PhobiaSocialis.pl
Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html)
+---- Wątek: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem (/thread-15691.html)

Strony: 1 2 3 4 5


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Ordo Rosarius Equilibrio - 14 Wrz 2016

Jak pisze kitty, podpisuje sie pod tym. Coz. Niemal wszystkie pary mysla, ze beda razem na zawsze, beda zyc dlugo i szczesliwie, a z nich udaje sie to ulamkowi procenta, jednej na kilkaset, bo po okresie zakochania, gdzie tryska Ci do mozgu dopamina z serotonina w ilosciach znacznych przychodzi juz tylko czas na prace nad soba i pielegnowanie relacji, w ktora wchodzisz, a zaczyna sie moment w ktorym poznaje sie wszystkie wady drugiej osoby i wychodza na wierzch brudy :Stan - Uśmiecha się: I ludzie albo walcza, bo laczy ich cos wiecej, milosc, hipoteka, whatever, albo w mlodszym wieku, jak wiekszosc z nas tu jest, rozstaja sie i ida swoja droga. I to tez moze byc super.


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - ananas filozoficzny - 14 Wrz 2016

Kitty.Kobietom nigdy nie chodzi o seks bo dla nich ważne są uczucia. Nie to co mężczyźni. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Jestem widać niepoprawnym romantykiem. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Czytałem kiedyś poradnik jak stworzyć idealny zwiazek. Autorka miała ich za soba kilkanaście. Widać ciągła wielokrotna praca nad stworzeniem idealnego zwiazku upoważniała ją do napisania takiej książki. :Stan - Uśmiecha się - LOL:

Ordo. Miłość to przejściowy stan fizjologiczny?


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - vesanya - 14 Wrz 2016

ananas filozoficzny napisał(a):Ordo. Miłość to przejściowy stan fizjologiczny?
Nie miłość, tylko zakochanie. Warto to rozróżniać.


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - ananas filozoficzny - 14 Wrz 2016

vesanya napisał(a):
ananas filozoficzny napisał(a):Ordo. Miłość to przejściowy stan fizjologiczny?
Nie miłość, tylko zakochanie. Warto to rozróżniać.

Więc nie chodzi o miłość tylko o zakochiwanie się. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Ordo Rosarius Equilibrio - 14 Wrz 2016

Zakochanie tak, milosc to przywiazanie, to cos, co zbudowali ludzie wspolnie tworzac relacje, i tak dalej. I pchanie tu innych ludzi w to - niby mozna, ale po co? To prosta droga do tego, by szybko zrobilo sie toksycznie i nieznosnie. Sami sobie tworzymy w glowie problemy.


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - grego - 14 Wrz 2016

Anonimek napisał(a):Ja wolałabym zdecydowanie wspólny pierwszy raz, mógłby być największym niewypałem w moim życiu. Co z tego, skoro przeżylibyśmy go razem?
Trochę mnie boli to, że on zaczął już w liceum. Nie chce nikogo oceniać, każdy ma swoje zdanie na ten temat, ale według mnie to jest trochę za wcześnie, nieodpowiedzialnie. Macie racje - nie mam mu czego wybaczać, w końcu nie zrobił nic złego. Skąd mógł wtedy wiedzieć, że rozstanie się ze swoją ówczesną miłością? Mimo wszystko czuję żal, jakieś małe ukłucie zazdrości i nic na to nie poradzę. Chciałabym być inna, ale jestem taka jaka jestem - jak zwykle okropnie zazdrosna, z niską samooceną

No chociaz jedna koleżanka nie zmanierowana i ma widać zbliżone poglądy. Dla mnie uprawianie sexu przed 20 tką było nie do pomyślenia i nie chodzi o to, że nie było z kim, bo nawet gdybym miał okazję to bym tego nie zrobił w tak młodym wieku. Właśnie chodziło o odpowiedzialność. No sorry, ale nie chciałbym w tak młodym wieku zostac tatusiem. A za dużo widziałem takich przypadków.

