Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) (/thread-13314.html) |
Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Kris 66 - 27 Wrz 2015 A skąd wiesz co już w tobie siedzi? Jeżeli on cie już ma,to po co ma się ujawniać,żeby cię niepokoić? Ujawni sie jeśli sie zetkniesz z łaska uświęcającą. Ja tylko sobie tak gdybam. Nie spróbujesz-nie dowiesz się. A jesteś zadowolony ze swego życia? Ja tam jakoś nie narzekam. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Judas - 27 Wrz 2015 Ja też na swoje nie narzekam. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Ksenomorf - 27 Wrz 2015 Już ci poniekąd odpowiedział. Zły musi zetknąć się z wiarą, może chęcią powrotu do niej; musi czuć, że jest demaskowany, zagrożony – nieodkryty nie będzie się jawnie manifestować. W Twoim wypadku, człowieka zionącego nienawiścią i pogardą do religii i Kościoła, szatan mógł wymościć sobie miłe gniazdko, byłby głupi, gdyby się ujawniał (). Taka interpretacja, przy czym ja nie uważam, że każdy, kto położy Tarota albo będzie Mistrzem Gry w RPG, jest we władaniu Złego. Daleki jestem od tego. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Kris 66 - 27 Wrz 2015 Judas: "Ja też na swoje nie narzekam." Tak sądzę. :-D Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Judas - 27 Wrz 2015 Kris, jak jestem u dziadków - babka słucha radio maryja, modli się głośno przy mnie itp. Albo u dalekiej rodziny w gości czy coś, na niedzielę, to też się pójdzie z nimi do kościoła, (bo mnie chyba samego na podwórku nie zostawią). Nudzę się i oglądam ściany, czasem coś zagrają to się w karaoke można pobawić. Jakoś mnie wtedy Szatan nie miota. Ksenomorf napisał(a):Zły musi zetknąć się z wiarą, może chęcią powrotu do niej; musi czuć, że jest demaskowany, zagrożony – nieodkryty nie będzie się jawnie manifestować. W Twoim wypadku, człowieka zionącego nienawiścią i pogardą do religii i Kościoła, szatan mógł wymościć sobie miłe gniazdko, byłby głupi, gdyby się ujawniałJednak skoro ewentualnie siedzi we mnie to chyba widzi co o tym myślę, myślę podobnie do niego, wie, że nie zmienię zdania, więc po co to? To tak, gdyby złodziej siedział z innymi złodziejami i czekał, aż któryś coś ukradnie, by zadzwonić na policję. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - USiebie - 27 Wrz 2015 No tera z to mnie Judas rozczarował, to nawet ja się w kościele nie pokazuję. Piosenki też śpiewasz i robisz znaki krzyża? Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Ksenomorf - 27 Wrz 2015 Judas napisał(a):Jednak skoro ewentualnie siedzi we mnie to chyba widzi co o tym myślę, myślę podobnie do niego, wie, że nie zmienię zdania, więc po co to? A skąd wie, że nie zmienisz zdania? I skąd ty to wiesz? Jak złodziej coś sobie przywłaszczy i mu na tym zależy, to się tego nie pozbywa. W każdym razie, nie tak łatwo. USiebie, no, zaskoczył mnie. Ja w okresie niewiary bywałem tylko na świątecznych spędach rodzinnych, a na niedzielnej mszy to dziesięć lat mnie nie było w kościele. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Judas - 27 Wrz 2015 USiebie napisał(a):No tera z to mnie Judas rozczarował, to nawet ja się w kościele nie pokazuję. Piosenki też śpiewasz i robisz znaki krzyża?Najciemniej pod latarnią Ale generalnie, to jest może parę wyjść do kościoła na rok, jak jest w rodzinie ślub czy chrzciny. I ze względu na rodzinę będę chodził. Nie będę psuł im humoru, gdy np. ciotka bierze ślub, zaprasza mnie, a ja nie przychodzę, bo mam takie a nie inne zdanie. Trzeba mieć swoje priorytety. Te niedzielne wypady tak samo. Z resztą maczanie nóg nad jeziorem nie robi ze mnie płetwonurka. Ksenomorf napisał(a):A skąd wie, że nie zmienisz zdania? I skąd ty to wiesz? Jak złodziej coś sobie przywłaszczy i mu na tym zależy, to się tego nie pozbywa. W każdym razie, nie tak łatwo.To jest to marnowanie czasu, bo przez ten czas by od cholery znalazł takich, co by mógł ich opętać. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - USiebie - 27 Wrz 2015 Nie no ok, na ślub bym też poszedł, jak bym na wesela chodził. W sumie prędzej pójdę do kościoła niż potem na wesele. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - tPoH - 27 Wrz 2015 Ksenomorf napisał(a):USiebie, no, zaskoczył mnie. Ja w okresie niewiary bywałem tylko na świątecznych spędach rodzinnych, a na niedzielnej mszy to dziesięć lat mnie nie było w kościele.Również dołączam do grona zaskoczonych, ale nie ze względu na Judasa, tylko na Ksenomorfa. Któż by pomyślał, że byłeś ateistą... Co cię skłoniło do zmiany swoich przekonań? Jakiś nagły impuls czy może był to długotrwały proces? Pytam z ciekawości. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - BlankAvatar - 27 Wrz 2015 Kris 66 napisał(a):BlankAvatar obejrzałeś,słyszałeś co i jak ryczy ta dziewczyna?jakbyś mógł wskazać o który fragment ci chodzi.. bo trochę to przydługie i jak skacze po tym, to nie znajduje.. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Kris 66 - 28 Wrz 2015 To nie skacz,odpręż się,weż popcorn jak tPoH i miłego oglądania.No chyba że uważasz,że jesteś "za mądry" aby "takie głupoty" jeszcze oglądać,co? I jeszcze jedno,nie sądż z góry,że i tak wiesz co masz usłyszeć.Bo to wszystko przecież wiesz. Judas,już kiedyś pomyślałem,i po tym co wyżej czytam... Jesteś konformista,jesteś po prostu letni,taki dyplomata,nigdy TAK,nigdy NIE,zawsze hmm być może Może stroisz te grożne pozy bo to maskuje twoją miękkość. I szef sie nie przejmuje uległym lojalnym pracownikiem. Kiedyś po prostu zagarnie ręką. Boss ściga,gdy lojalny współpracownik odejdzie i zacznie sypać. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Judas - 28 Wrz 2015 Kris 66 napisał(a):Judas,już kiedyś pomyślałem,i po tym co wyżej czytam... Jesteś konformista,jesteś po prostu letni,taki dyplomata,nigdy TAK,nigdy NIE,zawsze hmm być możeNie-e. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - BlankAvatar - 28 Wrz 2015 Kris 66 napisał(a):To nie skacz,odpręż się,weż popcorn jak tPoH i miłego oglądania.No chyba że uważasz,że jesteś "za mądry" aby "takie głupoty" jeszcze oglądać,co?daj spokój, szkoda czasu Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Kris 66 - 28 Wrz 2015 Aa,pękasz ... Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - tPoH - 28 Wrz 2015 https://www.youtube.com/watch?v=wZZ7oFKsKzY Jak obejrzysz to w całości, to poznasz tajemnicę wszechświata. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Sambor - 28 Wrz 2015 Kris 66 napisał(a):Sambor obejrzałeś film?Kawałek, bo to piekielnie długie jest. Pierwsze wrażenie - straszne nudy, nie wychodzi poza schemat tego typu nagrań. Wiele zależy zresztą od siły sugestii i poglądów. Przy odpowiednim podejściu i afirmacji można sprawić, że uświadomimy sobie, że znajdujemy się we śnie. Czemu miałoby to nie wpływać na postrzeganie zagadnień takich jak opętanie? Ja chrześcijaninem ani katolikiem nie jestem, nie wierzę też w żadne OOBE i inne aury czy taroty (no dobra, wierzyłem, ale miałem 11 lat ), zresztą nie ma to tu znaczenia. A jak ktoś wpadnie w szał (a cierpi na jakąś chorobę psychiczną, cokolwiek), to możliwe, że i kilku chłopa będzie miało problem, by unieszkodliwić, a jednocześnie nie zrobić krzywdy. Gdy mojemu psu weterynarz chciał pobrać krew (a jest to mały pies), to we dwóch nie mogliśmy go utrzymać nieruchomo. Więc jak to o nas świadczy? Albo jak to świadczy o psie? Że nagle wstąpił w niego zły duch? Przecież jesteśmy od niego znacznie silniejsi i więksi i niby wydaje się, że przez moment przytrzymać łapę to żaden problem. Adrenalina, desperacja, strach, może gniew - oto przepis, tyle starczy, nie trzeba do tego szatana. Zresztą o ile jesteśmy samoświadomi, to bierzmy odpowiedzialność za swoje czyny i przyjmujmy na klatę konsekwencje. Ja na szatana nie zamierzam zrzucać winy za swoje wady/fobię społeczną/upodobania/oglądanie porno. To pójście