PhobiaSocialis.pl
Spsoób w walce z nielubieniem siebie - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Profesjonalna pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-45.html)
+--- Wątek: Spsoób w walce z nielubieniem siebie (/thread-10404.html)

Strony: 1 2


Re: Spsoób w walce z nielubieniem siebie - BlankAvatar - 22 Lip 2014

Cytat:Być może w terapiach wykorzystuje się kamery video, ale właśnie "w terapiach" , a nie na własną rękę. Z wypowiedzi naire można wywnioskować, że nie jest to zalecony przez lekarza element terapii, który odbywa się pod jego profesjonalnym okiem, lecz jej własny pomysł, który chce sama wdrożyć w zycie i jeszcze namawia do tego innych.
Troszkę przesadzasz. Może odnieść wrażenie, że jakiekolwiek oddziaływanie psychologiczne powinno być przeprowadzane przez profesjonalistę. Kiedy każdy profesjonalista powie ci, że sami powinniśmy próbować radzić sobie ze swoją psychiką, a dopiero gdy sobie nie radzimy, to możemy kontaktować się z psychoterapeutą.


Cytat:Uważny czytelnik potrafi z przytoczonego poniżej cytatu wyciągnąć zgoła inne wnioski;
Myślę, że uważny czytelnik nie powinien wyciągać wniosku na temat czyjejś samooceny na podstawie jednego zdania.
A co jeśli sposób nairi okazał się być pomocny? Tak naprawdę nie masz podstaw, by określać jak skuteczny może być taki "zabieg". (btw czym się kierujesz?) Nawet jeśli jej się to nie uda, to nie stanie się nic złego, więc tym bardziej niejasna wydaje się twoja ostrożność tutaj. Wyrokujesz, że powinna iść na terapię budującą samoocenę, tak jakby miała sobie zrobić zaraz krzywdę. OPka nagrała się na wideo raz, gdy zachowuje się pewnie siebie i raz gdy jest nieśmiała. Porównała, wyciągnęła wnioski i tyle. Nie zamierza zacząć brać psychotropów z czarnego rynku na własną rękę, więc bicie na alarm wydaje się trochę nie na miejscu.


Cytat:Nie mam i nigdy tak nie uważałam, dlatego nie używam zwrotów typu:
- nie rozumiesz na czym polega nauka
- błędne stawianie sprawy etc.
a to, że uznałaś sposób OPki za zły i pokierowałaś ją na terapię samooceny, nie oznacza że uważasz, że masz rację? Rozumiem, że tak naprawdę o te zwroty się rozchodzi? Więc jeśli będę sugerować, że się mylisz, ale nie powiem tego wprost, to będzie ok? No ok, zapamiętam na przyszłość.


Cytat:Średnio mnie bawi taka 'wzajemna wymiana złośliwości' i w kółko tłumaczenie tego samego. Na szczęście jestem wyluzowana, posiadam dużą wyrozumiałość, poczucie humoru i dystans do siebie samej, więc nie musisz mnie za nic przepraszać. Choć ton Twoich wypowiedzi jest mocno protekcjonalny ( delikatnie rzecz ujmąc Mruga , a chyba nikt nie lubi być traktowany w ten sposób. Podejrzewam, że masz po prostu taki sposób bycia. Być może komuś to odpowiada ?!
Też mnie średnio bawi taka wymiana złośliwości, bo uważam że to nic nie wnosi do dyskusji. Co nie zmienia faktu, że i ja i ty próbujemy wykazać w rozmowie, że druga strona nie ma racji (vide "wymiana złośliwości" vel "złe zwroty": jedyna różnica między nami jest taka, to że ja piszę zbyt dosadnie).


Re: Spsoób w walce z nielubieniem siebie - soulmates - 23 Lip 2014

Prawda przeważnie leży pośrodku, więc pewnie każde z nas ma po trosze racji.

"Troszkę przesadzasz"

He he, a to dobre! :Stan - Uśmiecha się:
A kto przed chwilą uznał, że moja sugestia, (powtarzam sugestia ! bo nikomu niczego nie narzucam) by pracować nad samooceną jest... uwaga!...potencjalnie szkodliwa ?