I jeszcze jedna kwestia, o której nie chciałem pisać, ale trudno, dołożę do pieca.. Przyznam, że taka wizja nieco po prostu mnie brzydzi... Nie wiadomo co, kto tam robil i czy czego nie zostawił...
Ale jest to jednak wszystko do przełamania i w moim wypadku tak było, bo co by nie powiedzieć zakonnicą to ona nie była i jak sama przyznała już nawet nie pamiętała z iloma spała. Ale wierzcie mi długo musiałem sie przełamywać.


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Anonimek - 14 Wrz 2016

Dokładnie grego, dla mnie nawet teraz jest za wcześnie, bo przypadki chodzą po ludziach, a ja zdecydowanie nie jestem gotowa na rodzicielstwo. I nie mam zamiaru ryzykować. Mój chłopak nie jest głupi, ale jak pomyśle, że już w liceum robił takie rzeczy to trochę brak słów. Nie potrafię się z tym pogodzić, odrzuca mnie to. Chciałabym mieć to gdzieś, staram się, ale to siedzi mi w głowie, nie mogę przestać o tym myśleć...


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Nef - 14 Wrz 2016

Nie żyjemy w polskim serialu. Ludzie poznają się nie na pierwszych trzech randkach tylko przez cały czas. Na początku zawsze jest zakochanie. Miłość pojawia się później, to coś trwalszego, a żeby więź tak umocnić trzeba przejść razem i złe chwile - większość próby nie przetrzymuje za pierwszym razem.
Niektórzy widzę wymagają, by człowiek rodził się już z doświadczeniem i najlepiej jeszcze żeby od razu wiedział jak rozróżnić 'dobro' od 'zła' (oczywiście każdy trochę inaczej patrzy na tą kwestie i chce by inni rozróżniali tak samo jak on...) Ale człowiek rodzi się z czystą kartą, a doświadczenie zbiera mierząc się z różnymi sytuacjami.
Romantyczne wyobrażenia rozjeżdżają się z rzeczywistością i nie ważne jak bardzo będziecie tą rzeczywistość zaklinać. Tak tylko mówię bo mogę. Każdy będzie wierzył w co chce.

Tak btw to dla mnie zabawna ciekawostka (i nie mówię tego złośliwie) - wymaga się, by partner był 'czysty', podczas gdy samemu jest się 'przechodzonym towarem' - oj nie będę się tu z wami nudzić. :Stan - Uśmiecha się: Peace! :Stan - Zadowolony - Całuje:


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - grego - 14 Wrz 2016

Nie wymagam, tylko wolał bym..:Stan - Uśmiecha się - Mrugając:.
O tak, szczególnie my poznajemy i testujemy tylu ludzi, że hej...
Poza tym my tu w sumie idealizujemy, co byśmy chcieli. A co mieć możemy to już inna kwestia. Jednak dziwi mnie, że dla wielu kobiet jest to bez znaczenia, a nawet wolały by przechodzony towar...


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Nef - 14 Wrz 2016

Musiałeś dorzucić ostatnie zdanie. Prawie zapomniałam, że mam fobie, bo miałam już pisać, że Cie uwielbiam. :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:

O tak, jesteśmy idealni do tego typu rozkmin. Moja wiedza teoretyczna na temat tego samego gatunku aż we mnie kipi. Wylewa się tak bardzo, że mam ochotę napisać książkę w stylu 'jak poznawać i zjednywać sobie ludzi', którą ostatnio oglądałam w empiku. I pewnie w jednym z pierwszych punktów pojawiło by się: podejdź i zagadaj.

Dobra idę, bo zaraz będą krzyczeć, że offtop.


