Zjawisko "piwniczenia" w związku - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Problemy i porady (https://www.phobiasocialis.pl/forum-14.html) +--- Dział: Relacje międzyludzkie (https://www.phobiasocialis.pl/forum-19.html) +---- Dział: RELACJE ROMANTYCZNE (https://www.phobiasocialis.pl/forum-61.html) +---- Wątek: Zjawisko "piwniczenia" w związku (/thread-32152.html) Strony:
1
2
|
RE: Zjawisko "piwniczenia" w związku - Ketina - 08 Kwi 2019 (07 Kwi 2019, Nie 20:30)Ciasteczko napisał(a): Ludzie, nie robcie nogdy tak. Czym innym jest zerwanie kontaktu z ziomkami od piwka a czym innym olewanie przyjaciela, ktory w znajomosc z wami wkladal wysilek i inwestowal i to czesto bardziej bezinteresownie niz partner. Dla mnie jak ktos olewa przyjaciol bo "taka kolej rzeczy" to jest zwyklym bydlakiem wykorzystujacym ludzi dla wlasnej kprzysci, bp kiedy na horyzoncie pojawi sie osoba, ktora pozornie da wszystko to co dotychczas przyjaciele plus jeszcze wiecej to od razu zwija interes. Nie mam szacunku do takich ludzi, w zwiazkach bylam 2 razy i nigdy nie olewalam bliskich dla partnera.Święte słowa, dobrze prawisz. RE: Zjawisko "piwniczenia" w związku - Kra_Kra - 08 Kwi 2019 (07 Kwi 2019, Nie 20:30)Ciasteczko napisał(a): Ja nie lubie par, ktore tak robia. Zdaje sobie sprawe, ze jest to kwestia osobista, poniewaz to zawsze ja bylam ta odsuwana na dalszy plan znajoma kiedy tylko nowy misiek sie na horyzoncie pojawil. Oczywiscoe wszystko okraszone wczesniejszym zapewnianiem mnie, ze "ja nigdy tak nie zrobie, nigdy nie zostawie znajomych". Moja byla przyjaciolka mi to zrobila. Mialam wtedy ciezki okres, przyjechalam do nowego miasta na studia dla niej (mialysmy byc w tym samym miescie i czesciej sie spotykac), mialam problemy rodzinne i sama przeprowadzka mnie zalamala. Przyjaciolka po krotkim czasie znalazla sobie na tinderze chlopaka i tak jak wczesniej pisala do mnie pare razy dziennie, tak potem odezwala sie dopiero w grudniu (od pazdziernika liczac) jeszcze chwalac sie gdzie to nie jedzie na sylwestra z miskiem. Zerwalam sama ta przyjazn z bolem serca ale jednak coz... bylam zazdrosna w pewnym senske i bolal mnie.brak wsparcia w trudnym dla mnie okresie. Ten fakt oraz strata przyjaciolki przy jednkczesnym s+ spolecznym sprawily, ze tak sie zalamalam, ze trafilam na izbe przyjec do szpitala psychiatrycznego. Ludzie, nie robcie nogdy tak. Czym innym jest zerwanie kontaktu z ziomkami od piwka a czym innym olewanie przyjaciela, ktory w znajomosc z wami wkladal wysilek i inwestowal i to czesto bardziej bezinteresownie niz partner. Dla mnie jak ktos olewa przyjaciol bo "taka kolej rzeczy" to jest zwyklym bydlakiem wykorzystujacym ludzi dla wlasnej kprzysci, bp kiedy na horyzoncie pojawi sie osoba, ktora pozornie da wszystko to co dotychczas przyjaciele plus jeszcze wiecej to od razu zwija interes. Nie mam szacunku do takich ludzi, w zwiazkach bylam 2 razy i nigdy nie olewalam bliskich dla partnera.Pjenkne |