Czuje sie beznadziejnie - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Depresja, dystymia (https://www.phobiasocialis.pl/forum-38.html) +--- Wątek: Czuje sie beznadziejnie (/thread-33056.html) Strony:
1
2
|
Czuje sie beznadziejnie - Zorua66 - 19 Kwi 2020 Na depresje choruje od kilku miesięcy. Żyje z poczuciem, że nic mi nie wychodzi i że potrafie niszczyć innym życie. Nie potrafie utrzymać pracy, nikt mnie nie rozumie. Trudno mi pozytywnie myśleć patrząc na to co przeszłam. Biore leki ale w małym stopniu mi już pomagają. Byłam u notariusza sporządzić testament. Nieco mi to pomogło uporządkować moje sprawy. Czuje się samotna. W domu mi sie zdarza płakać i nawet w drodze dokądkolwiek czy do pracy. RE: Czuje sie beznadziejnie - Żółwik - 19 Kwi 2020 Dlaczego uważasz, że niszczysz życie innym? Komu konkretnie? Od jakiego czasu planowałaś pisać ten testament? Co Cię do tego skłoniło? Może pomogłoby Ci czasowe zwolnienie lekarskie z pracy? RE: Czuje sie beznadziejnie - Szinuja - 20 Kwi 2020 Powiedziałaś to swojemu psychiatrze? Bo wygląda na to że te leki Ci nigdy/ już nie pomagają wiec moze powinnas dostać wiekszą dawkę albo inne leki. Co w ogóle bierzesz? Myślałaś o jakiejś terapii? RE: Czuje sie beznadziejnie - Enigma23 - 20 Kwi 2020 Zorua, czy uczestniczysz w jakiejś terapii? Jeśli nie to warto spróbować. Profesjonalista zawsze lepiej Cię pokieruje niż my tutaj i ogólnie internet. Przede wszystkim wyrzucisz to co Cię gryzie osobie na żywo, to zawsze lepiej niż pisząc. Jeśli się zdecydujesz, to mogę Ci podpowiedzieć co mi pomaga w terapii. Dlaczego uważasz, ża niszczysz komuś życie? Ktoś tak Ci powiedział albo daje do zrozumienia? RE: Czuje sie beznadziejnie - Zorua66 - 21 Kwi 2020 Co do leków to biorę asentrę, lamitrin i trittico. W plecaku noszę z sobą Nerwosol i biorę go jak mnie naprawdę zbierze na płacz. O terapii myślałam. Nawet dzięki znajomej Heńka co jest pracownikiem socjalnym mam całą masę namiarów do różnych psychologów. Przy czym zgarnęłam do jednego darmowego. Byłam na jednej wizycie i bardzo sympatyczny facet. Nie umawiałam się na wizytę przez moje problemy z pracą i trudno mi dopasować cokolwiek przez to. Czasem sobie myślę, że Heniek to przeze mnie tylko problemy by miał. Jak się rozpłacze jak z nim gdzieś jestem to ten mówi czy ty se zdajesz sprawę że to tak wygląda jakbym ja cię skrzywdził. Podobno jedna babka coś mu zaczęła o tym mówić na temat traktowania kobiet a chodziło tu o coś innego co nie wiedziała a ja byłam zbyt rozstrzęsiona. Ze mną jest taki problem, że na krzyki emocjonalnie reaguję. Heńkowi to też nieraz mówię, że jestem nadwrazliwa. Czasem mu się dziwię, że po co ze mną utrzymuje kontakt. Fakt faktem akceptuje jego przeszłość. Nie jestem z tych rasistów, że o skoro bezdomny był to jest niewiadomo jaką osobą. Jak z nim zaczęłam rozmawiać to za chiny nie wiedziałam że jest bezdomnym. Nie wnikałam w sytuację taką. Prędzej wyszłam z założenia wtedy, że zapewne ma kogoś i tyle. Fajnie jest samemu wszystko ogarniać ale to jest też i męczące jak się nie ma na kogo liczyć Wszystko Heńkowi nie mówię bo nie zrozumie choć widzę, że usiłuje wyczuć co we mnie siedzi i mnie trapi. Czasem siedzę się zapatrze, ten dla jaj się wygłupia jak ja nic nie robię to ten zaczyna co ci jest, nie myśl nad tym wszystkim. RE: Czuje sie beznadziejnie - Enigma23 - 21 Kwi 2020 Nie myśl tak bardzo o tym co kto sobie myśli. Zmagasz się z problemem i tyle, ludzie o tym nie wiedzą to sobie ubarwiają, to normalne RE: Czuje