![]() |
Wesele - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Inne życiowe problemy i sytuacje (https://www.phobiasocialis.pl/forum-22.html) +---- Dział: IMPREZY, SPOTKANIA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-66.html) +---- Wątek: Wesele (/thread-20.html) |
Re: Wesele - soulja - 22 Maj 2010 ... Re: Wesele - pałker - 23 Maj 2010 soulja napisał(a):Może powiedzieć wprost 'Jest problem , nie mam z kimś przyjść'... Tak chyba zrobię ![]() ![]() ![]() Re: Wesele - magmie - 23 Maj 2010 pałker napisał(a):Tak chyba zrobięA nie możesz podejść do tego z humorem i spytać czy będą tam jakieś dziewczyny bez osób towarzyszących? Niby niewiele, ale może to coś pomoże. Re: Wesele - pałker - 23 Maj 2010 magmie napisał(a):A nie możesz podejść do tego z humorem i spytać czy będą tam jakieś dziewczyny bez osób towarzyszących? Niby niewiele, ale może to coś pomoże. Oczywiście ![]() ![]() ![]() ![]() Jednakże mówiąc całkowicie poważnie. Samemu umrę na tej imprezie ze stresu. Ostatnio świadkowałem najlepszemu (i jedynemu) przyjacielowi. Imprezka była bardzo kameralna. Tylko rodzina i świadkowie. Żadnych tańców itp. Niestety to już wystarczyło żebym miał stresa. Udało mi się go opanować, ale mimo wszystko nie lubię takich sytuacji. Moje uczucia związane z nadchodzącą imprezą to mieszanka strachu i żalu. Co ja poradzę, że jestem tak popieprzony ![]() Pozdrówka! Re: Wesele - magmie - 23 Maj 2010 pałkerChodziło mi o to,że nie tylko Ty będziesz sam, będzie więcej takich osób. Takie osoby nie siedzą samotnie,tylko starają się trzymać w grupce,bo tak raźniej. Myślę,że będzie to udane wesele. Tak czuję,a powiem Ci ,że intuicja mnie nie myli w takich sprawach (poza tym czasem śni mi się jakiś kawałek przyszłości i to rzeczywiście się dzieje,ale to już inna bajka). Również pozdrawiam. Re: Wesele - soulja - 23 Maj 2010 ... Re: Wesele - skam - 24 Maj 2010 ja chlopaka rozumiem doskonale i takie rady magmie faktycznie mozna dac innej osobie ale nie fobikowi. dla mnie takie sytuacje to prawdziwa udreka i robie co moge zeby ich unikac. skoro wiesz ze bedziesz sie czul zle i nie masz najmniejszej ochoty tam isc to ja na Twoim miejscu pałker znalazlbym jakikolwiek powod zeby sie wykrecic. ![]() ja zawsze wymyslam co tylko mi przyjdzie do glowy ale zeby nikt sie nie domyslil ze sciemniam. w ostatecznosci mowie po prostu ze nie "bo nie", "bo nie lubie", "bo nie mam ochoty", "bo nie jestem w nastroju" itd. i nie ide nawet kosztem tego ze ktos sie na mnie obrazi... no ale ja taki juz jestem, nie kazdy tak umie. ![]() Re: Wesele - magmie - 24 Maj 2010 miałam dobre intencje,źle ujęłam to co chciałam powiedzieć. Przepraszam, już więcej nie będę "doradzać". Re: Wesele - skam - 24 Maj 2010 hej ale nikt Ci magmie nie zarzuca zlych intencji, wlasciwie to dobrze radzisz bo tak sie powinno robic jak mowisz. mi chodzilo raczej o to ze jako fobik sam wiem jak to jest w takiej sytuacji i i jak ktos mi tak radzi to ja to od razu odrzucam bo wole isc na latwizne. ![]() ... - pałker - 25 Maj 2010 magmie napisał(a):miałam dobre intencje,źle ujęłam to co chciałam powiedzieć. Przepraszam, już więcej nie będę "doradzać". Nic się nie stało przecież. Myślałem, że żartobliwy ton mojej wypowiedzi wyraźnie to podkreślił ![]() ![]() W następnym tygodniu mam urlop, a potwierdzić miałem do 31 maja ... więc jest szansa, że sprawa się przemilczy. Może sobie nie przypomną sobie ![]() Re: Wesele - magmie - 25 Maj 2010 Ale czy to tak dobrze uciekać przed światem? Ja byłam tylko na kilku weselach (dokładniej na 2 chyba) i to mając kilka lat. Myślisz,że gdybyś Ty kogoś zaprosił i ten ktoś "zapomniał" Ci dać odpowiedź czy na pewno będzie byłoby w