PhobiaSocialis.pl
Ogłupianie. - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Działy tematyczne (https://www.phobiasocialis.pl/forum-9.html)
+--- Dział: Nieśmiałość, Fobia społeczna (https://www.phobiasocialis.pl/forum-11.html)
+---- Dział: SYMPTOMY (https://www.phobiasocialis.pl/forum-44.html)
+---- Wątek: Ogłupianie. (/thread-772.html)

Strony: 1 2


Re: Ogłupianie. - peter - 05 Lip 2008

Tak, coś w tym jest. Dlatego też panicznie boję się robienia wszelkich testów na inteligencję. Gdybym uzyskał wynik poniżej moich oczekiwań, to bym się załamał totalnie. Również czytam książki, śledzę "niusy", kończę studia, nawet chodzę na wybory - zawsze jednak trafi się sytuacja, która sprowadza moje IQ do poziomu troglodyty.
Ale kiedyś, jak będzie lepiej, chciałbym spróbować startu w pewnym teleturnieju. Na dwa finałowe pytania za milion znałem odpowiedź! :Stan - Uśmiecha się:


Re: Ogłupianie. - Korred - 05 Lip 2008

a mnie sie wydaje, ze to takie bledne kolo
im bardziej sie staramy dobrze wypasc/nie wyjsc na glupka tym bardziej skupiamy sie na tej mysli, efekt jest taki, ze pojawia sie pustka w glowie, po fakcie wyrzucamy sobie, ze nie potrafilismy zareagowac i postanawiamy nastepnym razem jeszcze bardziej sie starac...kolo sie zamyka

ja np. tak mam jak chce sie odezwac w grupie, zawsze boje sie, ze powiem cos glupiego i wyjde na idiote, probuje wiec ulozyc inteligetna, dowcipna wypowiedz zeby sie wlaczyc do jakiejs dyskusji, tyle ze im bardziej chce zeby byla perfekcyjna tym bardziej sie zastanawiam czy taka jest, w rezultacie zwykle sie nie odzywam bo przez to zastanawianie ucieka moment kiedy moglem sie odezwac, oczywiscie przyrzekam sobie, ze nastepnym razem bardziej sie postaram i to mi sie uda...kolo sie zamyka, jestem w punkcie wyjscia wyrzucajac sobie, ze naprawde cos musi byc ze mna nie tak, skoro nie potrafie sie wlaczyc do rozmowy :Stan - Niezadowolony - Zawiedziony:


Re: Ogłupianie. - aneczka36 - 05 Lip 2008

Może to głupie, ale jak ktoś mi nadepnie na odcisk, a przeważnie dzieje się to w pracy, to przychodzę do domu i głośno gadam do siebie, a raczej do osoby, która mnie wkurzyła, wyobrażam sobie naszą rozmowę następnego dnia, to pomaga, bo udaje mi sie wrócić do poprzedniej rozmowy i powiedzieć to, co chciałam wcześniej, gdy zabrakło odwagi. Terapeutka często mi powtarzała, że do wszystkiego można wrócić, nawet do rozmowy, która odbyła się kilka lat wstecz i powiedzieć, co nam leży na sercu, wtedy właśnie jest dobrze pomyśleć sobie o niej wcześniej w domu na spokojnie, znaleźć argumenty.

Ostatnio zauważyłam, że pod wpływem ludzi głupieję, z kim przystajesz, takim się stajesz, mam swoje zasady moralnie, przede wszystkim nie obgadywać innych, mieć własne zdanie, nawet wówczas, gdy wszyscy w towarzystwie myślą inaczej, a czasem o tym zapominam, jak podczas jakiejś rozmowy wszyscy obgadują, to ja też się włączam, żeby nie odstawać od reszty, żeby mnie lubili. Albo ktoś wyraża własne zdanie przeciwne do mojego to przytakuję jak taki głupol, zamiast powiedzieć, że myślę inaczej, czy też tak macie?


