PhobiaSocialis.pl
Boję się iść do pracy - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Szkoła, studia, praca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-20.html)
+--- Wątek: Boję się iść do pracy (/thread-21.html)



Re: Boję się iść do pracy. - Memka - 18 Sty 2016

Jutro pierwszy dzień w pracy, a ja nie wiem jak mam się zachowywać, nie mam pojęcia o zasadach kontaktu z ludźmi, kiedy trzymać dystans, kiedy zażartować i jak. Przez rok udało mi się złapać jakąś równowagę, i teraz nie chcę tego stracić, nie chcę wracać do tamtego myślenia.
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że na rozmowie, oni się nie zoorientowali, że się stresuję bo byłam na lekach. Po słowach, "szukamy ludzi, którzy się nie boją, umiejących się przeciwstawić, zabrać głos w dyskusji", mialam ochotę wyjść stamtąd.
Jutro też idę na lekach, ale to nie jest wyjście na długo, mogę je brać najwyżej 3 dni, pod rząd. Nie wiem co potem.
Nie mam nic przeciwko pracy, tylko, że chciałabym tam móc iść wykonać co mi każą, dostać pieniądze i wyjść. No ale niestety musi być jeszcze ta cala otoczka, wspólne siedzenie w pokoju, rozmowy itd. : /


Re: Boję się iść do pracy. - mis - 18 Sty 2016

Memka napisał(a):Jutro pierwszy dzień w pracy, a ja nie wiem jak mam się zachowywać, nie mam pojęcia o zasadach kontaktu z ludźmi, kiedy trzymać dystans, kiedy zażartować i jak. Przez rok udało mi się złapać jakąś równowagę, i teraz nie chcę tego stracić, nie chcę wracać do tamtego myślenia.
A najgorsze w tym wszystkim jest to, że na rozmowie, oni się nie zoorientowali, że się stresuję bo byłam na lekach. Po słowach, "szukamy ludzi, którzy się nie boją, umiejących się przeciwstawić, zabrać głos w dyskusji", mialam ochotę wyjść stamtąd.
Jutro też idę na lekach, ale to nie jest wyjście na długo, mogę je brać najwyżej 3 dni, pod rząd. Nie wiem co potem.
Nie mam nic przeciwko pracy, tylko, że chciałabym tam móc iść wykonać co mi każą, dostać pieniądze i wyjść. No ale niestety musi być jeszcze ta cala otoczka, wspólne siedzenie w pokoju, rozmowy itd. : /

No jakbym sama to pisała... Też jechałam na uspokajaczach. i chciałam uciekać, jak na rozmowie się dowiedziałam, ze muszę być kontaktowa, odbierać telefony, umieć się dogadywać z innymi. Jest dokładnie odwrotnie - nienawidzę rozmawiać przez telefon, często nie umiem się dogadać, nie jestem przebojowa itd. Co to słów: "szukamy ludzi, którzy się nie boją, umiejących się przeciwstawić, zabrać głos w dyskusji" zawsze to gadają. Typowe bla bla, frazesy powtarzane wszędzie: przebojowość, pewność siebie, umiejętność współpracy, itd.
Pracuję już ponad miesiąc, najgorszy był pierwszy tydzień. Pomagała myśl, że zawsze mogę zrezygnować i Tobie też to polecam. I też wolałabym iść, zrobić co trzeba i spadać. Niestety trzeba uprawiać small talki, pierdzieć o pogodzie i podziwiać dzieci na zdjęciach w luźniejszych chwilach, a jest ich sporo. Oczywiście główny temat to ploty o wszystkich. Do szału doprowadza mnie myśl, co mogłabym sobie w tym czasie zrobić w domu.
Raz napomknęłam o swoim hobby to zero zainteresowania, choćby znikomego, a wręcz zdziwienie.
Wybacz, nie chciałam Cię straszyć. Daj znać jak poszło, miło jest wiedzieć, że nie jest się samemu. :Stan - Uśmiecha się:


Re: Boję się iść do pracy. - Memka - 18 Sty 2016

Cytat:Wybacz, nie chciałam Cię straszyć. Daj znać jak poszło, miło jest wiedzieć, że nie jest się samemu. Wesoly
Nie przestraszyłaś mnie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:, słyszałam już takie opinie ale fajnie, że jednak udało Ci się jakoś zaklimatyzować w pracy.

