PhobiaSocialis.pl
To nieśmiałość, czy już fobia?? - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+--- Wątek: To nieśmiałość, czy już fobia?? (/thread-219.html)

Strony: 1 2 3


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Basia14 - 20 Paź 2008

Cześć.Jestem strasznie nieśmiała.Myśle,że przyczyną jest moja wada wymowy.Od dziecka się ze mnie śmiali i teraz jak mam poznać nową osobę to się strasznie stresuje.Bardzo mi to przeszkadza w życiu bo np.całe wakacje siedze w domu bo nie mam z kim jechać na obóz czy kolonie.Większość uważa że ja sama się blokuje i nie chce nikogo poznać a mnie po prostu tak paraliżuje stres.Znam ludzi z klasy już 9 lat,a gdy mam zaśpiewać przed klasą na sztuce to dostaje 1,bo nauczycielka nie rozumie,że ja się tak strasznie wstydze.


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Osaczony - 20 Paź 2008

Cześć Basia!

Rozumiem co czujesz jeśli chodzi o nieśmiałość, tego lęku nie da się po prostu opisać. Trzeba z nim walczyć, chociaż nie zawsze jest się na siłach. Co innego mieli zrobić niż śmiech? Są tak bardzo ograniczeni, że nie rozumieją co Ci robią i chcą zaplusować u grupy, bo wyjdą na mięczaków.

Stres to ogromne cholerstwo, zwykle zmusza mnie do unikania (no tak najlepiej uciec)... Nie przejmuj się nimi, znajdź lepsze towarzystwo! Nie poznają wartościowej osoby! Oprócz tego jesteś zdrowa, masz wszystko na swoim miejscu - zrozum ten fakt!

A może spróbuj odwiedzić logopedę?

P.S. Miło, że jesteś też z Katowic :Stan - Uśmiecha się:


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Margot - 20 Paź 2008

Basia, napisz cos wiecej wiecej o tej wadzie wymowy.
Osaczony, ci ludzie moze nie sa mało wartosciowi, ale niedojrzali po prostu. Nie wiadomo czy Basia nie majac wady wymowy, fobii itd. sama nie zachowałaby sie podobnie.


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Luna - 20 Paź 2008

Hej, Basiu.
Jaką masz wadę wymowy? Ja też mam :Stan - Niezadowolony - Smuci się: I w szkole bałąm się odezwać, bo strasznie się tego wstydziłam. Potem odkryłam, że dużo ludzi m taką wadę wymowy jak ja, i wcale się tego nie wstydzą. Bo wstyd nie pomoże w jej zwalczeniu :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Cóż, niektórzy już tak mają i czasem udaje się z tego wyjść, czasem nie.
Przede wszystkim odwiedź koniecznie logopedę i wykonuj ćwiczenia, które tam dostaniesz.
Życzę powodzenia :Stan - Uśmiecha się:


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Niered - 20 Paź 2008

Luna napisał(a):Jaką masz wadę wymowy? Ja też mam
i ja tyż i ja tyż :Stan - Niezadowolony - Obraża się:

logopeda może pomóc, przynajmniej w jakimś stopniu


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Margot - 20 Paź 2008

Mowcie jakie macie, niektorzy maja takie wady wymowy, ze brzmia naprawde pieknie.


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Sosen - 20 Paź 2008

Mi też by się przydało pochodzić do logopedy :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Jako dziecko miałem problemy z rrr.. i mimo się nauczyłem to taka dziwna mowa i tak została. Mało wyraźna. Nie wiecie jak taka wizyta wygląda? Ile trwa i ile się płaci? Był ktoś z was?


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Margot - 20 Paź 2008

Hmm to takie francuskie "rrr", a moze takie "rrr" Tuska? Jesli tak, to lepiej tego nie zmieniac.


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - kusy - 20 Paź 2008

Ja jak byłem dzieckiem miałem problemy z wymową litery L. Ale teraz gdy już jestem dorosły nie mam z tym już problemów :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Sosen - 20 Paź 2008

Ani tuskowe, ani francuskie. Sam nie wiem jakie, ale rodzinka ostatnio zwróciła uwagę :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Chodzi mi głównie o niewyraźną mowę. Nad tym trzeba by było popracować.