"dopiero gdy sobie nie radzimy, to możemy kontaktować się z psychoterapeutą"

Śmiem twierdzić, że miażdżąca większość osób na tym forum nie radzi sobie z własną psychiką , lękami, niskim poczuciem własnej wartości, stanami depresyjnymi tudzież innymi zaburzeniami.
Obawiam się, że herbatka z melisy może nie wystarczyć :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Auć! Już czuję, że mi się oberwie za tą herbatkę. Miej proszę litość nade mną... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Btw BlankAvatar czy Ty się czasem uśmiechasz, czy przewaznie jesteś taki poważny, rzeczowy i szorstki ?
Tak wiem, odbiegam od tematu i nie wnoszę nic nowego do dyskusji.
Ale pozwól mi zaszaleć i choć raz złamać reguły. To takie...ekscytujące :Stan - Uśmiecha się:
Zawsze musisz mieć ostatnie słowo?
Zdaje się, że trafił swój na swego :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Spsoób w walce z nielubieniem siebie - BlankAvatar - 23 Lip 2014

soulmates napisał(a):Prawda przeważnie leży pośrodku, więc pewnie każde z nas ma po trosze racji.
Prawda leży tam gdzie leży.

soulmates napisał(a):"Troszkę przesadzasz"

He he, a to dobre! :Stan - Uśmiecha się:
A kto przed chwilą uznał, że moja sugestia, (powtarzam sugestia ! bo nikomu niczego nie narzucam) by pracować nad samooceną jest... uwaga!...potencjalnie szkodliwa ?
Yyy? Przecież przyznałem ci rację, że warto budować swoją samoocenę. Nie kapuje po co do tego wracasz teraz? Coś się chyba pomieszało : P
Mówię, że przesadzasz, bo mam wrażenie, że sugerujesz, że każda ingerencja w psychikę powinna być przeprowadzona przez profesjonalistę (a profesjonaliści powiedzą ci inaczej). Czy nagranie siebie na kamerkę, to operacja na otwartym mózgu? Serio trzeba to konsultować z psychiatrą?


soulmates napisał(a):"dopiero gdy sobie nie radzimy, to możemy kontaktować się z psychoterapeutą"

Śmiem twierdzić, że miażdżąca większość osób na tym forum nie radzi sobie z własną psychiką , lękami, niskim poczuciem własnej wartości, stanami depresyjnymi tudzież innymi zaburzeniami.
Obawiam się, że herbatka z melisy może nie wystarczyć :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
To jest opinia profesjonalisty? Skąd wiesz kto potrzebuje tutaj takiej pomocy, a kto nie? Pytałem też na jakiej podstawie dochodzisz do wniosku, że sposób OPki musi być nieskuteczny? To też przeczucie? Potrafisz jakoś to uargumentować?

soulmates napisał(a):Auć! Już czuję, że mi się oberwie za tą herbatkę. Miej proszę litość nade mną... :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
JW. jeśli budujesz takie porównania, to wypadałoby poprzeć to jakimś argumentem, a nie przeczuciami. Dlaczego terapia "pokochaj siebie" jest jedynym słusznym rozwiązaniem? Przecież głównym problemem OPki może być to, że nie lubi siebie za swoją autoprezentację (a nie w ogóle). Chyba łatwiej zmienić autoprezentację niż pokochać siebie za kiepską? OPka wydawała się raczej obiektywna w swojej ocenie: podobała się sobie, gdy jest odważna, nie podobała, gdy jest nieśmiała. Brzmi rozsądnie. Jej sposób ma jak najbardziej prawo zadziałać, bo "połowa ludzi" postępuje podobnie tj. jeśli coś im się w ich zachowaniu nie podoba, to próbują to zmienić, a nie zaakceptować.


soulmates napisał(a):Btw BlankAvatar czy Ty się czasem uśmiechasz, czy przewaznie jesteś taki poważny, rzeczowy i szorstki ?
Jestem niezwykle surowym i szorstkim człowiekiem. Brak we mnie ciepła, humoru i życzliwości. Tyle we mnie życia, co w płycie chodnikowej. Każdy ma wady. Mnie odlano z betonu.


soulmates napisał(a):Tak wiem, odbiegam od tematu i nie wnoszę nic nowego do dyskusji.
Ale pozwól mi zaszaleć i choć raz złamać reguły. To takie...ekscytujące :Stan - Uśmiecha się:
Zawsze musisz mieć ostatnie słowo?
Zdaje się, że trafił swój na swego :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Nie muszę mieć ostatniego słowa, ale po prostu lubię jak coś z rozmowy na konkretny temat (a już szczególnie ten) wynika.


