Codzienność z nieśmiałością. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +--- Wątek: Codzienność z nieśmiałością. (/thread-627.html) |
Codzienność z nieśmiałością. - aneczka36 - 01 Cze 2008 Czy zauważacie swoje problemy związane z nieśmiałością w sytuacjach codziennych, np. w sklepie, w autobusie, z sąsiadami? Mnie dziś ekspedientka oszukała o złotówkę, zauważyłam to od razu przy kasie, nie upomniałam się Sąsiadka przyszła do mnie z pretensjami, że zalewam jej wodą balkon, a to nie ja tylko ktoś wyżej, odpowiedziałam jej grzecznie, ze to nie ja, tak cichym głosem, jak bym miała jakieś wyrzuty sumienia, pewnie mi nie uwierzyła. Takie sytuacje zdarzają mi się na co dzień. Mam świadomość, ze powinnam postąpić inaczej, a zachowuję się jak ofiara losu. A jak jest z Wami? Re: Codzienność z nieśmiałością. - Gość - 01 Cze 2008 To u mnie standard, zawsze wygrywa strach przez który wychodzę na łajzę i nie tylko. Niestety nie potrafię nad tym panować... Re: Codzienność z nieśmiałością. - soulja - 01 Cze 2008 Mi się wydaję ,że zawsze przez swoja nieśmiałość uważany byłem za gbura i chama . Czasem tez bywało ,że nie potrafiłem upomnieć się o swoje . Re: Codzienność z nieśmiałością. - ZgarbionyFred - 01 Cze 2008 Kiedyś przyszła do mnie ładna dziewczyna, gdzieś koło 20 lat, musiała sprawdzić licznik wody w łazience, więc musiałem ją wpuścić ops: Chciałem ją tam zaprowadzić, a ona się zatrzymała w przedpokoju i spytała: "Nie poda pan jaki jest stan licznika?" A ja zmieszany cicho odpowiedziałem, że nie za bardzo się na tym znam [Obrazek: kwasny.gif] Zrobiła dziwną minę i podeszła już sprawdzić ten cholerny licznik. Dziwnym głosem pożegnała się Re: Codzienność z nieśmiałością. - LEON - 01 Cze 2008 Przeniosłem do działu nieśmiałość bo jest tam mało wątków. Re: Codzienność z nieśmiałością. - Niered - 01 Cze 2008 zwykle jestem tak padnięty, że zgodze się prawie na wszystko, tylko niech się już odp. ode mnie ale swój honor mam nie pozwole się z kolei tyrać przez kogoś, stawiam się czasem 8) Luke napisał(a):"Nie poda pan jaki jest stan licznika?" A ja zmieszany cicho odpowiedziałem, że nie za bardzo się na tym znam [Obrazek: kwasny.gif] Zrobiła dziwną minę i podeszła już sprawdzić ten cholerny licznik. Dziwnym głosem pożegnała sięto bolało. Re: Codzienność z nieśmiałością. - aneczka36 - 01 Cze 2008 Wasze wypowiedzi wydają się zabawne, gdy się patrzy na nie z boku, gorzej jest, gdy jesteśmy uczestnikami tych sytuacji. Ja mam takie przekonanie, że muszę uszczęśliwiać wszystkich dookoła, nawet tych, którzy mnie wykorzystują, że muszę być miła dla innych, bo inaczej będę wstrętną jędzą, wiadomo, że to fałszywe przekonanie. Re: Codzienność z nieśmiałością. - ZgarbionyFred - 01 Cze 2008 Niered napisał(a):to bolało Przez ok. 5 minut waliłem głową w drzwi od łazienki a potem znowu te myśli, że mogło mi pójść o niebo lepiej. Ech do kitu Re: Codzienność z nieśmiałością. - Sugar - 01 Cze 2008 Luke napisał(a):Niered napisał(a):to bolało Przestań Luke. A gdyby była brzydka i stara to byś się mniej przejmował. Pewnie tak i szybciej byś o tym zapomniał. Ale nic się wielkiego nie stało. "Dziwnym głosem się pożegnała". Przesadziłeś. Myślisz, że tak okropnie przeżyła to, że nie znasz sie na licznikach? Nie wydaje mi się może sama była lekko zmieszana, że musiała z Tobą wejśc do łazienki Re: Codzienność z nieśmiałością. - Niered - 01 Cze 2008 to już lepiej było odczytać te cyferki cichym, wystraszonym głosem (niebieski tyle i tyle czerwony...) a co ja mam powiedzieć, zawsze jak jakaś panienka przychodzi po odczyt wodomierzy to ja akurat siedzę na latrynie i musze czytać liczniki czy chcę czy nie ...może stąd ten strach przed chodzeniem do ubikacji, że ktoś mnie najdzie zaraz Re: Codzienność z nieśmiałością. - Sugar - 01 Cze 2008 Wielkie halo z niczego w sumie, a Ty Niered to samo się Ciebie tyczy. A tak pozatym to jednocześnie piszemy i wysyłamy posty, ekstra Re: Codzienność z nieśmiałością. - ZgarbionyFred - 02 Cze 2008 Sugar Sweet napisał(a):A gdyby była brzydka i stara to byś się mniej przejmował. Pewnie tak To jest akurat nieistotne, bo i