Małomówność - Wersja do druku +- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl) +-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html) +--- Dział: Osobowość unikająca (https://www.phobiasocialis.pl/forum-39.html) +--- Wątek: Małomówność (/thread-7383.html) |
Re: Małomówność - anikk - 28 Kwi 2012 Mnie raczej w małomówność spycha opinia "lepiej mówić mało a mądrze" i jej podobne. To wcale nie najbliższa rodzina je wygłasza, spotyka się je wszędzie, wydaje mi się, że "wszyscy" oczekują mądrości, tego co przemyślane. Wcale nie jestem super mądra, więc za każdym razem jak próbuję otworzyć gębę to w tle jest "e-e mało i głupio to jeszcze gorzej". Re: Małomówność - Itsuu - 28 Kwi 2012 Zas napisał(a):A mozę ta nasza małowówność zwyczajnie wynika ze zbyt wysokich ambicji, nadętego ego? Chcielibyśmy być wygadani i elokwentni jak gwiazdy w telewizji, jak postaci grane w filmach przez aktorów, jak nasi wykładowcy, jak znajome osby które nigdy nic nei chlapna, wszyscy ich słuchaja, gdy cos mowia i wszyscy l;ubia to robic, a jak zdarzy im sie gafa, to inteligencja i urok osobisty pozwalaja im wyjść cało z opresji... albo yupet i pewnosc siebie pozwala wszystko olać i iść dalej. Możliwe, bo kiedy patrzy się tak na tych bardziej wygadanych, którzy zawsze mają jakiś interesujący temat do poruszenia, zawsze gotowi do rozmowy...ale nie sądzę, żeby każdy chciał być od razu duszą towarzystwa. Zależy kto ma jaką potrzebę. I czasami po prostu trzeba czasu, żeby się "rozgadać". Nie uważam, żeby małomówność był jakąś bardzo złą cechą, są przecież o wiele gorsze...ale utrudnia zycie, niestety. Re: Małomówność - MarszałekFoch - 15 Cze 2012 Wracam z gór. Zgodnie z przewidywaniami zamieniłem przez prawie tydzień średnio prawie 100 zdań na dobę podczas gdy reszta grupy tysiące. Zazwyczaj gdy mam się odezwać to albo powiem coś niemądrego i zapada złowieszcza cisza albo się plączę i z logicznie zbudowanego zdania wychodzi bełkot. Czy słyszeliście o mutyźmie selektywnym? To jedna z form FS widocznczna już w dzieciństwie. Re: Małomówność - MiMała - 01 Lip 2012 ... Re: Małomówność - Itsuu - 02 Lip 2012 [Obrazek: talk.jpg] Musiałam to dodać Re: Małomówność - Anna - 11 Lip 2012 Małomówność stała się moją cechą. Niechcianą.. Ostatnio nawet nad tym rozmyślałam, że gdyby z grupy mieli by powiedzieć parę zdań o mnie to zaczęłoby się od "Ania? Jest ok." I tyle. Bo co by mieli powiedzieć o osobie, która unika rozmów i głębszych relacji.. Re: Małomówność - misticbrutal - 18 Lip 2012 Mam to samo zdałem sobie sprawę że w moim życiu potrafię porozmawiać tylko z dwiema osobami to mój kuzyn i przyjaciel. Z innymi osobami mogę porozmawiać ale jest to strasznie męczące i najczęściej wole się nie odzywać jeżeli mnie to nie interesuje ; ( Przez małomówność zaliczam ciągle porażki w życiu, wszyscy wymagają rozmów czy w pracy, szkole, na imprezach Re: Małomówność - anrubi - 18 Lip 2012 Nie wiem jak Ty, ale raczej wolę pisać... Zapadam się pod ziemię, gdy ktoś po moich wywodach strzeli 'nie rozumiem'... Lecę do pracy /na czarno/, w pracy jesteśmy we dwie, minimum rozmów, potem szybkie zakupy, byle przemknąć i... schować