Chyba chce się zwyczajnie wygadać - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: RODZINA (https://www.phobiasocialis.pl/forum-64.html) +---- Wątek: Chyba chce się zwyczajnie wygadać (/thread-13164.html) Strony:
1
2
|
Re: Chyba chce się zwyczajnie wygadać - Flopy28 - 19 Wrz 2015 Cytat:Jeżeli lubisz ten język, to jak najbardziej polecam i zachęcam Lęki to pojawiały się, gdy trzeba było rozmawiać z innymi osobami w tym języku? Tego się trochę obawiam, ale wiem, że największy postęp robi się, gdy uczymy się rozmawiać z innymi. Cytat:Czyżby ta cała prokrastynacja (jakoś nigdy się nie interesowałam tym pojęciem, nawet do niedawna nie miałam o nim pojęcia) równała się choremu perfekcjonizmowi? Chory perfekcjonizm chyba często występuje przy prokrastynacji. Powiedzmy, że mam coś do zrobienia. Zaczynam to odwlekać, pojawiają się lęki przed porażką ale też przed tym, że może się udać. A jak się uda co to wtedy? Okaże się, że nie jest się takim beznadziejnym przypadkiem jak się myślało. Im bardziej uciekam od zrobienia czegoś, tym gorzej się czuję, bo to tylko potwierdza moją bezradność. Tworzy się takie błędne koło. Kamelia w necie znajdziesz pewnie mnóstwo informacji na ten temat. Zauważyłem, nie wiem czy nawet nie na naszym forum, że są osoby, które, gdy dowiadują się o prokrastynacji i stwierdzają, że ona ich dotyczy, mówią sobie "no tak, mam prokrastynacje, kolejna choroba, mam przejebane". Zaczynają tłumaczyć sobie swoją bezradność i usprawiedliwiają się. To najgorsze co można zrobić w tym wypadku. To po prostu jakiś schemat zachowań, który można zmienić poprzez pracę nad sobą, a nie nieuleczalna choroba. Chciałem podziękować wszystkim za wpisy. Całe życie czułem, że nikt mnie nie słucha i nie rozumie. To straszne uczucie. Dzięki Wam przez ostatnie dni czuję się lepiej, mam więcej chęci do tego, by coś robić. To pokazuje jak bardzo potrzebujemy wysłuchania, zrozumienia i takiego pozytywnego kopa. Szkoda, że tego nie dostaliśmy wcześniej. Ale tego już nie zmienimy. Re: Chyba chce się zwyczajnie wygadać - Kamelia - 19 Wrz 2015 Flopy28 napisał(a):Chciałem podziękować wszystkim za wpisy. Całe życie czułem, że nikt mnie nie słucha i nie rozumie. To straszne uczucie. Dzięki Wam przez ostatnie dni czuję się lepiej, mam więcej chęci do tego, by coś robić.Chyba właśnie po to tu jesteśmy, Flopy28 Jak będziesz miał ochotę to zawsze możesz coś dopisać do swojego tematu, ale nic na siłę. Sam będziesz czuł, jak będzie dla Ciebie najlepiej Może też znajdziesz coś ciekawego w innych tematach. Re: Chyba chce się zwyczajnie wygadać - Flopy28 - 27 Wrz 2015 Zdałem kolejny egzamin. Jeszcze jeden i mogę się bronić. Ciekawe było to, że gdy wyszedłem z egzaminu, nie cieszyłem się. Czułem pustkę. Nie wiem o co chodzi. Jedna opcja to taka, że nie potrafiłem zrozumieć, czemu pani mnie nie ochrzaniła. Była miła, spokojna. Zawsze taka jest, ale przez to, że nie pojawiłem się w terminie na egzaminie i zawracałem potem głowę, liczyłem że dostanie mi się. Podobno tak jest, że jak w dzieciństwie uczymy się, że z byle powodu ktoś reaguje agresją, to potem tego właśnie oczekujemy w dorosłym życiu. Może tu zadziało się coś takiego. Druga opcja to taka, że podświadomie boję się tego, że może mi się udać. A wtedy nie będę mógł wmawiać sobie, że jestem do niczego. I każdy kolejny zdany egzamin, wywołuje niepokój. Nie kumam tego. Myślałem, że jak zdam, to będę skakał z radości, a tu zero emocji. Na pierwszy plan wyszła pustka, poczucie samotności i jakiegoś bezsensu. Re: