Głupawka. - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html) +--- Wątek: Głupawka. (/thread-637.html) Strony:
1
2
|
głupawka - dezerter - 21 Cze 2008 Ja tez tak miałem w odległych czasach szkoły podstawowej ja i mój kumpel tak sie odkręciliśmy że stworzyliśmy odmienna rzeczywistosc śmialiśmy sie z wszystkiego i wszyscy pytali sie z czego nikt z nas nie wiedział.Jak byłem w wojsku to zauważyłem jakie są tego przyczyny zmęczenie psychiczne i fizyczne +oczywiscie fobia społeczna raz jak byłem któryś raz z kolei na warcie po odprawie byłem tak dobity zmęczony i nie wyspany ze dostałem smiechawy dowódca myślał ze jestem na trawce a wszyscy kumple mówili daj trochę. Re: Głupawka. - gemsa84 - 21 Cze 2008 coś w tym jest z tym zmęczeniem psychicznym i fizycznym. Jak zostajemy dłużej w pracy tj. po 12 godz i więcej to też niezłej głupawy dostajemy. Ryjemy z wszystkiego dosłownie trzeba jakoś odreagować na studiach natomiast głupawa mnie dopadała jak nic nie umiałam albo niewiele. Padało pierwsze pytanie, ja na kumpla, kumpel na mie i banan na twarzy, oznaczało to nic więcej jak to, że kompletnie nie jazymy o co biega Re: Głupawka. - Krzyżowiec - 24 Cze 2008 Głupawka to może być przejaw dyssemii, tzn. braku odpowiednich niewerbalnych umiejętności społecznych. Cytat:Ataku śmiechu dostawałam także na terapii grupowej, gdy ludzie mówili o tragicznych wydarzeniach ze swego życia,Nom a to właśnie przykład dyssemii. Re: Głupawka. - aneczka36 - 24 Cze 2008 nie nie zawsze głupawki trzeba przypisywać jakimś przypadłościom, chorobom, szukać dla nich mądrych pojęć. Mam takie poczucie humoru, że z różnych sytuacji tworzę sobie w głowie filmy komediowe przerysowane jak w filmie Woody'ego Allena i śmieję się z własnej wyobraźni. Re: Głupawka. - LostSoul - 05 Lip 2008 Ku mojemu miłemu zaskoczeniu ostatnio coraz częściej zdarza mi się mieć głupawkę I wolę to niż jakieś dołowanie się... Czasami po prostu wybucham śmiechem lub uśmiecham się tak ni stąd ni z owąd,bez powodu...Wczoraj w pracy patrzę na kolesia...i śmiech! A on zdziwiony,rozkłada ręce,spogląda na drugiego (pewnie mówił "Ja nie wiem,o co chodzi...z czego on się śmieje"),co jeszcze bardziej mnie rozśmieszyło Ostatnio jak oglądałem odcinek "Star Trek" i usłyszałem tą muzyczkę...zabrzmiała dla mnie tak jakoś pompatycznie,górnolotnie i śmiesznie...że aż się zbrechtałem Podobnie jak oglądany potem koncert Jarre'a z 1988 r. ("Destination Docklands"),którym zachwycałem się baaardzo dawno,bo 16 lat temu...też mi się śmiać zachciało Re: Głupawka. - Lacrimamosa - 05 Lip 2008 A ja w kinie na "Gwiezdnym pyle" dostałam głupawy jak zobaczyłam Pacino w roli zniewieściałego pirata- łowcy błyskawic Ale wiecie- nikt sie juz nie śmiał, tylko ja zalewałam jak porypana. Głupawa jak nic, hehhe. Ale ja to lubię. Myslę , że to ma jakiś związek z hamowaniem negatywnych emocji. Złośc, nienawisc, gniew itd. Śmiech jest bardziej aprobowany, więc się śmiejemy, ale przy okazji wyrzucamy ten balast nagromadzony. Czasem mam wrażenie, że atak śmiechu zakończy się ogromnym potokiem wcale nieśmiesznych łez. Re: Głupawka. - Jona23 - 30 Lip 2008 Też tak mam. Często jak z kimś rozmawiam, głupkowato się śmieję. Kiedy mnie pytają z czego to nie wiem co powiedzieć. Jest to bardzo krępujące, taki nerwowy śmiech...... To samo mam w miejscach, gdzie nie wypada się śmiać np. w kościele dość często mi się zdarza, ale na szczęcie tylko wtedy jak z kimś jestem. Re: Głupawka. - Jas - 07 Sty 2010 Że "z byle czego" się śmieję, to bym nie powiedział, jest np. wiele żartów, które bawią innych a mnie w ogóle. Z kolei z innymi żartami jest odwrotnie. Pamiętam np. w szkole, bywało, że nauczyciel czy ktoś powiedział coś zabawnego, wszyscy się pośmiali i