Strach przed Bogiem - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Inne zaburzenia lękowe (https://www.phobiasocialis.pl/forum-12.html) +--- Wątek: Strach przed Bogiem (/thread-10952.html) |
Re: Strach przed Bogiem - masterblaster - 25 Sie 2014 Heh, katechetka - żadna niebezpieczna sekta nie powstydziłaby się takich członków jak ona albo Twoi rodzice. Co do religii jednego jestem absolutnie pewien - Bóg nie przyłożył do tego ręki. "Nie potrafię sobie wyobrazić Boga, który karze i nagradza stworzone przez siebie istoty i którego zamiary wzorowane są na ludzkich, słowem Boga, który jest odbiciem ludzkich ułomności" - Albert Einstein Re: Strach przed Bogiem - Zasió - 25 Sie 2014 no zaraz, przecież "na obraz i podobieństwo ich stworzył, stworzył mężczyznę i niewiastę" - czy jak to tam leciało Re: Strach przed Bogiem - Niered - 25 Sie 2014 Nie uściślono wymiaru podobieństwa. Re: Strach przed Bogiem - Ksenomorf - 25 Sie 2014 [Obrazek: 7bd9d9045c477e97gen.jpg] Tylko jeden Zas zauważył, że problem nie leży w religii, tylko w jej złym odbiorze, ewentualnie niewłaściwym wychowaniu przez rodziców, ale kółku wzajemnej adoracji problem autorki posłużył oczywiście do światopoglądowego zadeklarowania się i rytualnych gestów odrzucenia. A przecież można by na pęczki wymieniać ludzi, którzy doskonale radzą sobie ze swoją religią — także tych strasznych, obrzydliwych katolickich ortodoksów (uuu uuu, jedz zupkę, bo zaraz przyjdzie katolicki ortodoks i cię weźmie do księdza na kolana) — i proporcje byłyby wyraźnie na ich korzyść. Inna sprawa, że czytanie Biblii w wieku lat 9 brzmi jak wyimek z wyjątkowo wyrafinowanej prozy sf. Re: Strach przed Bogiem - Zasió - 25 Sie 2014 Przecież autorka wspomniała, że dostosowanej poziomem... Nie widziałeś nigdy "bibli w obrazkach" albo innej biblii dla dzieci/biblii młodych? Tez taką przeczytałem w podobnym wieku. Jakieś pięciotomowe wydanie. No i takie to trochę "przyganiał kocioł garnkowi" - jak cię mierzi to, że inni znaleźli okazję przede wszystkim do wyrażenia własnego zdania na temat religii, to sam chociaż powstrzymaj się od ukrytych zjadliwych komentarzy na temat "światopoglądów". Ale po prostu sam też musisz przyznać, że dobra faza nie jest zła... Właśnie - dobre to zdjęcie Lecha! Re: Strach przed Bogiem - Ksenomorf - 25 Sie 2014 Zas napisał(a):Przecież autorka wspomniała, że dostosowanej poziomem... A, to dalej było. Ale, ale, jakkolwiek by nie było, historia ta, wraz z korespondencyjnym wątkiem o ciemiężonej seksualności (klasyka gatunku), każe mi być nieco podejrzliwym. Zas napisał(a):No i takie to trochę "przyganiał kocioł garnkowi" - jak cię mierzi to, że inni znaleźli okazję przede wszystkim do wyrażenia własnego zdania na temat religii, to sam chociaż powstrzymaj się od ukrytych zjadliwych komentarzy na temat "światopoglądów" A na temat jakich światopoglądów się wypowiedziałem? Wypowiedziałem się na temat wykorzystywania wątku do manifestacji światopoglądowych. Swoją drogą, czemu to czujne i jakże czułe na wszelkie niegodziwości i uogólnienia oko forumianego arbitra elegancji, stapa, nie spostrzegło chlewu w tym wątku i pogardy wyrażanej przez jednego z użytkowników oraz generalizowania? Niech zgadnę, to dlatego, że empatię, wrażliwość i deklarowaną tu również przez jedną z użytkowniczek przyzwoitość określają ramy światopoglądowe, a nie sprawiedliwa ocena. To, co w jednym wątku będzie faux pas godnym karcącego spojrzenia arbitra elegancji, w innym ujdzie gładko. Ba, jeszcze od co niektórych piwo będzie można dostać k: Re: Strach przed Bogiem - Niered - 25 Sie 2014 A jeśli problem jednak leży w religiach? Skąd ta pewność? Ile Ile Ty masz lat, dwadzieścia tysięcy? Oczywiście, że radzić sobie można nawet będąc pokornym sługą wyznaniowego bractwa Jedi. Re: Strach przed Bogiem - Zasió - 25 Sie 2014 "A, to dalej było. Ale, ale, jakkolwiek by nie było, historia ta, wraz z korespondencyjnym