Re: Ogłupianie. - ZgarbionyFred - 05 Lip 2008

peter napisał(a):Tak, coś w tym jest. Dlatego też panicznie boję się robienia wszelkich testów na inteligencję. Gdybym uzyskał wynik poniżej moich oczekiwań, to bym się załamał totalnie. Również czytam książki, śledzę "niusy", kończę studia, nawet chodzę na wybory - zawsze jednak trafi się sytuacja, która sprowadza moje IQ do poziomu troglodyty.
Ale kiedyś, jak będzie lepiej, chciałbym spróbować startu w pewnym teleturnieju. Na dwa finałowe pytania za milion znałem odpowiedź! :Stan - Uśmiecha się:

Ja raz tylko odważyłem się wykonać test na inteligencję i nie wyszedłem najgorzej bo 110. Narazie nie robię, troche ze strachu a troche z lenistwa. Ale gdy jestem w grupie to sie włącza stres i IQ spada do 10 lub czasami do zera. A w teleturniejach będę występować jak sie wyleczę z fobii społecznej bo nie wyobrażam sobie abym był obserwowany przez publiczność nie mówiąc o telewidzach


Re: Ogłupianie. - LostSoul - 05 Lip 2008

Kiedyś robiłem sobie test na inteligencję, będąc chory i w gorączce...jak wiadomo, w takim stanie gorzej się myśli...no i wyszło mi poniżej przeciętnej...tak na granicy :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: nieźle się z tego uśmiałem :Stan - Uśmiecha się - Szeroko: :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Ogłupianie. - Sosen - 06 Lip 2008

Nie powiem tutaj niestety nic nowego. Mam tak samo.

Kiedyś miałem też inne sytuacje. Np. przychodziła mi do głowy pewna śmieszna odpowiedź, albo jakiś żart, albo cokolwiek co pasowałoby do toczącej sie rozmowy i byłoby ciekawe. Ale tak długo się zastanawiałem i wahałem, że ktoś inny powiedział to za mnie, jakby mi to wyjął z ust i oczywiście wszyscy się śmiali :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:

Tak było kiedyś, teraz to nawet nie myślę o tym żeby się włączyć do rozmowy, pomijając to że nie mam za bardzo okazji.


Re: Ogłupianie. - Kłębuszek - 08 Lip 2008

...


Re: Ogłupianie. - Piotrusieczek - 14 Lip 2008

Ale mimo wszystko dziwi mnie to, że zawsze miałem opinie człowieka inteligentnego. Każdy, z kim miałem okazję porozmawiać, ma o mnie takie zdanie. I dziwi mnie to, skoro przeważnie zachowuję się jak idiota, odludek albo cham.
Jak już tu wspomniano, oprócz języka w gębie, również nagle znika cały światopogląd. Ktoś powie swoje i oprze to na całkiem niezłych argumentach, to nagle uważam, że ma rację, chociaż w zderzeniu z moim światopoglądem, jest to drastyczna zmiana mego zdania i zwykle wszystko wraca do normy, gdy siedzę sobie sam.
Fajnie jest wdawać się w konflikty filozoficzne, etyczne, moralne, ale boję się ich, bo wiem doskonale, że je przegram, bo nagle zabraknie mi myśli. Tu już nie chodzi o to czy się będą śmiali, po prostu chciałbym zaprezentować swój punkt widzenia, ale kiedy ktoś się z nim nie zgodzi, nie jestem w stanie powiedzieć, że jest idiotą i uargumentować mój sąd.
Na lekcji jest często tak, że nauczyciel/ka się pyta o jakieś trudne bądź nieznane zagadnienie. Wszyscy gorączkowo myślą, a ja doskonale to wiem, jednak nie mogę powiedzieć, bo nie wiem czy to dobrze. Czasami się przełamywałem i nauczyciel zwykle robił O_O, ale wystarczy, że jedną malutką rzecz powiem nie tak, usłyszę, że się mylę i już koniec. Kompletna pustka. Szczytem odwagi wtedy jest spojrzeć w oczy nauczycielowi/ce...

