PhobiaSocialis.pl
Co za życie - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Depresja, dystymia (https://www.phobiasocialis.pl/forum-38.html)
+--- Wątek: Co za życie (/thread-6684.html)

Strony: 1 2 3


Re: Co za życie - Michał - 12 Paź 2011

Posłuchaj noelia to jest dziwne, żeby ktoś się śmiał z takiego powodu. Wiesz, że ludzie najczęściej się śmieją (sytuacja jest śmieszna), gdy jest kłopotliwa, nietypowa. Czujemy się wtedy właśnie speszeni, zakłopotani i się śmiejemy. (gdy nie wiadomo, jak postąpić) Owszem można coś wyśmiewać, żeby wyrazić dezaprobatę temu czemuś, ale tu wracamy do tego, co napisałem. Nie akceptujemy np. tego, czego się obawiamy, a obawiamy się tego, czego nie znamy, czyli niespotykanego, wprawiającego nas w zakłopotanie.

Widziałem różne b. brzydkie osoby i jakoś nie przypominam sobie, żeby ktoś się z tego wyśmiewał, kto sprawiał wrażenia posiadania mózgu.


Re: Co za życie - masterblaster - 12 Paź 2011

noelia, myślę, że jesteś bardzo dzielna, a śmieją się ci co mają kompleksy na punkcie swojej urody.


Re: Co za życie - &chimera - 13 Paź 2011

Noelia, moze powinnaś zmienić fryzurę, albo robić makijaż?


Re: Co za życie - flamme_im_wind - 14 Paź 2011

hm mi sie zdarzylo pare razy widziec m.in kobiete z poparzona twarza, czy bez nosa i jakos nie przypominam sobie zeby ktos "wybuchnal smiechem" na ich widok (chociaz zdarzaly sie pomruki typu "o ku** co to bylo)

Niemniej jednak Twoj odbior noeala jest na 99% przesadzony..


Re: Co za życie - noelia - 11 Gru 2011

Dzisiaj byłam na zakupach. Sprzedawczyni się ze mnie śmiała. Tylko ze mnie, z mojej koleżanki nie. Później uśmiechnęła się do mnie, pewnie dlatego, żeby nie wybuchnąć śmiechem i żebym nie zorientowała się, że się wcześniej śmiała ze mnie. Mam dość! Niedawno zmarła mi babcia, która mnie wychowała i tylko z nią mogłam porozmawiać. Zostawiła mnie sama na tym paskudnym świecie ze śmiejącymi się ze mnie ludźmi. Czuje się jak półsierota. Nie chce żyć.:Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Co za życie - zxc - 11 Gru 2011

Poczytaj sobie książkę toksyczni ludzie.
Niektórzy po prostu muszą się z kogoś wyśmiać bo mają sami ze sobą problemy, czasem gorsze od Twoich. Tak maskują swoje emocje.


Re: Co za życie - Szyszka - 11 Gru 2011

Z tego wynika, że każdy na twojej drodze wybucha śmiechem gdy cię mija. Na pewno nie przesadzasz? Co o tobie mówią? Co uważasz za nietypowe w twojej urodzie co u ludzi wywołuje takie reakcje? Być może śmieją się z kompletnie innych powodów, a ty automatycznie odbierasz to jako atak już z przyzwyczajenia. Ostatnio z takim zachowaniem spotkałam się w podstawówce, więc trudno mi sobie wyobrazić tylu pustych ludzi na raz (a śmiali się oni np. z tego, że ktoś nosi okulary).


Re: Co za życie - masterblaster - 12 Gru 2011

Może przydało by się i taką 'uprzejmą' panią ekspedientkę samemu czasem wyśmiać - powód się jakiś znajdzie (potrzeba matką wynalazków), zresztą ona nie musi wiedzieć o co chodzi.


Re: Co za życie - noelia - 23 Gru 2011

Dzisiaj wyśmiała mnie para :Różne - Koopa: śmiechem na mój widok. Chłopak bezczelnie się na mnie patrzył i uśmiechał a dziewczyna skręcała się z śmiechu.:Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Co za życie - jack - 23 Gru 2011

noelia napisał(a):Dzisiaj trzy kobiety (dorosłe) wybuchnęły śmiechem na mój widok. Nie znały się, więc nie śmiały się ze swoich spraw.(
Nie znały się i naglę wszystkie trzy naraz wybuchnęły śmiechem ?Dziwny zbieg okoliczności.Wyślij mi zdjęcie to Ci powiem czy mają powód do śmiania.


Re: Co za życie - Szyszka - 23 Gru 2011

Omijasz nasze pytania, noelia.


Re: Co za życie - zxc - 24 Gru 2011

Może faktycznie dziwne miny robisz nieświadomie i to wywołuje i nich śmiech.
Możliwe także, że zbytnio przyglądasz się ludziom a oni reagują na różny sposób np. byli upaleni i z wszystkiego się śmiali.
Możliwości jest wiele ale ja osobiście bym się spytał tych osób jeśli to się powtórzy z czego się śmiejecie?. A jeśli ta sytuacja była z udziałem kogoś znajomego, bliskiego, który szedł z nami to zapytać się go czy jakieś dziwne miny robisz ew. jest się z czego śmiać.
Bezpośrednio lepiej się zapytać niż domyślać...


