Fobia? - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Fobia? (/thread-13072.html) |
Re: Fobia? - karmazynowy książę - 31 Sie 2015 Ale przy założeniu, ze nieświadomość=odwaga, Twoje dywagacje o nieświadomości tracą sens. Napisałeś, że fobią jest nieświadomość, że niekoniecznie musi być tak źle jak sobie wyobrażamy. Ale to chyba nie tu tkwi problem. świadomość, że może być tak źle jak sobie wyobrażamy hamuje nas przed działaniem, albo sprawia, że się denerwujemy. Ważne jest słowo może, po prostu to najgorszy scenariusz i według fobików najbardziej prawdopodobny. Ale nawet oni wiedzą, że prawdopodobieństwo rozkłada się jeszcze na inne scenariusze, także na te pozytywne. Tyle tylko, że według nich, są na to zdecydowanie mniejsze szanse, rozkład prawdopodobieństwa premiuje negatywne scenariusze. A to tak samo jak z zakładami bukmacherskimi. Jeśli ktoś myśli, że na 70% Legia wygra z Górnikiem Zabrze, to przy korzystnym kursie postawi na Legię pieniądze. A jeśli fobik zakłada, że efektem jego działań będzie porażka, to tych działań nie podejmie. Nawet fobicy mają świadomość swoich możliwości. tylko nie potrafią tych możliwości wykorzystać przez lęk. Nawet jak czytałem jakiś temat o talentach to widać było, że osoby wiedzą o swoim talencie, ale boją się go rozwijać aktywnie i to doprowadza do wielkiej frustracji związanej ze zmarnowanym talentem. Re: Fobia? - forac - 07 Wrz 2015 wydaje mi się, że u mnie taka ść jest przyczyną mojej fobii, jestem niedorajdą i nikt mnie nie lubił, więc stałem się fobikiem i nołlajfem, myślę że ludzie którzy mieli kiedyś normalne życie a potem z jakiegoś powodu stali się fobikami mają jakąś szanse jeszcze heh Re: Fobia? - Niered - 07 Wrz 2015 Nie dołuj, facet. Będzie dokładnie tak jak postanowisz. Nikt inny nie ma na to wpływu. To tak jakby zamknąć się w klatce i połknąć klucz. Re: Fobia? - USiebie - 07 Wrz 2015 Prędzej czy później ten kluczyk wysra. Chyba, że gdzieś utknie, albo nawet rozerwie jelito. Re: Fobia? - Forumowiczka - 07 Wrz 2015 Ludzie, jaką Wy macie niską samoocenę. Nie wiem, może moja fobia nie jest aż tak rozwinięta jak u Was, ale nie nazwałabym się "s+ą" tylko dlatego, że nie potrafię odnaleźć się wśród innych ludzi. Nie akceptuję swojej wady i staram się z nią walczyć, ale też nie rozmyślam o niej cały czas tylko skupiam się na swoich pasjach i pozytywnych cechach. Gorszy nastrój nie da Wam motywacji do walki. Na tym świecie jest mnóstwo osób, które bardziej zasłużyły na miano "s+" niż Wy. Przecież większość z Was uczy się, pracuje, stara się przezwyciężyć lęk i systematycznie robi postępy. Fantastycznie potraficie opisywać emocje, jesteście wrażliwi, większość z Was jest naprawdę inteligentna i wartościowa. Nie jest to # 60groszyzawpis, nie napisałam tego z litości. Chciałam tylko przekazać swoje obserwacje po kilkumiesięcznym pobycie na tym forum. Dziękuję za wszystkie poradniki, ciekawe dyskusje -zostanę na dłużej Re: Fobia? - Kamelia - 07 Wrz 2015 Forumowiczka napisał(a):Ludzie, jaką Wy macie niską samoocenę. Nie wiem, może moja fobia nie jest aż tak rozwinięta jak u Was, ale nie nazwałabym się "s+ą" tylko dlatego, że nie potrafię odnaleźć się wśród innych ludzi.