był to dla mnie szok, że to jednak prawda, że ja mogę mieć fobię i brak pewności siebie.
(12 Mar 2018, Pon 10:33)kanli napisał(a): Że coś nie halo, zobaczyłem już jak miałem 19 lat, ale zrozumiałem, że to prawda dopiero nie dawano i był to dla mnie szok, że to jednak prawda, że ja mogę mieć fobię i brak pewności siebie.
Gdy skończyłam liceum. Nie byłam w stanie pójść na studia, nawet zrezygnowałam z wolontariatu gdzie ludzie byli empatyczni, inna atmosfera niż wśród rówieśników, nie potrafię opisać i też nie było ich dużo jak w szkole. Jednak wcześniejsze lęki przy innych ludziach, drżenie rąk, przyśpieszony puls, ciche mówienie, izolowanie się od ludzi itd zamieniły się w silne napady paniki. Czułam się depresyjnie, lęk narastał i skończyło się tak, że opiekunka obserwowała mnie roztrzęsioną, łzy mi ciekły, czułam szum w uszach, nie rozumiała ani słowa co mówię, nie byłam w stanie wykonywać swojej pracy a była to praca z ludźmi, nawet rozmowy przez telefon wywoływały lęk. Czułam się obnażona i uciekłam mówiąc o problemach rodzinnych. Zrezygnowałam, potem było gorzej, nie byłam w stanie sama pójść do sklepu, chodził ze mną tata, rodzice znaleźli mi lekarza. To było około 4 lat temu.
Chyba wtedy gdy przeczytałam o czymś takim jak fobia społeczna na wikipedii i wszystkie objawy do mnie pasowały aczkolwiek już wcześniej czułam, że coś jest ze mną nie tak. Było to jakieś 3 lata temu.