wątkiem o ciemiężonej seksualności (klasyka gatunku), każe mi być nieco podejrzliwym. " Klasyka gatunku w sensie - takie zaburzenia idą ze sobą w parze? Bo juz nie wiem, czy to, czy sugerujesz co innego... Re: Strach przed Bogiem - Duke - 25 Sie 2014 Ksenomorf napisał(a):Rozumiem, że już po mnie dlatego, że nie potrafię wierzyć, nie chodzę do kościołą, mam wątpliwości dot.religii? Nie jestem żadną "ladacznicą", nic nie robię, dopiero teraz zaczęłąm sobie zadawać pytania, bo nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał.Zas napisał(a):Przecież autorka wspomniała, że dostosowanej poziomem... Re: Strach przed Bogiem - Judas - 25 Sie 2014 Takie tu u nas już perypetie Duke, przyzwyczaisz się. Nie patrz na wszystko, jak na prawdę nad prawdami, masz już chyba doświadczenie z dzieciństwa co z tego wychodzi. Problem leży w Tobie, więc i Ty musisz to w sobie rozstrzygnąć. Re: Strach przed Bogiem - Niered - 25 Sie 2014 Ucz się myśleć samodzielnie. Nie dawaj sobie wmawiać żadnych bzdur. Re: Strach przed Bogiem - masterblaster - 25 Sie 2014 Ksenomorf, może spróbujesz nieco przybliżyć koleżance na czym polega jej niewłaściwy odbiór religii? Albo może znasz jakieś względnie kompetentne i przystępne źródła, które mogłyby jej pomóc w naprostowaniu wypaczonych przekonań? Byłby to chyba nawet dobry uczynek jak się domyślam.. Re: Strach przed Bogiem - Zasió - 25 Sie 2014 Nawet jeśli religia w formie jaką znamy czy - dla mniej radykalnych - jaką jej wyznawanie przybrało w domu forumowiczki jest winna, to nawet Blank leczył tu nerwicy on-line nie będzie... Chociaż podejrzewam, że w takiej terapii ciężko też będzie uciec od naleciałości związanych z tym, czy terapeuta jest z tych katolickich, czy świeckich. Chyba, że wszystko miałaby załatwić farmakoterapia, ale na ten temat się nie wypowiem, bo nie wiem, jak jest. I tak, sam też mam wrażenie, że nie da sie uciec od tego stanu nie przewartościowując sobie pewnych spraw, poglądu na to jaką rolę pełni w naszym życiu Bóg i jak ważne są różne religijne nakazy i jak mocno należy ich przestrzegać, ale nawet gdybym chciał w jakimś momencie napisać autorce, że należy większość tych rzeczy olać, to w jej wypadku chyba będzie za mało. Zresztą, leczenie nerwicy nie na tym polega, to nie jest jakiś zwykły "kryzys wiary" czy sytuacja, w której ktos sie zastanawia jak jest i szuka własnej drogi, nawet gdyby miałby to być ktoś, komu religijność mocno wmuszano. Jeśli wątek jest na serio, to nie ten kaliber sprawy, mam wrażenie. Re: Strach przed Bogiem - Ksenomorf - 25 Sie 2014 Uwaga, będę mówić ludzkim głosem. Duke napisał(a):Rozumiem, że już po mnie dlatego, że nie potrafię wierzyć, nie chodzę do kościołą, mam wątpliwości dot.religii? Nie jestem żadną "ladacznicą", nic nie robię, dopiero teraz zaczęłąm sobie zadawać pytania, bo nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał. Chrystus umarł za wszystkich ludzi. Za wszystkich, tzn., że i za ciebie, i za wszystkich innych grzeszników. Nie jest już po tobie, chociażby z tego powodu, że wciąż jeszcze żyjesz i twoje decyzje mogą ulec zmianie, poza tym nikt poza Bogiem nie zmierzy idealnie czyjejś winy i stopnia odpowiedzialności, a ten może być różny w zależności od tego, na ile świadome i wolne były nasze decyzje, a na ile były wynikiem choroby czy wpływu innych osób. W twoim przypadku, o ile to, co opisałaś jest prawdą, wpływ matki był niszczący, a co najgorsze jakimś sposobem — a nie opisałaś tego dokładnie — skrzywił obraz Boga w twoich oczach. Chrystus umarł za nas i błędem jest mniemanie, że Bóg czeka na nasze potknięcia i z każdej takiej wpadki wręcz zaciera z satysfakcji ręce. Otóż Bóg czeka na nasze zwycięstwa nad grzechem, bo chce naszego zbawienia, a nie potępienia. Na wpadki i potknięcia czeka ktoś inny. Ale tego nie musisz się obawiać, jeśli uwierzysz, że Bóg chce twojego dobra i jeśli mu zaufasz. Nie da się wszystkiego zamknąć