Nie chce mi się żyć... - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Nie chce mi się żyć... (/thread-6472.html) |
Nie chce mi się żyć... - świr - 28 Lip 2011 Nie chce mi się żyć... życie jest bez sensu Re: Nie chce mi się żyć... - Pan Foka - 28 Lip 2011 Nad każdym z nas czuwa pomocny, dobry duch. [Obrazek: 02727222756405593920.png] Re: Nie chce mi się żyć... - świr - 28 Lip 2011 Ale serio, nie mam już siły. Re: Nie chce mi się żyć... - rewolucjonista - 28 Lip 2011 Też byłem w takim stanie. Wjeżdżaj smiało na leczenie Re: Nie chce mi się żyć... - trash - 28 Lip 2011 Ja prawie zawsze jestem w takim stanie Z resztą "stan" czy samopoczucie nie zawsze ma tu wiele do rzeczy ... niektórzy po prostu widzą świat w ciemnosraczkowatych barwach Re: Nie chce mi się żyć... - Zezyciemasens - 28 Lip 2011 życie troche jest bezsensu, wszystko co robimy tylko po to żeby i tak pod koniec to zostawić . Re: Nie chce mi się żyć... - rewolucjonista - 28 Lip 2011 A jaki sens żeby się pogrążać? Jakiś nowy rodzaj męczeństwa? Re: Nie chce mi się żyć... - coolstorybro - 28 Lip 2011 no i ludzie tu tak przychodza, jak nie chce im sie zyc, rejestracja, jakis post, potem sie poprawia i odchodza Re: Nie chce mi się żyć... - świr - 28 Lip 2011 Jestem dziwny... nigdzie nie mogę wyjść... wszystkiego się boję, straciłem wszystkie zainteresowania... udało mi się wyjść jak dotąd kilka razy o 23 w nocy (bo ciemno i mnie nie widać...) na huśtawki... Jeszcze rodzina taka ,że nawet w domu źle się czuję. Zezyciemasens napisał(a):życie troche jest bezsensu, wszystko co robimy tylko po to żeby i tak pod koniec to zostawić .dokładnie tak samo myślę. Re: Nie chce mi się żyć... - coolstorybro - 28 Lip 2011 a leczysz sie? Re: Nie chce mi się żyć... - świr - 28 Lip 2011 nie... jestem w tym stanie już od kilku lat. Trochę mi już przechodziło ,ale znów mam come back. W domu coś tam szamotam ,ale ileż można? Re: Nie chce mi się żyć... - Zezyciemasens - 28 Lip 2011 rewolucjonista napisał(a):A jaki sens żeby się pogrążać? Jakiś nowy rodzaj męczeństwa? nie żeby się pogrążać , ale na temat sensu życia, to już trochę jest za bardzo filozoficzne żeby o tym dyskutować Re: Nie chce mi się żyć... - rewolucjonista - 28 Lip 2011 Zezyciemasens napisał(a):rewolucjonista napisał(a):A jaki sens żeby się pogrążać? Jakiś nowy rodzaj męczeństwa? Hehe no w sumie życie zaczyna się po śmierci. Celem ostatecznym Byt Transcendentalny. Nie było pytania Re: Nie chce mi się żyć... - coolstorybro - 28 Lip 2011 świr napisał(a):nie... jestem w tym stanie już od kilku lat. Trochę mi już przechodziło ,ale znów mam come back. W domu coś tam szamotam ,ale ileż można? jak sie nie leczysz i nie robisz nic w kierunku by to poprawic no to sorry, po co sie uzalac Re: Nie chce mi się żyć... - świr - 28 Lip 2011 Trzeba do tego lekarza zadzwonić (sic!), przyjść i co gorsza mówić o sobie. Ja nawet nie wiem czy potrafię gadać. Staram się robić "szalone akcje" tak jak wychodzenie w nocy ,ale z tego żaden pożytek... Więc jakbym mógł sobie sam sobie pomóc to był już to dawno zrobił... Re: Nie chce mi się żyć... - Pietrek - 28 Lip 2011 To się zmobilizuj i idź do psychiatry. Nie powiem, nie jest to łatwe ani fajne bo jak dla mnie jest to porażka życiowa, że muszę tam łazić ale spróbować trzeba