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Placebo - 14 Wrz 2016

Dżizas, nie wierzę, że wzięliście moją wypowiedź tak dosłownie. Jedna partnerka wcześniej/dwie/trzy to wg mnie nic złego, tak samo cztery, pięć albo i dziesięć o ile facet wciąż potrafi relacje z kobietami traktować poważnie, ale to wszystko zależy od konkretnej osoby... Nie ma aż takiego znaczenia liczba partnerek jak się podejście drugiej strony do tej relacji. To ile się miało partnerek wcześniej na pewno ma tutaj znaczenie bo jak ktoś co chwilę jest z kimś innym to chyba dobrze nie świadczy. Nie dlatego, że uprawiał sobie seks z 50 różnymi osobami, bo to nie moja sprawa. Mnie by martwiło, że facet nie poczuje nic, tak samo jak nie poczuł do tamtych poprzednich. Czasem kobiety trafiają na takich typów i robią sobie nadzieję, że gość się dla nich zmieni ale prawdpodobieństwo, że tak będzie jest bardzo małe. Myślę, że im więcej tych partnerek w przeszłości tym mniej poważnie się relacje z kobietami później traktuje ale jeśli to była tylko jedna osoba czy parę to wg mnie nic złego a nawet wręcz przeciwnie bo gość ma jakieś doświadczenie - nie w samym seksie ale w związkach, bardziej wie czego chce.
Cały czas chodzi mi bardziej o emocjonalny aspekt. Ile tych partnerek by wcześniej nie było, gdybym wiedziała, że czyjeś uczucia wobec mnie są poważne i szczere to co mnie obchodzą jakieś czyjeś stosunki z przeszłości? To gościa sprawa, nie moja. Ja nie będę spać z jego wszystkimi partnerkami tylko z nim - z osobą, którą znam i jej ufam. Z drugiej strony mógłby się pojawić ktoś bez żadnego doświadczenia w związkach czy seksie, ktoś kto nie wie czego szuka ale na pewno niczego trwałego; przyjdzie sobie taki i zaraz pójdzie do innej, bo to nie było to, bo on nie wie czego chce ale wie czego nie chce...


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Anonimek - 14 Wrz 2016

Ja nie wymagałabym od chłopaka czegoś, czego sama bym nie miała. Jeśli nie byłabym dziewicą nie miałabym prawa wściekać się o to, że mój chłopak nie jest prawiczkiem - w końcu nie byłabym lepsza. Wiadomo, że obecnie dużo słyszy się o wpadkach, nastoletnich matkach, wszyscy się spieszą z tym pierwszym razem, ale gdzieś tam miałam cichą nadzieję, że poznam chłopaka podobnego do mnie, który się nie spieszył, który czekał na odpowiednią osobę co do której miał pewność. Dla niektórych seks nie jest niczym ważnym, magicznym; po prostu to robią, bo mogą. Ja mam trochę inne zdanie na ten temat (niestety na moje nieszczęście).
Piszecie tutaj, że nie powinna mnie obchodzić jego przeszłość, że nie ważne z kim był kiedyś, skoro teraz jest ze mną. I oczywiście macie racje. Niestety mi to do rozsądku nie przemawia. Powinnam wyluzować, cieszyć się tym co jest teraz, a co robię? Ciągle o tym myślę, zamartwiam się, jest mi ciągle słabo, ciężko mi oddychać. Oczywiście nie jest to powód do kończenia związku, kłótni itd., ale coś czuję, że będzie mi ciężko sprawić, żeby było jak dawniej. Strasznie mnie to boli, chociaż logicznie rzecz biorąc nie powinno.
I niby nic to nie zmienia, a jednak zmienia wszystko...


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - grego - 14 Wrz 2016

No jakbym czytał o sobie :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:. Z tym, że u mnie czekanie trwało do bardzo późna, niestety jestem sfobiczonym, nieatrakcyjnym facetem. Cud, że na kogos w ogóle trafiłem i to nie na pierwszą lepszą, bo tak bym nie potrafił.
Nie chodzi o to czy sie ma prawo wymagać czy nie. Poprostu takie mamy odczucia, a rozsądek w tym wypadku nic nie zmienia.


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - mokebe - 14 Wrz 2016

czy tylko ja mam wrazenie ze ten temat to trol? xD


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Zasió - 14 Wrz 2016

Czemu? Fobiczki nie mają problemu ze znalezieniem partnera.


