Właśnie aplikowałam do pracy w zawodzie i już się trochę stresuję odpowiedzi. Bardziej boję się tego, że mnie przyjmą i okaże się, że nic nie umiem i do tego jestem społeczną kulawą nogą niż tego, że nie przyjmą. Wstydzę się siebie

Idę dzisiaj do nowej pracy i mam taki stres że nie wiem czy nie spanikuje... Ale jakbym to zrobiła to by rodzice mnie chyba z domu wyrzucili... Tyle że naprawdę nie wyobrażam sobie siebie w pracy z tymi wszystkimi ludźmi (starszymi ode mnie)

(04 Lut 2019, Pon 10:55)itanimuli napisał(a): Idę dzisiaj do nowej pracy i mam taki stres że nie wiem czy nie spanikuje... Ale jakbym to zrobiła to by rodzice mnie chyba z domu wyrzucili... Tyle że naprawdę nie wyobrażam sobie siebie w pracy z tymi wszystkimi ludźmi (starszymi ode mnie)

I jak? Dałaś radę?

@wianek Popełniam w tym tygodniu wiele błędów i ogólnie ten tydzień kosztował mnie wiele stresu. Naszczescie już jest weekend, ale od poniedziałku znowu czeka mnie wiele błędów.
Co do samej pracy jest to praca na produkcji. Trzeba wiele rzeczy tam ogarniać no a ja do osób ogarniętych nie należę, naszczescie mój lider jest w porządku. Dwie dziewczyny mnie i inną nową osobę obgaduja (siedzą za mną i dużo rzeczy słyszę), staram się tym nie przejmować ale wiadomo różnie to bywa. I tak znając mnie nie popracuje tam za długo (ogólnie w moich poprzednich pracach maks miesiąc wytrzymalam), ale dzięki że pytasz

(09 Lut 2019, Sob 8:37)itanimuli napisał(a): Co do samej pracy jest to praca na produkcji. Trzeba wiele rzeczy tam ogarniać

A ja się ostatnio zastanawiałem nad pracą na produkcji, bo miałem nadzieję, że może nie trzeba tam za wiele ogarniać. xP

(09 Lut 2019, Sob 9:10)USiebie napisał(a): A ja się ostatnio zastanawiałem nad pracą na produkcji, bo miałem nadzieję, że może nie trzeba tam za wiele ogarniać. xP

To zależy na jaką produkcję trafisz, tam gdzie wcześniej byłam nie trzeba było wielu rzeczy ogarniać ale być szybkim. Ja ostatnio myślę że wolałabym na sprzątanie iść chociaż nie jest to przyjemna praca (dla mnie to akurat żadna nie jest przyjemna bo muszę wyjść ze strefy komfortu) ale przy sprzątaniu praktycznie nie masz kontaktu z ludźmi.

(09 Lut 2019, Sob 21:28)itanimuli napisał(a): ale być szybkim

Też słabo. xP Jak kiedyś pracowałem parę dni na budowie to było narzekanie na moje tempo, chyba, że malowałem drzwi wyjściowe i masa ludzi się tam kręciła, wtedy ekspresem, żeby pomalować i do środka się zwinąć. xP "Już pomalowałeś, tak szybko?" xD

Tez mam problemy z szybkością Tyle ze jak bardzo się staram i śpieszę się jak mogę to ludzie i tak mówią ze wolno robię rzeczy : O

Dzisiaj to chyba przeszedłem sam siebie. Umówiłem się na spotkanie w sprawie pracy, byle jakiej, ale pojechałem na umówioną godzinę. Idę na na odpowiednie piętro, ale mam dużą ochotę się wrócić. Zejść na dół i wracać do domu, już w trakcie jazdy myślałem, że to nie ma sensu: za mało płacą, za wcześnie muszę wstawać itd. Wszystko żeby tylko nie musieć rozmawiać. Jednak pomyślałem, że nie można tak odpuszczać ,może będzie tam więcej osób i uwaga nie skupi się na mnie, na to liczyłem. Wszedłem do biura, biuro duże z długim korytarzem i kilkoma pokojami, za kontuarem siedzi kobieta więc mówię na którą jestem umówiony i w jakiej sprawie. Każe mi poczekać i usiąść, to siadam na wygodnej sofie i czekam na panią z którą mam gadać. Rozmowa będzie jednak tylko ze mną, niedobrze, ta z recepcji siedzi, więc zwiać przy niej nie mogę. Z jednej strony chciałem abym został poproszony, a z drugiej opanował mnie dziwny strach i chęć opuszczenia tego miejsca. Pani z recepcją gdzieś poszła, ja toczę wewnętrzną wojnę tchórza pragnącego uciec z człowiekiem myślącym racjonalnie, tchórz wygrał i wyszedłem, kiedy nikogo nie było.

Jestem sobą totalnie zawiedziony. Już nawet nie s+ przed pracą a prze rozmową o niej. Nigdy nie będę w stanie pracować. Siedzieć na głowie starych i nic nie robić - też mam tego po dziurki w nosie, ale co z tego jak odwalam numery takie jak dzisiaj. Zabijcie mnie.