porządku? Ja w ramach poznawania życia mam jutro prezentację. Coś koło 30 osób będzie. Już teraz brakuje mi słów, nie wiem od czego mam zacząć, nie wiem w ogóle jak to ma wyglądać itp. Re: Wesele - pałker - 25 Maj 2010 magmie napisał(a):Ale czy to tak dobrze uciekać przed światem? Ja byłam tylko na kilku weselach (dokładniej na 2 chyba) i to mając kilka lat. Myślisz,że gdybyś Ty kogoś zaprosił i ten ktoś "zapomniał" Ci dać odpowiedź czy na pewno będzie byłoby w porządku? Wiesz co impreza ma być 2-dniowa ... nie wiem jak miałby to przeżyć. Z moich znajomych będą 3 osoby nie licząc państwa młodych. Hardkor. Nie chce w żaden sposób umniejszać zadaniu, które jutro cię czeka, ale wolę już 100x taką prezentację niż wesele. Jutro swoją drogą też mam rozmowę z naszymi managerami (po angielsku ![]() Re: Wesele - magmie - 25 Maj 2010 To może się zamienimy?> W sumie to angielsku chyba mówiłabym lepiej niż po polsku. W sumie to zawsze możesz powiedzieć,że przyjdziesz i dostać grypy jelitowej albo rzeczywiście zapomnieć o potwierdzeniu. Ja jednak obstawałabym przy ruszeniu ku lepszemu jutrze. Re: Wesele - anikk - 25 Maj 2010 Nie wiem, jak można nie potwierdzić zaproszenia. Przecież to nic nie kosztuje. A państwo młodzi nie będą wydawać zbędnej kasy i liczyć więcej osób, przecież za każdy talerzyk się płaci. Ja bym poszła, jeśli byłaby tam choć jedna osoba samotna, którą znam. Jak nie miałabym takiej osoby, a także nikogo do towarzystwa to bym nie szła. Ale powiadomić to podstawa. Re: Wesele - pałker - 25 Maj 2010 anikk napisał(a):Nie wiem, jak można nie potwierdzić zaproszenia. Przecież to nic nie kosztuje. A państwo młodzi nie będą wydawać zbędnej kasy i liczyć więcej osób, przecież za każdy talerzyk się płaci. Okej, okej ... bo poczułem się jak prostak trochę. Na moją obronę powiem tylko tyle, że potwierdzić trzeba prawie miesiąć przed, więc za pusty talerzyk nie trzeba płacić ![]() Co do znajomych wszyscy idą w parach ![]() Re: Wesele - anikk - 25 Maj 2010 Ale ja nie chciałam Cię traktować jak prostaka ![]() Po to się potwierdza, żeby było wiadomo, czy rezerwować. Dla mnie przynajmniej brak odpowiedzi, to nie znaczy, że "nie", tylko "zapomniałem, mam cię gdzieś" ewentualnie "pewnie zapomniał, zaraz się sami dowiemy". Mnie by było trudno to z siebie wydusić, ale jakoś bym to raczej zrobiła, tak jest grzeczniej ![]() Myślę, że nic się nie stanie jak nie pójdziesz (może na sam ślub tylko?). Podczytywałam ostatnio forum weselne. Zapis, że z osobą towarzyszącą jest formalnością, żeby każdy miał okazję kogoś wziąć i nie czuć się źle w towarzystwie, gdzie są pary i ze sobą rozmawiają i tańczą. Większość tamtych osób (zupełnie normalnych) nie poszłaby bez osoby towarzyszącej, gdzie są pary, a nikogo się nie zna. Przyznaj szczerze, że nie masz z kim iść i źle się bedziesz czuł, podziękuj grzecznie i po sprawie. No chyba że tak naprawdę chcesz tam być, tylko nie masz z kim... Re: Wesele - Luna - 26 Maj 2010 Mi rodzina chce kogoś na siłę zaprosić. Nie wiem już co gorsze, siedzieć samej (ale wtedy przynajmniej można się zwinąć w każdej chwili i wyjść gdzieś na dwór) czy z jakąś totalnie obcą osobą, która się ze mną wymęczy ![]() ![]() Re: Wesele - anikk - 26 Maj 2010 Luno, obie opcje nie są najgorsze ![]() ![]() Tylko trochę nie rozumiem, czemu rodzina kogoś Ci szuka, iść samej to żaden wstyd. ... - pałker - 26 Maj 2010 anikk napisał(a):Ale ja nie chciałam Cię traktować jak prostaka Wybaczam ![]() Co do rezygancji z imprezy ... Lipa ... powiedziałem, jak na spowiedzi, że nie mam z kim iśc i raczej się nie pojawię blablabla ... i kolega zaczął mnie naciskać w związku z cxzym na razie się poddałem i mam czas do piątku ![]() Re: Wesele - kasiunia91 - 27 Maj 2010 Nie przejmuj się - moze beda jednak jakies singielki i to one ciebie zagadaja ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Re: Wesele - pałker - 27 Maj 2010 kasiunia91 napisał(a):Nie przejmuj się - moze beda jednak jakies singielki i to one ciebie zagadaja To mnie pocieszyłaś ... jeszcze tego mi brakuje, żebym panikować zaczął ![]() Dzisiaj miałem dyżur w pracy do 22 i przez to nie mogłem przyjśc na pokaz fotek zrobionych przez moją koleżankę. Rano do mnie zadzwoniła (próbowałem dodzwonić się do niej wczoraj) i mimo, że dziewczynę bardzo lubię to dawno się tak nie denerwowałem rozmawiając przez telefon. Po to żeby nie bełkotać staram się przez telefon mówić powoli i do paru miesięcy mi się udaje. Jednak dzisiaj bary razy zabulgotałem ![]() ![]() Re: Wesele - kasiunia91 - 29 Maj 2010 Ten dzien juz dzisiaj, ale ja wierze, ze sobie poradzisz;-) Kilka godzin samo zleci nim sie nie obejrzysz. Zatanczysz z panna mloda, porozmawiasz ze znajomymi, zjesz cos. A potem powrot do domu i upragniona samotnosc ![]() Re: Wesele - kosiarz - 29 Maj 2010 Ja byłem raz na weselu kuzyna. Bez partnerki. Tańczyć umiem dobrze,tanga i te inne, choć generalnie nie rozumiem osób, które mówią, że nie umieją tańczyć. Prawda jest taka, że na wesele, sylwestra itp. nie trzeba ani znać kroków ani nic. Przecież jak się patrzy na te tańce, to żal dupę ściska-buju buju, obrót, buju buju, obrót za dwie ręce, w drugą stronę- i właściwie 90% gości tańczy tak każdy taniec. A jak są nachlani, to i muzyka im w tańcu nie przeszkadza. Właściwie jedyne, co może trochę, podkreślam, trochę zdyskredytować, to duże spinanie się, bo to widać. Można ruszać jedną nogą i będzie dobrze- trzeba tylko robić to w miarę możliwości na luzie. Bardzo dużo ludzi nie potrafi tańczyć, ale ponieważ ruszają się naturalnie, to inni tego nie zauważają. No więc byłem na tym weselu. Nawiasem mówiąc, wszyscy w rodzinie szykowali się, jakby to oni mieli się żenić. Ogólnie oczekiwałem z ciekawością i pozytywnymi uczuciami jak będzie. Nie było źle. Piłem mało, bo byłem na tabsach. Siedziałem z najbliższymi, więc miałem zaplecze. Co bardzo ważne, hotel i nasze pokoje były w tym samym miejscu, co wesele, więc co jakiś czas mogłem się zmyć odpocząć. Najciekawsze było to, że kiedy doszło do oczepin, świadomie wiedziałem, że powinienem się zmyć, ale coś wewnątrz mnie powstrzymało (zazwyczaj w takich sytuacjach jest odwrotnie). Uważam to za bardzo pozytywne. Choć cóż, musiałem zatańczyć z innymi kawalerami wokół sali- co wam będę mówił, możecie sobie wyobrazić, że nie było to przyjemne. Ale dobre było to, że się nie zmyłem, mimo, że mogłem, ale wręcz chciałem się sprawdzić w tej sytuacji. Ogólnie lubię jak coś się dzieje, więc dobrze, że byłem na tym weselu, bo monotonia mnie zabija powoli. Wiadomo, było stresująco, ale gdybym robił tylko to, co nie jest dla mnie stresujące, to w ogóle bym nic nie robił. Re: Wesele - canon29 - 30 Maj 2010 Ja wczoraj przeżyłem wesele swojej siostry. Najgożej było w kościele bo rodzina kazała mi robić zdjęcia podczas przysięgi. Stres był bardzo ogromny ale jakoś wyszedłem na środek kościoła i stanołem na przeciwko wszystkich gości, chciaż nie było ich dużo to i tak cały się trząsłem. Strzeliłem pare fotek i szybko uciekłem spowrotem do ławki. Impreza weselna była w naszym domu na 20 gości więc nie było tak strasznie. Zjadłem co miałem zjeść i poszedłem do swojego pokoju. Ale ciesze sie że to już minęło. Re: Wesele - anikk - 30 Maj 2010 canon29 - no to gratulacje ![]() Ja bym nie wyszła robić zdjęć za nic w świecie, z drugiej strony nie wyszłabym też na środek kościoła, żeby mówić przysięgę 8) |