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Placebo - 14 Wrz 2016

Zas napisał(a):Czemu? Fobiczki nie mają problemu ze znalezieniem partnera.
lol


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Anonimek - 14 Wrz 2016

Czy ja wiem czy nie mają problemu? Łatwo nie było :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Ordo Rosarius Equilibrio - 14 Wrz 2016

Anonimku, ale tak to co, wymagasz? Jak to dziala? Tutaj obserwuje taka postawe - ma spac z tyloma, z iloma spalem ja, albo ma byc ich mniej, bo jak wiecej to juz zlo i nie bede powtarzac epitetow innych. Postawa najgorsza z mozliwych, ociekajaca hipokryzja zewszad, budzaca moja osobista niechec, bo to przeciez kompletnie tak nie dziala. Ocenianie kogos przez taki pryzmat na pierwszym planie to postawa w najlepszym razie bardzo nieodpowiednia. Ocenianie Twojego chlopaka przez ten pryzmat - sama z tym czujesz sie zle, budzisz w nim poczucie winy w ten sposob, walcz z ta swoja niechecia bo sie zrobi toksycznie, a ta niechec dotarla gleboko i jesli nie bedziesz z tym walczyc i nie przyjmiesz tego na klate to to bedzie wychodzic w roznych sytuacjach i potencjalnie fajny zwiazek moze zaczac sie sypac, mimo - jak mniemam po ilosci emocji - dosc silnej wiezi emocjonalnej miedzy Wami, a przynajmniej miedzy Toba, a nim, zakladam, ze z drugiej strony jest podobnie.

Siedzi Ci to w glowie, a przeciez jakie to tak naprawde ma znaczenie? Jestes fanatyczka religijna? Pytam szczerze, bez ironii, bo tak brzmisz, 20 lat to jeszcze za malo, moze 30 to odpowiedni wiek, a moze nie, jak seks to tylko prowadzacy do prokreacji i po ciemku i tak dalej. Ja rozumiem, to dla Ciebie big deal, nie krytykuje tego, nie kpie z tego, ale musisz sobie z tym poradzic, niestety sama, nie angazujac w to chlopaka, bo to wobec niego nie w porzadku, ze mialabys pretensje o to, ze z kims byl. No i te "wymagania" sa w moim odczuciu tu najgorsze. Nie wymagalabym, ale tak to jednak wymagam. I co zrobisz z tymi wymaganiami, skoro on ich kompletnie nie ma szans spelnic, chocby nie wiem jak sie wytezal? Musisz dac sobie luz w jakis sposob, ciekawi mnie wplyw wiary tutaj, jesli jestes katoliczka zagorzala to bedzie to dla mnie oczywiscie zrozumiale i wtedy wszystko to, co mowie, mozesz olac, bo ma to podstawy gdzie indziej.

Jednak jesli nie, to coz, sredni wiek inicjacji seksualnej to 18 lat. Jako ze u chlopcow jest wiekszy odsetek starych prawiczkow to jest on (sredni wiek) o pol roku wiekszy, choc chlopcy zaczynaja szybciej zarazem, w wiekszym procencie. W wieku nastoletnim sporo powyzej polowy ludzi ma za soba pierwszy raz, oczywiscie statystyki ida lawinowo w gore im wiecej tych lat, 20 lat i w gore to juz zaczyna sie niebezpieczny margines. Warto zdawac sobie sprawe z tego, jaka otacza nas rzeczywistosc, jakos przy tym nie mamy wcale legionu nastoletnich ciaz zarazem, a nastolatkowie robia to na potege (i slusznie :Stan - Uśmiecha się: ) wiec straszenie tym samej siebie tez nie powinno miec miejsca, albo szukanie w tym wymowek.

To znaczy no dobrze, jesli ludzie ida ze soba do lozka, to powinni miec swiadomosc, ze moga byc z tego konsekwencje, powinni byc gotowi do macierzynstwa i tak dalej, powinni byc w dojrzalym zwiazku i wtedy rozpoczynac wspolzycie :Stan - Uśmiecha się: Ale tak po prostu nie jest, bo ludzie kieruja sie popedem, rzucaja sie na siebie i krytykowanie tego - niby mozna, ale po co? To jest przeciez piekne, kochaja sie - i ciesza sie z tego powodu - cieszmy sie wraz z nimi i kibicujmy im, inaczej istnieje spora szansa, ze wyrosnie nam gromada sfrustrowanych, roszczeniowych ponurakow, czego chyba chcemy uniknac :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Nef - 14 Wrz 2016