Dzisiaj nie było aż tak źle, ale to chyba dlatego, że pierwszy dzień był dość ulgowy czyli załatwianie formalności, szkolenie i tego typu rzeczy. W pokoju pogrążyłam się w czytaniu ustawy; potem zostałam zabrana na szkolenie sekretarskie. No, z tym szkoleniem bylo gorzej, bo jutro ma nie być sekretarki i prawdopodobnie mam ją zastąpić. Niestety szkolenie było dosyć chaotyczne; zadałam ze dwa, trzy pytania żeby się ratować przed przyszłą kompromitacją, którą niestety przewiduje gdyż nie jestem w stanie tak szybko załapać, co, gdzie i kiedy należy wysłać. Dla kontrastu towarzyszyła mi też nowa ale za to super wygadana koleżanka, zachowująca jakby się z wszystkimi znała od lat i łapiąca wszystko w lot.
Ale nie byłam jeszcze skazana na długie przebywanie w pokoju, czyli najgorsze dopiero przede mną; z resztą koleżanki z pokoju wydają się być w porządku, i zwykła rozmowna osoba; bez problemu się z nimi dogada. No ale ja niestety do takich nie należę.
Zobaczymy jak będzie jutro, u mnie niestety kontakty przypominają staczanie się po równi pochyłej, ze szczytu gdzie jest w miarę dobrze i potem co raz bardziej w dół, wraz z upływem czasu i zacieśnianiem więzi z innymi gdy mojej małomówności i dystansowania nie można już liczyć jako onieśmielenia nowej osoby. Ale nie narzekam, bo nie było tak źle. Zobaczymy, jak będzie dalej, i masz rację, zawsze mogę zrezygnować, ta myśl, mnie mocno pociesza; no i leki, dzięki nim właściwie wszystko jest mi obojętne.


Re: Boję się iść do pracy. - mis - 19 Sty 2016

O, widzę, tez praca w rodzaju sekretarki.
Nikt nie jest w stanie po jednym dniu załapać wszystkiego. Błędy będą jeszcze popełniane nie raz. Mnie też na początku wszyscy chyba biorą za małomowna, a potem tak jak piszesz - każdy łapie, że coś jest nie tak. Nigdy nie mówię o swoich bliskich, czy kłopotach w prywatnym życiu, a jak już to wymyślam jakieś neutralne. Żeby komuś się zwierzyć potrzebuję zazwyczaj miesięcy, jeśli nie lat. Dziwię się, że ludzie tak chętnie opowiadają o partnerach, teściowych i dzieciach i to nie w ramach wesołego szczebiotu, ale nieraz chamskiego i przykrego komentowania przywar tych osób. Potem przypadkiem poznaję to osoby i patrzę na nie przez pryzmat tego, co o nich słyszałam.
Powodzenia życzę! Ja ostatnio mam gorsze dni, próbuję przetrwać myśląc co przyjemnego będę robić po pracy.


Re: Boję się iść do pracy. - Memka - 19 Sty 2016

Cytat:O, widzę, tez praca w rodzaju sekretarki.
Coś w ten deseń ale nie do końca. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Cytat:Błędy będą jeszcze popełniane nie raz. Mnie też na początku wszyscy chyba biorą za małomowna, a potem tak jak piszesz - każdy łapie, że coś jest nie tak
To jest właśnie ten moment, którego się obawiam, bo tak z miesiąc, dwa, to ja jeszcze jakoś się mieszczę w normach ale potem nie przechodzę na ten dalszy etap znajomości, może rzeczywiście jest to kwestia otwarcia? A może też u mnie brak zaufania i takie przekonanie, że nie da się przejść dalej, a gdyby się udało, to też nie wiem na ile chcę, bo widzę w takiej bliższej znajomości jakieś zagrożenie. Sama nie wiem o co mi chodzi.