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Basia14 - 21 Paź 2008

Moja wada polega na seplenieniu.Byłam u 4 lekarzy i żadne ćwiczenia mi nie pomagają.Prawdopodobnie powodem jest za wąska szczęka.Nawet miałam wycinane migdałki,bo myśleli,że powodem jest za duży migdał.Bardzo się wtedy cieszyłam,ale na marne.Wiem,że mam się nie przejmować głupimi ludźmi którzy mi dokuczają,ale jestem strasznie wrażliwa i słaba psychicznie...Dziękuje za wsparcie:Stan - Uśmiecha się:


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Luna - 21 Paź 2008

No a ja, tak jak Sosen, nie wymawiam R. Właściwie nie wiem, do czego przyrównać swoją wymowę. Po prostu nie wychodzi mi ta głoska i już. Kto ją umieścił w w alfabecie? :Stan - Niezadowolony - Diabeł:

Cytat:Nie wiecie jak taka wizyta wygląda? Ile trwa i ile się płaci? Był ktoś z was?
U mnie było tak: w I klasie pedagog szkolna sprawdzała wymowę u dzieci. Ci z wadami mieli do niej chodzić raz w tygodniu, dawała jakieś ćwiczenia i sprawdzała postępy. Potem wysłała mnie do poradni, do logopedy, ale ja byłam wystraszona i nie mogłam wydusić słowa, co pani skwitowała "Nie bój się, to że jestem gruba, nie znaczy, że zjadam dzieci" :Stan - Uśmiecha się: Po jakimś czasie przestałam chodzić do tej pedagog.

Z własnej woli zgłosiłam się do logopedy, jak miałam 16 lat. Chodziłam tam co kilka tygodni, czasem rzadziej, przez 2 lata. Potem pani zakończyła ze mną współpracę, chyba uznała, że nie ma szans :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Rodzina jednak mówi, że postępy zrobiłam i że czasami prawie mi nawet to R wychodzi :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami:
Jeśli chodzi o koszt, to ja nic nie płaciłam. Zdaje się, że to było w ramach NFZ.
A jak wygląda? No, najpierw każe przeczytać jakiś tekst albo coś opowiedzieć, żeby sprawdzić jak mówisz, pyta, czy w rodzinie ktoś ma wadę wymowy, każe wyciągnąc jak najdalej język i zwinąć go w rulon :Stan - Uśmiecha się:itd.
Potem dostajesz ćwiczenia na rozruszanie języka, a potem słówka, zdania i wierszyki z dużą ilością R (oczywiście, wszystko w małych dawkach).
Ja miałam najpierw wyrazy z r po t, d, potem po innych spółgłoskach, potem na początku wyrazu, po samogłoskach, w środku i na końcu. I w czasie każdej wizyty sprawdza, jak Ci wychodzi czytanie wyrazów/zdań, które dostałeś do domu, ćwiczy i daje nowe rzeczy.


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Jan Dzban - 21 Paź 2008

...


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - gośćx - 21 Paź 2008

Sosen napisał(a):) Chodzi mi głównie o niewyraźną mowę.

Przesadzasz.


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - ZgarbionyFred - 21 Paź 2008

Ja od zawsze mam problemy z wymawianiem litery "r" i troszeczkę seplenię i to też w małym stopniu utrudniało (i utrudnia) mi nawiązywanie kontaktów. Piszę w małym bo w głównym stopniu co innego mi to zakłóca. :Stan - Niezadowolony - Obraża się:


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Margot - 21 Paź 2008

Ja miałam jedynie problem z litera R i to bardzo dlugo, czasem smieszne sytuacje wynikały, najgorzej jak w nazwisku jest "r" heheh Bardzo czesto porownywano mnie do Kazimiery Szczuki.
W 3 klasie podstawowki na muzyce ławkami spiewalismy : do, re, mi, fa, so, la itd. np, "fa, fa, fa". Ja siedziałam z kolezanka, ktora tez nie potrafiłam wymawiac "r" i oczywiscie nasza ławka trafiła na "re", do konca zycia nie zapomne tego "je, je, je".
Niezłych traum mozna sie nabawic, kiedy ktos wysmiewa Twoja wade wymowy.

I wlasnie, tez chodziłam do logopedy, ale baba mi dawała takie ćwiczenia jak, puszczanie baniek, dmuchanie w balonik, dmuchanie w papierek i takie tam. Czyli po prostu bzdury, straciłam czas.
Na poczatku liceum tak bardzo juz chciałam wymawiac te spółgłoske, ze zaczełam sama ćwiczyc moj jezyk, wykonywałam okrezne ruchy majac zamkniete usta, muskałam jezykiem podniebienie, rozciagałam go na szerokosc, nieprzerwanie przez np, godzine. Z cwiczeniami sie nie oszczedzałam i mysle, ze dobrze na tym wyszłam, robiłam to kiedy mogłam - nawet jadac autobusem do szkoły moj jezyk wciaz był w ruchu.
Potem juz był na tyle elastyczny i sprawny, ze mogłam cwiczyc to "r" i jak cwiczyłam pamietałam, że aby poprawnie to wymawiac, jezyk musi zetknac sie z podniebieniem - osoby, ktore nie wypowiadały przez całe zycie "r" nie maja takiego nawyku.
W koncu po pol roku zaczełam mowic zupełnie poprawnie "r". Najlepiej cwiczyło mi sie na wulgaryzmach (siedziałam w swojej sypialni i przeklinałam bez przerwy) i kiedy juz sie nauczyłam mowic, to wciaz powtarzałam kur*a, akcentujac to "r" :Stan - Uśmiecha się: Oczywiscie u rodziców miałam przesrane.