tak miałbym do siebie pretensje, że nie mogę jak człowiek załatwić tak prostych spraw. Sugar Sweet napisał(a):Ale nic się wielkiego nie stało Dla mnie jako fobika się stało, zresztą patrz wyżej Sugar Sweet napisał(a):Myślisz, że tak okropnie przeżyła to, że nie znasz sie na licznikach? Może i nie, ale i tak głupio wyszło Sugar Sweet napisał(a):Nie wydaje mi się może sama była lekko zmieszana, że musiała z Tobą wejśc do łazienki No w sumie to nie wszedłem do tej łazienki, tylko stałem u progu 8) Sugar Sweet napisał(a):Przestań Luke W porządku, już nie będę [Obrazek: glupek2.gif] Re: Codzienność z nieśmiałością. - soulja - 02 Cze 2008 Luke napisał(a):Niered napisał(a):to bolało mam nadzieję że już wiesz jak się sprawdza stan licznika Re: Codzienność z nieśmiałością. - ZgarbionyFred - 02 Cze 2008 tony montana napisał(a):mam nadzieję że już wiesz jak się sprawdza stan licznika Teraz już tak, dlatego następnym razem gafy być nie może [Obrazek: ok.gif] Re: Codzienność z nieśmiałością. - soulja - 02 Cze 2008 Luke napisał(a):tony montana napisał(a):mam nadzieję że już wiesz jak się sprawdza stan licznika zuch chłopak Re: Codzienność z nieśmiałością. - iksu88 - 02 Cze 2008 Ja dzisiaj miałem śmieszny epizod. Czekałem na przystanku na 22, nagle przejechała 19. Po jakiś 5 min przysła jakaś babcia na przystanek i pyta się mnie czy była 19, a ja z rozpędu powiedziałem że nie. Znowu po 5 min zebrało się mnustwo ludzi i zaczęli się pytac czy była 19 a ta babcia powiedziała że ten pan powiedział że nie było Następnie przyjechało 22, wszyscy zaczęli mówic że może by tym pojechali ale 19 będzie lepiej Re: Codzienność z nieśmiałością. - aneczka36 - 02 Cze 2008 i co? czekali na 19? Re: Codzienność z nieśmiałością. - iksu88 - 02 Cze 2008 Czekali ale ja szybko załadowałem się w 22 i jak najszybciej chciałem z tamtąd odjechac Re: Codzienność z nieśmiałością. - aneczka36 - 02 Cze 2008 dobre Re: Codzienność z nieśmiałością. - ZgarbionyFred - 02 Cze 2008 Ciekawe co będzie jak znowu Cię spotkają na przystanku Re: Codzienność z nieśmiałością. - Michał - 02 Cze 2008 Wiadomo co. Przecież komunikacja szwankuje - nikt nie będzie miał Twoich skojarzeń, chyba że przeczyta o tym na naszym forum. Miks88, strzeż się. Re: Codzienność z nieśmiałością. - widoq - 02 Cze 2008 Ja dzisiaj byłem umówiony z lekarzem nadzorującym terapię fobików mialo być na 13. Godz 13.00 Facet wyszedł i powiedział, żeby czekać i poszedł na pogaduchy towarzyskie wkurcza mnie takie lekce ważnie pacjenta godz 13.20 nie wytrzymałem i wpadłem do pokoju socjalnego i powiedziałem, że się spieszę no i mnie obsłużył . Re: Codzienność z nieśmiałością. - Michał - 02 Cze 2008 Kurde, wiecie co? Też tego nie potrafię zaakceptować, takiego lekceważenia! Re: Codzienność z nieśmiałością. - aneczka36 - 22 Cze 2008 dosyć dużo postów zjadło w tym temacie, ale spróbuję coś napisać. Jestem ciekawa, jak na co dzień czujecie się z nieśmiałością. Ja ją odczuwam codziennie w różnych sytuacjach, w piątek np. miałam zebranie z rodzicami dzieciaków, z którymi pracuję i w związku z tym jestem trochę zdołowana, byłam spięta, gdy zobaczyłam dwadzieścia kilka par oczu we mnie wpatrzonych, w niektórych momentach plątał mi się język, brakowało słów, wstydziłam się. Pomyślałam, że dużo tracę przez swoją nieśmiałość, ale mimo to kontynuowałam z przejęciem. Dużo pracy wkładam w dzieciaki a ci rodzice i tak pomyślą, że jestem beznadziejna. Najbardziej zdołował mnie fakt, gdy poprosiłam ich na koniec, aby ktoś zgłosił się do napisania do dokumentacji protokołu z zebrania oraz uwagi z zajęcia otwartego, nikt nie zareagował, jak bym mówiła do ściany, wszyscy się ulotnili w mgnieniu oka, totalna olewka. Odechciało mi się pracować z ich dziećmi, podcięli mi skrzydła Tylko jedna kobieta, która zobaczyła moją minę, zlitowała się nade mną i powiedziała, że coś wymodzi w tej dokumentacji. Re: Codzienność z nieśmiałością. - Sosen - 22 Cze 2008 Zobacz jak potrafisz się sama zdołować. Musiałabyś popracować nad tymi negatywnymi myślami. Polecam terapie Dr. Richardsa. Myślę, że byłaby tu wielką pomocą. Naprawdę spróbuj ;] |