Re: Spsoób w walce z nielubieniem siebie - soulmates - 23 Lip 2014

Pasuję, kolego :Stan - Uśmiecha się:
Nie dlatego, że zabrakło mi argumentów, ale trochę zmęczyła mnie ta dyskusja.
Zwykle ciężko mi się dogadać z osobami bez krzty poczucia humoru, czy dystansu do samego siebie.
Poddaje się, przyznaję Ci palmę pierwszeństwa, możesz sobie ją powiesić nad łóżkiem. ( to był żart :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:)
Jesli dzięki temu możesz się dowartościować, albo zwyczajnie poczuć lepiej.
I can ask no more than that...

P.S. Nie ma takiego betonu, którego nie można skruszyć :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:

Bez odbioru


Re: Spsoób w walce z nielubieniem siebie - BlankAvatar - 23 Lip 2014

No i udało ci się znaleźć powód do zakończenia rozmowy. No ok.

Tylko z tym brakiem dystansu, to obawiam się, że może nie być tak do końca po twojej myśli. W ciągu rozmowy zdarzyłem cię przeprosić i przyznać wprost rację. W zamian usłyszałem, że "prawda leży po środku" i że brak mi dystansu.

Nie czuję się lepiej po takich rozmowach. Frustruje mnie fakt, że jeśli zaczniesz dopytywać (większość) ludzi o konkrety (wystarczy 2-3 razy powtórzyć pytanie), to zaczynają reagować jak na napastnika. Choć nie ukrywam, że ton moich odpowiedzi nie jest tutaj bez wpływu (z drugiej strony, też frustrujące, że trzeba obchodzić się jak z jajkami i jak coś nazwiesz bzdurą czy błędem, to już bardzo nieładnie). Naszej rozmowy tutaj nie traktuje jak gadki-szmatki dwóch nieznajomych, więc nie czuję potrzeby, żeby się zaprzyjaźniać. Ustalamy tutaj czy sposób OPki jest szkodliwy czy pomocny, bo ten temat ma służyć jako porada. To nie jest dla mnie rozmowa towarzyska, w której zawsze musi być miło, więc puszczam oczko i "na zgodę" przyznaję coś w stylu, że wszyscy mamy rację. Jaką wartość przynosiłby taki temat szukającym porady?


Tak na marginesie, nie sądzę (albo mam nadzieję) że z moim poczuciem humoru jest bardzo źle.


Re: Spsoób w walce z nielubieniem siebie - masterblaster - 24 Lip 2014

Jutro może doczytam co tutaj się dzieje. Ale mam taką małą refleksję..
BlankAvatar napisał(a):... nie czuję potrzeby, żeby się zaprzyjaźniać.
...
To nie jest dla mnie rozmowa towarzyska
...
Jaką wartość przynosiłby taki temat szukającym porady?
Cały Blank.. Wiesz co? Ja podobne schematy zauważam czasem u siebie i nie kojarzą mi się dobrze. Niezależnie od tego ile masz "racji", idąc tym torem naprodukuje się człowiek a tak niewiele osiąga (jeśli cokolwiek). I wiesz co jeszcze? Takie podejście do rozmowy bardzo kojarzy mi się z fobią - możesz zgadnąć dlaczego..
Mz. jest na świecie wielu świetnych specjalistów, który są tak profesjonalni, że nikomu nie potrafią pomóc.