zapomnieli, a ja się nie mogłem pohamować. Potrafiłem pół godziny śmiać się z tego samego żartu, zasłaniałem się książkami i czym się dało, bo przecież jakby nauczyciel zapytał co bym mu powiedział? że śmieję się z żartu o którym wszyscy dawno zapomnieli? No i ogólnie było to krępujące bo miałem świadomość, że inni mogą to widzieć, a ja nie lubię jak na mnie patrzą i nie wiadomo co sobie myślą... Re: Głupawka. - stap!inesekend - 07 Sty 2010 mnie ostatnio złapał taki śmiech, że hej. niedługo potem miałem coś przedstawiać na ocenę, a tymczasem... taka reakcja ale fajnie, o wiele lepsze to niż typowe dla mnie nerwowe bóle brzucha. nie wiem, czemu mnie wtedy wziela... moze dlatego, ze chwile wczesniej bylo bardzo milo w sumie to chcialbym, by mnie znow taka zlapala... ale... sesja sie zbliza, wiec kto wie? Re: Głupawka. - Gilraen - 10 Sty 2010 Przynajmniej raz w tygodniu mam mega głupawkę. Charakteryzuje się to niekontrolownym śmiechem i dziwnym zachowaniem. Przykład z ostatnich dni: m.in. namawiałam koleżanki do lepienia bałwana o 4:00 nad ranem; symulowałam również duszenie kota żyłką (podkreślam: kot nie ucierpiał, to była SYMULACJA); wszystkiemu towarzyszył histeryczny rechot. Cóż... Bywa i tak... Re: Głupawka. - Schiza005 - 26 Cze 2010 Oj tak, tylko to naprawde musi dziwnie wyglądać. Z jednej strony jestem przygaszona i wszystko mi obojętne a za chwilę śmieje się jakbym dostała jakiegoś pi**dolca. Ale najlepsze jest to że najczęściej nie ma żadnej konkretnej przyczyny, albo śmieję się z czegoś zupełnie bezsensownego Re: Głupawka. - bruce - 03 Sie 2010 Głupawka to moje drugie imię. W uczelni słynę z tego, że na zajęciach/konsultacjach cały czas świruję i robię sobie żarty z wszystkich i wszystkiego. W sumie zachowuję się jak taki znudzony bachor, który nie potrafi wysiedzieć na miejscu. Wydaję mi się, że to objaw nerwicy. Ostatnio staram się pilnować. Re: Głupawka. - stap!inesekend - 03 Sie 2010 Nie ma to jak głupawka z dobrymi znajomymi! Re: Głupawka. - Cyklop - 03 Sie 2010 moje głupawki to zwykle gadanie totalnych bzdetów-długie absurdalne monologi, nie raz drastyczne i 'zboczone', przekraczanie granic dobrego smaku jak tylko sie da, ale panuje nad tym w towarzystwie ludzi przy których nie można sobie na nie pozwolić, i coraz bardziej mnie irytuje jak nie wiele ludzi takie głupawki akceptuje, większość sie oburza, obraza i odrazu zakłada że nie można z tobą poważnie porozmawiać...można do cholery ale czasem musze sie oderwać od tych wszystkich świętości, czasem musze wyśmiać to czego wyśmiewać 'nie można'. Re: Głupawka. - stap!inesekend - 03 Sie 2010 Cytat:można do cholery ale czasem musze sie oderwać od tych wszystkich świętości, czasem musze wyśmiać to czego wyśmiewać 'nie można'Mądre słowa, Cyklopie. Re: Głupawka. - Zoe - 03 Sie 2010 Cyklop napisał(a):moje głupawki to zwykle gadanie totalnych bzdetów-długie absurdalne monologi, nie raz drastyczne i 'zboczone', przekraczanie granic dobrego smaku jak tylko sie da, ale panuje nad tym w towarzystwie ludzi przy których nie można sobie na nie pozwolić, i coraz bardziej mnie irytuje jak nie wiele ludzi takie głupawki akceptuje, większość sie oburza, obraza i odrazu zakłada że nie można z tobą poważnie porozmawiać...można do cholery ale czasem muszę się oderwać od tych wszystkich świętości, czasem musze wyśmiać to czego wyśmiewać 'nie można'.podpisuję się pod Twoimi słowami , Cyklop. Ostatnio głupawki dopadają mnie nader często-bo mam znakomitego kompana, który nie tylko mi towarzyszy, ale niekiedy inspiruje...czuję się na tyle swobodnie, że nie muszę się powstrzymywać, stawać na baczność, być mądra, poprawna i akuratna. ...i to jest w moim życiu absolutne niju ekspirjens...