sie beznadziejnie - Zorua66 - 21 Kwi 2020 U mnie jak nie problem depresji to problem utrzymania pracy. Rodzice tego nie rozumieja. A co do tej sytuacji że mnie z żoną heńka pomylili ja się tym nie przejmuje. RE: Czuje sie beznadziejnie - Enigma23 - 21 Kwi 2020 Chodziło mi o to, że ktoś sobie może pomyśleć, że jesteś krzywdzona RE: Czuje sie beznadziejnie - Zorua66 - 21 Kwi 2020 Ok. Choć trudno mi utrzymać prace. Za dużo podejmuje pochopnych decyzji. Czuje sie samotna i brak oparcia. Rodzice twierdzą że olewam prace ale nie widzą że to u mnie przez chorobe. Łatwo sie denerwuje. Chce jak najlepiej robić. RE: Czuje sie beznadziejnie - Szinuja - 21 Kwi 2020 Ja bym na Twoim miejscu na postawiła terapię, bo jak się troche ,,wyprostujesz,, emocjonalnie tzn uporasz z pewnymi rzeczami to potem moze sie okazac ze i prace szybciej znajdziesz i dłuzej utrzymasz. Jak jesteś rozwalona psychicznie i emocjonalnie to to na pewno utrudnia funkcjonowanie. RE: Czuje sie beznadziejnie - Zorua66 - 21 Kwi 2020 (21 Kwi 2020, Wto 17:05)Szinuja napisał(a): Ja bym na Twoim miejscu na postawiła terapię, bo jak się troche ,,wyprostujesz,, emocjonalnie tzn uporasz z pewnymi rzeczami to potem moze sie okazac ze i prace szybciej znajdziesz i dłuzej utrzymasz. Jak jesteś rozwalona psychicznie i emocjonalnie to to na pewno utrudnia funkcjonowanie. Dobrze to ujęłaś. Przez to wszystko czuje się jakaś taka rozwalona. Mało rzeczy mnie satysfakcjonuje i sprawia przyjemność. Przy jakiejkolwiek pracy łatwo się denerwuje, płacze i stres. RE: Czuje sie beznadziejnie - Enigma23 - 21 Kwi 2020 Zorua, to zabrzmi przewrotnie, ale piszę do z doświadczenia. Powinnaś odkryć jakie myśli i uczucia towarzyszą temu rozwaleniu. Mi to pomogło zaakceptować w jakimś stopniu swoją wrażliwość. Umiejętność precyzyjnego nazywania emocji które Ci towarzyszą i myśli które je wywołują jest przydatna w leczeniu. Gdybyś nie miała z kim pogadać to jesteśmy tutaj. Możesz też pisać do mnie na priv, tylko pamiętaj, że nawet osoba doświadczona nie zastąpi profesjonalisty bo w przypadkach zaburzeń emocjonalnych i kwestii psychiki każdy przechodzi to na swój sposób i każdy ma inną ścieżkę do uzdrowienia. Dlatego dobrze by było gdybyś uczęszczał na terapię a my będziemy Cie w tym wspierać a ja wiem, że potrafisz bo pokazujesz, że jesteś ogarniętą osobą tylko blokują Cię lęki, depresja i brak wiary w siebie RE: Czuje sie beznadziejnie - Zorua66 - 27 Kwi 2020 Nieraz mi jest przykro gdy słyszę jak ktoś komuś coś po znajomości pomaga lub załatwia. Nikt mi nie powiedział jak sobie takie znajomości wyrobić. Nie radzę sobie z tym wszystkim. Tak samo jak matce tłumaczę, że nie podejmę się czegoś takiego jak kredyt na mieszkanie (w założeniu że bym pracowała i prace utrzymała). W awantury się z nią już wdaje na ten temat. Takie zobowiązanie jest zbyt duże dla mnie i się takiego boje. Wymagany wkład własny od tak się nie zbierze to jest kilka lat gdzieś zbierania nie wiem. Słabo znam te realia skoro wiem, że własne mieszkanie jest poza zasięgiem w moim wypadku. RE: Czuje sie beznadziejnie - Szinuja - 27 Kwi 2020 Nie wszystkim wszyscy cos załatwiaja po znajomości i mało które zycie jest usłane różami, nawet jeśli akurat mają te znajomości to w innych kwestiach maja problemy o których nie wiesz. Nie jest wcale tak, ze na starcie jestes z tyłu za innymi bardziej poszkodowana przez brak znajomości. Jeden ma brak znjomości, drugi ma znajomości i problemy, których Ty nie masz. RE: Czuje sie beznadziejnie - Nowy555 - 27 Kwi 2020 Pamietam po sobie jak w latach 2008-2016 mialem problem ze znajomosciami bo wszystkich ktorych poznawalem potem szlak trafial. Byly to znajomosci aby w szkole, na studiach pogadac i nic poza tym. Nie mieszkalem wtedy w akademiku, fora nie byly az tak rozwiniete, ba, w moim rodzinnym miescie bylo to nawet nienormalne poznawanie ludzi w internecie wiec pole do poznawania ludzi mialem mocno ograniczone. Mialem tylko jedna kolezanke, ktora poznalem na forum niesmialosc (mam z nia kontakt do dzis) ktora nie wykorzystala tego faktu przeciwko mnie. Z perspektywy czasu to byl moj jedyny ale ogromny problem. Udalo mi sie poznac pare dziewczyn, z ktorymi relacje sie rozpadaly przez moje "kretactwa" Bardzo balem sie aby sie nie sczaily ze poza nia nie mam znajomych. Caly problem sie skonbczyl kiedy poszedlem na studia do Warszawy. Dziwi mnie tylko jedno. W tamtych nieciekawych czasach mialem wieksze powodzenie u kobiet mimo braku znajomych i swojego spizgania. Dobrym przykladem jest Waldus i Jolasia ze Swiata Wedlug Kiepskich. Widac jak Jolasia leci w kulki z Waldkiem wykorzystujac jego spizganie. Smutne ale prawdziwe (27 Kwi 2020, Pon 10:06)Zorua66 napisał(a): Nieraz mi jest przykro gdy słyszę jak ktoś komuś coś po znajomości pomaga lub załatwia. Nikt mi nie powiedział jak sobie takie znajomości wyrobić. Nie radzę sobie z tym wszystkim. Tak samo jak matce tłumaczę, że nie podejmę się czegoś takiego jak kredyt na mieszkanie (w założeniu że bym pracowała i prace utrzymała). W awantury się z nią już wdaje na ten temat. Takie zobowiązanie jest zbyt duże dla mnie i się takiego boje. Wymagany wkład własny od tak się nie zbierze to jest kilka lat gdzieś zbierania nie wiem. Słabo znam te realia skoro wiem, że własne mieszkanie jest poza zasięgiem w moim wypadku.Ja na wlasne mieszkanie nie mam kasy, wklad wlasny chyba bym mial bo cos tam udalo mi sie zarobic w pare lat pracy w wakacje ale szkoda mi tego wszystkiego wywalic. Zawsze mozna wynajac sobie pokoj/kawalerke. Ja pracuje i wynajmuje kawalerke z nastepujacych powodow: 1. W swoim rodzinnym miescie nie bylbym w stanie mieszkac i pracowac bo ono mnie przytlacza. Kojarzy mi sie tylko z konfliktami i nieprzyjemnosciami. Przez to wszystko co mnie spotkalo nabawilem sie fobii spolecznej. Wiem ze mieszkajac dalej tam, nic mnie juz w zyciu nie czeka i nic sie nie wydarzy. A nie mowiac juz o tym ze najnizsza krajowa rządzi, co w duzym stopniu uniemozliwia wyprowadzke (a kiedys myslalem ze nawet byle jaka praca umozliwi mi wyprowadzke) 2. Udalo mi sie znalezc robote we Wroclawiu i tu wynajem byl niezbedny (o mieszkaniu na razie moge zapomniec). 3. Sytuacja ma plusy i minusy. Nie jestem niczym uwiazany wiec moge w kazdym miescie mieszkac. Troche marzy mi sie znalezienie lepszej roboty w Krakowie albo Gdansku bo tych miast jeszcze nie znam. Tak wiec jesli pracujesz i zarabiasz tyle ze stac Cie na oplaty i zycie to pomysl nad wynajmem (19 Kwi 2020, Nie 16:22)Zorua66 napisał(a): Na depresje choruje od kilku miesięcy. Żyje z poczuciem, że nic mi nie wychodzi i że potrafie niszczyć innym życie. Nie potrafie utrzymać pracy, nikt mnie nie rozumie. Trudno mi pozytywnie myśleć patrząc na to co przeszłam. Biore leki ale w małym stopniu mi już pomagają. Byłam u notariusza sporządzić testament. Nieco mi to pomogło uporządkować moje sprawy. Czuje się samotna. W domu mi sie zdarza płakać i nawet w drodze dokądkolwiek czy do pracy.jesli chcesz pogadac mozesz uderzac na priv RE: Czuje sie beznadziejnie - Chrom - 27 Kwi 2020 @Zorua66 Może to głupio zabrzmi ale ja bym korzystał z Heńka znajomości i pomocy. I się nie krępował, skoro sam proponuje. Też znajomości nie mam, i nie lubię takiego załatwiania[ale czasem wyboru brak], mało ja się na obietnicach pare razy przejechałem i to nawet z bliskiego otoczenia dosyć. Samemu można po prostu nie mieć tyle szczęścia zeby mieć "znajomości" A co do kredytu to mów otwarcie mamie ,że go nie dasz rady spłacić i tyle, wiec nie masz potrzeby go brać. Pewnie dalej będzie namawiać ale najważniejsze żeby nie dać sie przegadać. Gorzej te lęki i smutek a pytałaś lekarza o jakieś inne leki? RE: Czuje sie beznadziejnie - Zorua66 - 27 Kwi 2020 W takie załatwianie mi coś po znajomości to ja nie wierzę. Jestem zdana na siebie. W to że heniek by coś załatwił to już przestałam wierzyć i liczyć. Dostałam pismo odnośnie odwołania się od grupy inwalidzkiej. Nie uznali mi odwołania. Robiłam sobie nadzieje niepotrzebną, ze się uda. Ja sie poddaje, nie mam po co walczyć ani o co. Wszystko stracone. Mogę się co najwyżej zabić czy coś. Przepraszam. To zbyt dużo dla mnie jest. RE: Czuje sie beznadziejnie - Karol1991 - 27 Kwi 2020 @Zorua66 nie poddawaj się : ( Nie wiem co poradzić, może daj sobie kilka dni luzu jeśli masz możliwość i nic nie rób. Czasem to pomaga w tym żeby wpadły nowe pomysły. RE: Czuje sie beznadziejnie - Zorua66 - 27 Kwi 2020 Generalnie wszystko tu wyrzucam. Chciałam zadzwonić na telefon zaufania ale nie jestem w stanie rozmawiać. Za bardzo jestem rozstrzęsiona przez to wszystko. A wszystko się we mnie kisi. RE: Czuje sie beznadziejnie - Karol1991 - 27 Kwi 2020 A jakaś terapia taka darmowa? Pewno trzeba czekać na to... Sam nie wiem, tez mam zjazd ostry dziś. Wiedz ze nie jesteś sama, chociaż to może być marne pocieszenie : ( RE: Czuje sie beznadziejnie - Zorua66 - 27 Kwi 2020 Fakt faktem cos tam heniek przebakiwal ale ja w to nie wierze. Predzej jemu zawsze ktos pomoze. Ja nie mam na kogo liczyc. Jestem sama ze swoimi problemami. RE: Czuje sie beznadziejnie - Żółwik - 27 Kwi 2020 @Zorua, czy masz możliwość zadzwonić do swojego psychiatry i poprosić o pilną teleporadę? Może potrzebujesz na chwilę zwolnienia z pracy, skierowania na terapię, innych leków? Można wiedzieć, na co masz niepełnosprawność? 02-P? Różne są komisje, dokumentacja długiego leczenia pewnie ułatwia wyższy stopień. RE: Czuje sie beznadziejnie - Zorua66 - 27 Kwi 2020 Mam 04-0 na oczy. RE: Czuje sie beznadziejnie - Żółwik - 27 Kwi 2020 Szkoda, że nie kontynuujesz spotkań z tym psychologiem. To się nie udało przez niemożność pogodzenia terminów z pracą? Rozumiem trudności z utrzymaniem pracy. Sam takie mam, a bez wsparcia rodziny to byłoby krucho. U mnie cała gama problemów z funkcjonowaniem społecznym i skłonność do depresji to pochodne zespołu Aspergera. Nie wiem, czy ktoś do Ciebie dobrze diagnostycznie podszedł, jakie jest podłoże depresji. Dobrze by mieć dłuższy kontakt ze specjalistą. A może w czasie epidemii będzie łatwiej o konsultacje psychologiczne online? Wtedy nawet może być więcej swobody, jeśli chodzi o dopasowanie godzin. Przytulam wirtualnie RE: Czuje sie beznadziejnie - Zorua66 - 27 Kwi 2020 Żółwik jest tak jak mowisz. Brak możliwosci pogodzenia. Nie dzwoniłam potem do tego specjalisty to trudno mi powiedziec jakby to wyszlo z terapia. Pisze wszystko tu bo nie chce forum zasmiecac. Rodzice nie rozumieja tego. Heniek to jedynie sie domysla ze cos mnie trapi(z mowy ciala) ale nie zrozumie moich problemow. |