PhobiaSocialis.pl
Problem z przyjaciółką, samotność - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html)
+--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html)
+---- Dział: ZNAJOMI (https://www.phobiasocialis.pl/forum-63.html)
+---- Wątek: Problem z przyjaciółką, samotność (/thread-15979.html)

Strony: 1 2


Re: Problem z przyjaciółką, samotność - stap!inesekend - 25 Lis 2016

Rozumiem. Pewnie jesteś taką osobą z dużym serduszkiem, która by dała wszystkim tyle, ile by mogła, a ludzie wokół... No cóż. Raczej tak w okolicy średniej społeczeństwa polskiego.
Też mi czasem szkoda, że w Polsce nie jest tak jak w Iranie, gdzie poznawanie się ludzi na ulicy jest normą i to nie tylko wtedy gdy jesteś obcokrajowcem... Czego jak czego, ale akurat otwartości i serdeczności moglibyśmy się od nich uczyć.
(Ale i tak zdaję sobie sprawę, że w Polsce nie jest tak najgorzej)


Re: Problem z przyjaciółką, samotność - Promyk - 25 Lis 2016

Czasem mam do siebie pretensje, że tak długo zadowalałam się tymi ochłapami przyjaźni i że wcześniej nie wywaliłam ich ze swojego życia. W szczególności po tym, jak przyjaciółka z dzieciństwa napisała mi wprost, że kontakt przez neta jej wystarcza, bo ona ma w zwyczaju wychodzić jedynie ze znajomymi ze swojej szkoły... Nie mogła się spotkać, ale równocześnie wręcz wymuszała na mnie internetowy kontakt, w takiej sytuacji można serio czuć się zdezorientowanym. Przykro mi się robi, gdy obserwuję jak to wygląda u innych ludzi :Stan - Niezadowolony - Płacze: Normalnie przyjaciele chodzą razem na zakupy, do restauracji, do kina, na imprezy, wszędzie :Stan - Niezadowolony - Płacze: Mają wtedy fajne wspomnienia, zdjęcia, a ja co? Archiwum na gg :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Na uczelni ludzie często rozmawiali ze znajomymi przez tel, tymczasem ja nawet nie mam książki telefonicznej, bo jest niepotrzebna. Zastanawiam się czemu akurat ja natrafiłam na takie pseudo "przyjaciółki", już kiedyś gdzieś pisałam, że to jest niczym dzban zbity u źródła :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Zazwyczaj dochodzę do wniosku, że widocznie nie byłam wystarczająco "dobra", by mnie traktowały tak jak innych :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: :Stan - Niezadowolony - Płacze:


Re: Problem z przyjaciółką, samotność - Anitax - 25 Lis 2016

Wydaje mi się ze traktujesz innych moze zbyt dobrze. Mam na mysli że oferujesz pomoc itd osobie która cie ewidentnie olewa. Nigdy tego nie rób.
Poza tym co do spotkań, ile ich proponujesz? Jest tak, ze na każde zaproszenie pada odpowiedź odmowna?


Re: Problem z przyjaciółką, samotność - Promyk - 25 Lis 2016

Anitax napisał(a):Wydaje mi się ze traktujesz innych moze zbyt dobrze. Mam na mysli że oferujesz pomoc itd osobie która cie ewidentnie olewa. Nigdy tego nie rób.


Na tę internetową "przyjaciółkę" w przeszłości zawsze mogłam liczyć, dlatego tak się z nią "cackam", mimo że nasza relacja trochę się ostatnio rozluźniła. Po tej kłótni to ona pierwsza do mnie napisała, tym razem też sama z siebie wysłała esa. Chęć pomocy wypłynęła naturalnie, przecież nie napiszę jej: Wez spadaj, bo nie zaproponowałaś mi wyjazdu nad morze. Chciałabym, żeby ta znajomość wyglądała tak jak dawniej, więc uznałam, że rozmowa o jej problemach w jakiś sposób nas do siebie zbliży. W tym wypadku jestem przekonana, że jakbyśmy mieszkały w tym samym mieście, to miałabym w niej pełnowymiarową przyjaciółkę.
Przyjaźń na odległość i to jeszcze z normalsami jest mega trudna, no bo wiadomo, że oni mają pełno swoich znajomych. Jednak lepsze to niż nic.

Anitax napisał(a):Poza tym co do spotkań, ile ich proponujesz? Jest tak, ze na każde zaproszenie pada odpowiedź odmowna?

Jeśli chodzi o tę przyjaciółkę z dzieciństwa, która mieszka w tym samym mieście, to na każdą moją propozycję odpowiadała: "Nie wiem jeszcze co będę robić", a po pewnym czasie napisała wprost, że kontakt przez neta jej wystarczy i rzeczywiście ciągle mnie za pośrednictwem neta nagabywała.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.