Nadwrażliwa empatia(?) - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Nadwrażliwa empatia(?) (/thread-1091.html) |
Re: Nadwrażliwa empatia(?) - horror_vacui - 12 Sie 2008 Miałam tak kiedyś, ale już nie mam. I dlatego zaznaczyłam odp. "mam rybę" Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Ktoś - 12 Sie 2008 CO TO JEST RYBA???????????????? Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Ktoś - 12 Sie 2008 jak możecie mnie tak torturować? o co chodzi Panowie, koniec tego offtopu! - Jim Re: Nadwrażliwa empatia(?) - zielonazabka - 29 Paź 2008 Ja nazywam to nieśmiałością absolutną, hehe. Nie dość że przejmujesz się sobą, to jeszcze wcielasz się w innych i przejmujesz się za nich, podczas gdy oni np. wcale nie są nieśmiali . Zauważyłem u siebie, że mam tak tylko gdy obserwuję jakąś bliską mi osobę podczas stresu, presji (np. odpowiedź w szkole), albo na filmach. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Milena19 - 31 Paź 2008 To dziwne czasem ktoś zachowuje się kompromitująco a ja się z tego śmieje i uważam za urocze.Chodzi mi oczywiście o jakieś drobne wpadki.Bo jeśli ktoś jest przy tym chamski to zdecydowanie mi się to nie podoba i też się głupio czuje w towarzystwie takich osób.Mi czasem zdarzają się jakieś błędy i na nie patrze już bardziej krytycznie. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Gilraen - 01 Lis 2008 Gdy oglądam programy na żywo i coś komuś nie wyjdzie to odczuwam stres i zażenowanie tej osoby. A to chyba nie jest normalne? Re: Nadwrażliwa empatia(?) - zielonazabka - 09 Lis 2008 Większość tu tak ma, ale my tacy całkiem normalni to nie jesteśmy Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Pete - 09 Lis 2008 Ja np. gdy są jakieś telefony od ludzi w programie telewizyjnym i słyszę, że koleś/kobieta zaczyna robić z siebie idiotę to przełączam na chwilę kanał bo jakoś mi tej osoby chyba szkoda i nie chcę patrzeć jak wychodzi na idiotę. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - aneczka36 - 10 Lis 2008 Nadwrażliwa empatia jest wtedy, gdy potrafimy człowieka przejrzeć na wylot, ja tak mam, potrafię bezbłędnie wyczuć nastroje innych osób, odkryć ich problemy, myśli,wady, nawet w rozmowie przez internet. Pewnie wielu nieśmiałych to ma, tylko nie robi z tego użytku, nie kieruje się instynktem, wrażeniem, ja często wątpię w swoje opinie pod wpływem opinii innych osób, a po jakimś czasie okazuje się, że miałam rację, np. wszyscy znajomi odkrywają, że koleżanka rok temu była inna, że bardzo się zmieniła na gorsze, a ja już rok temu wiedziałam, że taka jest, tylko rok temu nikt mnie nie słuchał. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Gage - 06 Gru 2008 Też to mam, w bardzo nasilonym stopniu. Wstydzę się za siebie i za innych. Czy to telewizja, czy sytuacja na żywo, bez znaczenia. W tv ma się o tyle dobrą sytuację, że zawsze można zmienić kanał, no chyba, że oglądamy z kimś :] Gorzej w realu, zawsze w takich chwilach mam jedną myśl - uciekać. Robi mi się gorąco, na twarzy pojawia się uśmiech zażenowania, spinam się...istna mieszanka rozmaitych uczuć. I to wcale nie jest wyłącznie w przypadkach, gdy ktoś popełnia gafę... Wystarczy, że jest w sytuacji, w której może to zrobić, po prostu koszmar. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Kasumi - 07 Gru 2008 Gage napisał(a):Gorzej w realu, zawsze w takich chwilach mam jedną myśl - uciekać. Robi mi się gorąco, na twarzy pojawia się uśmiech zażenowania, spinam się...istna mieszanka rozmaitych uczuć.hmm a ja to mam wrecz przeciwnie w takich sytuacjach -.