Cytat:Powodzenia życzę! Ja ostatnio mam gorsze dni, próbuję przetrwać myśląc co przyjemnego będę robić po pracy.
Dzięki i nawzajem, też się tak pocieszam i do tego muzyką rano :Stan - Uśmiecha się:


Re: Boję się iść do pracy. - Scarlett_Venice - 20 Sty 2016

Jakie trzeba mieć kwalifikacje/umiejętności, żeby znaleźć sobie prace "w rodzaju sekretarki"?


Re: Boję się iść do pracy. - Zasió - 20 Sty 2016

Ładne nogi i zgrabny tyłek!


Re: Boję się iść do pracy. - niesmialytyp - 20 Sty 2016

i duże...oczy


Re: Boję się iść do pracy. - nika32 - 20 Sty 2016

Scarlett_Venice napisał(a):Jakie trzeba mieć kwalifikacje/umiejętności, żeby znaleźć sobie prace "w rodzaju sekretarki"?
Ja ci odpowiem na poważnie. Podstawa to znajomość obsługi komputera, w tym poczty elektronicznej, arkuszy kalkulacyjnych, edytorów tekstów, internetu, programów do tworzenia prezentacji, komunikatorów a także urządzeń biurowych, znajomość języka angielskiego – biegle w mowie i piśmie (gdyż zapewne przyjdzie do tworzenia pism w tym języku). Nie zaszkodzi znajomość kolejnego języka, wysoka kultura osobista, komunikatywność, operatywność i zdolności interpersonalne, można mieć brzydkie, grube, krzywe nogi, brzydki tyłek i brzydkie oczy.


Re: Boję się iść do pracy. - Memka - 20 Sty 2016

Scarlett_Venice napisał(a):Jakie trzeba mieć kwalifikacje/umiejętności, żeby znaleźć sobie prace "w rodzaju sekretarki"?

Pewnie bardzo różne bo zależy od firmy, ja nie wiem dokładnie bo właściwie nie zostałam zatrudniona jako sekretarka, tylko takie mi na razie przydzielili zajęcia :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:, ale w tym miejscu gdzie ja pracuję jest też taki system, że szukają ludzi do pracy w usługach sekretarskich; na umowę zlecenie. No i na stronie mają takie wymagania:
wyksztalcenie wyższe; 3 lub 6 miesięczne doświadczenie w wykonywaniu czynności biurowych; angielskiego A1 lub A2; biegła znajomość obsługi McsOffice, urządzeń biurowych, znajomość zasad obiegu dokumentacji, rejestracji spraw, archiwizacji.
Takie mają wymagania na stronie ale myślę, że nie trzeba tych wszystkich wymogów spełniać, bo z tego co wiem to organizują przetargi, i wygrywają ci co przedstawią najkorzystniejeszą ofertę. Jak chcesz wiedzieć więcej to możesz napisać do mnie na PW.

Osoby, które mają kierunkowe wykształcenie ale słabe cv przez brak doświadczenia, a nie mają zastrzeżeń do pracy biurowej mogą znaleźć też prace przez udział w konkursach.


Re: Boję się iść do pracy. - mis - 20 Sty 2016

Dostałam moją pracę bez znajomości, super tyłka i nóg. Może dlatego, że na gwałt kogoś szukali. Ale odradzam fobikom. Siedzę w tej pracy rozgoryczona, bo to nie dla mnie, czekając z drżeniem kiedy zadzwoni telefon, który muszę odebrać (!). Mam plany, żeby to zmienić, ale oczywiście potrzeba czasu. Doszkalam się z innych rzeczy w domu, dobrze jest więc mieć "pustą" głowę i nie martwić się pustym portfelem.
U mnie trzeba było mieć doświadczenie min rok na podobnym stanowisku, a ja nie miałam praktycznie wcale. Język angielski średnio zaawansowany - tu się trochę przeliczyłam, czekam kiedy wyjdzie na jaw, że tak dobrze nie umiem. Co do Offica - mało kto potrafi dobrze obsłużyć worda, a co dopiero excella. Obieg dokumentów myślę, że w każdej firmie jest inny, wszystko do nauczenia.


