PhobiaSocialis.pl
Czy byliście (byłyście) w związku? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: Czy byliście (byłyście) w związku? (/thread-14706.html)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - Ordo Rosarius Equilibrio - 12 Sie 2016

Ja moze powiem co mi sie nie podobalo, bo to chyba ja zaczalem ten drobny flejm. Nazywanie nas, facetow tutaj, :Ikony bluzgi kotek:, nie przez nas samych, a przez kobiete. To nie jest w porzadku i to mnie gdzies sklonilo do odzewu. I deprecjonowanie nas jako kogos, z kim moznaby sie zwiazac, co ma tu dluga historie, no i co zauwazyl Proksi, ze fobiczki strasznie, momentami az okrutnie fobikow doluja, dajac do zrozumienia mniej, a czasem naprawde bardziej wprost, ze jestesmy do niczego. O ile ja sam jakis dystans chyba do tego zlapac umiem, choc budzi przykrosc czasem jakas, o tyle wiem, ile spustoszenia to wywoluje u facetow tu, bo nie trzeba byc sherlockiem, wystarczy obserwowac reakcje i wlaczyc empatie.

Po prostu przeszkadza mi takie stawianie sprawy, no i chyba w sumie tyle.

Bo, moze wbrew pozorom, nie jestesmy takimi debilami i z wielu rzeczy zdajemy sobie sprawe calkiem niezle.


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - Judas - 12 Sie 2016

Placebo napisał(a):Agresja to agresja i nie powinno się jej tłumić ale trzeba ją odpowiednio wyrazić. Nie wiem dlaczego kobieta ma się w tym ograniczać z powodu samego faktu bycia kobietą
Też nie wiem, o to musisz zapytać kobiet.
Sama pisałaś, że nie widziałaś, by na forum kobiety tak się wyrażały.


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - niki11 - 12 Sie 2016

Ja ze swojej strony chciałam przeprosić facetów za to, że bezpośrednio nazwałam Was p***, zirytował mnie Wasz sposób pisania i no...przesadziłam.


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - Kgg - 12 Sie 2016

Judas napisał(a):
Cytat:Nie jest problemem to, jacy jesteście, tylko że wasze zachowanie uniemożliwia poznanie kogoś.
Przecież to jedno i to samo. Zachowania definiują kim jesteśmy.

Racja i nieracja. Materiał do filozofowania. Nie pisałam o tym, kim jesteśmy (sprzątam, więc jestem sprzątaczką, serio?), tylko jacy jesteśmy. Czy mogę mieć cechy, które nie zostają uwidocznione bezpośrednio w moim zachowaniu? Czy przestają przez to istnieć? Nie wchodźmy w to. Przynajmniej ja nie zamierzam.


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - mokebe - 12 Sie 2016

Cytat:jak postrzegasz siebie i o sobie mówisz - podobnie będą to robić inni
nie, jest na odwrót, czujemy się na tyle jak nas traktuje społeczeństwo

Cytat:Przecież wy nie chcecie dać sobie pomóc, zdaje się, ze wy chcecie wiecznie narzekać i użalać się nad sobą
no tak to musi być to, przecież każdy z nas siedzi 24/7 na forum i tylko płacze a jego bierność i beznadziejność wynika nie z tego czego doświadczył tylko z lenistwa, przecież każdy fobik urodził się z+:Ikony bluzgi kochać 2: i nie wyszedł nigdy z piwnicy

Cytat:po czym zwalać winę na kobiety, że to one was dołują.
jak się komuś puszcza tysięczny raz zdartą płytę "nie wyszło ci to pewnie dlatego że ci się nie chciało albo nie myślałeś pozytywnie" to trzeba liczyć się z tym że w końcu się w+:Ikony bluzgi kurka: xD