(14 Lut 2019, Czw 16:37)czerczesow napisał(a): Dzisiaj to chyba przeszedłem sam siebie. Umówiłem się na spotkanie w sprawie pracy, byle jakiej, ale pojechałem na umówioną godzinę. Idę na na odpowiednie piętro, ale mam dużą ochotę się wrócić. Zejść na dół i wracać do domu, już w trakcie jazdy myślałem, że to nie ma sensu: za mało płacą, za wcześnie muszę wstawać itd.  Wszystko żeby tylko nie musieć rozmawiać. Jednak pomyślałem, że nie można tak odpuszczać ,może będzie tam więcej osób i uwaga nie skupi się na mnie, na to liczyłem. Wszedłem do biura, biuro duże z długim korytarzem i kilkoma pokojami, za kontuarem siedzi kobieta więc mówię na którą jestem umówiony i w jakiej sprawie. Każe mi poczekać i usiąść, to siadam na wygodnej sofie i czekam na panią z którą mam gadać. Rozmowa będzie jednak tylko ze mną, niedobrze, ta z recepcji siedzi, więc zwiać przy niej nie mogę. Z jednej strony chciałem abym został poproszony, a z drugiej opanował mnie dziwny strach i chęć opuszczenia tego miejsca. Pani z recepcją gdzieś poszła, ja toczę wewnętrzną wojnę tchórza pragnącego uciec z człowiekiem myślącym racjonalnie, tchórz wygrał i wyszedłem, kiedy nikogo nie było.

Jestem sobą totalnie zawiedziony. Już nawet nie s+ przed pracą a prze rozmową o niej. Nigdy nie będę w stanie pracować. Siedzieć na głowie starych i nic nie robić - też mam tego po dziurki w nosie, ale co z tego jak odwalam numery takie jak dzisiaj. Zabijcie mnie.

O kurcze , nie martw się tym za dużo Beda może jakieś inne rozmowy jeszcze

Będą na pewno, kto nigdy nie uciekł przed rozmową, niech pierwszy rzuci kamień Samo pójście na spotkanie czasem nie jest takie oczywiste, a ten krok zrobiłeś.

(14 Lut 2019, Czw 17:50)Mmm napisał(a): Samo pójście na spotkanie czasem nie jest takie oczywiste, a ten krok zrobiłeś.

Poszedłem na spotkanie, ale tuż przed nim zwiałem. To jest gorsze niż gdybym nie poszedł wcale.

(14 Lut 2019, Czw 16:37)czerczesow napisał(a): Jestem sobą totalnie zawiedziony. Już nawet nie s+ przed pracą a prze rozmową o niej. Nigdy nie będę w stanie pracować. Siedzieć na głowie starych i nic nie robić - też mam tego po dziurki w nosie, ale co z tego jak odwalam numery takie jak dzisiaj. Zabijcie mnie.

Ja robiłem podobne numery przez kilka lat, choć częściej uciekałem już po rozmowie, po przyjęciu do jakiejś nędznej pracy albo po pierwszych dniach takiej pracy. A potem miałem poczucie winy i niemal próbowałem wracać, raz czy dwa nawet rzeczywiście spróbowałem, robiąc z siebie kompletnego idiotę. I nawet do takiego beznadziejnego przypadku w końcu uśmiechnęło się szczęście, więc dla każdego jest nadzieja Tylko, że niestety trzeba co jakiś czas próbować ponownie, aby dać temu szczęściu szansę.

---

(14 Lut 2019, Czw 18:03)czerczesow napisał(a):

(14 Lut 2019, Czw 17:50)Mmm napisał(a): Samo pójście na spotkanie czasem nie jest takie oczywiste, a ten krok zrobiłeś.

Poszedłem na spotkanie, ale tuż przed nim zwiałem. To jest gorsze niż gdybym nie poszedł wcale.

Nie sądzę, żeby było to rzeczywiście "gorsze". Każdy fobik ma trochę inny problem i każdy w pewnym momencie czuje się "najgorszy ze wszystkich".

@Karol1991 @USiebie też nie jestem za szybka i to jstt mój największy problem. W pierwszym tygodniu miałam tylko 42% normy także no....
@czerczesow a była to rozmowę o gownoprace? Nie martw się aż tak ja też tak robiłam że już byłam na miejscu i w końcu i tak uciekłam z tej rozmowy czasami nawet nie informując pracodawcy. Słyszałam też historie że ludzie pierwszego dnia na przerwie uciekali i to wcale nie fobicy

(14 Lut 2019, Czw 19:53)itanimuli napisał(a): a była to rozmowę o gownoprace?

Tak, o ę. Nawet ni wiem czy bym ją przyjął, ale scenariusz ucieczki przed rozmową (choć liczyłem się z nim) wpłynął na mnie bardzo negatywnie. Już dawno nie odwaliłem podobnego numeru.