Re: Boję się iść do pracy. - Pan Foka - 21 Sty 2016

Wczoraj się przemogłem i wysłałem pierwsze CV od kilkunastu dni. Przed chwilą dzwoni numer zastrzeżony - oooooohooohoooo! Pani zaczyna mówić i po kilkunastu sekundach połączenie zostaje zerwane. Czekam już kilkanaście minut i nie ma odzewu.

Fuck my life XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD



----------------------------------------------------------

Łał, oddzwoniła po pół godzinie. No to teraz mam problem.

:hamster_giveup:


Re: Boję się iść do pracy. - Marlon - 21 Sty 2016

Witam wszystkich.Jestem nowy na tym forum.Tak jak wielu z was ja również cierpie na fobie społeczną.Wczoraj wyrzucili mnie z pracy po 2 tygodniach od zatrudnienia.Nie wytrzymałem nawet próbnego miesiąca.To była praca w sklepie odzieżowym,która mi sie podobała.Zawsze chciałem pracować w sklepie odzieżowym.Niestety moja choroba znowu zwyciężyła.Chociaż bardzo sie starałem to niestety nie potrafiłem nawiązać relacji z klientem.Stresowałem sie przed każdym podejsciem i rozmową.Przy kasie też sobie nie radziłem.Wczoraj rano mieliśmy szkolenie ze sprzedaży.Przyszła nasza kierowniczka oraz koleś , który pokazywał jak postępować z klientem.Tak się przy nim zestresowałem że nie potrafiłem podejsc do zadnego klienta , mimo że facet był naprawdę miły i wporządku.Sama swiadomosc tego że jestem obserwowany że inni mi sie przyglądają i słuchają jak rozmawiam z klientem mnie poprostu sparaliżowała.Oczywiscie byłem cały czas obserwowany przez kierowniczke.Około godziny 12 szkolenie sie zakonczyło i moja kierowniczka poszła do domu.Ucieszyłem się.Myslałem że najgorsze za mną , że jeszcze będe miał szanse sie wykazać przynajmniej do końca miesiąca.Dwie godziny pózniej koleżanka wezwała mnie na zaplecze i powiedziała że przed chwilą dzwoniła do niej kierowniczka i oznajmiła że niestety musimy się z tobą pożegnać.Powiedziała to co zwykle , że zbyt nieśmiały , stresuje sie i tak dalej...Powiem wam jedno.Fobia społeczna to moje największe przekleństwo!.Nie potrafię wogóle nawiązywac bliskich relacji z ludzmi , chociaż staram sie z całych sił.Mam tylko dwóch kolegow.Mimo że mam już 25 lat to nigdy nie miałem dziewczyny.Zawsze chciałem być człowiekiem otwartym i pewnym siebie.Niestety jest dokładnie odwrotnie.Mam w sobie wiele emocji , których nie potrafię wyrazic na zewnątrz w żaden sposób.Od 16 roku życia przeczytałem mase ksiązek motywacyjnych.Słuchałem po nocach płyt typu "zmien swoje zycie w 7 dni" i przerobiłem niezliczoną ilosc afirmacji w kólko je powtarzając.Wszystko to na nic...


Re: Boję się iść do pracy. - mis - 22 Sty 2016

Jesteś bardzo odważny, bo praca z klientem i to jeszcze w sklepie to duże wyzwanie dla fobika. Myślę, że najlepiej byłoby wyciągnąć konsekwencje z takiego przypadku, i albo pomyśleć nad innym rodzajem pracy, no albo próbować pracować nad poprawą swoich zachowań. Wiem, że to trudne, o ile w ogóle możliwe.
Co Ci się podobało w tej pracy? Możliwość śledzenia trendów? Interesujesz się obraniami? Może dałoby się to przekuć w innym kierunku.
Prawda jest taka, że w każdej pracy jest mniejszy/większy kontakt z ludźmi. Zgroza.
Co do książek motywacyjnych i in. materiałów myślę, że są przereklamowane, a te zmieniające życie w 7 dni to już na pewno. W dobie wszechobecnych coachów krzyczących "Możesz wszystko!" warto zachować zdrowy rozsądek. Kiedyś się tym zachłysnęłam, ale teraz podchodze do tego na chłodno.


