PhobiaSocialis.pl
Nie chcę już żyć... - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+--- Wątek: Nie chcę już żyć... (/thread-11714.html)

Strony: 1 2 3


Re: Nie chcę już żyć... - Ksenomorf - 17 Lut 2015

Judas napisał(a):TuTu, desperacja i determinacja robi swoje. Jeden się załamie, drugi zabawi. To tak, jak ktoś się dowie, że umiera na raka. Albo zrobi jedno albo drugie. Są przypadki do tego drugiego, kwestia podejścia do życia, zmieniają się tylko motywy śmierci.
To coś w stylu ''przepuściłem już dużo pieniędzy w kasynie, pierdziele, już wydam wszystko''.

Oj tam, to coś jak „zjem parówki albo jajecznicę na śniadanie” albo „zjadłem jajecznicę, to pójdę po całości i zjem parówki”. Nie bądź Judasku tak wstrzemięźliwy w tych analogiach :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Nie chcę już żyć... - świr - 17 Lut 2015

JayDzej napisał(a):świr uwierz mi ze strasznie duzo w zyciu przeszedlem nawet za duzo do tego z fobia to polaczenie to juz dawno powinienem sie zabic no ale wiem ze kiedys to sie bedzie musialo poprawic trzeba cos z tym robic efektow odrazu nie bedzie to wiadome ale trzeba walczyc "smierc jest dla slabych ludzi"

Ja mam inne podejście, niektórzy faktycznie nie mogę już tego znieść i nikt nie powinien ich oceniać, każdy ma inny próg wrażliwości i znoszenia różnych czynników. Nasze lęki, problemy same nie odejdą bez intensywnej pracy. W sumie nigdy nie odejdą a my możemy wyćwiczyć pewne sytuacje społeczne tak, żeby nie zwracać uwagi na lęk ,który zawsze będzie.

Powiedz proszę, jaki jest sens w życiu gdzie odczuwasz cały czas lęki i nic nie możesz robić swobodnie?


Re: Nie chcę już żyć... - Judas - 17 Lut 2015

świr napisał(a):a my możemy wyćwiczyć pewne sytuacje społeczne tak, żeby nie zwracać uwagi na lęk ,który zawsze będzie.
I czy wtedy to już będzie lęk, czy zwykłe "coś", co nas nie obchodzi?

Uważam, że lęk nie musi być zawsze.


Re: Nie chcę już żyć... - stap!inesekend - 17 Lut 2015

No więc w tym momencie mi również nie chce się żyć.


Re: Nie chcę już żyć... - Judas - 17 Lut 2015

Właśnie, "w tym momencie". Mi też się raz chce, raz nie, etap przejściowy. Jest, nie ma, będzie i znów zniknie.

Stap, jak coś to wal do mnie na pw.


Re: Nie chcę już żyć... - Gollum - 18 Lut 2015

Cytat:jaki jest sens w życiu gdzie odczuwasz cały czas lęki i nic nie możesz robić swobodnie?

Tak naprawdę to nie ma, ale do pewnego momentu jest ta nadzieja , że będzie lepiej.


Re: Nie chcę już żyć... - Gollum - 18 Lut 2015

Cytat:jaki jest sens w życiu gdzie odczuwasz cały czas lęki i nic nie możesz robić swobodnie?

Tak naprawdę to nie ma, ale do pewnego momentu jest ta nadzieja , że będzie lepiej.


Re: Nie chcę już żyć... - Placebo - 18 Lut 2015

Ale potraficie człowiekowi pomóc...:Stan - Niezadowolony - Zawiedziony: trochę przykre to jest.
Pewnie, że takie życie ma sens. Tylko trzeba znaleźć w sobie trochne siły, żeby je powoli zmieniać. Życie zawsze ma sens. Tylko musimy nauczyć się z niego korzystać i walczyć z lękiem a nie chować się. Za dużo można stracić.


Re: Nie chcę już żyć... - ajuka - 25 Lut 2015

Też bym chciała zniknąć z tego świata... jednak również jestem tchórzem. Wiem, że rodzinie jest mi ze mną ciężko mi samej ze sobą jest źle. Nie ma chyba dla mnie już żadnej opcji wyjścia/motywacji/szansy. Takie prawo natury, słabsi powinni odchodzić. Kiedyś przetrwały najsilniejsze osoby fizycznie dzisiaj powinni ginąc ci o słabej psychice.


