(14 Kwi 2019, Nie 20:48)Nerwuska napisał(a): Dzięki , ale kotek niestety nie mój tylko babci.... zazdroszczę teżbym chciała mieć swojego kotka ,  może kiedyś ale narazie  jest jak jest i być musi  . ja koty kocham

Śliczny
Warto sobie ogarnąć takiego futrzaka pomimo tego że potrafią nieźle wkurzyć. Nie ma to jak kudłaty przyjaciel

Nie lubię. Kiedyś wydawało mi się, że na niektórych wychodzę nawet korzystnie, ale przez pół roku posiadania konta na Tinderze przekonałem się, że tylko mi się wydawało.

Jestem posiadaczem brzydkiej mordki wiec nie lubię patrzeć na to. Taki psychicznie chory łysy więzień i skin w 1. Sama słodycz

(14 Kwi 2019, Nie 21:02)luke_cyku napisał(a): Warto sobie ogarnąć takiego futrzaka pomimo tego że potrafią nieźle wkurzyć. 

Chciałam tylko zauważyć, że koty jako przedstawiciele rasy rządzącej, są do podziwiania i rozpieszczania. Nie sposób się na nie wkurzać. 

(15 Kwi 2019, Pon 16:05)Galadriela napisał(a):

(14 Kwi 2019, Nie 21:02)luke_cyku napisał(a): Warto sobie ogarnąć takiego futrzaka pomimo tego że potrafią nieźle wkurzyć. 

Chciałam tylko zauważyć, że koty jako przedstawiciele rasy rządzącej, są do podziwiania i rozpieszczania. Nie sposób się na nie wkurzać. 

Ja jestem tylko ludziem swoich kotów i nie mam prawa wyrażać głośno nerwów bo się zawsze rewanżują. Po cichutku jednak czasem czuję do nich żal

(14 Kwi 2019, Nie 21:34)Zasió napisał(a): Nie lubię. Kiedyś wydawało mi się, że na niektórych wychodzę nawet korzystnie, ale przez pół roku posiadania konta na Tinderze przekonałem się, że tylko mi się wydawało.

Zdrowy facet, który nie chce zwariować nie powinien się absolutnie przejmować Tinderem. Tam hipergamia kobiet jest najbardziej widoczna i powodzenie/niepowodzenie nie jest żadnym wyznacznikiem.

Ja wiem ze najlepiej wyszedlem ba zdjeciu dyplomowym. Zamiescilem je na tinderze i mam dosc duzo lajkow. Az sam jestem zdziwiony. Ale co z tego jak nie umiem zagadac.
Tak masz racje. Wiele lasek chce podbudowac swoja samoocene wlasnie w taki sposob.

Nienawidzę bo wyglądam na nich jak małpa z dałnem. Dlatego nie robię i nie oglądam żeby zachować resztki zdrowia psychicznego.

(15 Kwi 2019, Pon 20:00)Nowy555 napisał(a): Ja wiem ze najlepiej wyszedlem ba zdjeciu dyplomowym. Zamiescilem je na tinderze i mam dosc duzo lajkow. Az sam jestem zdziwiony. Ale co z tego jak nie umiem zagadac.
Tak masz racje. Wiele lasek chce podbudowac swoja samoocene wlasnie w taki sposob.

A ja miałem cztery przez siedem miesięcy. Czy tam sześć.
Potem wstawiłem fejkowe zdjęcie z internetów i dostałem dwadzieścia w ciągu dwóch dni. LOL

Nienawidzę siebie na zdjęciach, bo mam poczucie, że wyglądam jak typowy pedał (podobno osoby o orientacji homoseksualnej mają dość niesymetryczne lica). Wolę żyć w tej nieświadomości i nie zerkać nawet w lustro. Zdjęć sobie nie robię, bo ktoś jeszcze mi powie, że narcyz ze mnie.

Dziś oglądałem zdjęcia ze spotkania klasy po kilkunastu latach....wyglądam jak zwykle czyli w swojej subiektywnej ocenie fatalnie. Zdecydowanie aparat mnie nie lubi 😎
Mam paskudna mordkę, nie dziwię się, że Ona przez dwa tygodnie się nie odezwała ani słowem na fb
Taki los: nie dość, że nie jestem wizualnie zbyt atrakcyjny to jeszcze w głowie fobie i schizy.

Nie lubię - czy raczej aparaty mnie nie lubią, na zdjęciach wszytko wygląda gorzej - mój nos wydaje się jeszcze większy, cera jeszcze bardziej niezdrowa itp. Czasem na wakacjach robię sobie zdjęcia w jakichś fajnych miejscach - zawsze mam wtedy wielkie okulary przeciwsłoneczne W sumie strasznie zazdroszczę ludziom, którzy potrafią strzelić sobie spontaniczne selfie w dowolnej sytuacji i wystawić je na widok publiczny w mediach społecznościowych. Ja się pół godziny przygotowuję, kręcę, zadzieram głowę, medytuję, który profil jest mniej paskudny - a w końcu i tak kasuję całą twórczość autoportretową