Chyba chce się zwyczajnie wygadać - tPoH - 27 Wrz 2015 Ja tu raczej przyczyny doszukiwałbym się w apatii, która jest jednym z objawów depresji. Pustka emocjonalna - osiągnięcia, które powinny nam sprawiać radość, nie cieszą; porażki jakoś strasznie nie smucą. Jest tylko stan "pomiędzy". Stan przygnębienia, który utrzymuje się bez względu na okoliczności. Re: Chyba chce się zwyczajnie wygadać - Flopy28 - 27 Wrz 2015 Cytat:Ja tu raczej przyczyny doszukiwałbym się w apatii, która jest jednym z objawów depresji. Pustka emocjonalna - osiągnięcia, które powinny nam sprawiać radość, nie cieszą; porażki jakoś strasznie nie smucą. Jest tylko stan "pomiędzy". Stan przygnębienia, który utrzymuje się bez względu na okoliczności. Może masz rację. Tylko pamiętam jak kiedyś miałem depresję, to nie miałem siły chodzić i najchętniej usiadłbym na ławce i nie wstawał. Teraz aż tak źle nie jest. Ale może to depresja tylko nie tak silna jak wtedy. Zawsze lubiłem się ruszać, ćwiczyć, biegać, a teraz to nie mam na to w ogóle ochoty. Czuję się strasznie zmęczony. A jeśli chodzi o porażki, to mam właśnie wrażenie, że jak by mi coś nie poszło, to bym się specjalnie nie przejął. Re: Chyba chce się zwyczajnie wygadać - iLLusory - 27 Wrz 2015 Czułeś pustkę, bo wszystko wyplułeś z siebie na egzaminie. Teraz pewnie już nawet nie pamiętasz czego się nauczyłeś i pewnie na drugi taki sam egzamin musiałbyś znowu sobie powkładać, żeby mieć co oddać na egzaminie. Re: Chyba chce się zwyczajnie wygadać - mehow - 02 Paź 2015 Floppy, może się nie wysypiasz? jakieś herbatki, ziółka przed spaniem (melisa np.) czy tabletki z ziołami mogą poprawić sen. Nawet jak śpisz te 8 godz. to nie znaczy, że jest ok, jakość snu też jest ważna. A z ćwiczeniami to jest tak że, często na początku się nie chce zacząć, ale jak się przełamiesz to jest super. Pompki, drążek dzień w dzień przez 15-20 minut i urośniesz jak nic. Gratuluję zaliczenia egzaminu, pusta nie pustka, ważne żeś zdał. Sporo osób ma problemy z prokratynacją tutaj, ale ja na szczęście daje radę - systematyczny nie jestem w nauce,uczę się na ostatnią chwilę (ale tak żeby mieć chociaż 4 - nie wiem jakoś mój mózg wie kiedy zacząć czuć lekką panikę i się zacząć uczyć). Polacy na potęgę kupują suplementy, większość jest bezużyteczna ale mi pomaga omega 3 (gold olimpu najlepsza bo najwięcej kwasów EPA i DHA) i magnez też ci może pomóc (np. maglek bo jest lekiem a nie suplementem). Trzymaj się! Re: Chyba chce się zwyczajnie wygadać - Flopy28 - 02 Paź 2015 Cytat:Czułeś pustkę, bo wszystko wyplułeś z siebie na egzaminie. Teraz pewnie już nawet nie pamiętasz czego się nauczyłeś i pewnie na drugi taki sam egzamin musiałbyś znowu sobie powkładać, żeby mieć co oddać na egzaminie. Myślałem o tym, że to właśnie zwykłe zmęczenie. Miałem nadzieję, że następnego dnia jak wyśpię się, będzie lepiej i wreszcie ucieszę się, że udało się zdać. Nic takiego nie miało miejsca. Kilka dni później miałem egzamin komisyjny na zasadzie wszystko albo nic. Jak zdaje to mogę się bronić, jak nie to do widzenia. Przez te kilka dni nie robiłem nic. Na rozum to powinienem się spiąć, czuć, że od tego wiele zależy. A mnie to w ogóle nie ruszało. Siadłem do nauki wieczorem poprzedniego dnia, na zasadzie, że chyba by wypadało. Zdałem. I też jak ogłosili wyniki, nie czułem jakiejś specjalnej radości. Ja codziennie coś robię, rzadko jest tak, żeby był jakiś dzień w którym bym nie ćwiczył czegoś. Może po prostu się zajechałem i organizm chce odetchnąć. Ale nie