Re: Boję się iść do pracy. - Sini - 22 Sty 2016

Jak u coacha usłyszałem, że "możesz wszystko" nie dowierzałem jak można wierzyć w takie brednie i jeszcze to komuś wmawiać? Powiedziałem mu, że skoro wszystko może to niech wyskoczy przez okno (a było to drugie piętro) i niech zacznie latać jak jest taki wszechmocny :Stan - Uśmiecha się: Nie wyskoczył, a szkoda byłoby jednego szaleńca mniej.


Re: Boję się iść do pracy. - Pan Foka - 22 Sty 2016

Tradycji stało się zadość. Noc upłynęła pod znakiem koszmarów grających na najczulszych nutkach. Budzę się zlany zimnym potem i z głową pełną proucieczkowych głosów. Dźwignąłem w końcu telefon i kolejny raz wcisnąłem bajkę, iż odwołuję rozmowę kwalifikacyjną z powodu znalezienia ciekawszej oferty. Głos po drugiej stronie milknie. Mózg pustoszeje i zachwyca ciszą. To jak morfina uśmierzająca ból. Cykl ładowania porażkami i rozładowywania defensywną ulgą.

AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH
AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA

...HA...ha...haaa...heeeeeeh...

...co ja zrobiłem...

...co zrobiłem...

[Obrazek: icon_hangman.gif]


Re: Boję się iść do pracy. - Ksenomorf - 22 Sty 2016

Wiem, co czujesz, bro.

Przedwczoraj dostałem telefon z lokalnej gazety z małą, jednorazową propozycją (te dalekie rodzinne koneksje), abym w sobotę skoczył na bal maturalny jednej z lokalnych szkół i zrobił jakiś film oraz zdjęcia. Dostałbym za to 100 zł, w sam raz na draże i śliwkowe jogurty. Taka karma po ośmiu latach. To gorsze niż wf, który znienacka dopada cię na pierwszym roku studiów. Wf to przy tym pikuś. STUDNIÓWKA, przed którą uciekłem i nigdy nie żałowałem mojej nieobecności na niej teraz chce mnie dopaść. Bo KUFA nie wierzę, że skończyłoby się tylko na robieniu zdjęć i filmu. Nie da się robić tego przez cały czas. Musiałbym się tam odzywać, a nie daj Boże, jeszcze ktoś... nie... to przecież nie mogłoby się stać...

Na samiuśkim początku poczułem ulgę, wymówiłem się w pełni racjonalnie i legalnie. Powiedziałem, że samochód jest u mechanika (istotnie ostatnio znowu się nim wpindoliłem w przeszkody pozadrogowe, tym razem wprawdzie nie w drzwi od garażu, tylko w rosochate pnie przy zawracaniu, ale fakt jest faktem), byłem bowiem przekonany – tak zrozumiałem człowieka z gazety – że studniówka będzie w jednym z okolicznych miasteczek, ale po chwili dostałem smsa, że nieee, studniówka organizowana jest w moim mieście. W pierwszym odruchu przyzwoitości szybko oddzwoniłem, ale nie odebrał, napisałem więc smsa, że źle się zrozumieliśmy, ale nie odpisał. Ale wiem, że dzisiaj zadzwoni. Podczas rozmowy powiedział, że będzie dzwonił, żeby się dowiedzieć, jaka będzie moja ostateczna decyzja, właśnie w piątek. Nie wiem, jak się teraz wymówić przekonująco. Dopiero powyższy post mnie natchnął: tak, powiem, że wypadło mi coś niespodziewanego, coś bardzo motzno niespodziewanego i ważnego.

Już raz dla nich jeździłem po całym powiecie robić sondaże, ale to dało się przeżyć; rutynowe pytanie, krzyżyk na kartce i cześć. Ale STUDNIÓWKA. Brrrrrrrrrrrrrrrr.