moim zdaniem zanim se człowiek w łeb strzeli albo skoczy z dachu. Ja pamiętam jak brałem Anafranil to nie byłem jakimś tam innym człowiekiem, ani śmielszym specjalnie ale przynajmniej wyczyściło mi z głowy właśnie te myśli samobójcze, których miałem po kilka dziennie. Teraz znowu mam przepisany anafranil i zamierzam go brać bo wszystko wróciło. Re: Nie chce mi się żyć... - świr - 28 Lip 2011 Raz byłem u pedagoga... bo koleżanki naskarżyły ,że z nimi nie rozmawiam (żal?) i pogadałem z nim udało mi się... Ale nic nie powiedział... Nie ma jakiś proszków bez recepty? Re: Nie chce mi się żyć... - pawel91 - 28 Lip 2011 Zawsze mnie to zastanwialo ze fobia spoleczna doprowadza do tego ze niektorzy wola sie zabic niz sie przelamywac w sytuacjach spolecznych co jest niegrozne fizycznie . Ja wychodzę z tego zalozenia ze jakbym sie zabil to nie mialbym mozliwosci wyjscia z tej choroby i ze lepsze takie zycie niz zadne czy nie? Re: Nie chce mi się żyć... - świr - 28 Lip 2011 Jak byś odszedł z tego świata to Twoja choroba automatycznie z Tobą czyż nie? Re: Nie chce mi się żyć... - rewolucjonista - 28 Lip 2011 Nie rób scen, wbijaj na psychiatryk. Jeszcze będziesz laski wyrywał na clubbingu Re: Nie chce mi się żyć... - świr - 28 Lip 2011 Ekhzm jestem aseksualny. Ale rozbawiłeś mnie trochę tym zdaniem. Re: Nie chce mi się żyć... - Unnecessary - 28 Lip 2011 Cytat:Nie chce mi się żyć... życie jest bez sensuHm .... Też mi się kiedyś nie chciało żyć - do tego stopnia ,że miałam myśli samobójcze - aczkolwiek zbyt kocham swoich rodziców by posunąć się do takiego kroku. Chciałam tylko napisać ,że można wyjść z takiego poczucia bezsensu i być naprawdę szczęśliwą osobą. U mnie myśli samobójcze pojawiły się ,gdy czułam że mam wszystko i w moim życiu będzie już tylko gorzej. Totalna pustka w głowie i w sercu też. Mi rodzice mówili zawsze ,że nie mam co robić i wymyślam sobie te wszystkie ,,fobie'' i po części była to prawda. Pomogło mi wychodzenie z domu (powietrze) , znajomi (rozrywka) i brak czasu. Byłam u psychoterapeuty ,ale zrezygnowałam. Brałam leki ,zrezygnowałam. Myślę ,że jak się chcę to da się samemu z tego wyjść - bez leków i specjalistów. Warto mieć przy sobie osoby wspierające Re: Nie chce mi się żyć... - świr - 28 Lip 2011 miałem kiedyś przyjaciółkę ,ale tak jakoś się potoczyło ,że ... już się nie przyjaźnimy. A tak to nie mam nikogo, a w moim liceum niby renomowane a tak sami ćpuni i alkoholicy ,bo o niczym innym nie rozmawiają. A że jestem introwertykiem to jak wiadomo pojęcie "przyjaciel" i "znajomy" jest mi obce. Dziś pół dnia przesiedziałem przed komputerem... eh. A moi rodzice to jakaś porażka. Re: Nie chce mi się żyć... - coolstorybro - 29 Lip 2011 cale spoleczenstwo jest takie, tzn te ktore zyja ludzmi a nie samym soba. tacy co samym soba nie zyja w grupkach wiec ciezko ich poznac. a samemu nie da sie z tego wyjsc, czasami trzeba bardzo silne leki i bardzo silnego wsparcia nie tylko najblizszych ale i specjalisty, bywaja takie stany, a inni moze maja tak codziennie Re: Nie chce mi się żyć... - świr - 29 Lip 2011 Ale ten lekarz przyprawia mnie o mdłości jak mam się prosić rodziców ,żeby mnie tam wieźli ,bo sam przecież nie pójdę. Mam też takie wrażenie ,że jak do niego pójdę to "polegnę już na całej linii".... |