Re: Co za życie - beautifulsoul - 24 Gru 2011

Może po prostu ten problem wyolbrzymiasz za bardzo i ludzie w ogóle się z Ciebie nie śmieją, tylko Tobie tak się wydaje..
Spróbuj nie zwracać na to uwagi.


Re: Co za życie - BlankAvatar - 24 Gru 2011

musisz nam to dokladniej wyjasnic noelia. chodzi o to, ze fobicy czesto wykazuja sie ksobnoscia. znaczy to, ze mysla, ze wszyscy zwracaja na nich uwage i tak jak u ciebie czyjs usmiech jest interpretowany jak skierowany do nas. jest to takie zludzenie

opisz dokladniej te sytuacje

zxc dal ci swietna rade! nastepnym razem podejdz i zapytaj. to co, ze sie wstydzisz? przeciez nie zobaczysz tych ludzi wiecej na oczy.


Re: Co za życie - Szyszka - 24 Gru 2011

Tylko że to pytanie wywoła zapewne śmiech, lub zmieszanie, które można różnie odebrać. Ja się czasem śmieję sama do siebie i jakby mi się ktoś zapytał "z czego się śmiejesz?" to nie wiedziałabym jak zareagować. Więc nie wiem czy to taki dobry sposób :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język: Ja wytrwale czekam, aż noelia nam coś więcej zdradzi.


Re: Co za życie - BlankAvatar - 24 Gru 2011

ok, to wyobrazmy sobie te sytuacje: pytasz i widzisz czyjes zmieszanie lub nerwowy smiech - co sobie myslisz?


Re: Co za życie - Szyszka - 24 Gru 2011

Dla mnie to niezbyt normalna sytuacja, że pytasz się losowej osoby na ulicy z czego się śmieje. Przykładowo akurat przypomni mi się jakaś zabawna sytuacja, nie będę przecież komuś o tym opowiadać. A jeśli osoba pytająca ma problem z odbieraniem takich reakcji to i tak pomyśli to co chce (że ten ktoś kłamie, że tak się popatrzył, że zrobił taką minę). A mnie jest trudno odpowiedzieć na pytanie, bo siebie w takiej sytuacji sobie nie wyobrażam... no bo... to takie dziwne :3 "Hej z czego się śmiejesz?", "a bo wiesz przypomniało mi się to i to", "acha" :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Co za życie - BlankAvatar - 24 Gru 2011

to co z tego ze to nie zbyt normalna sytuacja? czemu sie tym w ogole przejmujesz? juz nigdy nie zobaczysz tej osoby na oczy, wiec w czym problem?

anyway, powiem ci jak ja bym zareagowal na czyjes zmieszanie, pomyslalbym sobie cos w stylu 'chyba wprawilem ja w zaklopotanie' albo 'zadalem glupie pytanie , wiec sie smieje' i tyle. nadal nie otrzymalbym zadnej konkretnej odpowiedzi, na to, dlaczego ludzie mieliby sie ze mnie smiac. czyli znalazlbym sie w punkcie wyjscia.

w najgorszym przypadku, ktos moglby odpowiedziec 'bo masz taka powazna mine' . co sie zdarza wsrod fobikow, bo czasem to spiecie widac. mozna by sie tym przejac, albo po prostu postanowic, ze bedzie sie staralo miec pogodny wyraz twarzy lub wiecej sie usmiechac.

w najlepszym przypadku, uslyszysz 'bo przypomnialo mi sie cos smiesznego'. wywnioskujesz z tego, ze wszystko z toba w porzadku i nie ma czym sie przejmowac.

jakby noelia miala watpliwosci, to zawsze moze napisac nam tu wyniki swojego eksperymentu


Re: Co za życie - noelia - 24 Gru 2011

Już na końcu języka miałam pytanie z czego się śmieją, ale nie odważyłam się go zadać. Myślę jednak, ze któregoś dnia zapytam, bo nie wytrzymam. PS ci, którzy śmiali się z mojego wyglądu sami wyglądali źle i chyba dawno się nie myli:Stan - Niezadowolony - Smuci się:


Re: Co za życie - noelia - 29 Lut 2012

Jestem sama na tym parszywym świecie. Zmarła osoba, która była dla mnie najbliższa. zawsze mogłam z nią porozmawiać o wszystkim, nawet o tym, że się ze mnie śmieją. Teraz jestem z tym sama. Zwariuję do reszty na pewno. Zawsze będę sama a ludzie będą się z tego cieszyć. Poszłam dziś do biblioteki i pani miała niezły ubaw z mojej twarzy. Później nawet na mnie nie patrzyła, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Chcę umrzeć.


Re: Co za życie - BlankAvatar - 29 Lut 2012

przykro mi, ze zostalas sama ze swoimi problemami. mysle, ze to najwyzszy czas, by odwiedzic specjaliste i porozmawiac o tym, co cie meczy.
Czemu jeszcze nie bylas u lekarza?


Re: Co za życie - noelia - 29 Lut 2012

Byłam u lekarza. Nawet mam zwiększoną dawkę leku. Nic nie pomogło.


Re: Co za życie - BlankAvatar - 29 Lut 2012

co bierzesz?

pomysl o terapii. nie badz bierna..


Re: Co za życie - noelia - 29 Lut 2012

Symfaxin ER 150mg. Terapia u psychologa?Raczej nie.


Re: Co za życie - BlankAvatar - 29 Lut 2012

czemu nie?


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.