Wiem, że jak uda mi się wymówić, poczuję ulgę pomieszaną z zażenowaniem, 100 zł wydaje mi się wprawdzie wyjątkowo mało podniecające, ale każdy zdrowy, ogarnięty typ na wiadomość, że dostanie tę stówkę za film i zdjęcia zrobione na imprezie, na której dadzą mu darmowe jedzenie, nie wahałby się nawet minuty.


Re: Boję się iść do pracy. - Pan Foka - 22 Sty 2016

Powiedz, że dostałeś lepszą ofertę na innej studniówce.

HUEHUEHUEHUEHUEHUE

Jednak słusznie napisałeś, że samiec alfa nie odpuści możliwości zdobycia śliwkowych jogurtów. Idź już i w razie zaczepki odburknij coś w stylu "JESTEM PROFESJONALISTĄ" i odejdź udając, że łapiesz idealny kadr. Pozwoli to nie tylko zarobić na jogurty, ale też zmierzyć się ze studniówkową traumą stojąc na uboczu.

Dr. parapsychologii Zbigniew Gwałcimotyl


Re: Boję się iść do pracy. - grego - 22 Sty 2016

Nom ja pamiętam swoją pierwszą i jedyną (mam nadzieje) rozmowę kwalifikacyjną. Podanie złożyłem tak od niechcenia pisząc przy tym jaki to ja nie komunikatywny, kreatywny itd. ale raczej na stanowisko bardziej fizyczne. Po paru miesiącach zadzwonił tel. że jak chcę to mam sie zgłosić na następny dzień na rozmowę...myślałem, że serce stanie ale h... najwyżej mnie zabiją na miejscu. Wpadam wystraszony jak szczur, a tam wielka sala komisja 7 osobowa i naprzeciwko jedno krzesełko dla mnie :Stan - Niezadowolony - W szoku: . W sumie to nawet coś tam potrafiłem z siebie wydukać, podobały im się moje szkoły ale jak na razie to mogą mi zaproponować stanowisko - obsługa klienta :Stan - Niezadowolony - W szoku: . Trochę się wahałem ale się zgodziłem. Ta obsługa klienta była głównie przez tel. + tam wydanie towarów, faktury itd. tego sie i tak musiałem nauczyć. Pierwsze miesiące to istna męka ale jakoś przeżyłem z czasem już się nie stresowałem i normalnie prowadziłem rozmowy (choć przyznam, że długo to zajęło), potem dostałem inny angaż jako logistyk i dobrze się w tym czuje, ba nawet mi się podoba.


Re: Boję się iść do pracy. - Ksenomorf - 22 Sty 2016

@Clint

Nie mogę być tak bezczelny. Gdybym mógł, to bym powiedział po prostu, że nie będę wysługiwał się szmatławcowi, który ma nad sobą niemieckiego wydawcę, ale sam rozumisz, co innego polityka w internetach, a co innego życie :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

Myk jest taki, że to bardzo daleka rodzina (dla mnie to w zasadzie żadna rodzina), więc każda bezczelniejsza wymówka mogłaby dotrzeć do tej bliższej, przez którą polecono moją skromną osobę. Nawiasem mówiąc, facet od ponad pół roku załatawia mi stałą robotę w tej gazecie, nie muszę mówić, że każde odłożenie w terminie owego zatrudnienia przyjmuję z nieopisaną ulgą. PRACA W GAZECIE. Nie, nie uważam się za fobika, ale no chyba żartujecie? To jest zasadniczo dylemat. Bo w zasadzie moja niedyspozycyjność źle by o mnie świadczyła i facet jeszcze bardziej odkładałby w czasie zatrudnienie takiego osobnika. I myk jest taki, że w sumie by mnie to cieszyło (mam inne plany na życie i rozwój), z drugiej strony wysoki poziom moralności, który reprezentuję, krzyczy we mnie, że to niegodne zachowanie.