na łatwiznę. Niemniej w tamtym poście odniosłem się nie do filmu, a do tytułu tematu. Tyle z mojej strony, więc jak się to śpiewa: taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Placebo - 28 Wrz 2015 Ciekawi mnie jedna rzecz. Dlaczego "opetane" (wg mnie po prostu chore) sa tylko (albo przewaznie) osoby wierzace, czesto bardzo gleboko (fanatycy religijni, duchowni, zakonnice) a przy okazji jeszcze ludzie samotni i nieszczesliwi (dobre podloze do rozwoju choroby psychicznej) Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - mokebe - 28 Wrz 2015 xDD Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Placebo - 28 Wrz 2015 Ja poważnie pytam. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - iLLusory - 28 Wrz 2015 Placebo, dobre pytanie. Pewnie chodzi o to, że te osoby wierzące czy też "wierzące" właśnie zwracają się w tej swojej wierze do tych istot. Takiemu ateiście nic nie zrobią, ponieważ on uważa, że nie istnieją i ignorując je, jest wolny od nich. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Judas - 28 Wrz 2015 Coś mi się wydaje, że ta cała propaganda, jak np. u natanka (link) i to nawoływanie do "anty-Szatan", to sprytny marketing, by ściągnąć ciekawskich, by podłapali temat i współpracowali z religią. Btw, demony i Szatan opętują, a co robi bóg i aniołki? Czemu nas nie bronią? Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Placebo - 28 Wrz 2015 Trafilam na ciekawy artykul: Opetanie (dla sceptykow) Cytat:Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) umieściła opętanie w międzynarodowym spisie chorób, tzw. ICD-10. Psychiatrzy twierdzą, że wszystkie objawy występujące u egzorcyzmowanych można wyjaśnić – i leczyć ich przyczynę – na gruncie medycyny. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Psycho Delic - 28 Wrz 2015 dr Klebaniuk napisał(a):Nie znam psychologów ani psychiatrów, którzy by odsyłali pacjentów do egzorcystów, ale jeśli tacy są, źle to świadczy o ich zawodowych umiejętnościach.Nie sądzicie że ci wszyscy psychiatrzy są ciut za bardzo zadufani w sobie? Jeśli wszystko tak doskonale wiedzą i każdą rzecz potrafią wytłumaczyć to dlaczego jest tyle osób (nawet na tym forum) z problemami psychicznymi którym medycyna specjalnie nie pomogła? Judas napisał(a):Coś mi się wydaje, że ta cała propaganda, jak np. u natanka (link) i to nawoływanie do "anty-Szatan", to sprytny marketing, by ściągnąć ciekawskich, by podłapali temat i współpracowali z religią.Nawet jeśli to marketing to co z tego? Może po prostu religia dostosowuje się do wymogów XXI wieku. :-D Judas napisał(a):Btw, demony i Szatan opętują, a co robi bóg i aniołki? Czemu nas nie bronią?Wydaje mi się że Bóg może pomóc człowiekowi, jeśli ten szczerze Go prosi i chce się nawrócić. Jeżeli to nie pomaga to od ciężkich przypadków są egzorcyści. Nie jestem ekspertem ale wydaje mi się że nie zawsze demon może tak po prostu sam z siebie opętać człowieka. Często korzysta z ludzkiej pomocy, od tego są różnego rodzaju wróżbici, magowie itp. A może po prostu wystarczy przebywanie z kimś kto ma w sobie dużo agresji i nienawiści aby narazić się na atak złego ducha. Tak na marginesie, dlaczego zazwyczaj piszesz "Bóg" z małej litery a "Szatan" z wielkiej? Jeśli się nie mylę to chyba nie wierzysz ani w jednego ani w drugiego. Re: Opętanie a fobia?(dokładniej-niewychodzenie z domu) - Judas - 28 Wrz 2015 Psycho Delic napisał(a):Wydaje mi się że Bóg może pomóc człowiekowi, jeśli ten szczerze Go prosi i chce się nawrócić.No właśnie, "jak poprosisz (zasłużysz) to pomogę". A czy przypadkiem nie jest to religia o bezinteresownej pomocy? Psycho Delic napisał(a):Tak na marginesie, dlaczego zazwyczaj piszesz "Bóg" z małej litery a "Szatan" z wielkiej? Jeśli się nie mylę to chyba nie wierzysz ani w jednego ani w drugiego.Tak, nie wierzę w nich, jednak uznaję ich jako symbole. A generalnie lepiej mi się utożsamiać z Lucjanem. (na podstawie filozofii LaVey'a) |