się w domu... Moja siostra twierdzi, że każdy, kto ma trochę oleju w głowie ma o czym pogadać... Re: Małomówność - misticbrutal - 20 Lip 2012 Ale własnie dlaczego pisanie nie sprawia takich kłopotów jak rozmowa hmm; ( może potrzeba nam troche więcej czasu żeby coś komuś przekazać a w pisaniu jest taka możliwość nie wiem ; ( Re: Małomówność - verti - 05 Paź 2012 Niestety również mam ten problem, wynika on też z mojej wady wymowy, ale ja po prostu nie potrafię rozmawiać o pierdołach, jak każdy "normalny. Gdyby ktoś mnie np. bez przerwy pytał o to co się dzieje w europejskiej piłce nożnej, to jestem w stanie gadać na ten temat godzinami. Niestety rzadko spotykam takie osoby, które byłyby aż tak ześwirowane na tym punkcie jak ja. Re: Małomówność - araya - 06 Paź 2012 A ja myślę, że nie jestem jakiś strasznie małomówny, choć to też zależy od towarzystwa. Jak rozmawiam z kimś kogo lubię to mogę i o pierdołach Re: Małomówność - meierr - 15 Lis 2012 Pisząc jest mi łatwiej przekazać myśl, bo jej treść mogę na spokojnie uformować. Nie widzę się z rozmówcą oko w oko przez co mogę w pełni skoncentrować się na przekazywanej informacji. Lubię słuchać, co ma do powiedzenia rozmówca. Jeżeli osoba, z którą rozmawiam jest wygadana, wtedy konwersacja przebiega płynnie. Ja słucham, przytakuję i dopytuję o szczegóły – osoba mówi. Bywa, że nie odzywam się do ludzi nawet i przez tydzień. Wtedy jedyne "dzień dobry" zamienię z kasjerką w sklepie. Jeżeli się z kimś spotkam – lubię po prostu spędzić z tą osobą czas. Normy nakazują by rozmawiać. Ja natomiast lubię być. Spoko epizodem jest "No problem" w filmie "Coffee and Cigarettes" Re: Małomówność - mery - 25 Lis 2012 Potrafię całymi dniami nie odezwać się nawet słowem. Moja niechęć do mówienia właściwie była od zawsze, małomówna jestem i nie lubię się powtarzać i gadać jakieś głupoty, jak już raz coś powiem to wystarczy, zamiast konkretów jakieś rozmówki o pogodzie, ale mnie to irytuje, często jest tak, że słucham ludzi, którzy są bardziej rozmowni, przecież są ludzie bardziej rozmowni a są ci małomówni też, idiotów nie lubię słuchać, bo ich się nie da słuchać, od takiej ilości bzdur szlag trafia. Teraz akurat jestem pogrążona w depresji, dlatego tak mało mnie interesuje to co dzieje się na świecie, jest mi to obojętne, mam to w dup*e, brak celów, pragnień itd. Nogi mam ociężałe i spowolniona jestem ruchowo. Czemu ja mam takiego pecha, że mnie to spotkało, w dodatku byłam młoda i smutna... Teraz coraz więcej młodych popełnia samobójstwa, może to przez to, że marzenia nijak mają się do rzeczywistości, widać różnicę między marzeniami a tym co realne. Moja matka dziwnie się zachowuje, ma coś z głową, bo kontroluje mnie nie wiadomo po co, nie pozwala mi żyć, odbiera mi życie jednym słowem, ona powinna sobie znaleźć hobby. Ja się czuję jakby mnie ktoś zapędził w kozi róg i dusił. Ja mam 28 lat a nie 5 i nic nie umiem zrobić. Potrafię tylko spać i siedzieć przy komputerze i łaskawie wyniosę śmieci dwa razy w tygodniu, ale tak poza tym nie mam obowiązków. Powinnam chociaż na spacer się wybrać, ale jak zwykle wybieram komputer. Czasami biegam wieczorem, krótko