Re: Spsoób w walce z nielubieniem siebie - soulmates - 24 Lip 2014

Ostatnia uwaga...
BlankAvatar choć w jednym muszę przyznać Ci rację. Taka 'dyskusja' może stać się potencjalnie szkodliwa.
Odkąd się zarejestrowałam na tym forum nachodzi mnie taka refleksja. Dlaczego istnieje taka duża dysproporcja między liczbą osób zarejestrowanych, przeglądających poszczególne wątki, a liczbą użytkowników aktywnie włączających się do rozmowy. Może po prostu boją się, że 'zaatakuje' ich taki betonowy, szorstki, surowy człowiek, obrzucając ich epitetami w stylu "tchórzliwe łajzy", swoim wrodzonym, bądź nabytym protekcjonalnym tonem.

"Brak we mnie ciepła, humoru i życzliwości."

Nie wszyscy mają w sobie odwagę, chęć czy determinację, by zmierzyć się z takim "przeciwnikiem". Więc po prostu odpuszczają, biernie się przyglądając.


"...z drugiej strony, też frustrujące, że trzeba obchodzić się jak z jajkami"
Wcale nie oczekuję, byś poczuł potrzebę przyjaźni ze mną.
Wystarczy odrobina serca i otwartość na drugiego człowieka.
Może jeszcze szczypta szacunku z delikatną nutą empatii.
Warto być miłym podczas każdej rozmowy, nie tylko towarzyskiej ' gadki- szmatki '.
Btw jakoś trudno mi sobie Ciebie wyobrazić w takiej roli.
Zapewne szkoda Ci czasu, na takie płytkie, nieprofesjonalne i nic nie wnoszące do dyskusji ludzkie interakcje.

Może nie jak z 'jajkami', ale wydaje mi się, że mimo wszystko fobicy wymagają bardziej życzliwego traktowania, w przeciwnym razie jeszcze bardziej zamkną się w sobie i nigdy nie zdobędą na odwagę by stawić czoła własnym lękom.

"Jaką wartość przynosiłby taki temat szukającym porady?"
Abstrahując od jego 'potencjalnej szkodliwości', to gdyby odrzucić ten jakże ważny aspekt...
Spróbuj spojrzeć na to z dystansu , z szerszej perspektywy i z pewną dozą abstrakcji.
Myślę, że wbrew pozorom ten wątek moze stać się dla innych źródłem wiedzy, obserwacji zachowań międzyludzkich, sposobów reakcji, a nawet niezłą 'rozrywką' hehe.
Jesli dzięki niemu ktoś wyciągnie ważne wnioski, albo choćby się uśmiechnie, to znaczy że spełnił swoją rolę. A o to przecież tu chodzi :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:
I wcale nie muszą nawet dotyczyć stricte tematu tego wątku, to może być przecież wspaniały pretekst do snucia dalszych rozważań. Nie musimy przecież tak kurczowo trzymać się 'sztywnych ram'. Czasem warto je przekroczyć...


"The world is not in your maps and books. It's out there.
...all we have to decide is what to do with the time that is given to us."


Re: Spsoób w walce z nielubieniem siebie - BlankAvatar - 24 Lip 2014

masterblaster napisał(a):Cały Blank.. Wiesz co? Ja podobne schematy zauważam czasem u siebie i nie kojarzą mi się dobrze. Niezależnie od tego ile masz "racji", idąc tym torem naprodukuje się człowiek a tak niewiele osiąga (jeśli cokolwiek).
Obawiam się, że masz rację


masterblaster napisał(a):Takie podejście do rozmowy bardzo kojarzy mi się z fobią - możesz zgadnąć dlaczego..
Mnie nie. To jest po prostu rozmowa o konkretach, a ja bywam -mówiąc ładnie- onieśmielający :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

soulmates napisał(a):Odkąd się zarejestrowałam na tym forum nachodzi mnie taka refleksja. Dlaczego istnieje taka duża dysproporcja między liczbą osób zarejestrowanych, przeglądających poszczególne wątki, a liczbą użytkowników aktywnie włączających się do rozmowy. Może po prostu boją się, że 'zaatakuje' ich taki betonowy, szorstki, surowy człowiek, obrzucając ich epitetami w stylu "tchórzliwe łajzy", swoim wrodzonym, bądź nabytym protekcjonalnym tonem.
Myślę, że część osób może się "bać" pisania ze mną, ale sugestia że wyzywam tutaj kogoś od "tchórzliwych łajz" jest tak nie fair, że powinienem wymagać od ciebie teraz przeprosin (napiszę konkretnie, żeby łatwiej było ci się odnieść: za kłamstwo i manipulację).