-nie obawiam się oceny(->"nieuchronnego" odrzucenia) Głupawki pozwalają mi odetchnąć i spuścić napięcie. chronią mnie przed agresją (u mnie: konsekwencja napięcia) Jeśli mam na nie w sobie zgodę, często prowadzą do głębszych refleksji i przemyśleń->obserwując się wiem już, że zwykle wyśmiewam to co mnie krępuje, śmieję się gdy jestem zażenowana... Re: Głupawka. - stap!inesekend - 04 Sie 2010 Cytat:obserwując się wiem już, że zwykle wyśmiewam to co mnie krępujeTo chyba dobrze? Nie ma to jak mieć dystans do samego siebie Re: Głupawka. - Werter - 04 Sie 2010 mnie natomiast głupawka spotyka rzadko, ale jak już złapie to tak konkretnie... :-D czasami czuję się jak jakiś debil :-) ciągle się śmieję i nie mogę przestać... z byle powodu...np. jak kogoś złapie czkawka....absurdalne, no nie? często śmiech doprowadza mnie nawet do płaczu :-D Traktuję to jak miłą odskocznię, odrobinę rozrywki w moim ponurym i smutnym życiu Re: Głupawka. - Gość - 20 Sie 2010 da się to jakoś leczyć? mam głupawkę dosyć poważną na każdym kroku, w urzędach, u fotografa ostatnio, nie mógł mi praktycznie zrobić normalnego zdjęcia bo się śmiałam jak głupia. kurrr.. czę mać co za wstyd, nie wiem jak ja wrócę do szkoły. na lekcjach mnie czasem wywalają bo się śmieję nie przypuszczałam nawet, że to się może brać z fs czy czegoś podobnego, ale to by się w sumie zgadzało. da się to jakoś zahamować? a najgorsze jest to, że gdy się tak śmieję sprawiam wrażenie osoby bardzo szczęśliwej i wyluzowanej a jest zupełnie zupełnie odwrotnie Re: Głupawka. - Cyklop - 21 Sie 2010 znam ludzi którzy palą trawe 'żeby sie pośmiać', cholerni idioci, paliłem nie raz i mam porównanie- wystarczy odpowiednie towarzystwo, temat i atak śmiechu lepszej jakości niż po zaćpaniu. Re: Głupawka. - Boom - 26 Sie 2010 Przeważnie głupawkę miałam przy wygłupach ze znajomymi. Raz dostałam jej na lekcji. Przez ok. 10 min. śmiałam się i płakałam jednocześnie. Niestety, nie kontroluję tego. Re: Głupawka. - Gość - 27 Sie 2010 pośmiać się ze znajomymi to chyba nic złego?... pośmiejcie się w urzędach itp czy gdzieś gdzie akurat wymagają od Ciebie powagi, to dopiero będziecie mieć niezapomniane wrażenia... Re: Głupawka. - slawomir - 29 Sie 2010 tez tak mam. ludzie mysla ze jestem nienormalny ze sie smieje do siebie. przy kolegach albo rodzicach głosno sie smieje, przy ludziach uwazam na to. miałem staz w banku i raz przez cały dzien se jakies głupie sceny wyobrazałem i płakałem ze smiechu jak nikt nie widział. a tak to powstrzymywałe,m sie. Re: Głupawka. - Dragons86 - 02 Wrz 2010 Mam tak czasami że jak idę ulicą to mi się czasem banan pojawia.Zwłaszcza jak sobie coś śmiesznego pomyślę.Czasem mam tak że chodzę wnerwiony to cały czas skrzywiony.Wtedy mam kontrolę i nawet jak mnie coś rozbawi to delikatnie uniosę jeden kącik ust.I mogę odrazu mieć już normalny wyraz twarzy.A czasem tak że czuję coś takiego że mi się śmiać chcę.Jak już nie mogę tego opanować to idę z takim delikatnym uśmiechem.to jakoś tak działa że pomyślisz sobie żeby się nie śmiać to właśnie na przekór gęba sama będzie się wykrzywiać w banana. Jak ktoś coś mówił smutnego to też miałem taką myśl żeby tylko się nie śmiać. Raczej się udawało bo starałem się włączyć jakieś współczucie do tego.Czasem tylko gębę zasłaniałem.Dobrze jest wtedy nagle przerwać i coś od siebie powiedzieć żeby przerwać tą falę. Teraz jedynie pojawia się uśmiech. Już nie wybucham śmiechem czy coś takiego.Najgorzej było w liceum.Ale to sami z kolegą wymyślaliśmy bzdury a potem się trząsłem ze śmiechu prawie pod ławką. Re: Głupawka. - leń - 16 Wrz 2010 Ja jestem zawsze tak zdenerwowana, że boję się śmiać. Głupie, ale no co. Tylko jak wyobrażam sobie coś śmiesznego to siłą zachowuję powagę. Ale zawsze mi się udaje |