jednym, powierzchownym akapitem. I cierpienia, które czasami przeraża swoim ogromem i rodzi pytania, i wątpliwości, które nachodziły czasem największych świętych. Jesteśmy tu, mamy wolną wolę i wybór, w to wpisane zostało to, co złe i to, co dobre. Bóg nie odwraca się od człowieka, tylko czeka na niego. To człowiek wybiera i odwraca się. Owszem, może też wybrać to, co najgorsze, ale o tym możemy już tylko mniemać. To jest wiara oczywiście — tak mniej więcej można by ją zaprezentować. Twoja matka prawdopodobnie przekazała ci niestety wypaczony jej obraz. Potrzebujesz specjalistycznej pomocy. Czyjej dokładnie? Ja oczywiście radziłbym, żeby to był specjalista katolik, który byłby w stanie naprostować przy okazji błędne przekonania o wierze, no i oczywiście wyleczyć z nerwicy czy cokolwiek to jest. Prawdopodobnie na jakimś katolickim forum byliby w stanie wskazać kogoś albo wprost pomóc. Może tam też warto poszukać pomocy. Re: Strach przed Bogiem - Niered - 26 Sie 2014 Ten dogmat przetrwał tak długo, bo jest ckliwy do posrania. Jeśli cała ta historia z Jezusem została mocno podbarwiona przez krętaczy, to za prawdę biada ludziom prostodusznym, dobrego serduszka. Stado łagodnych baranów, to optymalna społeczność do sterowania. Jak któryś nie będzie chciał dać się ogolić to wystarczy pomruczeć mu do uszka. Re: Strach przed Bogiem - Zasió - 26 Sie 2014 A ja myslę, że właśnie specjalista bez katolickiego zacięcia będzie lepszy. I nie chodzi mi o to, że chcę z autorki ateistkę zrobić, ale w tej sytuacji, im więcej dystansu, tym lepiej. Albo inaczej - im więcej neutralności. Re: Strach przed Bogiem - masterblaster - 26 Sie 2014 Świetnie Ksenomorfie Zas, a mnie się wydaje, że w przypadku Duke dobrze byłoby zacząć 'terapię' bardzo łagodnie i ostrożnie, na gruncie którego Duke póki co 'musi' się trzymać skoro stanowi dla niej punkt odniesienia do wszystkiego innego. Rozumny katolik mógłby tutaj sporo naprawić z tego co zepsuła "obłąkana religijność" rodziców i katechetek.. Re: Strach przed Bogiem - Niered - 26 Sie 2014 Im szybciej zapomnisz o tych bzdetach, tym lepiej. Świadomi na drzewo. Nic nie jest pewne. Re: Strach przed Bogiem - Duke - 26 Sie 2014 Wolałabym jednak ateistę, chcę się zdystansować od religii i żyć w laickim światopoglądzie. To on (rozumowo) był mi zawsze bliski. Problem w tym, że o ile "rozumowo" jestem agnostyczką, to z religijnego wychowania został strach i przerażenie. A Jezus Chrystus to (przepraszam wierzących, nie chcę nikogo obrazić, ale piszę szczerze, nie wszyscy muszą się zachwycać) dla mnie wyjątkowo odstręczająca postać, prostak o mentalności hipisa. Cała te historia o Nim jest niedorzeczna. Szkoda, że nie znalazł lepszego sposobu na rozwiązanie problemów ludzkości niż drastyczna śmierć na krzyżu. Jego ulubione wyrażenie to "płacz i zgrzytanie zębów". Nie jest i nigdy nie był dla mnie autorytetem. Dziwię się, że dobudowano do tej postaci całą religię, jakoby był to Bóg. Doprawdy, fatalny kandydat. Nie różni się niczym od współczesnych sekciarzy. Re: Strach przed Bogiem - Matias - 26 Sie 2014 Ostatnio czytałem bardzo dobrą książkę "W poszukiwaniu mistrzów życia" aut.Szczawiński, Eichelberger, Bartoś. i może ona, by Ci jakoś pomogła. Jest to świeże spojrzenie na chrześcijaństwo, nauki Jezusa, naprawdę warto, choć ostrzegam kościół nazwie to tylko i wyłącznie herezją, ale cóż kiedyś herezją było to, że ziemia kręci się wokół słońca Poza tym wydaje mi się, że u Ciebie problemem jest tak jak sama piszesz, że z jednej strony po prostu religia do Ciebie nie trafia (co nie jest niczym złym, religia trafia do coraz mniejszej liczby ludzi i będzie ich coraz więcej), a z drugiej, jako że żyjemy w takim, a nie innym kraju, to nacisk na religię, by nie powiedzieć, że czasem pranie mózgu, jest tak wielki, że czasem ciężko się z tego wyzwolić i może pojawić się lęk przed Bogiem. Lęk jest najlepszą emocją, za pomocą