chce mi się wierzyć, że to ma taki wpływ na to, że nie czuję radości ze zdania egzaminu. Taka jakaś apatia. Może za mało się dzieje w moim życiu, ciągle to samo, te same czynności, ci sami ludzie. Biorę różne witaminy, piję melisę przed snem, mam też takie nasiona które można wsypać np do jakiegoś napoju, mają właśnie dużo omega 3. W sumie ciężko powiedzieć czy to mi pomaga czy nie, ale jak coś jest zdrowe to warto brać. Re: Chyba chce się zwyczajnie wygadać - Flopy28 - 19 Lis 2015 Miałem tą obronę i zdałem na 5. W sumie nie umiałem się z tego cieszyć. Nie rozumiałem czemu to tak łatwo poszło. Dzień przed myślałem, że w ogóle nie pójdę na egzamin, że nic nie umiem. To był jakiś koszmar. Jak wracałem z tego egzaminu czułem się przybity. Nie rozumiałem jak można siebie tak nisko oceniać. Pomyślałem, że z takim podejściem do niczego w życiu nie dojdę. Jak coś mi się uda, to czuję, że to normalne, że tak powinno być, nic wielkiego, a jak coś nie wyjdzie to pojadę po sobie równo Mam wrażenie, że zawiesiłem sobie poprzeczkę, gdzieś bardzo wysoko i nie wyrabiam. Co ciekawe dla innych ludzi jestem bardziej wyrozumiały, tylko nie dla siebie Najchętniej to bym rzucił to wszystko, uciekł gdzieś daleko, olał pracę, związki, rodzinę, tylko że się nie da. Re: Chyba chce się zwyczajnie wygadać - mr_green - 19 Lis 2015 Flopy28 Szczerze gratuluję Ci obrony na 5 A to co dalej opisujesz jest mi bardzo dobrze znane. W ogóle na studiach i po obronie nie potrafiłem się niczym cieszyć (nota bene pomimo 3 lat brania stypendium naukowego i obrony na 5). Cały czas wypatrywałem na horyzoncie porażki i ciągłych trudności, które (jak się potem okazało) sam sobie podkładałem pod nogi. Niestety my ludzie z FS mamy świra na punkcie perfekcjonizmu, ponieważ cały czas mamy bardzo niskie poczucie własnej wartości. Perfekcjonizm i niskie poczucie własnej wartości oraz idąca z nim ramię w ramię prokrastynacja to dwie strony tego samego medalu Generalnie nasz umysł działa w ten sposób, że ciągle doszukuje się w świecie argumentów, które mają potwierdzać słuszność istnienia fatalnego obraz siebie samego. To jest niesamowita pułapka, z której nie łatwo się otrząsnąć i ją dostrzec. Przede wszystkim musisz nauczyć cieszyć się z małych i wielkich rzeczy. Na przykład obrona na 5 powinna Cię mocno podbudować, że jednak potrafisz się wznieść na wyżyny i jak chcesz to dajesz radę. Także stary głowa do góry i pozytywnie staraj się patrzeć w przyszłość Aha i jeszcze jedno... Póki jesteś na fali wznoszącej (świeżo po obronie), to radziłbym Ci zacząć intensywnie szukać jakiejś dobrej pracy. Nie popełniaj tego błędu, który ja popełniłem nie szukając od razu pracy po obronie Mój perfekcjonizm doprowadził mnie do tego, że gdy w ogłoszeniu o pracę zauważyłem, że nie znam jakiejś technologii informatycznej, to chciałem się jej od razu nauczyć. Problem w tym, że po nauczeniu się jednej, zaraz znajdowałem kolejną, której nie znałem i przeciągałem szukanie pracy, bo cały czas uważałem, że nie jestem już gotowy Błędne koło prokrastynatora i perfekcjonisty z FS Cytat:Najchętniej to bym rzucił to wszystko, uciekł gdzieś daleko, olał pracę, związki, rodzinę, tylko że się nie da. Broń Boże nie olewaj pracy, związków i rodziny, bo lata lecą, a potem będzie coraz trudniej. Znam to z autopsji, ponieważ strasznie skomplikowałem sobie życie, pomimo dużego potencjału, który posiadałem ciągłym odkładaniem wszystkiego na później Wyczekiwałem dogodnego momentu, który do dzisiaj nigdy nie nadszedł... Także