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Luna - 22 Paź 2008

Ciekawe, Margot. Takie opowieści zawsze podnoszą mnie na duchu. Ach, zmobilizowałaś mnie do wiekszego wysiłku :Stan - Uśmiecha się:


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Niered - 22 Paź 2008

ja się zacinam


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Margot - 22 Paź 2008

Własnie o to mi chodziło, Luna. Powodzenia zycze.


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - mc - 22 Paź 2008

Margot napisał(a):wciaz powtarzałam kur*a, akcentujac to "r"
O tak, na kur*ie się człowiek najlepiej uczy. :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Kiedyś na zebraniu jedna nauczycielka powiedziała mojej mamie, że słychać moje przekleństwa na całą szkołę :Stan - Uśmiecha się:


foson - fason - 03 Lis 2008

tez unikam dworu zabijam wiekszość czasu przed kompem grając w jakieś gry czy cos tam a na dwór to wychodze wieczorami bo wdzien to mam stres....


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - zielonazabka - 06 Lis 2008

adamigo1 napisał(a):Nawet jak idę do szkoły (chodzę do tej samej już ponad 7 lat), odczuwam, pewien dyskomfort.

Jest to naprawdę nieprzyjemne uczucie. Sam mam to, ale tylko wtedy, gdy idę do jakiegoś miejsca w którym jest wiele obcych ludzi i możliwe są stresujące sytuacje. Uczucie te towarzyszyło mi gdy jeszcze chodziłem na treningi. Paradoksalnie nie zniknęło nawet po roku chodzenia tamże, gdy znałem już wszystkich i czułem się dobrze. Prawdopodobnie wiązało się to ze świadomością stresujących, ale błahych sytuacji, "czy uda mi się zawiązać pas na czas", etc. (trenowałem sztuki walki).

Na szczęście uczucie to nie towarzyszy mi np. gdy idę do sklepu - kupowanie mnie nie stresuje, przyzwyczajony jestem; ani gdy idę do szkoły - dość dobrze się czuję w liceum. Do tego dojeżdżam autobusem i wiem, że się nie spóźnię. W poprzednich szkołach chodziłem na nogach i dyskomfort był powodowany strachem przed spóźnieniem się. Do dzisiaj zresztą mam tak, że jeśli mam gdzieś być na czas, to muszę co chwile spoglądać na zegarek, nawet jeśli wiem, że mam czasu w nadmiarze. A gdy zapomnę zegarka... to masakra.

Z tego wynika, że ten cytowany lęk/dyskomfort występuje, gdy podświadomie boimy się jakichś sytuacji, bo utrzymywanie pozytywnych myśli, wmawianie sobie, że wszystko będzie dobrze nie pomagało mi.


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Osaczony - 06 Lis 2008

U mnie są częściowe problemy z wymową, wszystko potrafie wymówić poprawnie, lecz podczas rozmowy się stresuje i często dziwnie układam zdania - strasznie się motam. Szczególnie nie lubię opowiadać filmów/książek bo mieszam fakty i w ogóle nie umiem tego robić.

Chyba utrapieniem każdego fobika/nieśmiałego są te ciągle pytania typu "Co mówiłeś?" "Powtórz" "Co" ?

Nieśmiały jestem, najbardziej wobec płci przeciwnej. No ale co zrobić trzeba walczyć, albo dalej tak wegetować.


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - TheDarco - 09 Lis 2008

Odnośnie wątku: Nie ma jasno określonej granicy między nieśmiałością a fobią społeczną, ta granica jest płynna. Można się ratować różnymi testami np. Leobnitza. Wydaję mi się, że prawie każdy fobik jest z natury nieśmiały.


Re: To nieśmiałość, czy już fobia?? - Milena19 - 14 Lis 2008

Mi zupełnie nie przeszkadza jak ktoś ma wadę wymowy :Stan - Uśmiecha się - Mrugając: Uważam,że tylko powierzchowni ludzie mogą się z tego naśmiewać.I faktycznie takimi ludźmi nie ma się co przejmować,bo nie mogli by być chyba dobrymi przyjaciółmi skoro ich takie pierdoły zrażają. :Stan - Uśmiecha się: Główki do góry :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.