- tzn. zawsze mam chęć pomóc tej osobie, która jest zażenowana, gdyby to było możliwe odgonić od niej te złe uczucia, tyle, że z wiadomych, fobicznych powodów to nie jest możliwe i to mnie wyjątkowo wkurza xE nienawidzę bezradności aneczka36 napisał(a):Nadwrażliwa empatia jest wtedy, gdy potrafimy człowieka przejrzeć na wylot,Tylko pytanie jak to zweryfikować Bo mi często się wydaje, że wiem kto jaki jest, co czuje, tylko własnie nie mam jak nigdy sprawdzic czy mam racje czy sie mylę No bo nie mam możliwości zajrzeć do czyjejś głowy albo nawet wyciągnąc informację ustnie, tym bardziej jak nie znam dobrze osoby. xp aneczka36 napisał(a):np. wszyscy znajomi odkrywają, że koleżanka rok temu była inna, że bardzo się zmieniła na gorsze, a ja już rok temu wiedziałam, że taka jest, tylko rok temu nikt mnie nie słuchał.a to juz jest chyba jasnowidzenie Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Ktoś - 07 Gru 2008 ja jestem dobrym jasnowidzem albo czarnowidzem, bo jestem pesymistą i układam teorie spisku Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Wafel - 08 Gru 2008 (...) Współodczuwanie - Michael26 - 20 Gru 2008 WItam Macie też problem ze współodczuwaniem? Ja np jak widze jak ktoś się kompromituje, zawstydza, to tak jak by to działo się ze mną, zaczynam się pocić wstydzić, drży mi serce, itp Np. na studiach występ publiczny , koleś zapomniał textu, wszyscy podszeptywali, ironicznie a ja się czułem jakby to mnie dotyczyło , byłem strasznie spięty, spanikowany i modliłem się żeby wreszcie zaczął mówić , nie kompromitował się...czułem jakby oni wszyscy naśmiewali się w duchu z niego i jednocześnie czułem to wszystko na sobie, Podałem tylko taki przykład, jest ich więcej, np w tv program o wróżce jak dzwonią , boję się żeby nie było "wstydu" żeby na antenie dobrze się zachowali bo jak np ktoś wulgarny zadzwoni to wstydze się za niego aż mi gorąco w środku i pot mnie zalewa. Tak samo w towarzystwie w duchu pragnę aby osoba mówiąca nie popełniła gafy, a jak ją popełni i się wszyscy śmieją to tak jakby ze mnie... Po prostu wstydze się i kompromituje razem z tymi co są w takiej właśnie sytuacji, mimo , że to kompletnie mi obce osoby, Nie wiem czy to podchodzi już pod jakąś schozofremie, czy to jeszcze dalej fobia, którą mam w najgorszej odmianie... Tzn mam bardzo silną fobię społeczną połączoną z erytrofobią...ma ktoś tak? Biorę leki od wielu lat, jest nieco lepiej niż kiedyś , niestety, momo, że biorę znaczne ilości tych leków dalej nie potrafie do końca normalnie funkcjonować w tym społeczeństwie.. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - lochfyne - 20 Gru 2008 Nie mam już, ale miałem podobnie. To znaczy nie miałem objawów takich jakie wymieniłeś, ale było mi po prostu takich osób szkoda, przykro mi było że im nie wychodzi. Choć głównie odczuwałem coś takiego w stosunku do ludzi mi znanych, a nie obcych. Nie martw się tym, to tylko dobrze o Tobie świadczy, że dobrze życzysz innym i masz dobre serce Poza tym wiąże się to z odczuwaniem pewnej solidarności z taką osobą. Bo pewnie, martwi Cię to że on sobie nie radzi, a inni zamiast mu pomoc, czy dodać chociaż odwagi drwią z niego i naśmiewają się z tego że sobie nie radzi. Ja czy Ty, gdyby nam coś nie poszło też pewnie nie byłoby nam miło gdyby się z nas ktoś naśmiewał, więc sami tego nie robiliśmy gdy nieradzili sobie inni. A wręcz ja szczerze mowiąc zawsze starałem sie takiej osobie pomoc Coś podpowiedzieć itp. No chyba że wiedziałem że osoba taka nie ma problemów przez to że przeraża ją wystąpienie publiczne tylko z jakiś innych powodów coś jej nie idzie Wtedy przyznaje że śmiałem się z innymi, a nawet sam czasem coś jej dogryzałem. Ale to nie było ze złośliwości tylko w żartach, które jak wiadomo nikomu krzywdy nie czynią tylko tworzą atmosferę Rada ode mnie jest taka, że trzeba mieć do życia dużo dystansu. Ludzie są jacy są, trzeba się poprostu trochę dostosować. To że czasem ktoś z nas żartuje czy z kogoś innego to jeszcze nie powód do paniki. Każdy ma wady, nikt nie jest idealny i na każdego się coś znajdzie. Trzeba do swoich wad, lub tego jakim się jest podchodzić z odpowiednim dystansem, nie przejmować się tym co ludzie mówią... Re: Nadwrażliwa empatia(?) - MK - 20 Gru 2008 mnie też czasem dopada taka upośledzona empatia; może dlatego, że sobie wybrażam jak mnie by to