Flopy28 ucz się na błędach innych Pozdro Re: Chyba chce się zwyczajnie wygadać - Flopy28 - 20 Lis 2015 Dziękuję za odpowiedź. Kurczę, to się w głowie nie mieści, że brałeś stypendium, miałeś świetne wyniki, a w swojej głowie nie było to niczym szczególnym. Cytat:Generalnie nasz umysł działa w ten sposób, że ciągle doszukuje się w świecie argumentów, które mają potwierdzać słuszność istnienia fatalnego obraz siebie samego. To jest niesamowita pułapka, z której nie łatwo się otrząsnąć i ją dostrzec. Tylko jak się z tego uwolnić? Myślałem ostatnio o jakimś couchingu, czytaniu jakiś poradników, o tym jak radzić sobie z takimi myślami, jak z nimi pracować i stopniowo zastępować bardziej konstruktywnymi. Próbowałeś czegoś takiego? Z tą pracą to mam podobnie, tylko widzę, że Ty jak czegoś nie umiałeś, uczyłeś się tego. Ja raczej idę w stronę odwlekania, zajmowania się wszystkim tym, co daje mi jakiś względny spokój, tylko że dni lecą, zamieniają się w miesiące a potem w lata. Generalnie teraz nie wiem czy iść na magisterskie (to była obrona pracy licencjackiej) tylko że właśnie nie byłbym zarejestrowany. Można chodzić, umówić się z wykładowcą i jak się zda, to za rok nie będzie trzeba zaliczać tych przedmiotów. Ale znowu nie wiadomo czy za rok będą te przedmioty a nie jakieś inne. Do tego nie uśmiecha mi się chodzenie dalej na zajęcia. Potrzebuje jakiś zmian a jednocześnie się ich boję. Cytat:Wyczekiwałem dogodnego momentu, który do dzisiaj nigdy nie nadszedł... To tak jak ja. Ciągle sobie powtarzałem, że będę pracował nad sobą, żeby dojrzeć do bycia w związku, do pracy, do bycia ojcem. A tu kicha. Nie da się tego zaplanować. Poza tym to jest tak, jakbyśmy sobie postawili za cel bycie idealnym, tylko że życia nie starczy na zbliżenie się do niego. Re: Chyba chce się zwyczajnie wygadać - mr_green - 20 Lis 2015 Cytat:Tylko jak się z tego uwolnić? Myślałem ostatnio o jakimś couchingu, czytaniu jakiś poradników, o tym jak radzić sobie z takimi myślami, jak z nimi pracować i stopniowo zastępować bardziej konstruktywnymi. Próbowałeś czegoś takiego? Wg mnie coaching i czytanie różnych poradników to bardzo dobre posunięcie, żeby stopniowo się pozbyć pewnych dysfunkcyjnych wzorców myślowych. Ja ze swojej strony polecam Ci książkę Roberta Kelsey - Co Cię blokuje? Odzyskaj pewność siebie. Można ją zakupić w formie e-booka tutaj: http://ebookpoint.pl/ksiazki/co-cie-blokuje-odzyskaj-pewnosc-siebie-robert-kelsey,cocieo.htm Facet sam miał fobie społeczną i wywodził się z dysfunkcyjnej rodziny. Bardzo fajnie opisuje stawianie sobie celów, pułapki związane z perfekcjonizmem i prokrastynacją. Ogólnie to bardzo fajna książka. Tutaj jest spis treści: http://ebookpoint.pl/ksiazki/co-cie-blokuje-odzyskaj-pewnosc-siebie-robert-kelsey,cocieo.htm#spis-tresci Drugą rzeczą, którą bym się zajął na Twoim miejscu to nauczenie się jakiś technik relaksacyjnych (np. medytacji) i praktykowanie ich. Ja niestety to porzuciłem i teraz bardzo tego żałuję, bo mnie osobiście bardzo pomagała medytacja w trudnych momentach. Ale zamierzam do tego wrócić. Polecam Ci bardzo fajną i prosto napiszą książkę na temat medytacji Victora Devicha - Osiem minut medytacji. Książka jest również w formie e-booka i można ją nabyć na tej stronie: http://ebookpoint.pl/ksiazki/osiem-minut-medytacji-spokoj-umyslu-na-co-dzien-victor-davich,8minme.htm Reasumując, myślę, że przyswojenie sobie wiedzy z tej pierwszej książki i życie zgodnie z nią (co nie jest łatwe) może Ci bardzo pomóc. Powodzenia |