Anonimek, z mojej strony jak już mówiłam. Spróbuj mu wybaczyć. Logicznie to nie ma sensu, bo nie ma czego - prawda, ale mimo to czujesz to co czujesz i nie ma w tym nic złego. Trzeba jednak wziąć za to odpowiedzialność i postarać się problem rozwiązać w taki czy inny sposób. Zabieg z hm.... wewnętrznym wybaczeniem dedykowany jest podświadomości, w której problem siedzi, a nie logice. Czasem przynosi ulgę, czasem trzeba poszperać w sobie głębiej.
Życze Ci wszystkiego dobrego i uszy do góry! Przebrniesz przez to. :Stan - Uśmiecha się:


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Anonimek - 14 Wrz 2016

Akurat moja postawa nie jest związana ani trochę z religią i moimi poglądami. Po prostu panicznie boję się zajść w ciążę - wiadomo, żadna antykoncepcja nie działa tak na prawdę w stu procentach. Nie jestem na to gotowa, a bardziej ze względu na rodzinę, która prawdopodobnie by się ode mnie odwróciła "no bo jak to tak przed ślubem"

Bardzo dziękuję Nef! :-D :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Ordo Rosarius Equilibrio - 14 Wrz 2016

No w porzadku, ale zdajesz sobie sprawe z wlasnego leku, to jestem w stanie zrozumiec tez. Ja mam wrazenie, ze jestes rozsadna, argumenty rozumiesz, ale emocje robia swoje i zagluszaja ten rozsadek. Ale zupelnie nie mam pojecia jak temu zaradzic akurat, ale jakos trzeba, bo wiem, ze takie toksyczne rzeczy potrafia rozlewac sie po calym zwiazku. Wiesz czemu sie produkowalem? By nie bylo sytuacji, gdy Twoj chlopak obrywa, a w sumie nawet nie wie o co, bo przeciez sie nie domysli, ze akurat sobie przypomnialas o tym i jestes dla niego nagle nieco wredna, bo z mojego punktu widzenia jest tak, ze w tej konkretnej sytuacji to on kompletnie nie zrobil nic zlego, wiec odzywa sie tu moja solidarnosc plemnikow i solidarnosc fobisiow (a wiec solidarnosc i z nim i z Toba gdziestam w glebi) zarazem, apeluje z tego miejsca - niech on za to nie obrywa :Stan - Uśmiecha się: To znaczy jak czasem oberwie - spoko, pewnie zasluzyl, ale w granicach rozsadku, gas ten pozar jakos. Choc kompletnie nie wiem jak mialabys sie do tego zabrac, nie bede tu pomocny.

Kibicuje Wam mocno, stworzcie swietny zwiazek. Ahoj.


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Anonimek - 14 Wrz 2016

Akurat wie o co się wściekam, bo dopiero się dowiedziałam i nie zareagowałam zbyt dobrze :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:
Dziękuję za słowa krytyki, może chociaż one przemówią mi do rozsądku :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - mokebe - 14 Wrz 2016

Zas napisał(a):Czemu? Fobiczki nie mają problemu ze znalezieniem partnera.
chodzilo mi o to ze jakiejs przeszkadza nie bycie prawiczkiem gamoniu ))


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - grego - 14 Wrz 2016

Ordo Rosarius Equilibrio napisał(a):Anonimku, ale tak to co, wymagasz? Jak to dziala? Tutaj obserwuje taka postawe - ma spac z tyloma, z iloma spalem ja, albo ma byc ich mniej, bo jak wiecej to juz zlo i nie bede powtarzac epitetow innych. Postawa najgorsza z mozliwych, ociekajaca hipokryzja zewszad, budzaca moja osobista niechec, bo to przeciez kompletnie tak nie dziala. Ocenianie kogos przez taki pryzmat na pierwszym planie to postawa w najlepszym razie bardzo nieodpowiednia. Ocenianie Twojego chlopaka przez ten pryzmat - sama z tym czujesz sie zle, budzisz w nim poczucie winy w ten sposob, walcz z ta swoja niechecia bo sie zrobi toksycznie, a ta niechec dotarla gleboko i jesli nie bedziesz z tym walczyc i nie przyjmiesz tego na klate to to bedzie wychodzic w roznych sytuacjach i potencjalnie fajny zwiazek moze zaczac sie sypac, mimo - jak mniemam po ilosci emocji - dosc silnej wiezi emocjonalnej miedzy Wami, a przynajmniej miedzy Toba, a nim, zakladam, ze z drugiej strony jest podobnie.