Męczące jest są te twoje mniej czy bardziej świadome manipulacje tekstem. Czytam teraz, że moja troska o potencjalną szkodliwość tekstu jest przesadzona (?) i że lepiej spojrzeć na temat z szerszej perspektywy
Cytat:Abstrahując od jego 'potencjalnej szkodliwości', to gdyby odrzucić ten jakże ważny aspekt...
A przecież kierował tobą ten sam motyw, gdy negowałaś sposób OPki; zapędziłaś się nawet i zasugerowałaś, że "metoda kamerkowo-lustrzana" powinna być prowadzona pod okiem profesjonalisty. Przez dwie strony spieramy się o potencjalną szkodliwość metody OPki, a teraz ironizujesz o "jakże ważnym aspekcie" i dochodzisz do wniosku, żeby należy potraktować temat lekko, albo że należy zająć się problemem "wyzywania od łajz". Serio.. nie szkoda ci palców na produkowanie tylu wpisów, żeby zmieniać zdanie?

edit: jeśli powyższy akapit to jakaś moja nadinterpretacja, to sorry, ale twoje wcześniejsze kłamstwo skłoniło mnie do takiej interpretacji.


Re: Spsoób w walce z nielubieniem siebie - soulmates - 24 Lip 2014

Może kogoś onieśmielasz, ale z pewnością nie mnie :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język 2:
Jak widzę nadal nie możemy się porozumieć, różnice w interpretacji tekstu pisanego. Śmiem podejrzewać, że Masterblaster też próbował przekazać Ci coś innego. Chyba nie do końca go zrozumiałeś...
Przepraszam bardzo za "tchórzliwe łajzy", jak i "małe napalone zwierzątko" :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
A tak na serio to naprawdę wybacz jeśli czymkolwiek Cię uraziłam.
I tak, masz rację, szkoda mi palców, niniejszym więc odcinam się od dalszej 'dyskusji'. Nie będę Cię już dalej męczyć i frustrować swoją obecnością. Co zresztą już dawno miałam zamiar uczynić.

Cya


Re: Spsoób w walce z nielubieniem siebie - BlankAvatar - 24 Lip 2014

Wow, nawet przyłapana na kłamstwie nie umiesz normalnie przyznać się do winy i przeprosić.

Zdolność manipulacji masz nabytą czy wynika naturalnie z wysokiej samooceny? :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Spsoób w walce z nielubieniem siebie - masterblaster - 24 Lip 2014

BlankAvatar napisał(a):To jest po prostu rozmowa o konkretach...
Mz. to jest bardziej odmiana monologu a nie rozmowa. Można by pomyśleć, że niemal bezrefleksyjne, powtarzane i u+:Ikony bluzgi pierd: jak reklama, zalewanie kogoś swoim widzi mi się.
Czegoś w takim podejściu brakuje jak dla mnie, a kiepskie rezultaty chyba najlepiej o tym świadczą. Z konkretami można obchodzić się mechanicznie ale gdy w rozmowę zamieszane są czyjeś emocje, uczucia i wątpliwości, to mz. zmienia sytuację i lepiej wtedy umieć obchodzić się z konkretami jakoś bardziej "po ludzku". Chciałbym tak umieć, w każdym bądź razie..


Re: Spsoób w walce z nielubieniem siebie - BlankAvatar - 25 Lip 2014

Rozumiem o co ci chodzi, ale jeśli chodzi o ten "monolog" to akurat w tym wypadku myślę nie szedł z mojej strony.

Można się czepiać, że piszę niegrzecznie, za co szybko przeprosiłem, a dalej piszę po prostu rzeczowo. Męczy mnie to, że niektórzy tak osobiście traktują takie rozmowy, że odprawiają trochę dziwne cyrki. Ale biję się w pierś, bo mogłem sprowokować.

Anyway, mam wrażenie, że niezbyt uważnie czytałeś rozmowę i to co piszesz bardziej wynika z jakiegoś stereotypu jakim się posługujesz, gdy sobie mnie wyobrażasz.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.