której można manipulować ludźmi, bo jeśli lęk przed Bogiem zniknie, to wtedy jak tutaj kontrolować owieczki? Tak więc nic dziwnego, że kościół często posługuje się takim chwytem. Ale też trzeba pamiętać, że to się trochę zmienia, straszny Bóg, przed którym trzeba było się lękać to było średniowiecze, teraz bardziej stawia się na Boga miłosiernego, choć w dalszym ciągu wielu kapłanów stosuje metodę zastraszania. Nie wiem kto tu może pomóc, może faktycznie psycholog, ale prawda jest taka, że sama musisz zobaczyć, to co jak piszesz rozumowo pojmujesz, innej opcji nie ma. Co do Jezusa, to jak dla mnie nie jest z nim tak źle A jego historia w pewnych punktach pewnie masz rację, że jest niedorzeczna, ale czy wszystko to co jest w Piśmie Św. trzeba interpretować dosłownie? Gdy patrzy się na to jako na symbole, wtedy nabiera to trochę innego wymiaru. Dobudowanie do niego religii nie jest niczym dziwnym, taki jest po prostu świat, tacy są ludzie. Pytanie ile ta religia ma wspólnego z jego naukami, to jest dobre pytanie. Re: Strach przed Bogiem - Judas - 26 Sie 2014 Matias napisał(a):ale czy wszystko to co jest w Piśmie Św. trzeba interpretować dosłownie? Gdy patrzy się na to jako na symbole, wtedy nabiera to trochę innego wymiaru.Może bóg też jest tylko symbolem. Re: Strach przed Bogiem - Niered - 26 Sie 2014 Matias napisał(a):Ale też trzeba pamiętać, że to się trochę zmienia, straszny Bóg, przed którym trzeba było się lękać to było średniowiecze, teraz bardziej stawia się na Boga miłosiernego, choć w dalszym ciągu wielu kapłanów stosuje metodę zastraszania. To jest emocjonalna giełda, wpasowanie w ramy czasowe epoki. W ogóle nie trzeba niczego interpretować. Duke, kiedyś za takie poglądy zabijano. Re: Strach przed Bogiem - masterblaster - 26 Sie 2014 Duke napisał(a):Wolałabym jednak ateistę, chcę się zdystansować od religii i żyć w laickim światopoglądzie. To on (rozumowo) był mi zawsze bliski. Problem w tym, że o ile "rozumowo" jestem agnostyczką, to z religijnego wychowania został strach i przerażenie.No jak tak, to insza inszość troszkę. Ale i tak chyba dobrze byłoby zaprzyjaźnić się z myślą, że nawet gorliwy katolik choćby był grzeszny, nie ma powodu trząść się ze strachu. Re: Strach przed Bogiem - Duke - 26 Sie 2014 W kościele, do którego chodziłam, ksiądz źle mówił o kościołach protestanckich, oraz że Polska, Węgry to (z racji przywiązania do Tradycji i Kościoła) przyszli "zbawiciele" Europy. Byłam w zeszłym roku w Szkocji, widziałam kościoły anglikańskie zamienione w restauracje. Przeraża mnie to, ale nie sekularyzacja (właściwie to chciałabym, żeby Polska się zlaicyzowała tak jak Zachód), tylko to, czy naprawdę Francuzi, Irlandczycy itd. muszą być straceni przez Boga z tego powodu? Pałam do nich sympatią, naprawdę nie chciałabym, żeby zostali skazani na wieczne potępienie za laicyzację. Piszę zupełnie poważnie. Gdy byłam nastolatką i miałam swoich ulubionych aktorów z Hollywood, to pani katechetka w szkole źle o nich mówiła, "Babilon, Sodoma i Gomora." Wiem, że to zabrzmi śmiesznie, ale bałam się, czy np. Harrison Ford, jeden z moich ulubionych aktorów, nie pójdzie do piekła za swój laicki światopogląd. Nie chciałam, by moi ulubieńcy źle skończyli. Brzmi to zabawnie, ale tak naprawdę było i mimo że nieco mi z tymi aktorami przeszło, to do dzisiaj się to gdzieś czasami odzywa. Nie chcę, żeby ci "źle, brudni, niemoralni" ludzie Zachodu skończyli jako potępieńcy. Re: Strach przed Bogiem - Niered - 26 Sie 2014 Laicyzm to określenie niesprawiedliwe, oponenci "katoholiccy" zbyt często wybierają jako personalne określenie osoby opowiadającej się za takim światopoglądem mianem laika, czyli ciecia malinowego. Babilon, Sodoma i Gomora jest wtedy, kiedy jakiś stary prymas głoszący "cudowną nowinę" czy inny "świętobliwy" pryk nosi czpkę, za którą można by godnie wyżywić przynajmniej setkę afrykańskich dzieci przez dwadzieścia lat. |