Re: Nie chcę już żyć... - Judas - 25 Lut 2015

ajuka napisał(a):Też bym chciała zniknąć z tego świata... jednak również jestem tchórzem.
A może to nie tchórzostwo, tylko coś Cię trzyma w tym świecie? Więc po co to zostawiać?

Prawdziwe osoby, które chcą odejść - robią to.
Reszta ma po prostu duży problem, i myślą, że mogą to zrobić.


Re: Nie chcę już żyć... - Gollum - 25 Lut 2015

Cytat: Nie ma chyba dla mnie już żadnej opcji wyjścia/motywacji/szansy.

Nasuwa mi się tu pytanie, co zrobiłaś do tej pory,że uważasz, że nie ma dla Ciebie opcji wyjścia? A co do motywacji, to ona często przychodzi potem,
najpierw trzeba zacząć.


Re: Nie chcę już żyć... - świr - 25 Lut 2015

ajuka napisał(a):Też bym chciała zniknąć z tego świata... jednak również jestem tchórzem. Wiem, że rodzinie jest mi ze mną ciężko mi samej ze sobą jest źle. Nie ma chyba dla mnie już żadnej opcji wyjścia/motywacji/szansy. Takie prawo natury, słabsi powinni odchodzić. Kiedyś przetrwały najsilniejsze osoby fizycznie dzisiaj powinni ginąc ci o słabej psychice.


nie jesteś żadnym tchórzem. Ludzie nie zrozumieją jeśli nie mają podobnych problemów. Ew. jednostki które potrafią się wczuć w drugą osobę... spotyka się takich bardzo rzadko.

Judas napisał(a):
ajuka napisał(a):Też bym chciała zniknąć z tego świata... jednak również jestem tchórzem.
A może to nie tchórzostwo, tylko coś Cię trzyma w tym świecie? Więc po co to zostawiać?

Prawdziwe osoby, które chcą odejść - robią to.
Reszta ma po prostu duży problem, i myślą, że mogą to zrobić.

Moim zdaniem jest to spowodowane lękiem. Coś z w stylu, co się stanie po śmierci, a nie tym że jednak chcemy żyć
Tak naprawdę od kilku dni ciągle przychodzą mi automatyczne myśli samobójcze. Biorę silniejszy lęk i coraz bardziej nastrój opada... Naprawdę nie chce mi się żyć, nawet jakbym mógł w inny sposób. Wszystko jest takie takie płytkie, monotonne i męczące

Nawet nie mam oparcia w nikim. Czasem myślę, że gdyby nie lekaarze to bym umarł jako dziecko przy nieleczonej białaczce... chciałbym tego. I tak już większość życia przeleciało i został ten najgorszy czas, w dup*e go mam!


Re: Nie chcę już żyć... - ajuka - 25 Lut 2015

Ogólnie to nie trzyma mnie nic, 24 lat życia nie da się naprawić. Szkoda mi jednak było by rodziny, że będą musieli dźwigać brzemię samobójcy. Teraz też mi ich szkoda, że muszą mnie znosić. Co lepsze ? Jestem osobą wierzącą - samobójstwo to piekło - strach. Chciałabym zginąć tak: wychodzę ze spowiedzi całego życia i rozjeżdża mnie samochód - zabija mnie jakiś szaleniec. Jestem bez grzechu idę do nieba a tam jest pięknie. To co próbuję robić nie przynosi rezultatu, ciągle mam jakieś wpadki, niepowodzenia. Tracę na to ogromną energię i jestem wykończona.


