Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Inne zaburzenia lękowe (https://www.phobiasocialis.pl/forum-12.html) +--- Wątek: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. (/thread-5265.html) |
Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - Elektronik91 - 27 Lis 2010 Zacznij używać jakichś kosmetyków przeciw pryszczom - nie będzie czego wyciskać. Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - coolstorybro - 28 Lis 2010 dobrze ze nie mialem nigdy z tym problemu Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - lily - 30 Lis 2010 Elektronik91 napisał(a):Zacznij używać jakichś kosmetyków przeciw pryszczom - nie będzie czego wyciskać.spodziewałam się jakis konkretow,a to co piszesz to banał,radze uważniej czytac posta,pisałam w nim ,że byłam u dermatologa co sugeruje ,że probowałam już chyba wszytskich mozliwych kosmetykow do twarzy,gdyby problem tkwił w zwykłych pryszczach,to nie pisałabym na forum fobii społecznej Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - mela - 09 Gru 2010 ja już nie wyciskam twarzy prawie miesiąc. powiesiłam w lustrze namalowany zakaz wjazdu. jak tylko patrzę w lustro to na wysokości oczu mam tą kartkę i ona mi przypomina i nie dochodzi do sytuacji, że wyciskam, a później..."aj. ups. wyciskałam, jakoś tak nieświadomie. nawet ne zauwazyłam kiedy to się stało". Mam teraz cerę ok. nie muszę się tapetować aż tak bardzo. Tylko drapię trochę ręce i głowę - ale jak pozbędę się nawyku wycisk. na twarzy to spróbuję dalej. czuję, że panuję nad tym. tak jakby już mnie to nie kręci...polecam Wam...piszcie o efektach waszych. powodzenia. Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - aga_p - 10 Gru 2010 Ja już nie daję rady, wiecznie krew się ze mnie leje od tego drapania. Wstyd się rozebrać przy ludziach. Jak czasem siedzę zamyślona i odruchowo siebie atakuję to przestaję cokolwiek czuć. Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - Jo-Jo - 10 Gru 2010 A nie lepiej kupic sobie ta "folie z babelkami powietrznymi" do owijania roznych delikatnych przedmiotow i to ja wyciskac? Chyba bardziej atrakcyjne efekty dzwiekowe Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - lily - 12 Gru 2010 może to zabrzmi dziwnie ale cieszy mnie fakt,że ktoś jeszcze oprócz mnie ma ten problem,z tym znakiem zakazu to ciekawy pomysł oby poskutkował, mnie nawet brak luster nie powstrzymał,z tego co widzę to nikt nie próbował konsultowac tego z psychologiem a szkoda bo ciekawa jestem czy to by cos dało Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - Elf - 08 Kwi 2011 Ech. Ja niestety także jestem uzależniona. Moja mama jest wściekła, nie rozumiejąc czemu się sama okaleczam, zresztą, ja sama tego nie rozumiem... Tak. To bez wątpienia moja fobia. Borykam się z nią już od jakiś 3-4 lat w między czasie miałam jeszcze ospę, którą moja skóra boleśnie odczuła. Ja przerażam sama siebie. Ostatnio bardzo staram się pilnować, do lustra podchodzę tylko, gdy muszę, ale dalej podchodzę. To jest takie głupie, ale jak widzę nowego syfa to myślę sobie "Dam radę! Po prostu go oleję i tyle" po czym po najwyżej godzinie przychodzę i rozdrapuję sobie od razu 4 robiąc sobie na twarzy prawdziwą sieczkę - to samo z plecami. Chyba od samego rozdrapywania pryszczy gorsze jest rozdrapywanie strupów, bo jak raz pozbędę się jakiegoś pryszcza, to potem długo, długo rozdrapuje sobie kolejne strupy, nie