Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html) +--- Wątek: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) (/thread-3717.html) |
Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - pollo - 24 Wrz 2010 ja akurat już studia kończę i żałuję, że dopiero teraz sobie z lękami poradziłem. Bralem urlopy zdrowotne, nie chodzilem na zajecia itp. Ale z drugiej strony wszystkiego można tak żałować (szczególnie jeżeli ma się skłonność do natręctw); mam nadzieje, że trochę odbiję sobie studia postudyjnie. Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - anna90 - 25 Wrz 2010 A ja właśnie dziś dotarłam do Poznania i... chyba trochę mnie to przerosło. Co prawda mam fajnych ludzi w mieszkaniu, ale jak tylko zaniosłam bagaże do pokoju to miałam ochotę uciekać. Mam dreszcze, jak myślę o tym, że muszę pójść na uczelnię. Ale może muszę przeżyć taki szok, żeby pokonać lęki Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - alice.s - 27 Wrz 2010 Oj dasz radę Nie poddawaj sie i nie uciekaj, po paru tygodniach sie zaaklimatyzujesz. Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - aga_p - 29 Wrz 2010 pollo napisał(a):ja akurat już studia kończę i żałuję, że dopiero teraz sobie z lękami poradziłem. Bralem urlopy zdrowotne, nie chodzilem na zajecia itp. Ale z drugiej strony wszystkiego można tak żałować (szczególnie jeżeli ma się skłonność do natręctw); mam nadzieje, że trochę odbiję sobie studia postudyjnie.Wielokrotnie nachodziła mnie i nadal nachodzi podobna refleksja. A dziewczyny (i chłopaki też ), które dopiero zaczynacie atrakcje na studiach, nie przejmujcie się, nawet początkowymi wpadkami, które de facto i tak wyolbrzymicie, a złe wrażenie wcale nie będzie tak złe, jak Wam się zdaje (to do Tośki). Głowa do góry i będzie dobrze, a ja trzymam za Was kciuki. Swoje pierwsze dni na uczelni też wspominam ciekawie, bo też gubiłam się w gmachach i nie wiedziałam, gdzie są zajęcia. Pierwszego dnia poszłam na uczelnię z obłędem w oczach, a tu na korytarzu spotykam kolegę z rozmowy kwalifikacyjnej. Jak się wtedy spotkaliśmy, tak 2,5 roku siedzieliśmy razem w ławce i to był jedyny mój kolega na studiach (bo nikt inny nie zauważył mojego istnienia). No a później zaczęło się u mnie zawalanie studiów, więc nie miałam już z kim siedzieć na zajęciach . Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - alice.s - 29 Wrz 2010 tośka, moja mama studiowala geografię ( choc juz dawno temu), i do dziś ze studiów najmilej wspomina wyjazdy terenowe. To dobry sposob na zintegrowanie sie z ludźmi. Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - Safona - 01 Paź 2010 A ja dzisiaj poszłam na seminarium i okazało się, że pan prof. nie przyszedł. Ale dobrze się złożyło, bo prawie nic nowego nie przygotowałam. Przez całe wakacje chciałam zacząć, ale dopiero wczoraj trochę poczytałam... Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - soulja - 08 Paź 2010 ... Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - pomocny - 08 Paź 2010 Ja staram się zbytnio nie związywać z moimi rocznikiem na studiach. Ani tym bardziej próbować znajomości z jakimiś dziewczynami, bo jak by wyszło coś źle, to później czułbym się jak idiota całe studia widząc te osoby... Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - pawel91 - 11 Paź 2010 Toska ale malo osob ma fobie i jak nie bedziecie ze soba gadac to nie znaczy ze oni sie beda czuc ak jak ty kiedys . Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - Luna - 11 Paź 2010 Tośka, to super, że tak się ułożyło k: Hm, ja na początku studiów też niby zagadywałam do ludzi, ale jakoś nic z tego nie wyszło, może za mało się starałam, a może mam w sobie coś, co innych odstrasza Spotkałam ostatnio na uczelni dawno nie widzianą koleżankę, która właśnie zaczęła studia, ale śpieszyła się do swoich znajomych, tak że nie wiem, jak mi wyjdzie podtrzymanie tej znajomości Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - miss_strange - 11 Paź 2010 zaczęłam trzeci rok studiów i myślę nad przerwaniem. nie jest tak, że chcę tego teraz, bo ''walczę'' o to od dawna z moją matką... jest to kobieta władcza i twierdzi, że chce dla mnie jak najlepiej. wg niej studia pomogą mi w przyszłej pracy (nie mam zamiaru szukać pracy w zawodzie) zaczęłam studia, bo mnie zmusiła. kiedy próbuję z nią porozmawiać mówi np. że mnie wyrzuci, lub pożałuje. prawie każdy zjazd to dla mnie nerwy, ogromny stres. dodatkowo, dojeżdżam około 100km od domu, co mi nie pomaga. nie mogę spać, często budzę się w nocy myśląc o tym, co będzie na zajęciach, oczywiście zakładam najgorsze. to mój ''najpiękniejszy'' okres w życiu. Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - aga_p - 11 Paź 2010 miss_strange napisał(a):zaczęłam trzeci rok studiów i myślę nad przerwaniem. nie jest tak, że chcę tego teraz, bo ''walczę'' o to od dawna z moją matką... jest to kobieta władcza i twierdzi, że chce dla mnie jak najlepiej. wg niej studia pomogą mi w przyszłej pracy (nie mam zamiaru szukać pracy w zawodzie) zaczęłam studia, bo mnie zmusiła. kiedy próbuję z nią porozmawiać mówi np. że mnie wyrzuci, lub pożałuje. prawie każdy zjazd to dla mnie nerwy, ogromny stres. dodatkowo, dojeżdżam około 100km od domu, co mi nie pomaga. nie mogę spać, często budzę się w nocy myśląc o tym, co będzie na zajęciach, oczywiście zakładam najgorsze. to mój ''najpiękniejszy'' okres w życiu.Ojej, współczuję Ci. Rozumiem, że to jest straszne. A nie podobają Ci się studia? Nie chcesz studiować? Jaki to kierunek? Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - miss_strange - 11 Paź 2010 nie, nie podobają mi się od początku. na pierwszym roku nie mogłam przerwać, bo po prostu ''nie'' , a na drugim ''nie, bo masz już rok za sobą''... studiuję pedagogikę, to nie mój klimat. przykro mi, że muszę robić, co ona chce. jestem dorosła, a nie mogę decydować o swoim życiu. btw, orientuje się ktoś ile razy można opuścić seminarium? Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - aga_p - 11 Paź 2010 miss_strange napisał(a):orientuje się ktoś ile razy można opuścić seminarium?To zależy od promotora. U niektórych można wcale nie chodzić. ja nie chodziłam. Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - Użytkownik 528 - 11 Paź 2010 ja może z pięć razy się widziałem z promotorką, wybroniłem się na 4 z plusem. Niech żyje wieloetatowość kadry profesorskiej i masowa produkcja magistrów Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - miss_strange - 11 Paź 2010 hmm, mój promotor chyba nie należy do tak wyrozumiałych. sęk w tym, że raz opuściłam, zbliża się drugie, a ja utknęłam w miejscu oddalonym od uczelni o jakieś 300km i z przyczyn niezależnych ode mnie nie mogę się stąd ruszyć (problem z samochodem) właśnie zastanawiam się, może on nie dopuści mnie do napisania pracy,czy coś podobnego? myślę o rezygnacji i o pracy jednocześnie, wiem - to brzmi dziwnie, ale tak się po prostu zastanawiam. Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - gośćx - 11 Paź 2010 miss_strange napisał(a):zaczęłam trzeci rok studiów i myślę nad przerwaniem. nie jest tak, że chcę tego teraz, bo ''walczę'' o to od dawna z moją matką... jest to kobieta władcza i twierdzi, że chce dla mnie jak najlepiej. wg niej studia pomogą mi w przyszłej pracy (nie mam zamiaru szukać pracy w zawodzie) zaczęłam studia, bo mnie zmusiła. kiedy próbuję z nią porozmawiać mówi np. że mnie wyrzuci, lub pożałuje. prawie każdy zjazd to dla mnie nerwy, ogromny stres. dodatkowo, dojeżdżam około 100km od domu, co mi nie pomaga. nie mogę spać, często budzę się w nocy myśląc o tym, co będzie na zajęciach, oczywiście zakładam najgorsze. to mój ''najpiękniejszy'' okres w życiu. Czuję się podobnie mimo, że mam trochę bliżej. Jeśli już jesteś na 3 roku to spróbuj wytrwać do końca, tak dla świętego spokoju.. Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - kastor - 11 Paź 2010 Tośka napisał(a):Po pierwszym tygodniu studiowania stwierdzam, że jestem jedną z bardziej towarzyskich osób na roku. Nie przypuszczałam, że będę z taką łatwością nawiązywać kontakt z ludźmi. Nie wyobrażam sobie usiąść obok jakiejś dziewczyny i słowem się do niej nie odezwać, bo nie chcę, żeby inni ludzie czuli się tak, jak ja się kiedyś czułam. Tym oto sposobem mam coraz więcej koleżanek i naprawdę jestem zadowolona Na uczelni łatwo łapie się kontakty. Wiadomo, że nikt się nie zna, a przecież - studiuje się razem niekiedy przez 5 lat, więc warto się poznać Ważne jest, żeby jeszcze te kontakty rozwijać. Bo np dla mnie to jest większy problem, niż samo zapoznanie się. Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - miss_strange - 11 Paź 2010 @PoCo trwam w tym od 2008 roku i to lata nerwów, nieprzespanych nocy. kiedy powiem o tym mamie, nie rozumie i twierdzi, że nazywa się to lenistwo. robi mi krzywdę. nie chciałam studiować, a jeśli już to nie ten kierunek, ponieważ kompletnie mnie nie interesuje. na dodatek, pewnie nie dam rady dojechać na seminarium , a promotor do najmilszych nie należy. moje życie jest do bani. Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - pomocny - 11 Paź 2010 Jak można iść na kierunek, który kogoś nie interesuje i przetrwać na nim tak długo?! Nie wyobrażam sobie siebie nigdzie indziej - tylko na Informatyce, a i tak miałem problem z Fizyką, przez co byłem załamany, że związanie przyszłości z moją pasją legnie w gruzach. Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - miss_strange - 11 Paź 2010 jak można? mój przypadek pokazuje, że można... nie znasz mojej matki, ani sytuacji rodzinnej... Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - aga_p - 11 Paź 2010 pomocny napisał(a):Jak można iść na kierunek, który kogoś nie interesuje i przetrwać na nim tak długo?!Można, jeśli się zostanie zmuszonym. Ja zadam inne pytanie - jak można wyrządzić komuś tak okropną krzywdę? Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - pomocny - 11 Paź 2010 Ale masz problem, jak dajesz radę nauczyć to jedziesz dalej - dokument potwierdzający jakąś wiedzę i umiejętności dostaniesz. Ktoś kto na prawdę nie daje sobie z czymś rady, to nawet jakby mu śmiercią grozili to nie pojmie, albo zrobi to w dłuuugim terminie. Studia są piękne, zmieniłbym tylko to, żeby nie wracać czasem tak późno. Wtedy miałbym regularny rozwój umysłu (nauka), ciała (czas na ćwiczenia) i ducha (wyjście gdzieś na łąkę, do lasu, popatrzenie na gwiazdy nocą, przeczytanie czegoś wzbudzającego refleksje). W ten sposób to mógłbym, żyć całe życie - tylko oczywista sprawa w swoim wybudowanym domku. Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - aga_p - 12 Paź 2010 Studia są fantastyczne! Makabryczne są egzaminy i konsultacje u wykładowców. Gdyby tego nie było, pewnie byłabym zdrowsza. Re: Zbliża się rzekomo najpiękniejszy okres w życiu (studia) - anikk - 12 Paź 2010 Żałuję, że już skończyłam studia. Nie wiem, co dalej ze sobą począć. Już wolałam stresy egzaminacyjne niż taką pustkę. |