Re: Nie chcę już żyć... - apieskiświat - 18 Mar 2015

Problemy z fobią mam od 11 roku życia, a o samobójstwie myślałem od 16 roku życia czyli będzie to już 26 lat. Praktycznie przez ten okres czasu non stop, codziennie myślę o samobójstwie. A jednak ciągle się telepię na tej jakże atrakcyjnej planecie. Zresztą, tak jak napisała ajuka, mnie również nic tu nie trzyma, oprócz...
...no właśnie, a jak mnie odratują? To dzięki temu jeszcze żyję, chociaż życia nie cierpię, bo jak pomyślę, że mógłbym skończyć jak warzywko, które ma świadomość bodźców docierających z otaczającego świata, a nie może nawet mrugnąć oczami by się porozumieć, to wiecie, jak to się mówi, dziękuję, postoję.
Jestem typem absolutnego samotnika, który sam dla siebie stworzył więzienie, w którym siedzi od lat i nie chce go opuścić, ale z drugiej strony żyć z czegoś trzeba, a więc praca.
Kra-kra powiedział, że praca stróża nocnego jest dla takich osobników jak my idealna. Nie przeczę, bo jesteś sam i w ogóle cud, miód i orzeszki. To znaczy jak trafisz na bramę, bo mi się nie udało :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: . Trafiłem na ulicę i to dość ruchliwą. Szczegóły samej pracy pominę. Więc jest gość, któremu psychika ledwo zipie i jedyne co by zrobił to uciekł lub jeszcze lepiej sam by się zakopał pod ziemią, a tu się okazuje, że zaczynam odbierać robotę psychoterapeutą, bo to jeden ma doła i chce się wyspowiadać, więc jakikolwiek słuchacz go zadowoli, drugi chce się czymś pochwalić, kolejny ma jakiś kolejny problem i szuka rozwiązania lub ktoś inny szuka potwierdzenia, że jest normalny, bo uważa, że zbzikował. I teraz człowiek, który sam ma ze sobą problem musi pokazać światu, że jest ostoją pewności siebie, spokoju i cierpliwości, chociaż wewnętrznie jest przerażony i pożerany po kawałku przez lęk, fobie i natręctwa.
A teraz pytanie, co ja chcę przez to powiedzieć (napisać - zwał jak zwał)?
Otóż sami nie wiemy jaka siła i energia w nas drzemie. Popełnić samobójstwo możemy w każdej chwili, ale nie przekonamy się wówczas, co mieliśmy dać światu, bo kto powiedział, że jesteśmy światu potrzebni zaraz po urodzeniu. Może coś, chociaż tę jedną, małą rzecz, ale dla nas i dla tego drugiego kogoś mamy odegrać kiedy będziemy mieli 40, 50 czy nawet te 100 :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: lat.
Po drugie, ja znam ty od podszewki, wy zresztą też, fobia dla każdego z nas jest najgorszą rzeczą jaka się nam przytrafiła i nikt nie ma już gorzej. Tylko, że dna tej choroby nigdy nie osiągniemy, bo jak człowiek pozna przypadek kogoś innego okaże się, z do dna i jemu, i mi jest bardzo, bardzo daleko i żaden z nas nie dotarł nawet do 1/10 tej drogi.
Osobiście miałem, jak każdy z nas, nasilenia choroby jak i osłabienia. Dlatego też to ostateczne rozwiązanie najlepiej ciągle odkładać do jutra, bo nigdy nie wiesz, kiedy Ty sam będziesz jedynym człowiekiem zdolnym komuś innemu pomóc stanąć na nogi.


Re: Nie chcę już żyć... - mrahp - 18 Mar 2015

Po samobójstwie idzie się w jeszcze gorsze miejsce a o objawach fobi myśli się tam w samych superlatywach. Niema znaczenia czy wierzysz, że grzyb sromotnikowy jest trujący czy nie wierzysz efekt jest zawsze ten sam. Każdy ma wyznaczoną drogę i od każdego wymaga się czego innego.
Sprawcą większości chorób w tym psychicznych jest szatan który na podstawie grzechu danej osoby ma do niej prawa. Jeśli na to miast chorobę zesłał Bóg to dla naszego dobra. Otwiera ona oczy i pomaga zbawić daną osobę . Jeśli Bóg zesłał chorobę np. raka często wystarczy się tylko nawrócić a choroba znika sama. Słowa znanego egzorcysty. Natomiast jeśli ktoś myśli o samobójstwie to ma ducha śmierci który do tego dąży wszystkimi sposobami. Modlitwa o uwolnienie do odmawiania jest przez egzorcystów nazywana skuteczniejszą nawet od egzorcyzmu jeśli modlisz się z wiarą(ufasz, że zadziała). Jest dużo dróg do uzdrowienia.
To Jezus jest centrum wszechświata i wszystko jest dla niego. Jeśli codziennie o nim zapominamy to niby jak ma on nam pomóc.
Msze o uzdrowienie i uwolnienie osobiście jak silna fobia to przez internet.
Są różne demony od różnych zadań nieprzebaczenia udręki unikania spowiedzi itp.
Objawem, że coś jest z nami nie tak jest ziewanie w czasie modlitwy zmęczenie zniechęcenie zgadnijcie dla czego.
Piotr Glas to wszystko tłumaczy. Nawet diabeł wieży w Boga.
Fobia ma swoje plusy doceniamy to co mamy niektórzy maja charyzmat uzdrawiania i tworzą takie koła modlitewne jest ich dużo dodzwonić się tam trudno bo linia prawie cały czas zajęta. Oni modląc się potrafią uzdrowić mocą Boga raka i co tylko chcesz. Są różne charyzmaty a w czasie spotkania o uwolnienie i uzdrowienie większość nie czuję nic są też tacy co czują ale każdego dotyka Bóg i leczy to co jego zdaniem jest najważniejsze. Niektórzy za pierwszym razem niektórzy za trzecim. Ale są tam modlitwy o wylanie Ducha Świętego i nie jest to bajka strata czasu czy placebo. Bóg nie daje niczego tym którzy nie wierzą a Jezus często pytał wierzysz, że mogę to uczynić?
Na pewno spowiedź i czytanie Pisma Świętego da dobre efekty. Tylko jeśli ktoś szuka ,,Boga na 5 minut'' a potem wraca do tego co było to sorry.