pozwalając się skórze zagoić. Jak tak teraz o tym pisze, to coraz bardziej uświadamiam sobie jaki to masochizm... Nie wiem czy jest jakiś skuteczny sposób na pozbycie się tego nawyku. Z tymi lustrami, owszem, działa, ale na krótką metę, bo każdy z nas ma i z najgłębszych zakamarków wygrzebie jakieś małe, podręczne lusterko. Co ja robię? Prócz tego, że do lustra nie podchodzę blisko, tylko jeżeli np. mam się uczesać, czy zmyć makijaż to staram się to robić na odległość, żeby nie dostrzec nowych niedoskonałości, jak najczęściej mogę, staram się nakładać sobie puder, który częściowo zakrywa pryszcze i przez to, jak patrzę na swoje odbicie, to ich tak nie zauważam i tak bardzo mnie nie denerwują. Staram się kontrolować swoje ruchy, bo czasami nawet nieświadomie podnoszę rękę i zaczynam się drapać, wtedy staram się czymś zając ręce, choćby tym, że jeżdżę paznokciami po biurku czy tapicerce. A czasami po prostu dopada mnie sumienie i jak czuję np. na plecach to "stado strupów" to mnie obrzydzenie, ale także współczucie dla samej siebie łapie. Bo to nie jest po prostu głupota, to jest fobia, problem, zły nawyk i jeśli nie zacznie się z tym walczyć albo nie uzyska się pomocy od kogoś, to wyrządzimy sobie naprawdę dużą krzywdę. Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - anonimowy człowiek - 09 Kwi 2011 Najlepsza rada to ich nie tykac, mialem z nimi problem przez cale gimnazjum i liceum. Teraz od jakiegos pol roku nie miewam z nimi problemu jesli trzymam rece z daleka od twarzy, trzeba sie od tego odzwyczaic. Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - ostnica - 09 Kwi 2011 Mela - jak później, udało Ci się całkiem odzwyczaić? (anonimowy - ja wyciskam coś, czego nawet nie da się nazwać pryszczem, każda niedoskonałość jest pretekstem, więc nie chodzi o wyleczenie trądziku tylko o poradzenie sobie z nerwowym drapaniem = niepokój manipulacyjny.) Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - anonimowy człowiek - 09 Kwi 2011 No własnie o tym piszę. Wyciskaniu pryszczy czesto towarzyszy jakies napiecie albo to pierwsze jest spowodowane tym drugim. Zyje nadal tak jak zylem, poziom stresu jest porownywalny, wiec sam sie zastanawialem, dlaczego nie mam pryszczy. Odpowiedzialem sobie w sposob, ze juz nie stoje przed lustrem wygniatajac je. Mysle ze to glowna przyczyna pogorszania stanu rzeczy, z autopsji. Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - Serafis - 02 Cze 2011 Nie ma na to magicznego sposobu, trzeba sobie dobrze postanowić, by już nie cisnąć i się pilnować. Po chwilach słabości nie załamywać się, że się nie udało, jestem uzależniona i to się nigdy nie skończy. Aha i polecam mydło Dove z ogórkiem. Potrzymać na twarzy chwilę, zmyć i lekko osuszyć twarz, to bardzo uspokaja skórę twarzy od razu. Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - jola2424 - 07 Gru 2011 tez mam ten problem raz umowilam sie nawet do lekarza zeby skierowal mnie na terapie bo to zaczelo mnie przerastac mam ladne rysy twarzy ale przez to ze niszcze sobie twarz praktycznie zawsze wygladam brzydko a tak bardzo chcialabym w koncu ladnie wygladac to jest bardzo duzo problem o ktorym malo sie mowi i moim zdaniem trzeba zajrzec to swojej psychiki i dojsc do tego dlaczego to sobie robimi i sprobowac zawalczyc najpierw z tym dla przykladu ja napisze dlaczego ja uwazam ze mam ten problem kiedy bylam z ciazy mialam straszne