Siedzi Ci to w glowie, a przeciez jakie to tak naprawde ma znaczenie? Jestes fanatyczka religijna? Pytam szczerze, bez ironii, bo tak brzmisz, 20 lat to jeszcze za malo, moze 30 to odpowiedni wiek, a moze nie, jak seks to tylko prowadzacy do prokreacji i po ciemku i tak dalej. Ja rozumiem, to dla Ciebie big deal, nie krytykuje tego, nie kpie z tego, ale musisz sobie z tym poradzic, niestety sama, nie angazujac w to chlopaka, bo to wobec niego nie w porzadku, ze mialabys pretensje o to, ze z kims byl. No i te "wymagania" sa w moim odczuciu tu najgorsze. Nie wymagalabym, ale tak to jednak wymagam. I co zrobisz z tymi wymaganiami, skoro on ich kompletnie nie ma szans spelnic, chocby nie wiem jak sie wytezal? Musisz dac sobie luz w jakis sposob, ciekawi mnie wplyw wiary tutaj, jesli jestes katoliczka zagorzala to bedzie to dla mnie oczywiscie zrozumiale i wtedy wszystko to, co mowie, mozesz olac, bo ma to podstawy gdzie indziej.

Jednak jesli nie, to coz, sredni wiek inicjacji seksualnej to 18 lat. Jako ze u chlopcow jest wiekszy odsetek starych prawiczkow to jest on (sredni wiek) o pol roku wiekszy, choc chlopcy zaczynaja szybciej zarazem, w wiekszym procencie. W wieku nastoletnim sporo powyzej polowy ludzi ma za soba pierwszy raz, oczywiscie statystyki ida lawinowo w gore im wiecej tych lat, 20 lat i w gore to juz zaczyna sie niebezpieczny margines. Warto zdawac sobie sprawe z tego, jaka otacza nas rzeczywistosc, jakos przy tym nie mamy wcale legionu nastoletnich ciaz zarazem, a nastolatkowie robia to na potege (i slusznie :Stan - Uśmiecha się: ) wiec straszenie tym samej siebie tez nie powinno miec miejsca, albo szukanie w tym wymowek.

To znaczy no dobrze, jesli ludzie ida ze soba do lozka, to powinni miec swiadomosc, ze moga byc z tego konsekwencje, powinni byc gotowi do maciezynstwa i tak dalej, powinni byc w dojrzalym zwiazku i wtedy rozpoczynac wspolzycie :Stan - Uśmiecha się: Ale tak po prostu nie jest, bo ludzie kieruja sie popedem, rzucaja sie na siebie i krytykowanie tego - niby mozna, ale po co? To jest przeciez piekne, kochaja sie - i ciesza sie z tego powodu - cieszmy sie wraz z nimi i kibicujmy im, inaczej istnieje spora szansa, ze wyrosnie nam gromada sfrustrowanych, roszczeniowych ponurakow, czego chyba chcemy uniknac :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:

Mało sie nie popłakałem ze wzruszenia, jak dobrze, że mamy etatowe sumienie, które wciąż nam mówi co dobre, a co złe. Oczywiście według własnego uznania.
Faktycznie się w głowach ludziom poprzewracało, krytykować, posądzać o fanatyzm religijny (umieram z ciekawości skąd to wywniosokwałeś) dziewczynę tylko dlatego, że do sexu podchodzi inaczej niż do wypróżnienia się codziennie rano. I zamiast dać d*py jakiemuś pierwszemu lepszemu ziomkowi z klasy w wieku 17 lat wolała poczekać na kogoś wartościowego.