bezposrednio dotyczyło Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Michal88 - 20 Gru 2008 Po prostu wstydze się i kompromituje razem z tymi co są w takiej właśnie sytuacji Hmm ostatnio oglądałem sobie film w rolach głównych Rowanda Atkinsona"Jaś Fasola Totalny Kataklizm" i tam była taka akcja że Pan Fasola był zmuszony opisac obraz Matki Whistlera przed amerykańska publicznością Gdy widziałem jego sposób mówienia i poruszania sie a zarazem gesty gości tam zgromadzonych to od razu pomyślałem o sobie Re: Nadwrażliwa empatia(?) - shade - 21 Gru 2008 Michael, jest coś w tym.. też nie mogę patrzeć jak się ludzie kompromitują, w tiwi chociażby.. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - manu - 21 Gru 2008 Zazwyczaj przełączam program, mam wrażenie, że temu kompromitującemu w tv jest wtedy łatwiej, a przynajmniej mnie. kch... - fobik24 - 02 Sty 2009 I ja tak mam jak piszecie,a wydaje mi się,że ta ''solidarność'',przeżywanie razem z osobą kompromitowaną tych negatywnych emocji bierze się stąd,że fobicy mocniej odczuwają lęk,żenadę i tego typu emocje. Chyba nie potrafimy sobie wyobrazić żenady,kompromitu w łagodniejszy sposób,trudniej sobie z nim radzimy niż inne osoby. To co wtedy czujemy jest dla nas,choć może napiszę o sobie..To co wtedy czuję ,wyobrażając sobie siebie w tej sytuacji(choć czasem nie wczuwam się w tą osobę-wychodzi naturalnie) jest dla mnie moim spostrzeżeniem,dla mnie rzeczywistym,nie zdaję sobie sprawy z tego,że to nie jest normalne.Rozwiązanie chyba tkwi w uświadomieniu sobie w takiej chwili(stresu) tego,że to nie ty jesteś kompromitowany,a osoba kompromitowana czuje to w łagodniejszej postaci(jeżeli to jest sytuacja społeczna to czuje to łagodniej choćby z tego powodu,że odważyła się wystapić na tych zawodach,w Idolu itd)(lęk mija).Hehe..mam nadzieję,że zrozumieliście)) Pozdrawiam Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Ktoś - 02 Sty 2009 no... chyba masz rację, tak, masz rację, no ale cóż... ja przynajmniej z tym nic nie potrafię zrobić Re: Nadwrażliwa empatia(?) - faura - 02 Sty 2009 jak ktoś się skompromituje, ośmieszy itp, to ja nie mogę tego znieść. nie jestem w ogóle w stanie oglądać programów typu idol, mam talent itp. ale najgorsze, że ja się wstydzę za innych, nawet gdy oni się nie wstydzą! jak jestem z kimś w towarzystwie i mam wrażenie, że ktoś powiedział coś nie do końca na temat, to odczuwam zażenowanie, chociaż nikt nie myśli podobnie. wszyscy się bawią, a ja się wstydzę, że ktoś ma plamę na koszuli, tłuste włosy, że się opluł, za głośno się śmieje, ma nieświeży oddech.... a czasem mi się przypomni, że zrobiłam jakieś głupstwo 10 lat temu i się czuję jakby mnie ktoś w żołądek kopnął. albo, że ktoś zrobił głupstwo Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Prodigy - 02 Sty 2009 nie mogę znieść jak niektórzy, tępią innych kolesi ode mnie z klasy, bo są mali, chudzi wyglądają jak gimnazjum - co jest faktem, jak przyszedłem do tej klasy to myślałem że pomyliłem szkoły - ale nie rozumie po co im tak jechać psyche odzywkami typu "bo co wy+ mi" - sry za słownictwo. Strasznie się denerwuje wtedy, bo wiem jak to jest. Poza tym to jak ktoś sobie zrobi, złamie ręka albo coś rozwali to mam uczucie jakiby to mi się stało, a jak jest jeszcze krew t robi mi się słabo. Ciekawe czy nadwrażliwa empatia jest wynikiem zrozumienia tej cierpiącej osoby, wynikającej z naszych doświadczeń? Mnie wydaje się że tak, ja jestem szczególnie uczulony na tzw. "tępienie" i naśmiewanie się, bo sam kilka razy doświadczyłem tego i wiem jak ciężko jest się bronić przed tym szczególnie jak jest się samemu. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Clarissa - 26 Cze 2009 Też tak mam. ...tylko, że ja nawet współodczuwam i współczuję tym, którzy mnie skrzywdzili i krzywdzą... Wiem...pokręcona jestem. Re: Nadwrażliwa empatia(?) - Whisper - 26 Cze 2009 Mam, ale tylko wtedy, gdy w jakimś sensie czuje się odpowiedzialny za kogoś. |