Świetnie, że ktoś to wreszcie dostrzegł Jak dla mnie, nic dodać, nic ująć. Na dobrą sprawę to nie ma ludzi, którzy by sobie ze wszystkim radzili. To, co widzicie, to w większości tylko pozory, nie macie pojęcia, co Ci wszyscy normalni na co dzień czują, jakie mają problemy i czy rzeczywiście życie nie-fobika jest takie za+. Re: Fobia? - Forumowiczka - 08 Wrz 2015 Wielka miłość wygasająca po miesiącu, w grupie najlepsze przyjaciółki, za plecami - obsmarowywanie sobie dup, płacz po byle porażce, brak umiejętności samodzielnego podejmowania decyzji... Lubię obserwować ludzi. Zresztą kiedyś poznałam z pozoru bardzo towarzyską osobę, ale po głębszym poznaniu okazała się jeszcze bardziej nieszczęśliwa niż ja wtedy byłam. Trochę dziwne uczucie, gdy spotykasz tylu różnych ludzi na forum, wydaje się, że są wyszczekani, pewni siebie (wiadomo o kogo chodzi ), a jednak w rzeczywistości wszyscy byliby tacy sami, mieliby dokładnie ten sam problem. Re: Fobia? - Kamelia - 08 Wrz 2015 Forumowiczka napisał(a):Lubię obserwować ludzi.A ja nie. Oni mają swoje życie, a ja swoje. I nic mi nie da porównywanie się, czy nawet zastanawianie się, dlaczego zachowują się tak czy inaczej. I tak do tego nie dojdę i w sumie nie jest mi to do niczego potrzebne. Za bardzo męczy mózg Re: Fobia? - Forumowiczka - 08 Wrz 2015 Dla mnie to trochę jak oglądanie serialu w 3D. Zwykłe seriale mnie szybko nudzą, a z takich realnych mogę przynajmniej coś wynieść. Tak sobie wmawiam, tak naprawdę muszę na czymś skupić wzrok a lepiej na człowieku niż na ścianie :-) Re: Fobia? - karmazynowy książę - 08 Wrz 2015 Forumowiczka napisał(a):Ludzie, jaką Wy macie niską samoocenę. Nie wiem, może moja fobia nie jest aż tak rozwinięta jak u Was, ale nie nazwałabym się "s+ą" tylko dlatego, że nie potrafię odnaleźć się wśród innych ludzi. Nie akceptuję swojej wady i staram się z nią walczyć, ale też nie rozmyślam o niej cały czas tylko skupiam się na swoich pasjach i pozytywnych cechach. Gorszy nastrój nie da Wam motywacji do walki.Fobia się wiążę z tą niską samooceną przecież. wydaje mi się, że to nie jest tak, że każdy z fobików tkwi we wiecznej depresji, tylko raz jest mu lepiej, a raz gorzej, jak każdemu. Ale na forum piszę tylko o tych gorszych dniach i gorszych przemyśleniach, a te dobre pomija. Przynajmniej ja tak mam zazwyczaj. Więc wychodzi jednowymiarowy obraz depresyjnego fobika, chociaż to nie jest w 100% prawda. Re: Fobia? - Forumowiczka - 08 Wrz 2015 Określenie "nie wyjść na tak z+ jaki jestem" odebrałam jako zerowe poczucie własnej wartości i głównie do tego nawiązywałam. Może zwyczajnie nie zrozumieliśmy się. Co do reszty się zgodzę. Sama mam akurat lepszy dzień i wyjątkowo dobrze mi się pisze Re: Fobia? - forac - 08 Wrz 2015 niepotrzebny napisał(a):Forumowiczka napisał(a):Ludzie, jaką Wy macie niską samoocenę. Nie wiem, może moja fobia nie jest aż tak rozwinięta jak u Was, ale nie nazwałabym się "s+ą" tylko dlatego, że nie potrafię odnaleźć się wśród innych ludzi. Nie akceptuję swojej wady i staram się z nią walczyć, ale też nie rozmyślam o niej cały czas tylko skupiam się na swoich pasjach i pozytywnych cechach. Gorszy nastrój nie da Wam motywacji do walki.Fobia się wiążę z tą niską samooceną przecież. wydaje mi się, że to nie jest tak, że każdy z fobików tkwi we wiecznej