(14 Lut 2019, Czw 19:53)itanimuli napisał(a): @Karol1991 @USiebie  też nie jestem za szybka i to jstt mój największy problem. W pierwszym tygodniu miałam tylko 42% normy także no....
@czerczesow a była to rozmowę o gownoprace? Nie martw się aż tak ja też tak robiłam że już byłam na miejscu i w końcu i tak uciekłam z tej rozmowy czasami nawet nie informując pracodawcy. Słyszałam też historie że ludzie pierwszego dnia na przerwie uciekali i to wcale nie fobicy

Hej, 42 % w pierwszym tygodniu to chyba nie jest tak źle. Przecież to pierwszy tydzień

@Karol1991 no oni mówili że to przeciętny wynik nowych osób. Tak czy siak jestem tam dopiero 2 tygodnie a już mam dosyć i jestem codziennie zmęczona (psychicznie)

---

@czerczesow rozumiem też zawsze źle się czułam jak uciekalam z rozmów

byłam przez 6 dni w takiej dorywczej pracy w pewnej hurtowni kwiatów we wrocławiu i generalnie pisałam się na nadgodziny ale myślałam,że 10 to bedzie taki max a siedziałam tam po 11-13.
No dobra, jeszcze to bym przeżyła, to tylko kilka dni przecież ale atmosfera w tym zakładzie to była jakaś masakra, nawet nie wiem od czego zaczać pisać...
1. nikt mi nic nie tłumaczył, nie przekazywał informacji co mam robić dokładnie
2.taka starsza baba mnie doprowadząła do szewskiej pasji ale do płaczu też wytykając mi każdy błąd i do tego przeklinała strasznie wydzierając się na pół hali
3.w pewnym momencie to zaczęłam czuć się traktowana jak nawet przez inne dziewczyny, które przyszły tego samego dnia co ja na kilka dni
4. obgadywanie i to głośno, stoi ktoś za plecami pół metra a to babsko specjalnie głośno o tej osobie mówi, no ja pie##%e...
nawet mi sie nie chce całej reszty przypominać, dostałam dziś rano smsa że potrzebują na nocki na kilka dni w lutym jrszcze ale chyba nie skorzystam

ważne,że zarobiłam na warunek, szkoda,że prawie nic z tej wypłaty nie bede mieć na przyjemności

ale wyciągnęłam z tego jeden wniosek:zrobić wszystko, żeby na produkcji nie skończyć. już wolałabym sprzątać.
praca stojąca nie dla mnie, niby z obslugą klienta nie masz nic wspólnego ale sami pracownicy cie wpędzają w takiego doła,że szkoda zdrowia psychicznego na to

(15 Lut 2019, Pią 18:06)itanimuli napisał(a): itanimuli

Chociaż będzie wyplata na koniec miesiąca czy jak tam u ciebie
(kompletnie nie wiem jak zrobić tak żeby kogoś nick był taki na niebiesko zrobiony )

@Karol1991 musisz przed wpisaniem nicku dać "@" a tak wgl to masz avatar z dobrego serialu
Wypłata się przyda ale dopiero w marcu ją dostanę (nie mogę się doczekać)
@kapcie a ta hurtownia kwiatów to nie jest przypadkiem na psim polu? Bo często ogłoszenia o to widzę

@itanimuli
Sprawdzam czy to działa xD
Tez by mi się przydała wyplata A no i tez lubię ten serial

(15 Lut 2019, Pią 19:53)itanimuli napisał(a): @Karol1991 musisz przed wpisaniem nicku dać "@" a tak wgl to masz avatar z dobrego serialu
Wypłata się przyda ale dopiero w marcu ją dostanę (nie mogę się doczekać)
@kapcie a ta hurtownia kwiatów to nie jest przypadkiem na psim polu? Bo często ogłoszenia o to widzę

tak, na psim polu ;-)na bierutowskiej dokładniej 
nie polecam

(15 Lut 2019, Pią 20:22)kapcie napisał(a): tak, na psim polu ;-)na bierutowskiej dokładniej 
nie polecam

I tak miałam za daleko żeby tam jeździć ale dobrze wiedzieć że jest tam źle. Noi nie dziwie się że tak często pojawiają się ogłoszenia z tego miejsca.... Ja ogólnie zawsze przed pojsciem gdzieś czytam sobie opinie na goworku chociaż wiem że niektóre z nich są przesadzone. Gorzej tylko jak w ogłoszeniach nie podają lokalizacji i nazwy firmy co zdarza się bardzo często.

Ofert pracy trzeba szukac na sprawdzonych stronach takich jak pracuj.pl goldenline praca.pl infopraca. Jooble tez jest ok ale czasem trafiam na dziwne oferty gdzie nie ma nazwy firmy strony nawet nazwy stanowiska xd

Ja też tam pracowałam xd  Kierowniczka była strasznie niemiła i obgadywała ludzi, raz musiałam wrzucać trzy rodzaje kwiatów, nie nadążałam  i dostałam opieprz od liniowej, że zatrzymuję taśmę...