ok. 10 min. Jednak przy dłuższych spacerach robią mi się nagniotki na piętach i to strasznie boli. Mam na to krem Neutrogena, na popękane pięty, intensywna regeneracja, ale trzeba odpocząć i poczekać aż się zagoi rana. Jednak ja myślę, że potrzebuję więcej obowiązków w domu, bo bezczynność źle na mnie wpływa. Zresztą nie będę się nikogo pytać o pozwolenie, zrobię jak zechcę. Re: Małomówność - norman - 03 Sty 2013 meierr napisał(a):Lubię słuchać, co ma do powiedzenia rozmówca. Jeżeli osoba, z którą rozmawiam jest wygadana, wtedy konwersacja przebiega płynnie. Ja słucham, przytakuję i dopytuję o szczegóły – osoba mówi. Mam bardzo podobnie jak rozmawiam z kimś kogo lubie i kto i potrafi do mnie zagadać to wtedy konwersacja przebiega świetnie, zadaje pytania ,nawet żartuje ,czy powiem coś skierowanego do całej grupy (jeśli aktualnie w takiej się znajduje) i czuje jakbym był prawdziwą duszą towarzystwa , ale gdy tej osoby nie ma to siedze jak ciołek i sie nie odzywam. :-( wtedy mam wrażenie ,że reszta myśli "nie lubi nas ,bo sie do nas nie odzywa a tam z Tadkiem to nawija cały czas" A już najgorsza jest sytacja gdy w towarzystwie jest dziewczyna ,która mi sie podoba i nawet próbuje do mnie zagadać ,a ja zbywam ją całkiem nie chcący jakimiś głupimi uśmieszkami ,czy wymijającymi tekstami w stylu "uhm... tak..." co ona sobie wtedy musi o mnie myśleć? że jestem jakimś nadętym gburem ,który poprostu od tak ma ją w d@pie Re: Małomówność - art005 - 25 Sty 2013 W moim przypadku ta małomówność jest skrajna. Czasem nawet bardzo mało rozmawiam wśród osób, które bardzo dobrze znam bo tak jak niektórzy tutaj nie lubię nawijać o pierdołach, a raczej uchodzę za gościa konkretnego, szybko podejmującego decyzje. Można więc pomyśleć, że mam po prostu taki charakter. Problem w tym, że kiedy znajduję się wśród większej ilości obcych osób lub moich przełożonych w pracy, nawet te mądrzejsze myśli nie chcą mi przejść przez usta bo coś mnie blokuje lub włączają się fobiczne lęki. Re: Małomówność - Judas - 25 Sty 2013 u mnie to jest anomalia, raz mówię mało, raz dużo, raz się krępuję a raz nie mam pohamowań. Re: Małomówność - hipis - 26 Sty 2013 Czasem gadam zbyt lakonicznie, przez co dynamicznie wyczerpuje temat i szansę na dalszą konwersację xD Innym razem, podobnie jak Sleep, gadam za dużo, w dodatku o niczym, przez co staję się nudny, albo szalony xD przyjęło już się nazywanie mnie dziwakiem ;-D Najgorsze jest, że nie wiem o czym gadać z kimś, żeby go nie zanudzić, albo wciągnąć w temat Re: Małomówność - Judas - 26 Sty 2013 hipis napisał(a):Najgorsze jest, że nie wiem o czym gadać z kimś, żeby go nie zanudzić, albo wciągnąć w tematmój kolega ciągle gada o grach MMO, to jest naprawdę nudne i irytujące, dlatego masz tu przykład o czym nie mówić. Re: Małomówność - hipis - 26 Sty 2013 Bynajmniej nie gram w MMO, ale od podstawówki jakoś "poszczęściło" mi się obracać właśnie w takim towarzystwie, przez co nie wiedziałem o czym z nimi gadać, stałem się nieciekawy. Niby później środowisko się zmieniło, ale ja nadal pozostałem nudny, taki niefart xD Re: Małomówność - Pabito - 16 Cze 2013 klaps Re: Małomówność - Kościej - 12 Lis 2013 Małomówność - skądś to znam Od kiedy pamiętam nie należałem do rozmownych. W najmłodszych latach lubiłem bawić się samemu, co mogło mieć jakieś skutki. Mówię zwięźle i na temat, dlatego rozmowa zazwyczaj szybko się wypala. Mam takiego nieśmiałego kolegę, z którym miesiąc temu postanowiliśmy przejechać się rowerami. Wierzcie lub nie ale w czasie trzech godzin kolega powiedział maks. 30 słów. Nic od siebie nie powiedział, a jak o coś pytałem odpowiadał jednym słowem lub udawał, że nie słyszy. Czułem się przy nim niczym showman. Re: Małomówność - inferno - 06 Kwi 2014 Ja nigdy nie odczuwałem zbyt częstego używania aparatu mowy, gdyby to było możliwe, mógłbym cały dzień nic nie mówić. Potrafię z kimś zamienić 2-3 zdania, ale na dłuższą metę, rozmowa z kimkolwiek mnie męczy. Wpływ na niechęć do rozmowy ma u mnie też zmęczenie po pracy i stany depresyjne, wtedy tym bardziej nie chce mi się z nikim gadać reguły nie wiem, o czym. Nawet jak znajdę jakiś temat to często nie potrafię go podtrzymać. Często zmuszam się do tego żeby coś powiedzieć, aby przerwać tą krępującą cisze, ale nie robię tego zawsze, często też jak ktoś mi o czymś mówi zdarza mu się coś dopowiedzieć, ale generalnie słucham i przytakuje. Jak myślicie da się coś z tym zrobić, jeśli całe życie człowiek był taki małomówny a teraz chciałby to zmienić i być bardziej wygadanym ja odkąd pamiętam, zawsze byłem małomówny i czasami się zastanawiam czy jest to cecha, z którą się niektórzy rodzą czy może nabywa się ją z wiekiem? Re: Małomówność - incloritur - 11 Kwi 2014 inferno, Tak, można. Na moim przykładzie: w ciągu ostatnich miesięcy w ogóle zacząłem " jakoś " odzywać się do ludzi całe życie będąc wcześniej kompletnie zamkniętym w sobie. Osiągam to, ponieważ przede wszystkim zmieniłem swoje nastawienie. Nie skupiam się już na tym żeby rozmawiać z kimś na siłę, ale np. na tym żeby poznać drugą osobę czy poprawić jej nastrój. Drugim niezbędnym elementem jest praktyka. Wychodzę do ludzi kiedy tylko mogę. W domu przesiaduję tylko tyle ile potrzeba. Re: Małomówność - fallin16 - 24 Sie 2014 Ja w sumie nic nie mówię. Nie tylko z obcymi ludźmi tak mam. Miałem przyjaciółkę, którą znałem trochę czasu i do niej też się prawie nie odzywałem. Jak byłem na terapii to też nic nie mówiłem; jedynie odpowiadałem jakimiś pojedynczymi słowami. Mało ego, ja nawet nie potrafię rozmawiać z własną rodziną i to nie jakąś dalszą, a nawet z rodzeństwem, czy z rodzicami... Re: Małomówność - walkin_travesty - 08 Lis 2014 Jestem cholernie małomówna. W gimnazjum każdy żartował i docinał mi z tej małomówności. Teraz, w liceum, staram się uniknąć jakichkolwiek konwersacji, bo te wzbudzają u mnie olbrzymi stres, ciągle mam wrażenie, że zanudzam rozmówcę i z wyprzedzeniem martwię się o brak tematów. Tutaj, na forum, znalazłam w którymś z tematów sposób na pozbycie się małomówności: trzeba codziennie czytać książkę na głos . Jeśli jest się systematycznym, efekty pojawią się już po kilku miesiącach. Niestety, nie pamiętam kto o tym napisał i w jakim temacie, ale utkwiło mi to w pamięci. ;3 Wątpię, że to działa, ale chyba nie zaszkodzi spróbować. |