wypryski i moj parter zawsze mi mowil ze wygladam obrzydliwie i odpychajaca wiec zaczelam sie wyciskac i tak zostalo i domyslam sie ze to wlansie przez jego ublizania mam gdzies gleboko zakodowane zeby sie wyciskac to moze bede ladniejsza jak sie tego pozbede i mam bledne kolo ale musze napisac jedna za kazdym razem jak widze swoja twarz cala napuchnieta i w strupach placze ze jestem taka brzydka ale musze sie pochwalic ze przez ostatnie 3 lata kiedy wyciskalam sie codziennie po 2 lub 3 razy potrafie sie powstrzymac czasami prze tydzien Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - Exii - 11 Gru 2011 Ja się babrałem z tym g... przez 8 lat. W końcu znalazłem sposób: 1. Never, ever - nigdy nie dotykaj twarzy. Na początku jest trudno - ciągle sobie o tym przypominaj - szczególnie kiedy oglądasz ciekawe filmy, czytasz książkę lub skupiasz się nad jakimś zadaniem. 2. Używaj Emolium żel do mycia twarzy wieczorem w małej ilości, myjąc delikatnie twarz kolistymi ruchami, następnie wielokrotnie opłucz twarz letnią wodą, na koniec "zrzuć" krople wody rękami, nie wycieraj twarzy ręcznikiem 3. Wcinaj codziennie rano Capivit Hydro Control lub witaminę A+E Te trzy zasady powodują, że moja skóra jest czysta i gładka jak pupcia niemowlaka - chociaż miałem już tak ciężki stan, że zastanawiałem się czy nie usunąć tego laserem. Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - akuku - 23 Mar 2012 http://luskiewnik.strefa.pl/acne/p5.htm to ma łacińską nazwę ;] Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - ostnica - 25 Mar 2012 ^tekst jest jakiś słaby i przekombinowany, nie brałabym tego zbyt do siebie. U mnie sytuacja trwa niezmiennie... Od terapeuty wiem, że rozdrapywanie, wyciskanie po prostu uspokaja, i tak to wygląda u mnie, wtedy się wyłączam, stres znika. Ucieczka w kolejnej odsłonie. Zauważyłam też, że gdy zadbam o siebie i twarz - kremy, mydełka, podkład, make-up, to "proceder" ustaje lub słabnie Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - akuku - 27 Mar 2012 dziwolążny, prawda, ale chodziło mi o sam termin. Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - matheusz90 - 27 Mar 2012 Jeśli u niektórych z Was problem jest bardzo nasilony (wysyp na twarzy) to sugerowałbym leczenie dermatologiczne izotek'iem też miałem ten problem kilka lat temu. Całe czoło miałem zasypane pryszczami i sporo koło twarzy. Mi to pomogło w 90% bo nie mam już tyle pryszczy, zostało kilka blizn, i co jakiś czas jakiś sobie wyskoczy. Co do blizn to można je usunąć laserami czy czym tam więc się nie martwię. A że pryszcz raz na jakiś czas wyskoczy np. na nosie taki ropniak łoo matko nienawidzę tego ale wolę to niż mieć całe czoło w pryszczach. Ale nie zmienia to mojego zdania że jestem bardzo zadowolony z leczenia. Żadne toniki, maści mi akurat nie pomagały dopiero izotek. Dermatolog co prawda nie powiedział mi o tym leczeniu dopiero jak poprosiłem ją o to leczenie to zgodziła się. A co do efektów to: www.izotek.pl możecie pooglądać dzienniki z leczenia innych osób. Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - aga23 - 29 Lip 2012 To nie jest problem dermatologiczny tylko psychiczny u mnie. Nawet jeśli nie mam żadnej krostki, to usilnie szukam jakiegoś zatkanego pora, cokolwiek, skubię twarz, żeby tylko obniżyć napięcie psychiczne. Postanowiłam usunąć lustro przy którym wyciskam się najczęściej. Myślę też o tipsach albo tych rękawiczkach bawełnianych, które ktoś zaproponował na forum. Biorę Seronil na nerwicę natręctw, ale pomaga mi tylko na jedzenie kompulsywne, nie na wyciskanie... Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - user - 26 Lis 2012 Ja to jak widzę jakieś pryszcze na ciele, to od razu mnie kusi, żeby to wyciskać. Efekt końcowy jest różny. Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - PaniSztuka - 06 Cze 2015 Fuk, że niby nie jestem sama?! Tak, to trochę niesmaczny temat, ale jakoś odstresowuje mnie to, i tak potem jestem zestresowana więc chyba mało działa :< W każdym razie daje zajęcie na jakiś czas, w którym nie myślisz o tych wszystkich super chorych rzeczach bo koncentrujesz się na drapaniu ramion, dekoltu czy twarzy ;_; Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - Yenna - 12 Lip 2015 Wow, nie spodziewałam się, że aż tyle osób ma taki sam problem Ja się wyciskam od kilku lat i cerę mam o wiele gorszą niż w okresie dojrzewania. Staram się powstrzymywać, ale i tak robię to prawie codziennie. Idę umyć twarz przed spaniem, patrzę w lustro i wpadam wręcz w jakiś trans, wyciskam wszystko, co mogę i nawet nie zauważam, że mija 10, 20 minut, albo więcej. Wcale to nie koi moich nerwów, po czymś takim czuję się jeszcze gorzej. Często drapię się też po głowie, wydrapuję strupki. Ech, obrzydliwe Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - Mizore - 05 Sie 2015 Mam tę samą przypadłość, co inni. Jeśli komuś udało się tego pozbyć, proszę o odpowiedź. PS. Niektórzy nie zrozumieli, o co chodzi w tym temacie. Nie jest to forum o pielęgnacji twarzy ani niczym podobnym, nie piszcie więc "kup sobie mydło", "smaruj twarz kremami" itp., ponieważ wiem, że nawet gdybym nie miała trądziku, problem by został. Jak pisały już dziewczyny, chodzi tutaj o psychikę, jestem pewna, że mimo gładkiej twarzy, mogłabym nadal ją masakrowac. Wydaje mi się, że to trochę przypomina anoreksję: inni ludzie widzą kości, ty tłuszcz. W tym przypadku wyglądało by to tak: wszyscy mówią ci, że masz gładką twarz i, że ci jej zazdroszczą, ale ty zawsze się czegoś doszukasz albo po to, żeby po prostu sobie coś wygniesc, albo dlatego, iż myślisz, że twoja twarz nadal nie jest "idealna". Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - srn - 18 Lis 2015 O rany, czuję się, jakbym odnalazła rodzinę! Borykam się z tym od jakichś 9 lat, o czym wie tylko jedna osoba i myślałam, że tylko ja jestem taka... dziwna Bo na pewno moje wyciskanie nie wynika ze stresu ani z lęku przed odrzuceniem, to jest po prostu nałóg jak każdy inny, który powoduje że MUSZĘ to robić a potem czuję się jak śmieć. Nie mówiąc o tym, że wyglądam jakbym uczesała twarz papierem ściernym, co wymaga naprawdę grubowarstwowego szpachlowania na codzień. Gdy udaje mi się zapanować nad demonem przez choćby kilka dni, od razu lepiej się czuję sama ze sobą, nawet jeśli naoczne efekty szału nie robią. Dlatego mam podobne pytanie jak koleżanka wyżej, bo nieraz już chodziło mi to po głowie - był ktoś z tym u psychologa/psychiatry? Przestałam wierzyć, że pomogą mi "domowe sposoby". Pozdrawiam wszystkich towarzyszy niedoli Re: Uzależnienie od wyciskania pryszczy itp. - iLLusory - 18 Lis 2015 Czy jak wyciśniesz pryszcza, to to miejsce wygląda lepiej po wyciśnięciu niż sam pryszcz? Jeśli nie wygląda lepiej, to nie należy tego ruszać, tylko czekać aż samo się wygoi w spokoju. |