Cytat:sprzątam, więc jestem sprzątaczką, serio?
jesteś w czasie kiedy sprzątasz


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - vesanya - 12 Sie 2016

Placebo napisał(a):Jednak wczoraj nie do końca byłam w stanie xD.Odwołam się jeszcze do postów vesanyi bo nie do końca się z nią zgadzam.
Zgadzam się, że nie można oczekiwać od drugiej strony, że magicznie odmieni nasze życie na lepsze. Myślę, że im lepiej ktoś potrafi ogarnąć swoje życie samemu, tym lepiej poradzi sobie w związku i zgadzam się, że w pierwszej kolejności trzeba pracować nad sobą ale też nie ma co ze wszystkiego rezygnować tylko dlatego, że ma się problemy bo często ciężko się ich pozbyć, a może będziemy z nimi żyć do końca, więc na co czekać? A zawsze są gdzieś osoby takie jak my, które potrafiłyby zrozumieć i wesprzeć, i myślę, że znalezienie takiej osoby, nawet w najgorszym momencie swojego życia mogłoby bardzo pomóc. No bo czego nam bardziej potrzeba niż wsparcia psychicznego, zrozumienia, poczucia akceptacji...? Myślę, że musimy tego szukać u innych ludzi i nie oczekiwać od nich, że nas uzdrowią ale też nie czekać na jakieś magiczne uzdrowienie, jeśli samemu tego nie potrafimy dokonać. Druga osoba (zwłaszcza w fobii) może bardzo pomóc i myślę, że więszkość z osób tutaj na forum doceniłaby już samą obecność tej osoby znacznie bardziej niż ktoś przeciętny, kto nie doświadczył w życiu takiej samotności, poczucia odrzucenia, nieakceptacji it...
Fobia będzie ogromnym utrudnieniem w znalezieniu kogoś takiego ale trzeba próbować i dać sobie szansę. Nawet jeśli nie wyjdzie to co? Tego kwiatu jest pół światu a ty już masz dodatkowe doświadczenie w relacjach z płcią przeciwną.
Dziękuję za te słowa, wyrażone kulturalnie, bez popadania w skrajności i rzucania tekstów o księżniczkach.
(...)


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - jarek3094 - 12 Sie 2016

A chomikiem się liczy hahahah musiałem :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - LOL: :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - ananas filozoficzny - 13 Sie 2016

Ordo Rosarius Equilibrio napisał(a):Ja moze powiem co mi sie nie podobalo, bo to chyba ja zaczalem ten drobny flejm. Nazywanie nas, facetow tutaj, :Ikony bluzgi kotek:, nie przez nas samych, a przez kobiete. To nie jest w porzadku i to mnie gdzies sklonilo do odzewu. I deprecjonowanie nas jako kogos, z kim moznaby sie zwiazac, co ma tu dluga historie, no i co zauwazyl Proksi, ze fobiczki strasznie, momentami az okrutnie fobikow doluja, dajac do zrozumienia mniej, a czasem naprawde bardziej wprost, ze jestesmy do niczego. O ile ja sam jakis dystans chyba do tego zlapac umiem, choc budzi przykrosc czasem jakas, o tyle wiem, ile spustoszenia to wywoluje u facetow tu, bo nie trzeba byc sherlockiem, wystarczy obserwowac reakcje i wlaczyc empatie.

Po prostu przeszkadza mi takie stawianie sprawy, no i chyba w sumie tyle.

Bo, moze wbrew pozorom, nie jestesmy takimi debilami i z wielu rzeczy zdajemy sobie sprawe calkiem niezle.
Zaskoczyło Cię to? Ja sie nie dziwię bo kobiety wredne są. :Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - BackInBlack - 13 Sie 2016

Wiecie co mnie najbardziej denerwuje odnośnie "związków"? PRESJA SPOŁECZNA! Ponad połowa moich znajomych ma świadomość, że jestem no-lifem (biernym) i upomina się wręcz o to, abym kogoś poznał. Dlaczego żyjemy w takich czasach, gdzie samotny facet, któremu już wszystko jedno odnośnie tych spraw, jest uważany za życiową niedojdę i ogólnego frajera? Bo tak się czuję, gdy któryś ze znajomych poruszy ten drażliwy dla mnie temat.


