11 Lut 2019, Pon 3:42, PID: 782446
Witam wszystkich z grubej rury polece 28 lat i walka z OU w zasadzie od zawsze, swiadomie od 4 lat. Obecnie kierowca tira z wiadomych wzgledow. Czy jest na tym forum chociaz jedna powtarzam tylko jedna osoba, ktora wyszla z ou i czy daje rade zyc bez leku? Rozwazam powaznie leczenie, jednakze na sama mysl o terapii kompletnie tego nie widze, w sensie nie, ze sie boje czy wstydze, ale watpie, ze to cokolwiek wniesie? Psychotropy - mysle, ze jest to jeszcze slabsze rozwiazanie do tego uzalezniaja. Jedyne co przychodzi mi na mysl to terapia z testosteronu..? Tez jestescie tak wyczerpani natlokiem wlasnych mysli?? pozdrawiam wszystkich.