Wciąż wmawiam sobie, że oni są idiotami, ja wiem lepiej, mam ich gdzieś, a to co robię i mówię jest słuszne, więc nigdy nie powinienem w siebie wątpić. Czasem pomaga. Może warto iść w tym kierunku?


Re: Ogłupianie. - Kłębuszek - 14 Lip 2008

...


Re: Ogłupianie. - ZgarbionyFred - 14 Lip 2008

Cytat:Bo niektórzy to się poprawiają, zgłaszają, w ogóle tam skaczą nad nauczycielem pod koniec roku np. zeby tą średnią zwiększyć itp

I tak średnia do niczego nie jest potrzebna, chyba że jest sie w 6 klasie podstawówki lub 3 klasie gimnazjum. Ale zwykle to gó*** daje. Ja nigdy nic nie poprawiałem pod koniec roku szkolnego, nie zawracałem nauczycielowi gitary i nigdy tego nie robię. Ważne żeby zdać, nawet na dwójach i trójach.


Re: Ogłupianie. - Kłębuszek - 14 Lip 2008

...


Re: Ogłupianie. - ZgarbionyFred - 14 Lip 2008

Ja z tego co pamiętam miałem 16 punktów na 40 w rekrutacji z 5 pięciu podstawowych przedmiotów :Stan - Uśmiecha się - LOL: Nie dostałem sie ale na szczęście zaniosłem papiery do drugiej szkoły i przyjęli mnie bez problemu.

Cytat:ja skończyłem teraz gimnazjum

Współczuję. Nowa szkoła, nowe twarze, nowe wszystko. Wiem coś o tym. Na początku miałem niezłego stresa i pietra ale po jakimś czasie można sie przyzwyczaić. Najgorsze są właśnie te pierwsze tygodnie, pierwszy miesiąc a później idzie z górki :Stan - Uśmiecha się:

I'm sorry za offtop.


Re: Ogłupianie. - manu - 14 Lip 2008

Zauważyłem, że podobnie jest z językiem obcym, szczególnie gdy zna się go na poziomie komunikatywnym. Rozmawiam z obcokrajowcem niby jest ok, ale zawsze zabraknie jakiegoś słowa, które dopiero przychodzi z czasem, czyli jak już skończę rozmawiać.


Re: Ogłupianie. - sylvia - 26 Lip 2008

Mam dokladnie tak samo: niedoslysze, nie mam odwagi sie odezwac. Paralizuje mnie. A po dluzszej chwili milczenia wydaje mi sie juz idiotyczne wlanczanie sie do rozmowy. A do tego czerwienie sie z byle powodu, o tym objawie nikt do tej pory nie wspomnial.

Pozatym wydaje mi sie ze osobom z fobia spoleczna bardzo zalezy na uznaniu i poklasku. Jezeli nie przychodzi nam do glowy cos wyjatkowo lotnego, to wolimy milczec. A przeciez chodzi o to, zeby odpowiedziec cokolwiek, nie musi to byc nie wiadomo jak wybitne. Ja pomyslalam, ze dobra metoda byloby obnizyc troche poprzeczke. Od ilu ludzi przeciez slyszymy na codzien kompletne banaly, a czy myslimy o nich, ze sa glupi? Nie! myslimy: ach otwarty wyluzowany, czasem cos trzepnie ale sympatyczny i komunikatywny.

Tak sobie tlumacze, ale zebyscie wiedieli ile razy ten tekst poprawialam, zeby brzmial inteligentniej., ech...