Bardzo ciekawe statystki masz, niedawno miałem okazje tez takowe czytać. Co do wieku to się zgadza i cały czas maleje. W GB to już jest 14-15 lat? I to jest normalne? Co ciekawe dziewczynki zaczynają wcześniej choc nie są do tego kompletnie dojrzałe emocjonalnie. Chłopców w tym wieku procentowo jest dużo mniej, bo poprostu tylko Ci fajniejsi maja dostęp do samiczek, reszta czeka. A najciekawsze są powody tak wczesnej inicjacji i pewnie CIę zszokuje, ale nie jest to miłość. Robią ta często na siłę, aby nie byc odrzuconą przez koleżanki, kolegów, chcą za wszelką cenę im dorównać, a duża część w ten sposób się dowartościowuje. Co ciekawe wcześniej zaczynały dziewczyny mniej atrakcyjne, otyłe itd. Bardzo ciekawe statystyki i analizy psychologów, jak znajdę to wrzucę.
Ja nie nawołuje do celibatu, no ale bez przesady, tak wczesna inicjacja może nie mniej zryć beret, nie mówiąc już o konsekwencjach macierzyństwa w tak młodym wieku. Poczytajcie co się dzieje np. w GB..

Według mnie jesteś nienormalna bo jesteś normalna... takie czasy. Jesteś jeszcze i tak bardzo młoda i nie dziwię się, że masz takie odczucia. Jak bardziej zaiskrzy między wami, jak pojawią się motyle to to z czasem minie i nie daj sobie wmówić, że jesteś jakaś gorsza, wręcz przeciwnie. NIe przejmuj się :Stan - Uśmiecha się:


Re: Kiedy druga połówka nie jest dziewicą/prawiczkiem - Ordo Rosarius Equilibrio - 14 Wrz 2016

Ludzie chodza do lozka, robia to. Po prostu. Obrazanie sie na rzeczywistosc jest niepowazne. Jestes najstarszy na forum i masz tencjencje by mowic - oho, jaka dzis ta mlodziez jest zla, rozpasana, jakich to dozylem czasow. Mozna i tak, jasne, ze sa patologie, ale ty maszproblem taki, ze swiat przedstawiasz jako jedna wielka patologie, nie mowisz o kochaniu sie, tylko o dawaniu d*py i tak dalej, sam w glowie zamiast tworzyc sobie obraz pieknej, mlodej normalnej milosci dwojki ludzi siejesz zamet i narzekasz jakie to dzieja sie zle rzeczy na swiecie i jacy sa zli ludzie, probujesz przekonywac zarazem wszystkich wokol jaki to zly jest swiat, a krzywde robisz tylko sam sobie w ten sposob. Moze tylko takie masz przyklady, ja mam mase fajnych, obserwowalem mase fajnych nastoletnich par wokol i fajnie, ze sie kochali, bo i czemu mieliby tego nie robic? Bo co?

To Ty mowisz o jakiejs krytyce, i seksie jak o daniu d*py ziomkowi z klasy, jestes wulgarny, co chcesz tym udowodnic, ze swiat jest zly? Chcesz obrzydzic ten swiat innym, czy co przyslania ci piszac takie rzeczy?

Swiat wyglada podobnie jak wygladal kiedys. Ludzie zakochiwali sie w mlodosci i nie czekali z seksem do slubu. Choc brak dziewictwa u dziewczyny wiazal sie z wiekszym ostracyzmem spolecznym i ludzie mowili jak ty - o dawaniu d*py i szmaceniu sie. Teraz na szczescie nie spotyka juz ich cos podobnego na taka skale jak wtedy. I ty mowiac tak obrazasz przeciez w ten sposob wszystkie normalne dziewczyny, ktore maja za soba pierwszy raz, w imie czego to robisz i po co? Byly w zwiazkach, kochaly sie, jak inni ludzie. Oczywiscie one juz maja to w dup*e, bo pisales to samo milion razy.

Nienawidzisz kobiet, czemu dales wyraz wielokrotnie, i z zadna przez cale swoje zycie nie stworzyles zdrowej relacji, z ani jedna, ALE zarazem ciagle dajesz ludziom rady jak te relacje damsko-meskie wygladac powinny, jak je budowac, na jakich fundamentach, pozujesz na eksperta i piszesz o tym uparcie odkad przyszedles na forum i w pol roku natrzaskales wylacznie o tym ponad tysiac postow.

Ludzie sie kochaja, i to jest super, serio ktos chce sie obrazac na taka rzeczywistosc? :Stan - Uśmiecha się:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.