Nie mam pomysłu na tytuł... - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: RODZINA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-64.html) +---- Wątek: Nie mam pomysłu na tytuł... (/thread-507.html) |
Nie mam pomysłu na tytuł... - Neira - 02 Kwi 2008 ... Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Sugar - 02 Kwi 2008 Zapomnij o strachu. Nie roztrząsaj wszystkich za i przeciw. Po prostu jej powiedz, na litośc boską!!!! Twoja mama na pewno nie uzna tego za głupie wymówki. Interesuje się Tobą. Krzyczy na Ciebie bo jej zależy na tym, żebyś dobrze wypadła w tym pieprzonym życiu! Tym bardziej może ucieszy się gdy jej o sobie coś powiesz. Zrób to jeszcze dziś. Wiem, że to trudne, ale na pewno sobie poradzisz świetnie Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Szyszula - 02 Kwi 2008 Może spróbuj jej powiedzieć, że to wszystko Cię przerasta, że to nie twoja mina i chciałabyś to zmienić, ale to nie jest proste, powiedz jej o tym że chcesz iść do psychiatry bo sama już nie dajesz rady. Wiem, że Ci ciężko. Myślę że twoja mama ma dobre intencje i takim gadaniem próbuje do Ciebie jakoś dotrzeć. Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Samantha - 02 Kwi 2008 powiedz jej o naturze swoich problemów i to koniecznie, wyjaśnij to we właściwy sposób... dasz radę Neiro Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Neira - 02 Kwi 2008 ... Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Sugar - 02 Kwi 2008 Neiro. Moje sowa bzlz prorocye, cyz nie_ đwietnie sobie poradzilas!!! Wiedzialam, ze tak bedyie!!! GRATULACJE pryeprasyam ya to.... Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Neira - 02 Kwi 2008 Dzięki . A. No i oczywiście wszystkie trzy posty zaliczyły po pochwale . Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Szyszula - 02 Kwi 2008 Gratulacje Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Gość - 02 Kwi 2008 Neiro, zaproś mamę do pokoju i pokaż jej definicję fobii społecznej, niech sobie przeczyta, to może zrozumie, co Ci jest. Ja swojej matce pokazałem i ulżyło mi wtedy, nie wiem czemu, pewnie dlatego, że w końcu odważyłem się to zrobić Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 02 Kwi 2008 Twoi rodzice powinni Cię poznać Neira, tak jak to ujęła Sugar Sweet Twojej mamie zależy na Tobie, ale nie potrafi z Tobą rozmawiać, dbaj o jak najlepszy kontakt z mamą(z tatą też chyba ) powinna wiedzieć co się dzieje z własną córką. Brak energii do wszystkiego. Oczywiście doskonale rozumiem, najchętniej pierdzielnąłbym się spać (jak to przed chwilą czyniłem ) i nie przejmował się wogóle codziennymi sprawami, ale tak się nie da! Nie chcę, ani nawet już nie mogę (pewnie rodzice mają mnie już grubo dość, wiele kłótni w domu jest przeze mnie) cały czas być pasożytem żerującym na rodzicach uciekającym od życia i czekającym, aż wszystko samo się zrobi za mnie . Z boku wygląda to tak, jakbym był nierobem patentowanym {(za takiego ma mnie ojciec - chyba słusznie, bo kto inny użala się nad sobą [w sensie jaki to ja biedny nie jestem, nikt mnie nie rozumie, oj oj, nie mam siły, czy to pospolite "nie chce mi się" - zawsze kiedy ojciec mnie o+ jest mi głupio, bo on pracuje pomimo kiepskiego zdrowia, ciężko pracuje...chętnie poprawiłbym nastrój rodzicom ale ten chorobliwy stan psychiczny mi nie specjalnie na to pozwala, zupełnie jakbym liczył się tylko ze sobą )]} Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Neira - 02 Kwi 2008 Mam odruch odrzucania wszystkiego co się do mnie zbliża, łącznie z moimi rodzicami (trudno mi to pisać, ale nawet oni mi zobojętnieli...) Trudna, głupia i nieciekawa sytuacja, o której oczywiście nie chce mi się pisać. Niered... Jak ja cię rozumiem . Jutro po szkole, idę zobaczyć na czym polega rejestracja u psychiatry. Dowód osobisty będę miała najprędzej za miesiąc, więc chyba i tak trochę poczekam... Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 02 Kwi 2008 Mam odruch odrzucania wszystkiego co się do mnie zbliża, łącznie z moimi rodzicami (trudno mi to pisać, ale nawet oni mi zobojętnieli...) Trudna, głupia i nieciekawa sytuacja, o której oczywiście nie chce mi się pisać. -------- a ja napiszę, zawsze jak mama wchodzi do mojego pokoju to już na wstepie pytam się: czego tu? albo dooooobra... albo jak chce porozmawiac o mnie to ja już jestem zmulony i mam dość rozmowy a o cokolwiek mnie poprosi otrzymuje odpowiedź [Obrazek: nie.gif] no chyba, że coś czasem w domu pomóc, ale też nie zawsze jak prosi mnie żebym podkurzał to mówie, że czysto jest 8) to tak na wesolo oczywiście, naprawdę jest trochę gorzej... Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Billy the Mountain - 02 Kwi 2008 Nie bardzo chce mi się pisać, więc pozwolę sobie podpisać się tylko pod tym, co napisałeś, Niered Wszyscy mają Mambę, MAM-I-JA! Tylko, że ja jestem odrobinę starszy i do tej pory "jakoś" mnie tolerowali rodzice, bo próbowałem studiować. Teraz to się skończyło i nie wiem, jak będzie. Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 02 Kwi 2008 Nie trać wiary Billy będzie dobrze, musi być 8) Trzeba znaleźć jakiś sposób na zmobilizowanie się do działania, to musi być powód istotniejszy od własnych obaw ... Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Billy the Mountain - 03 Kwi 2008 Ostatnio nawet są momenty, kiedy nie tracę wiary Czyli jest już dużo lepiej, niż było Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 03 Kwi 2008 [Kazała mi w końcu zanieść do szkoły, moją opinię, którą wypisał pewien pedagog. Nie chcę jej tam zanosić, bo między innymi napisał w niej, że jestem miłą i kontaktową dziewczyną. Nie wiem, na jakiej podstawie to wywnioskował] A powiedz, że tak nie jest, ja właśnie tak Cię odbieram , w dodatku jesteś wygadana 8) jednym słowem miał wyczucie. Zastanów się czy wymagasz psychiatry(Pasujesz do czubków . Ja doszedłem do wniosku, że nie... Jesteś pewna, że właściwie się szufladkujesz (w kategorii fobia społeczna? na 100%? ja nie, chociaż u mnie sprawa wygląda dosyć podobnie, Wydaje mi się, że i w twoim przypadku problem zaczyna się wogóle gdzie indziej, fobia to tylko dalszy plan. ------------------------------------ A ja właśnie teraz muszę oddac mamie laptop bo mi najeżdża zaraz stary będzie pierdzielił, ogólnie nic dobrego myślą że to od tego że się nie wysypiam czy jeszcze coś innego np. że to przez komputer taki jestem mam dużo lepszych zajęć od nauki itd. nie dopuszczają innej opcji ... Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Neira - 03 Kwi 2008 Niered napisał(a):[Kazała mi w końcu zanieść do szkoły, moją opinię, którą wypisał pewien pedagog. Nie chcę jej tam zanosić, bo między innymi napisał w niej, że jestem miłą i kontaktową dziewczyną. Nie wiem, na jakiej podstawie to wywnioskował] Niered, naprawdę nam życzę, abyśmy się nigdy nie spotkali w realu, nigdy . Wtedy twoje wrażenie co do mnie, pękło by jak bańka mydlana. Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 03 Kwi 2008 Opinia pedagoga może korzystna dla Ciebie nie jest i wiem, że chciałabyś żeby napisali Ci nie wiadomo co i wszyscy się wkońcu odpie**olili, dali spokój (jak zwykle to rozumiem) chociaż trafna, to niezbyt pomocna, określa tylko twoje zachowanie, raczej ma na celu ustalenia dla Ciebie sposobu nauki w szkole publicznej, jak byś chciała żeby poszli Ci na rękę - zwolnić całkowicie z obowiązku nauki? Kształcenie specjalne - to metoda dla ciebie, a konkretniej nauczanie indywidualne http://pl.wikipedia.org/wiki/Nauczanie_indywidualne ja wpadłem na to trochę za późno chyba ...jeśli to konieczne dowiedz się więcej na ten temat, czy to możliwe w Twoim przypadku. Nie wymagasz psychiatry, wierz mi - on nic innego raczej nie napisze co ten pedagog, może jedynie przypisać Ci jakiś silny lek psychoaktywny... Moje wrażenie co do Twojej osoby jest absolutnie pozytywne. Miła jesteś, a przynajmniej starasz się być. Czy jesteś osobą kontaktową - myślę, że tak - można się z tobą dogadać. Jesteś absolutnie normalna jeśli chodzi o porozumiewanie się z ludźmi, to że tego unikasz to już inna bajka. [Niered, naprawdę nam życzę, abyśmy się nigdy nie spotkali w realu] Nigdy nie bywam w realu supermarkety to nie dla mnie... Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Neira - 03 Kwi 2008 ... Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 03 Kwi 2008 nie mam już sił pisać chwilowo Też się nienawidzę, jestem życiowym tchórzem chociaż dobrze się maskuję, nie przystosowałem się do świata, w domu też czuję się beznadziejnie a moje imie wykrzyczane przez matkę z rana na pobudkę odbija mi się echem Nie wiem czy moje "jeśli kiedykolwiek " pierwsze zarobione pieniądze przeznaczę na pistolet czy na pasję w której i tak nie widzę żadnego sensu - teraz ja się żale ale nie ryczę ... Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Neira - 03 Kwi 2008 ... Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - izmm - 03 Kwi 2008 Neira. Głowa do góry. wszyscy to przeżyliśmy. Sam nie wiem czy psychiatra (zwłaszcza "państwowy") jest dla ciebie najlepszym rozwiązaniem. Jesteś wrażliwą, młodą osobą. Znajdź w tym atut, a nie wadę. Znajdź coś co naprawdę sprawi ci przyjemność. Pisz coś, maluj... Nie stawiaj przed sobą celów, tylko rób to na co masz ochotę i nie analizuj tego co robisz - czy robisz dobrze czy źle, bo to nie ma żadnego znaczenia. Pokaż też swojej mamie nasze forum - wtedy zrozumie, że świat ma wiele odcieni i nie wszyscy są tacy jak ona, jej znajomi, jak inne grzeczne dzieci... że są też "inni". Wykorzystaj to, że jesteś jaka jesteś i potraktuj to jako coś co pozwola ci inaczej spojrzeć na świat. Bo czyż chciałabyś być taka jak ci, których nie chcesz widzieć na oczy? Na razie masz przyjazne ci dusze na forum. Poczytaj jak można traktować swoje życie, jak inaczej można spojrzeć na wszystko, a zobaczysz, że będziesz bliżej siebie. Nie wiem czy zrobisz karierę, czy będziesz taka jak inne dziewczyny w twojej klasie, czy poznasz przystojnego faceta, z którym pojedziesz do Wenecji. Jak zaczniesz inaczej patrzeć na świat, zrozumiesz, że nie ma to najmniejszego znaczenia. Jesteś jeszcze młoda i niezaplątana w układy życia. Możesz praktycznie robić co chcesz. Myślę, że gdyby spytać każdego na tym forum to każdy/a z nas cię KOCHA za to że jesteś tą kim jesteś - Neirą. Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Niered - 03 Kwi 2008 [Obrazek: zawstydzony.gif] 8) Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - Neira - 03 Kwi 2008 ... Re: Nie mam pomysłu na tytuł... - izmm - 03 Kwi 2008 Neira napisał(a):Jednak chciałbym skorzystać z pomocy Psychiatry/Psychologa. Chciałabym żeby ktoś mi pomógł zrozumieć czemu się tak zachowuję, jakie sš tego przyczyny, i spróbować coś z tym zrobić (sama nie daję rady roztrzšsać mojego zycia i moich problemów). Rozumiem. Każdy musi przez to przejść. Powodzenia |