Re: Ogłupianie. - Nanami - 26 Lip 2008

bla bla bla

W każdym razie z tym:
sylvia napisał(a):Od ilu ludzi przeciez slyszymy na codzien kompletne banaly, a czy myslimy o nich, ze sa glupi? Nie!
się nie zgadzam, wyłamuje i wrzeszcze głośne tak :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: Ogłupianie. - nocomments - 27 Lip 2008

Ja mam tak samo - z najbliższymi potrafię tak się rozgadać, że po jakimś czasie zasypiają. A jak jestem ze znajomymi to jest dokładnie na odwrót :Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Ogłupianie. - Sosen - 27 Lip 2008

Nanami, mam zupełnie tak samo. A co do ostatniego zdania to rzeczywiście ludzie mówią banały. Ale i tak w naszych oczach są lepsi od nas, edit. w moich 8) Trzeba to zmienić :Różne - Wykrzyknik:


Re: Ogłupianie. - LostSoul - 27 Lip 2008

Nanami napisał(a):Kiedy rozmowa schodzi na poważniejsze tory, wtedy czasem miewam coś jakby zamglenie umysłu, pustke w głowie, nie moge przypomnieć sobie poszczegolnych słow, czasem gubie sie w swojej wypowiedzi, trace jej sens i wtedy sama już nie wiem o co mi chodzi.

A ja właśnie lubię te poważniejsze tory, poważne tematy...wtedy moja uwaga się zwiększa, bo szukam okazji, by wykazać się swoją inteligencją, swoją wiedzą na jakiś temat, niekoniecznie znany przez innych...Niestety, takich sytuacji jest mało w moim życiu...:Stan - Niezadowolony - Smuci się:

Nanami napisał(a):Ja widze przepaść między sobą a innymi ludźmi, najzwyczajniej brakuje mi z ludźmi wspolnych tematow. A ludziom brakuje ich w rozmowach ze mną.

Nanami napisał(a):Nie potrafie godzinami rozprawiać o pierdołach, na dłuższą metę mnie to męczy, robie sie senna i mam ochote udać się w objęcia Morfeusza:Stan - Uśmiecha się:.

U mnie tak samo...nie lubię i nie umiem w towarzystwie rozmawiać o "dup*e Maryni"...i też mnie to męczy...


Re: Ogłupianie. - Nanami - 27 Lip 2008

ojej.


Re: Ogłupianie. - sm - 27 Lip 2008

:Stan - Uśmiecha się - Szeroko:


Re: Ogłupianie. - Niered - 27 Lip 2008

ja też nie lubie rozmawiać, coś jak cichy bob :Stan - Uśmiecha się - LOL: zwykle jak coś mówię staram się żeby to było w miare wesołe, ale jak znajde wspólny temat z kimś co chyba nawet czasami się zdarza, po alko zawze, alkohol to trochę taki łącznik, jeśli chcecie pogadać z jakimś imbecylem wystarczy wypić więcej, serio, idzie się nawet dogadać, ale rozkręcic rozmowy na trzeźwo od zera raczej bym nie potrafił, pewnie dlatego, że rzadko rozmawiam


Re: Ogłupianie. - Nanami - 27 Lip 2008

. . .


Re: Ogłupianie. - ZgarbionyFred - 27 Lip 2008

Niered napisał(a):alkohol to trochę taki łącznik

Raczej włącznik :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:
Najgorsze w tym jest to że fobik musi ręcznie uruchamiać ten włącznik (czyt. alkohol) a potem automatycznie sam się wyłącza. U zwykłych ludzi jest cały czas czynny, nie da się go ot tak zdezaktywować, jest zakodowany w psychice a z moja jest nie najlepiej więc i takie ustrojstwo szwankuje :Stan - Uśmiecha się - LOL:


Re: Ogłupianie. - Winter - 03 Wrz 2008

Rowniez mam tak,ze jak skoncze z kims gadac,to zastanawiam sie nad tym,co moglam powiedziec,a nie powiedzialam,albo powiedzialam to co nie chcialam...Co do mowienia rzeczy,ktore zwalaja kogos z nog,mnie nikt nie powiedzial jeszcze nic takiego :Stan - Niezadowolony - Smuci się: Milczakow tez trzeba doceniac...


Re: Ogłupianie. - paris - 03 Kwi 2011

Przestańcie na siłę imponować ludziom i idealizować swoich odbiorców. Najważniejsze jest szybkie i zwięzłe przekazanie informacji kiedy jest to najbardziej potrzebne.


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.