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - Judas - 13 Sie 2016

PewnieJerzy napisał(a):Dlaczego żyjemy w takich czasach, gdzie samotny facet, któremu już wszystko jedno odnośnie tych spraw, jest uważany za życiową niedojdę i ogólnego frajera?
To jest tak właśnie, że jak ktoś ma kasę i się wozi, a nie będzie miał nikogo, to ludzie będą mówić "indywidualny, pewny swego, wolny strzelec, nie ma nikogo bo może mieć każdą" i takie podobne. Natomiast właśnie kogoś normalnego, w tej samej sytuacji, ocenią inaczej, czyli tak jak piszesz.


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - Pesz - 13 Sie 2016

PewnieJerzy napisał(a):Dlaczego żyjemy w takich czasach, gdzie samotny facet, któremu już wszystko jedno odnośnie tych spraw, jest uważany za życiową niedojdę i ogólnego frajera? Bo tak się czuję, gdy któryś ze znajomych poruszy ten drażliwy dla mnie temat.

No to jest właśnie największy problem jak dla mnie. Tym ludziom po prostu ciężko zrozumieć jak można nie być z kimś w związku. Mają od małego w naturalny sposób wpojone że ludzie łączą się w pary i jak widzą kogoś, kto tego nie robi to nie ogarniają jak to możliwe.
Do tego dochodzi przekonanie, że jak jeszcze nie ruchałeś to jesteś nieudacznik. Ci trochę mniej ograniczeni zwrócą jeszcze uwagę na to, że jesteś przegrywem nie tylko dlatego że nie ruchałeś, ale też dlatego, że nie zbudowałeś żadnej poważnej relacji z kobietą.
I przez taki ostracyzm i presję społeczną niektórzy mogą właśnie wycofywać się ze społeczeństwa. Ja na przykład prawdopodobnie będę dążył do tego, żeby jak najmniej osób było świadkami mojego (w ich opinii) żałosnego życia. Z resztą jeśli jakiś znajomy patrzyłby na mnie krzywo tylko dlatego, że nie jestem w związku, to z wielką chęcią skończyłbym znajomość, bo dla mnie taki człowiek to ograniczony idiota.

Taki samotny fobik to w ogóle ma przesrane, bo jeśli odrzuci w końcu swoje romantyczne wizje o pięknym związku z ukochaną (uderzam w stół, może jakieś nożyce się odezwą) i zdecyduje się w końcu na zaspokajanie swoich potrzeb raz na 2 tygodnie u profesjonalistki to i tak prawie nikomu o tym nie będzie mógł powiedzieć, bo w naszym społeczeństwie jest to często traktowane jak zbrodnia. Już nie wiem co gorsze według obowiązujących standardów - być uważanym za starego prawiczka czy dziwkarza.

@Judas
Dokładnie, zgadzam się w pełni.

Edit:
Swoją drogą PewnieJerzy szybko doszedłeś do tego etapu, bo dopiero teraz doczytałem, że masz dopiero 18 lat. Jeśli chcesz coś jeszcze zmienić w swoim życiu, to pamiętaj że im wcześniej tym lepiej, a czasu masz jeszcze sporo. No ale do tego Cię nie będę szczególnie namawiał, bo sam nie jestem dobrym przykładem w tym temacie.


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - BackInBlack - 13 Sie 2016

Im wcześniej ożenię się z pracą, tym lepiej. Kontakty międzyludzkie sprawiają mi największą trudność. Gdyby nie szkoła, to żywego człowieka widzę tylko godzinę dziennie, gdy rodzice wracają z pracy późnym wirczorem. Samotność bywa uporczywa, ale da się ją polubić. Zwłaszcza, gdy ma się coś do roboty przez ten czas. Będąc czymś bardzo zajętym człowiek przestaje o tym myśleć i skupia się na konkretnej rzeczy; tacy pracownicy są najlepsi, bo nie mieszają żyvia prywatnego (bo go nie mają) z pracą. A co do starego prawiczka i dziwkarza, to wolę zostać starym prawiczkiem. Nie miałbym odwagi skorzystać z usługi najstarszego zawodu świata :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - Pesz - 13 Sie 2016