depresji, tylko raz jest mu lepiej, a raz gorzej, jak każdemu. Ale na forum piszę tylko o tych gorszych dniach i gorszych przemyśleniach, a te dobre pomija. Przynajmniej ja tak mam zazwyczaj. Więc wychodzi jednowymiarowy obraz depresyjnego fobika, chociaż to nie jest w 100% prawda. w sumie całe życie byłem nolifem ale jakoś nigdy nie miałem z tego powodu depresji, wiadomo szczęśliwy też nie byłem, tak sobie wegetowałem po prostu, ale od 2 miesięcy męczy mnie dołek, spowodowany problemami finansowymi, 6 lat temu też miałem takie problemy ale jakoś mnie dołek nie męczył, myślę że dlatego że byłem młodszy i miałem jakąś nadzieje na przyszłość, a teraz widzę że przez te lata nic się nie zmieniło i że dla mnie nie ma nadziei heh więc postanowiłem się tu wyżalić na forum Re: Fobia? - Maew - 08 Wrz 2015 Dlatego dla mnie największą motywacja do działania jest to ze patrząc 2 lata wstecz i porównując to do stanu obecnego nic się nie zmieniło, była nędza i jest nędza i jak nic nie zrobisz to za 2 lata będzie to samo wiec już to daje motywacje by ruszyć wreszcie te dupę. Re: Fobia? - karmazynowy książę - 08 Wrz 2015 Maew napisał(a):Dlatego dla mnie największą motywacja do działania jest to ze patrząc 2 lata wstecz i porównując to do stanu obecnego nic się nie zmieniło, była nędza i jest nędza i jak nic nie zrobisz to za 2 lata będzie to samo wiec już to daje motywacje by ruszyć wreszcie te dupę. daje, daje. Jak widzę siebie 3 lata temu, to była tak samo, albo nawet i lepiej niż teraz. Potem przez chwilę się poprawiło, a teraz znów jest źle. A z każdym rokiem będzie gorzej, marnuje sobie najlepszee lata życia. Nawet ten okres 2 lat kiedy było znacznie lepiej i ta fobia u mnie była na niższym poziomie już teraz nic nie znaczy. Re: Fobia? - Forumowiczka - 08 Wrz 2015 Dla mnie ten fakt jest tylko przygnębiający a nie motywujący, ale skoro Wam pomaga takie myślenie to nic nie mówię. Dla mnie motywacją jest wyobrażenie, ile dobrego może mnie spotkać w przyszłości i że jeszcze mam mnóstwo czasu. Ale znowu mam dobry dzień, więc mogę pisać jak potłuczona. Re: Fobia? - USiebie - 08 Wrz 2015 Mnie nie motywuje ani wasz ani forumowiczki sposób. Re: Fobia? - karmazynowy książę - 08 Wrz 2015 USiebie napisał(a):Mnie nie motywuje ani wasz ani forumowiczki sposób.A jakikolwiek Cię motywuje? Re: Fobia? - Maew - 08 Wrz 2015 Kazdy ma swoj, wazne by dzialal. Re: Fobia? - karmazynowy książę - 08 Wrz 2015 Maew napisał(a):Kazdy ma swoj, wazne by dzialal.Właśnie wydaje mi się, że niektórzy nie mają żadnego, dlatego stoją w miejscu. Ja dopiero niedawno znalazłem swój. Re: Fobia? - USiebie - 08 Wrz 2015 Dobrze ci się wydaje. Tzn. można by tak ująć, zawsze brzmi to lepiej niż lenistwo. Re: Fobia? - Fearless - 09 Wrz 2015 Forumowiczka napisał(a):Dla mnie motywacją jest wyobrażenie, ile dobrego może mnie spotkać w przyszłości i że jeszcze mam mnóstwo czasu. No dla mnie takie myślenie jest właśnie mega demotywujące, bo myślę w ten sposób - skoro mam mnóstwo czasu, to nic nie muszę teraz robić, więc zrobię to później, bo i tak mi tego czasu wystarczy. Patrzenie wstecz również nic nie zmienia, bo skoro przez 5 lat byłem w stanie żyć w ten sposób, to jeszcze rok czy dwa nie robi mi już różnicy. A za 2 lata mogę stwierdzić "skoro przez 7 lat..." i.t.d. Re: Fobia? - Forumowiczka - 09 Wrz 2015 Fearless napisał(a):Forumowiczka napisał(a):Dla mnie motywacją jest wyobrażenie, ile dobrego może mnie spotkać w przyszłości i że jeszcze mam mnóstwo czasu. Jeszcze zależy, czy piszemy o motywacji do poprawy stosunków z innymi ludźmi, czy o motywacji w realizacji własnych planów na przyszłość (praca, ukończenie szkoły, wyjazd za granicę, prawo jazdy, utworzenie działalności gospodarczej, zapisanie się na dodatkowe kursy itp). Nie wyobrażam sobie osięgnięcia jakiegokolwiek sukcesu z nastawieniem "przez x lat czegoś nie robiłam, bo oprócz ludzi bałam się także nowych wyzwań, więc dalej będę tylko siedzieć na dup*e, bo nic mi się nie uda". Odcinam grubą kreską swoje stare życie, staram się myśleć pozytywnie i powoli robić malutkie kroczki w kierunku normalności. Re: Fobia? - Gollum - 09 Wrz 2015 Odcięcie wszystkiego grubą kreską i rozpoczynanie życia na nowo, ma chyba sens tylko wtedy, kiedy jednak chociaż trochę się zmieniliśmy. Wychodząc codziennie z domu wiem, że nie zmieniło się nic. Jak ktoś tu kiedyś na forum celnie to ujął: nowe miejsca, nowi ludzie, te same problemy.Niby próbuję coś z tym od kilku lat robić, ale wydaje mi się, że nic nie przynosi efektu i jest chyba nawet coraz gorzej. Co do tematu, mam diagnozę fobii społecznej, ale dosłownie każdy mi mówił, że coś poza fobią jest u mnie nie tak.W sumie to ja też nigdy nie uważałem, że mój jedyny problem to fobia. Jeżeli chodziłoby tylko o lęk, to myślę, że leki przeciwlękowe powinny zmieniać sytuację, a nie zmieniały. W sensie nie czułem lęku, ale zachowywałem się tak samo jak bez leków. Re: Fobia? - Kamelia - 09 Wrz 2015 Gollum napisał(a):Co do tematu, mam diagnozę fobii społecznej, ale dosłownie każdy mi mówił, że coś poza fobią jest u mnie nie tak.W sumie to ja też nigdy nie uważałem, że mój jedyny problem to fobia. Jeżeli chodziłoby tylko o lęk, to myślę, że leki przeciwlękowe powinny zmieniać sytuację, a nie zmieniały. W sensie nie czułem lęku, ale zachowywałem się tak samo jak bez leków.Przecież wiadomo, że i tak nie da się całego życia przeżyć na lekach Można wiedzieć, co brałeś i jak się po tych lekach czułeś? Re: Fobia? - Fearless - 09 Wrz 2015 Gollum napisał(a):Jak ktoś tu kiedyś na forum celnie to ujął: nowe miejsca, nowi ludzie, te same problemy. Coś w tym jest. Ja jeszcze 2 lata temu nie miałem żadnych znajomych, w ogóle nie wychodziłem z domu. Od tego czasu byłem na kilkudziesięciu spotkaniach z kilku for internetowych. Efekt? W towarzystwie jestem tą samą osobą którą byłem, gdy po raz pierwszy od paru lat odważyłem się "wyjść do ludzi". Zamkniętą w sobie, wycofaną i podejrzliwą. Wewnętrznie natomiast zmieniłem się bardzo. Bo o ile wcześniej miałem jeszcze jakieś marzenia związane ze zbudowaniem relacji z ludźmi, tak teraz nie mam już żadnych. Cieszę się po prostu z tego, że w ogóle jest na tym świecie ktokolwiek, kto chce ze mną spędzać czas (nie przeszkadza mu moja obecność?). Próbowałem nawet zacząć nowe życie i zamieszkałem w wynajętym mieszkaniu ze znajomym, ale skończyło się to katastrofą, załamaniem psychicznym i zniechęciło mnie do podejmowania jakichkolwiek inicjatyw, mających na celu dążenie do usamodzielnienia się. |