11 Sie 2021, Śro 18:06, PID: 846612
(11 Sie 2021, Śro 14:52)Danna napisał(a): To mi trochę przypomina jedną moją terapeutkę (psychodynamiczną, więc tę od oporu w terapii ), która jarała się motoryzacją i próbowała mnie (skrajnego lękowca) przekonać, żebym zrobiła prawo jazdy, bo przecież będę wtedy niezależna, będę miała nowe możliwości... xd
Dla mnie takie motywowanie też jest nieskuteczne, bo narzuca presje. Ja w presji zawsze rzucam cokolwiek robię i to dosłownie. A ludzie często to stosują w stosunku do innych niestety, myśląc, że to komuś pomoże, a nie pomaga każdemu. U mnie najlepiej działa jak ktoś mi zostawia wolną rękę, jednocześnie nie okazując aluzji i sugestii, że jak nie zrobię czegoś/ zrobię cos to wydarzy się katastrofa, albo, że ze mną cos jest nie tak.
Zauważyłam, że najlepiej mi szło na tych żywciowych polach, gdzie nikt mnie nie pospieszał, ani nie straszył. Pewnie gdybym słyszała coś w stylu, że mam jechać już teraz, zaraz za granicę, bo potem będzie za późno/będę żalować, to bym nie pojechała wcale.
To samo tutaj z tematem pracy. Ja byla motywowana do nauki i studiów w dzieciństwie, ale w taki sposob właśnie powiązany z silną presją w stylu "ucz się bo wylądujesz na kasie". U mnie w domu nie szanowano pracowników fizycznych, mimo że wszyscy tak pracowali, a we mnie z całej rodziny pokładano największe nadzieję, że coś osiągnę, bo czytalam dużo książek, miałam ambitne hobby xd Otrzymywałam więc sygnały, że jeśli nie będę miała dobrej pracy to znaczy, że jestem debilem. Presja by nie być debilem i nieduacznikiem jst tak silna, że paraliżuje mnie przed podjęciem bardziej odpowidzialnych zajęć, po prostu boję się, że może faktycznie się okazac, że nit mnie nie przyjmie nigdzie i że to będzie znaczyć, że faktycznie jestem tym debilem. Teraz też na to wychodzi, ale jest to 100% z mojej winy, mam więc poczucie kontroli i uczucie "niewiadomej", bo być możeeee by mnie jednak gdzieś przyjęli, mogę sobie tak fantazjować i nie czuć ię w 100% debilem, bo w końcu nie mialam okazji się sprawdzić xd U mnie tak presja działa z wszystkim, od poznawania ludzi, po pracę i prawo jazdy. Zawsze robiłam zupełnie odwrotne rzeczy od tego czego ode nie wymagano, bo miałam poczucie kontroli i tego, że ja zawaliłam, a nie, że jestem tak beznadziejna, że inni ludzie po raz 100000 mnie gdzieś nie chcą/odrzucają/uświadamiają, że jestem nikim.