PewnieJerzy napisał(a):A co do starego prawiczka i dziwkarza, to wolę zostać starym prawiczkiem. Nie miałbym odwagi skorzystać z usługi najstarszego zawodu świata :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Przyjdzie kiedyś prawdziwe ciśnienie w zaworach to i odwaga się pojawi :-) Jesteś jeszcze młody, brak seksu wielu mężczyznom potrafi z wiekiem coraz bardziej siadać na banie. Później pewnie przechodzi, ale w kwestii korzystania z usług towarzyskich - "nigdy nie mów nigdy". Z resztą odwagi to tam raczej dużo nie potrzeba, na pewno mniej niż gdybyś miał zaprosić dziewczynę do kina, na kawę, kolację i do domu na oglądanie znaczków czy tam kolekcji płyt.


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - Proxi - 13 Sie 2016

Zachowujecie się tak trochę jak takie babunie które powtarzają w kółko "co powiedzą sąsiedzi? olaboga, co powiedzą".


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - Pesz - 13 Sie 2016

Proxi napisał(a):Zachowujecie się tak trochę jak takie babunię które powtarzają w kółko "co powiedzą sąsiedzi? olaboga, co powiedzą".
Oczywistym jest, że najlepiej się żyje, gdy potrafimy mieć w dup*e co o nas myślą inni. Niestety nie jest łatwo całkowicie nie przejmować się opinią innych na nasz temat. Szczególnie gdy mamy fobię, której towarzyszy niskie poczucie własnej wartości i ciągłe przejmowanie się jak jesteśmy odbierani przez innych.
Proxi 2 tygodnie temu napisał(a):Raz wujek śmiał się z tego, że jestem prawiczkiem przy paru osobach i prawie łzy mi popłynęły, ale dziewczyna kuzyna się za mnie wstawiła i jakoś udało mi się powstrzymać. Dlatego nie znoszę spotkań rodzinnych i staram się ich unikać.
Powyżej to jest właśnie ten ostracyzm i presja, przez którą niektórzy mogą zacząć unikać kontaktów z innymi.


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - L1sek - 13 Sie 2016

Pesz napisał(a):Z resztą odwagi to tam raczej dużo nie potrzeba, na pewno mniej niż gdybyś miał zaprosić dziewczynę [...] do domu na oglądanie znaczków czy tam kolekcji płyt.

Najlepsze hobby w tym wypadku to chyba bycie winiarzem i posiadanie barku lub piwniczki z wieloma butelkami wina własnej produkcji. Chyba każda kobieta lubi wino :Stan - Uśmiecha się:


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - vesanya - 13 Sie 2016

Każda chyba nie, ale ja taką kolekcję win chętnie bym "obejrzała" :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - mokebe - 13 Sie 2016

proxi ty w koncu jestes gayem czy bi?


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - Proxi - 13 Sie 2016

Nie wiem, biorę wszystko, wystarczy, że się rusza.


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - vesanya - 13 Sie 2016

Mokebe, odpuść sobie, Proxi prędzej weźmie tę pandę na biegunach niż Ciebie.


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - Proxi - 13 Sie 2016

Próbuj Mokebe, i tak masz większe szanse niż Ves. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - Pesz - 13 Sie 2016

Szczególnie, że Proxi jest już po zabiegu zmiany płci. Mokebe rwij lachona.
[Obrazek: TJvhRqz.png]
[Obrazek: avatar_2830fb8ab261_128.png]


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - iLLusory - 13 Sie 2016

Tak sobie poczytałam tutaj i pomyślało mje się, że są dwa najstarsze zawody świata, tylko o tym drugim się mało co wspomina. Tym drugim jest złodziejstwo.


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - vesanya - 13 Sie 2016

Proxi napisał(a):Próbuj Mokebe, i tak masz większe szanse niż Ves. :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
No jak wolisz. Miłej zabawy :-D


Re: Czy byliście (byłyście) w związku? - Niered - 13 Sie 2016

PewnieJerzy napisał(a):Nie miałbym odwagi skorzystać z usługi najstarszego zawodu świata :Stan - Uśmiecha się - LOL:
Co najbardziej Cię przeraża w takiej usłudze. Seks? Pipka nie będzie dość ciasna?


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.