Re: Nie chcę już żyć... - Zasió - 18 Mar 2015

"Po samobójstwie idzie się w jeszcze gorsze miejsce a o objawach fobi myśli się tam w samych superlatywach. "

Byłeś? :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Nie chcę już żyć... - mrahp - 18 Mar 2015

Niektórzy byli i mówią świadectwa. A po to żeby nikt nie wypominał się, że nie wiedział i nie był ostrzeżony o skutkach.
Zapamiętajcie ja tu nikomu nic nie narzucam ale samobójstwo to najgorsze co nas spotkać może. Bo to nie da żadnej ulgi a wręcz będzie jeszcze gorzej.


Re: Nie chcę już żyć... - Zasió - 18 Mar 2015

że to, co najgorsze, to możemy w sumie sie zgodzić.


Re: Nie chcę już żyć... - ten który jest - 18 Mar 2015

,,Objawem, że coś jest z nami nie tak jest ziewanie w czasie modlitwy zmęczenie zniechęcenie zgadnijcie dla czego. ''-ej bez jaj,ja tak mam.Chciałbym się też wyspowiadać,ale mnie cos blokuje i piszę to zupełnie serio.Muszę się jakoś przemóc do tego

,,Na pewno spowiedź i czytanie Pisma Świętego da dobre efekty. Tylko jeśli ktoś szuka ,,Boga na 5 minut'' a potem wraca do tego co było to sorry.''-no właśnie ja tak myślę,tzn nie wiem w sumie czy ja,czy to Szatan przeze mnie przemawia,ale myślę w ten sposób,że chciałbym żeby Bóg mi pomógł,ale nie wyobrażam sobie np.czytać Pisma Świętego codziennie,bo przecież w tym czasie można sobie zagrać na komputerze-takie mi myśli do głowy przychodzą>Albo np.no dobra,odnajdę Boga i co wtedy,nie bedzie już powrotu do tego co było?Ja nie wiem jak się człowiek czuje,gdy znajdzie Boga i przyznam szczerze,że się tego boję,że nie będzie odwrotu.Nie wiem co ja piszę w sumie.


Re: Nie chcę już żyć... - mrahp - 18 Mar 2015

Józef Witko Wołaj do mnie a odpowiem ci Modlitewnik twojego uzdrowienia. Pisałem o tej książce już ale przypomne różaniec w tej książce nie jest zwykły zawiera uwolnienie od poszczególnych duchów i np Tajemnica chwalebna
-ducha nieczystego braku spowiedzi
-ducha nieczystego niewiary w inne dobre życie
-ducha nieczystego niewiary w Boże miłosierdzie
-ducha nieczystego niewiary w niebo piekło i czyściec
-ducha nieczystego zamknięcia
- ducha nieczystego związania

ale to tylko pare z wieeelu są np. strachu, lęku niepanowania nad złymi skłonnościami, wiary w zabobony, braku żalu za grzechy,myśli natrętnych, nieczystych, homoseksualizmu, onanizmu i rozwiązłości cielesnej,,buntu, odwetu,zaparcia się Boga, niepokoju,myśli o samobójstwie i samobójstwa,nudy, powszedności,niewiary w moc i autentyczność Eucharystii, próżności, wygody,nienawiści do swojego życia do najbliższych,niewiary,obłudnego moralizatorstwa, wszystkich chorób fizycznych itp itd
Ta modlitwa to nie afirmacje stek bzdur. Wierzysz w Boga to i w szatana który każdego chce ściągnąć na dno. Dlatego na takich mszach a nawet na ,,zwykłych''. Jezus dotyka każdego i leczy głównie to uzdrowienie fizyczne jest najmniejszym problemem w drodze do zbawienia a często choroba jest jedynym ratunkiem dla duszy.
MARIA VALTORTA koniec czasów pisała słowa dyktowane przez Jezusa. Ponad 2/3 pójdzie na zatracenie. Ale jest ebook można przeczytać. Jezus mówił gdybyście wiedzieli jakie dary Bóg zsyła na każdego w czasie każdej mszy świętej nie opuścilibyście żadnej zdrowie powodzenie w interesach itp itd Bo wszystko co mamy pochodzi od Niego. Dlaczego na zwykłej mszy świętej niema tylu uzdrowień ludzie tego nie oczekują. Dlatego spowiedź to nie tylko wyznanie grzechów ale uwolnienie od tych złych duchów i tracą władzę nad nami nie moga nam tak szkodzić
https://www.youtube.com/watch?v=ecXMagpN1hY