Ale w sumie czemu niegodne :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Boję się iść do pracy. - Pan Foka - 22 Sty 2016

Cytat:Wpadam wystraszony jak szczur, a tam wielka sala komisja 7 osobowa i naprzeciwko jedno krzesełko dla mnie Shocked
Ahahahaha, dobry motyw. Jak mnie dogłębnie przeorał duet babkowo-faceciany to wyczołgiwałem się z budynku jak ofiara holokaustu i tylko wypatrywałem, aż po mieście zostaną rozwieszone plakaty z moją mordą i ostrzeżeniem przed nieopatrzną rekrutacją.


Re: Boję się iść do pracy. - Zasió - 22 Sty 2016

Pan Foka - serio? Odwołałeś rozmowę? Taka z ciebie :Ikony bluzgi kotek:? Większa od Zasa?
Ostatnio na tym forum dzieją się rzeczy, o których sie fizjologom nie śniło...

Ksenia to juz nawet nie skomentuję - "Gdybym mógł, to bym powiedział po prostu, że nie będę wysługiwał się szmatławcowi, który ma nad sobą niemieckiego wydawcę, ale sam rozumisz, co innego polityka w internetach, a co innego życie". jak to tak, co innego? W dodatku dla kogoś, kto nie ma fobii?

:Stan - Różne - Zaskoczony:


Re: Boję się iść do pracy. - orzeszeq - 22 Sty 2016

Tak, tak - można się zapierać nogami i rękoma, stwierdzać, że się nie ma fobii, że się tak naprawdę jest psychopatą, socjopatą, ma się autyzm, schizofrenię, osobowość schizoidalną, schizotypową, że się jest tylko nieśmiałym albo wrażliwcem, że się jest introwertykiem albo odmieńcem, że się jest skomplikowanym, urodzonym o niewłaściwej porze w niewłaściwych czasach. Ale każdy, prędzej czy później, musi zmierzyć się ze smutną rzeczywistością i mało chlubnymi zagadnieniami nałogowego onanizmu, przewlekłych problemów z wypróżnianiem, gwałtów na rozmowach kwalifikacyjnych, lichej pracy za liche pieniądze, trwogi na widok szalonych gimnazjalistów, bełkotliwych odpowiedzi po najprostszych pytaniach, atakach paniki przy zakupie kartofli, itd.

Jeśli ktoś tutaj trafił, to nie ma od tego wyjątku.


Re: Boję się iść do pracy. - Ksenomorf - 22 Sty 2016

Nie bardzo rozumiem, co ten ślinotok powyżej ma uzasadniać. Czy początkowo zasygnalizowaną tezę, że każdy tutaj (w domyśle: ten gimbus Ksenomorf) ma fobię, czy też to, że są osobnicy (w domyśle: ten gimbus Ksenomorf), którzy chcą iść obok życia, ale życie i tak ich dopadnie. Bo chociaż teza we wstępie wydaje się wyraźnie postawiona, to nie wiem, jak miałyby ją uzasadniać późniejsze przykłady, takie jak problemy z zaparciami czy wzmianka o tej dorywczej pracy za liche pieniądze. Po wzmożeniu, którym kipi powyższy ślinotok, wnoszę, że nie chodziło o żadną tezę i jej udowadnianie, tylko o podzielenie się uczuciami względem jednego z ulubionych użytkowników.

rzołonć napisał(a):Jeśli ktoś tutaj trafił, to nie ma od tego wyjątku.

Trafiłem tu drogą migracji międzyforumkowej: nieśmiałość ---> niebieskie ----> zielone.

To o rzut beretem.


Re: Boję się iść do pracy. - iLLusory - 22 Sty 2016

Łoj tam....
każden jeden marzy o tym, żeby być redaktorem albo fotoreporterem w gazecie. Tylko pamiętaj, że jak zrobisz takie zdjęcia, że żadne nie będzie na tyle dobre żeby nadawało się do wydrukowania, a mimo to jakieś wstawią, bo innego nie będą mieli, to za takie nieudane nic nie płacą. ewentualnie symboliczną złotówkę. A za wierszówki więcej można wyciągnąć.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.