Odezwa do socjofobików :-) - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html) +--- Dział: Leki i suplementy (https://www.phobiasocialis.pl/forum-7.html) +---- Dział: OGÓLNIE O LEKACH I SUPLEMENTACH (https://www.phobiasocialis.pl/forum-74.html) +---- Wątek: Odezwa do socjofobików :-) (/thread-2406.html) Strony:
1
2
|
Re: Odezwa do socjofobików :-) - tomi76 - 14 Lut 2009 Malutka74100 napisał(a):Miło się czyta, że komuś tabletki pomogły Nie mogę się już doczekać wizyty u psychiatry...Pomagają, pomagają. Nie masz na co czekać! Dużo lżej się żyje ! Ale jak piszą tutaj niektórzy bez psychoterapii niestety nie bardzo da rade! Re: Odezwa do socjofobików :-) - MK - 14 Lut 2009 magik napisał(a):mowisz ze Velafax cie tak postawil na nogi? hmm chyba by czas go sprobowac No ja po tym Velafaxie to chulam jak dziki beduin :-) Skonsultuj to z lekarzem, co Ci szkodzi. Ja życzę wszystkim, żeby mieli taka inwencję do życia jak ja po tych tabletach Re: Odezwa do socjofobików :-) - Malutka74100 - 14 Lut 2009 tomi76 napisał(a):Malutka74100 napisał(a):Miło się czyta, że komuś tabletki pomogły Nie mogę się już doczekać wizyty u psychiatry...Pomagają, pomagają. Nie masz na co czekać! Dużo lżej się żyje ! Ale jak piszą tutaj niektórzy bez psychoterapii niestety nie bardzo da rade! No wiem, dlatego do psychologa się już zgłosiłam i bede chodzić. A do psychiatry cos na początku marca mam wizytę dopiero, ale się cieszę, że tak wam to pomaga, w końcu jakieś światełko w tunelu, zaraz mi się humor poprawił i nadzieje mam. jaa Re: Odezwa do socjofobików :-) - Malutka74100 - 14 Lut 2009 Skoro sam sobie w miarę radzisz, to może najpierw do psychologa tylko narazie idz? A jak nic nie da, to w ostateczności po tabletki Ja to wiem, że potrzebuje jednego i drugiego już Re: Odezwa do socjofobików :-) - zxc - 17 Lut 2011 Jak tam, Fobia nie wróciła bo dalej Cię widzę na forum. Re: Odezwa do socjofobików :-) - frezja - 17 Lut 2011 Obawiam się że każdy lek tego typu działa, póki jest zażywany. Może wydawać się, że coś już nas nie stresuje i jest ok i że tak zostanie - ponieważ lek uśmieża pewne procesy. To tak jakby mieć złamaną nogę i po zdjęciu gipsu w ramach rekonwalscencji jej nie używać, zastępując ją np. wspomagającym kółkiem. Odczepi się kółko i zostanie niesprawna noga. W terapiach nie bazujących na lekach, uczy się używać samej nogi, dlatego są skuteczne bo człowiek polega wtedy tylko na sobie. Oczywiście miłoby było gdybyś miał rację i taki lek naprawdę by pomógł. |