Re: Nie chcę już żyć... - stap!inesekend - 18 Mar 2015

Gdy widzę, jak zachowuję się ludzie, to czasami naprawdę nie chcę już żyć.


Re: Nie chcę już żyć... - Gollum - 19 Mar 2015

Cytat: Jezus mówił gdybyście wiedzieli jakie dary Bóg zsyła na każdego w czasie każdej mszy świętej nie opuścilibyście żadnej zdrowie powodzenie w interesach itp itd Bo wszystko co mamy pochodzi od Niego.

To dlaczego ludzie wierzący i regularnie chodzący do kościoła, doświadczają tylu nieszczęść?


Re: Nie chcę już żyć... - mrahp - 19 Mar 2015

Grzech daje władzę nad daną osobą, ale też przekleństwa maleficja odrzucenie wywoływanie duchów pornografia itp itd.
Dzisiaj widziałem Jak ojciec Witko mówił, że była taka wioska w której panował głód. Zaczeli się modlić i ukazała się im kobieta w bieli powiedziała módlcie się Do Ducha Świętego. W tej wiosce nie było żadnej choroby i nieszczęść jak ktoś zachorował wszyscy się modlili był tam nawet ówczesny papież. To my sami sprowadzamy na siebie choroby.
Porównał bym, że stojąc na przeciw psa z łańcuchem widzisz, że łańcuch trzyma go z dala od ciebie. Pies Cię nie ugryzie ale jak wejdziesz na jego teren to co się stanie. Każdy grzech to większa władza nad tobą i prawo do niszczenia ci życia. Nie wolno zapominać, że cierpienie ma sens jednych prowadzi do Boga drudzy pokutują za coś a trzeci cierpią za innych w jakiejś intencji.
Masz youtube nie jestem księdzem żeby Ci to powtarzać. Józef Witko Piotr Glas
Pozdro


Re: Nie chcę już żyć... - masterblaster - 19 Mar 2015

Gollum napisał(a):To dlaczego ludzie wierzący i regularnie chodzący do kościoła, doświadczają tylu nieszczęść?
Od szczęścia to by im się mogło w głowach poprzewracać, jeszcze by spadała motywacja i posłuszeństwo.. i ofiarność. A tak, mniejszość (wg. hierarchii) może mieć lepsze życie na Ziemi, a reszta może się bujać w obłokach. Kościoły to po prostu takie staromodne korporacje..
Taki Jezus zdaje się źle skończył, bo chciał reformować ten porządek, co nie..


Re: Nie chcę już żyć... - mrahp - 19 Mar 2015

Jezus oddał życie za nas wszystkich a nie musiał. Dzięki niemu możemy byc zbawieni. Kościół staromodny? A to teraz co jest w modzie co ma jakąś wartość? Życie to wybór między jednym a drugim, wybieraj.
Spowiedź chłopie może cię uratować dosłownie. Obczaj mój opis i porównaj z tym co piszesz. Bóg daje charyzmaty łaski msze sakramenty świętych i jeśli każdy by w to wierzył świat wyglądał by inaczej ale sam wiesz że większość nie wierzy. Nie każdy kto mi mówi Panie Panie wejdzie do królestwa niebieskiego bo słowa to jedno a czyn to drugie. Samo chodzenie do kościoła i modlitwa nie wystarczy. Obczaj tego Piotra Glasa na YT to nie będziesz pisał takich .....
https://www.youtube.com/watch?v=ecXMagpN1hY

P.S. na tacę narzekają najwięcej osoby które jej nie dają i nie chodzą do kościoła. To dobrowolna ofiara. Co do posłuszeństwa i pożądliwości najwięcej ludzi idzie do piekła właśnie za nie. Nie pisz głupot bo ktoś przeczyta i weźmie za prawdę.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.